Przepisuję wiernie tekst, który znajduje się na odwrocie okładki tej książki:
Książka, która odważnie demaskuje nieuleczalną chorobę polskiego kościoła.
Zmieniają się księża, zmieniają biskupi, a patologie w polskim Kościele pozostają. Nierozliczone przestępstwa,w tym pedofilia, brak kontroli nad finansami, arbitralność awansów, wykluczenie kobiet, feudalny model władzy, afery seksualne, skorumpowani biskupi, rozpusta, kolesiostwo, cynizm, związki z władzą, hipokryzja... Przez media co i rusz przewijają się kolejne skandale, które pokazują, że hierarchowie mają na sumieniu bodaj wszystkie grzechy główne.
Ten system jest chory - taką tezę stawiają autorzy ksiązki - Stanisław Obirek - antropolog kultury i były jezuita, oraz Artur Nowak - adwokat ofiar pedofilii i publicysta, przyglądają się polskiemu Kościołowi z właściwą sobie przenikliwością, odwagą i znajomością tematu. Analizują system w nim panujący na podstawie insajderskiej wiedzy i dziesiątek rozmów z duchownymi i ludżmi Kościoła.
Nieprzypadkowo nawiązują tytułem do słynnej Sodomy Federica Martela, bo podobnie jak on ujawniają ukryte mechanizmy charakterystyczne dla tej instytucji. Odpowiadają przy tym na pytanie dlaczego polski Kościół nie jest zdolny do reform."
"Naszą książkę zrodził gniew na to, co się w Kościele w ostatnich dziesięcioleciach wydarzyło. Ten gniew sprawił, że nie zawahaliśmy się odsłaniać najbardziej perwersyjnych form przemocy, jakie doszły do głosu w tej instytucji" -Artur Nowak, Stanisław Obirek.
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeśli chodzi o mnie to przy czytaniu książki /a przeczytałam dopiero połowę/ coraz bardziej ogarnia mnie przerażenie...i smutek.
Jeśli chcecie zachować chociaż odrobinę wiary w polski kościół - to nie czytajcie tej książki...!!!!!
O wielu rzeczach lepiej nie wiedzieć. Wtedy łatwiej się niektórym żyje...
.....chyba, że nie chcecie żyć w nieświadomości...
Chyba sięgnę po tę książkę Stokrotko. Pozdrawiam, po zabieganym poranku, w tym ... 10 minut Stokrotka ;-) .
OdpowiedzUsuńJardianie - decyzja należy do Ciebie.
UsuńPs. Tematyka trudna, mignęła mi się ta książka w bibliotece tuż za rogiem. Miłego czwartku :-) .
OdpowiedzUsuńTematyka przede wszystkim bardzo przykra.
UsuńJak tylko tworzą moją bibliotekę to zaraz zadzwonię żeby tę książkę zarezerwować. Bo widzę że mają. A właściwie to sobie już na stronie zarezerwuję
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Zacząłeś już czytać?
UsuńCzytam i żałuję że nie jestem łysy bo włosy dęba stają!!!!!!!!!!!!!
UsuńMarek z dziewczynami
No niestety...
UsuńStokrotka
Oj Stokrotko, chyba poszukam tej książki....pamiętam dyskusje z moja mamą, która była osobą mocno trzymającą się wiary .."mocno trzymającą się'' użyłam celowo... kiedy wytaczałam argumenty niezbyt dla niej miłe, mówiła..nie chcę o tym wiedzieć!!!
OdpowiedzUsuńtak to działa... w wielu religiach podkreśla się znaczenie wspólnoty wyznawców, a także dbałość o interesy samej organizacji wyznaniowej, ale w katolicyzmie to już przekroczyło granice absurdu, że instytucja stała się większą świętością, niż bozia, w którą oni wierzą... stąd też z większością wyznawców na ten temat pogadać się po prostu nie da i to wcale nie jest wąska grupa fanatyków, tylko zdawałoby się, że nawet normalni ludzie...
Usuńp.jzns :)
Grażynko - moja Mama na szczęście umiała oddzielić wiarę w Boga od wiary w Jego urzędników...
UsuńPKanalia - no niestety tak właśnie jest.
Usuńmoja Mama(RIP) dość późno na to wpadła, że może żyć iluzją swojego boga i rozwijać ją po swojemu, a przy tym nie wspierać firmy, która w ogólnym bilansie jest po prostu szkodliwa... tak w ogóle, to w Polsce chyba jest obecnie więcej tzw. własnowierców (chrześcijan niezależnych, niezrzeszonych), niż katolików, czyli ludzi identyfikujących się ze swoim kościołem... inna sprawa, że trochę trudno to zbadać naukowo, bo na poziomie common wciąż funkcjonuje kościelny żargon w którym opisuje się tematy natury religijnej, poza tym dla wielu ludzi jest to sprawa osobista, o której nie mają potrzeby rozmawiać, a co za tym idzie ubierać tego w słowa...
UsuńMasz rację.
Usuńjeśli przeczytam, to zapewne czystym przypadkiem, gdy książka się sama wepchnie w ręce, bo poglądy na omawiany związek wyznaniowy /korporację? sektę? mafię?/ mam wykrystalizowane i nie ma konieczności, abym je sobie potwierdzał...
OdpowiedzUsuńco prawda podobno tylko krowa nie zmienia poglądów, więc i moje być może się zmienią, ale najpierw musi się zmienić ten związek...
p.jzns :)
A jednak - jak Ci się uda to przynajmniej przejrzyj tę książkę...
Usuńto trochę tak, jak z moim czytaniem "NIE"... kiedyś kupowało się regularnie, takie pismo to zresztą była pewna nowość na rynku... ale po jakimś czasie przyszła taka konstatacja, że "przecież ja to wszystko już wiem"... kolejne numery pisma to tylko jak odcinki tego samego monotonnego serialu... to tak, jakby w kółko czytać jedno zdanie o słoniu, że jest duży i ma trąbę, albo o Ziemi, że jest (z grubsza) okrągła... niemniej jednak uważam, że takie pisma, jak "NIE" lub takie książki powinny istnieć, są bardzo wartościowe, bo całe mnóstwo ludzi wciąż jest przekonanych, że Ziemia jest płaska i choć do wielu nigdy nie dotrze, że jest inaczej, to jednak niektórzy przejrzą na oczy...
UsuńZapewniam Cię że o wielu faktach podanych w tej książce nie masz pojęcia...
Usuńtu masz rację... nie wszystkie (za przeproszeniem) gówna w życiu widziałem, ale wszystkie mają wspólną cechę: każde gówno jest gównem :)
UsuńNiestety...
UsuńWaham się czy sięgnąć po tę książkę. Mam świadomość, że w Kościele dzieją się różne złe rzeczy, są w nim ludzie, którzy pełnią różne funkcje i popełniają grzechy. Niestety przykre jest to, że od lat jest to maskowane. Pozdrawiam Stokrotko.
OdpowiedzUsuńDecyzja należy do Ciebie.
UsuńDziękuję i również pozdrawiam.
To mam się zastrzelić przed czy po przeczytaniu książki?
OdpowiedzUsuńEla
Elu Kochana - przede wszystkim śpij spokojnie. Bo nic nie zależy od Ciebie ani ode mnie ani od zwykłych ludzi...
UsuńNie uważam takich publikacji za nagonkę, wręcz przeciwnie, takie teksty i filmy powinny otworzyć niektórym oczy.
OdpowiedzUsuńGdy w czasie strajków nauczycieli chcieliśmy obejrzeć Kler, jedna z koleżanek wyszła, bo film obrażał jej uczucia religijne, choć go nie widziała...
Asiu - moja fryzjerka /młoda dziewczyna/ - powiedziała mi /jak "Kler" wszedł na ekrany/ że jakby poszła ten film obejrzeć to jej własna babcia chyba by ją zabiła...
UsuńI co Ty na to???
to po co o tym babci w ogóle mówić?... LOL...
Usuńp.jzns :)
No właśnie - po co???
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńdla mnie Kościół to jest instytucja taka jak każda inna tylko powołująca się na boską siłę płynącą z nieba... Ale cała oprawa - czyli kościoły, ornaty, głoszenie jedynie słusznych prawd, prawo do spowiedzi ludzi - nadaje temu jakąś wielką dostojną misję ponad ziemską i ponad czasową. Ludzie potrzebują religii bo jakoś chcą sobie wytłumaczyć to swoje ziemskie istnienie, ale nie wolno zawłaszczać go...Nie robić z ludzi niewolników, bo szczególnie tutaj powinno prawo moralne być czyste jak kryształ...Dla mnie Bóg tak - Kościół nie!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Serdecznie Ci dziękuję Ewuniu ...
Usuńnaturalną jest rzeczą i całkiem zrozumiałą, że ludzie wyznający tą samą /przynajmniej z grubsza/ religię grupują się, zrzeszają, organizują sobie jakoś wspólnie praktykowanie tej religii... jest w końcu tyle kościołów, sangh, zborów, czy innych bardziej lub mniej zorganizowanych wspólnot... nie ma w tym nic złego, syf zaczyna się wtedy, gdy zaczyna działać Prawo Parkinsona, które mówi tyle, że gdy jakaś instytucja się rozrasta, zaczyna się zmieniać priorytetowy cel jej istnienia na istnienie dla samego istnienia, kosztem tych ludzi, którzy w niej są, a także otoczenia...
Usuńp.jzns :)
PKanalia - i znowu masz rację :-)
UsuńTo tragiczne, że zaprzepaścili tak piękne zasady wiary. I trwają w tym zakłamaniu dalej...
OdpowiedzUsuńUrzędnikom Pana B bardzo do Niego daleko...
UsuńMasz rację!!!
UsuńNiestety
UsuńDzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńBardzo proszę.
UsuńCiekawa książka, więc po nią sięgnę. Dzięki za recenzję Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Bardzo proszę.
UsuńKościół jest najzwyklejszą w świecie instytucją, w której pracują bardzo różni ludzi a z obserwacji mam nieodparte wrażenie, że większość z nich wymaga psychoterapii, a co poniektórzy to i leczenia w zakładzie zamkniętym. Jako dziecko, w czasach gdy ponoć kościół był w Polsce prześladowany, to chadzałam na religię ale- nie było żadnych stopni z religii, klasówek , zeszytów itp. Ksiądz proboszcz wszystkim młodym udzielał ślubu całkiem za darmo i wystrój kościoła był taki sam czy owi młodzi coś rzucili na tacę czy też nie. Tym, którzy akurat byli studentami i mieszkali w akademiku to wręcz zabraniał by cokolwiek na ową tacę dorzucali. A na spowiedzi to ani dorośli ani tym bardziej dzieci nie byli przepytywani tak jak to się dzieje obecnie. Skończył się tamten kościół i od dawna nie mam nic wspólnego z tą instytucją. O tej książce słyszałam, ale nie kupię- już mnie ta instytucja nie dotyczy. A pogrzeb mego męża był świecki- takie było jego życzenie, moje też jest takie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności;)
Dziękuję Ci Aniu za komentarz.
UsuńPrzytulam najserdeczniej.
Kościół w naszym kraju jest instytucją niezwykle uprzywilejowaną!
OdpowiedzUsuńNie wiem kim jesteś ... ale masz rację.
UsuńKościół, jak niewiele lub żadna inna instytucja ma doskonałe fundamenty wybudowane z prawdy . Na tym zaczęto budować, czasem pamiętając o fundamencie ale czasem budowniczy miał , ma swoja wizję. Wielu niszczyło ściany, sklepienia bo nie były dość oparte na prawdzie ale nikomu nie udaje się zniszczyć fundamentów. One wciąż są i są niezmienne . Nie zabijaj, nie krzywdź, nie okłamuj...Nawet jeśli ludzie z których zbudowano ściany kradną, zabijają, krzywdzą to nie stają się fundamentem. Upadają,jak mury pod bombami. Ważny jest fundament . Ściany , jeśli trzeba , trzeba zburzyć i zbudować nowe i zawsze idzie to łatwo gdy kotew nie mają a tylko udają ,że są związane z fundamentem.
OdpowiedzUsuńPyta Pani jak kiedyś Urban , jak Michnik, jak ks Boniecki ? czy pyta bo ma w sobie fundament ?
Anonimowy - masz rację,
UsuńAle ja nie zadaję żadnych pytań. Ja tylko czytam tę książkę ...
Jeśli nie czyta Pani by umieć zadać pytanie , umieć odnaleźć, dowiedzieć się co jest prawdą a co nie to po co czytać ? Wiedza to pytania. Brak pytań , to koniec. Mylę się ?
UsuńNie wiem kim Pani/Pan jest więc nie będę odpowiadać na takie pytania
UsuńMnie to już jest szkoda czasu na czytanie o nich.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńStaram się oddzielać wiarę od kościoła, bo widzę wciąż to co nie powinno się dziać w uświęconym miejscu. Jednak wiara głoszona przez kościół jest coraz bardziej ludziom potrzebna, bo tak prawdę mówiąc nikomu nie można zaufać, ani władzy, ani przyjaciołom, ani często bliskim. Wiara w tej formie , którą znamy daje nam oparcie wielkiego wymiaru. I jest ona dobrowolna. Nie zmieniam zdania ani przed ani po obejrzeniu Kleru, czy czytaniu książki o grzechach księży. Czy ktoś obecnie reaguje na złodziejstwo niektórych urzędników? na ich draństwa? nie, wszystko jest w takiej ilości i wymiarze że spowszedniało i jest prawie normą.
OdpowiedzUsuńJoasiu - bardzo Ci dziękuję za komentarz.
UsuńStokrotko! Na jutro mam przygotowany tekst o kościele, ale w innym kontekście, jednak poruszający to i owo. Wywołałaś temat, który i ja pociągnę. Jotka i Anabell wyraziły również moje przekonania o tej... instytucji. Czy przeczytam książkę? Nie wiem. Ponieważ od lat mam już ukształtowaną opinię na temat polskiej hierarchii. Zobaczymy... Jedno wiem na pewno, że nie potrzebuję pośredników między Bogiem a mną. A z życiem dobrze sobie radzę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Oczywiście zajrzę do Ciebie Polonko.
UsuńDziękuję Ci.
Ja powiem krótko węzłowato,że każdy będzie odpowiadał za siebie prze Panem Bogiem .Sam osobiście.Nikt inny za niego nie pójdzie odpowiadać jak w szkole.I duchowni też.Ale cieszę się,że Mama i Tata pokazali mi drogę i nauczyli modlić się.Pozdr.N
OdpowiedzUsuńRozumiem i dziękuję za komentarz.
UsuńNie wiem, czy zdajesz sobie sprawę, że na tej instytucjonalnej degrengoladzie kościoła tracą głównie księża z prawdziwego zdarzenia i świadomi wierni, np. z Klubów Inteligencji Katolickiej? Oni na pewno nie potraktują tej książki jako napaść na wiarę, a na końcu o nią przecież chodzi?
OdpowiedzUsuńSzarabajko - oczywiście że zdaję sobie z tego sprawę...
UsuńNajpewniej nie przeczytam, ale juz sporo wiem. Szarabajka ma racje-traca zwykli, oddani swej misji ksieza. Na szczescie dostrzegamy i to tzn ciezka, oddana innym prace w ogromnej samotnosci. Sojusz Kosciola z Korona powoduje coraz wiecej anomalii po obu stronach, wladza demoralizuje. Oczywiscie trzeba oddzielic wiare od posrednikow, samoswiadomodc jest b. smutnaMalgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Małgosiu za zrozumienie.
UsuńKochana jesteś...
Nie czytałam. Ale! Po lekturze " Sodomy" byłam przerażona, choć już wcześniej do Kościoła jako instytucji straciłam zaufanie.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię Roksanno.
UsuńO prawie wszystkich tych aferach wiele osób na pewno słyszało; przynajmniej ja - tak. Nie znam książki, ale, jak mi się wydaje, jestem w stanie sobie wyobrazić...
OdpowiedzUsuńTa ksiązka jest bardzo smutna Hanno.
UsuńNie muszę czytać tej książki by wiedzieć co się dzieje... wielu nawet się nie kryje z tym co robi i jak się zachowuje. Cóż, trzeba mieć nadzieję, że kiedyś przyjdzie opamiętanie
OdpowiedzUsuńNadzieja to już jest COŚ Agnieszko...
UsuńNie tak dawno czytałam książkę Erica Frattiniego "Szpiedzy Papieża". Też otwierały mi się oczy ze zdumienia, choć wcześniej wydawało mi się, że już tak dużo wiem w tym temacie. Niestety, mam wyrobione swoje zdanie na temat instytucji kościoła, ale chętnie przeczytałabym tę pozycję, chyba tylko po to, żeby się upewnić, że najlepiej trzymać się od tej organizacji z daleka...
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie namawiam bo decyzja należy do Ciebie...
UsuńTo co się dzieje w tejże "instytucji" jest przerażające... I to, w jakim kierunku zmierza świat jest równie przerażające...
OdpowiedzUsuńTylko biedny Kowalski niewiele może...
I biedny Nowak też nic nie może...
UsuńLepiej milczeć niż uderzyć się w pierś...gdzie pokora?
OdpowiedzUsuń"Popełnia się jednak i grzechy,których miara i ciężar złości jest tak wielki,że już tu za życia o pomstę i karę do Boga wołają.I te właśnie grzechy w nauce katolickiej noszą osobną nazwę,mianowicie grzechów"o pomstę do nieba wołających".Katechizm wylicza cztery takie grzechy.Czwarty i ostatni grzech,o pomstę do nieba wołający ,jest grzech sodomski należy do najcięższych i najobrzydliwszych grzechów nieczystych.Zowie się SODOMSKI dlatego,że tego grzechu dopuszczała się Sodoma i za to ogniem i siarką spaloną została.Grzech nieczysty sodomski nazywa się także grzechem niemym,a to z podwójnej przyczyny,nie wolno o tym grzechu mówić,ani go opisywać,tak strasznie szpetnym i obrzydliwym jest on grzechem.Na miejscu Sodomy i Gomorry stoi po dziś dzień Morze martwe,cuchnące,jako pomnik strasznej klątwy Boskiej za grzech sodomski...Czyście ludzie,czy szakale?czyście poganie,czy chrześcijanie?...aby nowe pokolenie Kainów nie wzięło góry nad spokojnymi Ablami!Iskra rządów Kainowych już została rzucona przez bolszewików.Biada nam!Bóg,chociaż cierpliwy,ale zawsze sprawiedliwy!".-Ks. K.Bisztyga-1918 rok.
H.Havelock Ellis napisał kiedyś:"Każde społeczeństwo ma przestępców,na jakich zasługuje" To facet,który wymyślił"homoseksualistę"i"pedofila".
A więc do jutra:)
Najserdeczniej Ci dziękuję Henryku za Twój komentarz.
UsuńPozwolę sobie na wtrącenie . Nie jestem biegła w prawach wiary ale pamiętam pewna myśl, dawno temu usłyszaną, że chociaż miliony mogą świat prowadzić ku katastrofie to jeden , mały człowiek może ten świat przed skokiem w przepaść, uchronić.Tym samym jeden Nowak , może bardzo wiele. Moim zdaniem. Kloszard
OdpowiedzUsuńI naprawdę myślisz Kloszardzie że jeden Kloszard czy jedna Stokrotka może coś zdziałać???
Usuń. Wiem i mam pewność. Więcej wiary w siebie i swoje możliwości życzę.
UsuńKloszard
UsuńCieszę się że Kloszard jest pewien siebie/pewna siebie.
UsuńW gronie znajomych mam byłego zakonnika, sporo się od Niego nasłuchałam zatem możliwe, że ta książka zszokowałaby mnie odrobinę mniej. Ale zapisałam sobie tytuł bo z chęcią dowiem się o czym nie wiem🙂
OdpowiedzUsuńUprzedzam - decyzja co do przeczytania książki należy do Ciebie...
Usuń- według mnie, temat wiary, powinien być ściśle osobistą sprawą (w co lub kogo wierzę) co do księży ?, cóż, w swoim życiu spotkałam jak do tej pory ( a kilka latek już mam), tylko jednego prawdziwego księdza ... i to tłumaczy wszystko.
OdpowiedzUsuńAlinko Najmilsza - wyobraż sobie, że i ja spotkałam tylko jednego prawdziwego księdza - a jestem od Ciebie "odrobinę" starsza ...
UsuńOj, Stokrotko... Kościół katolicki pleni się w Polsce grubo ponad tysiąc lat. Nic dziwnego, że nazbierało się trochę syfków. Ja nie jestem zszokowany. Weźmy taki PIS na przykład. Istnieje raptem kilkanaście lat, a pod względem patologii nikomu nie ustępuje, niektórzy nawet twierdzą, że wszystkich przewyższa! ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem trochę wierzący, Stokrotko, ale nie wierzę, że ktoś mógłby się na Ciebie pogniewać.
Bojo - bardzo Ci dziękuję za ostatnie zdanie Twojego komentarza.
UsuńNie chcę nawet o nich słyszeć. Niektórzy z nich to chyba w Boga nie wierzą, bo gdyby wierzyli, to ................. . Pozdrawiam Stokrotko. 🙂.
OdpowiedzUsuńTak sobie myślę Tereso, że Boga to już dawno w kościele nie ma...
UsuńWstrząsające są wszelkie ujawniane tajemnice kościoła. 30 lat temu mój kolega był seminarium. Po dwóch latach wystąpił, powód ? "myślałem, że zwariowałem". O szczegółach nie będę pisała. Jestem osobą wierzącą, bardzo potrzebuję świadomości istnienia Boga. I mam tę świadomość, z niej czerpię siłę. Czasem miewałam żal, że jako małżeństwo niesakramentalne nie możemy przyjmować k0omuni. Wiele lat temu , gdy już zaczęło się odkrywać karty kościoła, zrozumiałam, o co chodzi. I nie mam potrzeby, aby robić na mszach frekwencję. To brudny, niegodny, zakłamany biznes. Sama trafiam do Boga.
OdpowiedzUsuńAnula
Serdecznie Ci dziękuję Anusiu...
UsuńBoże, jakie to przykre i smutne, ale trzeba wiedzieć, co kościół zamiata pod dywan, jak sie kryją wzajemnie. Okropne po prostu.
OdpowiedzUsuńStokrotko pozdrawiam Cie najserdeczniej
Kasinyswiat
Dziękuję Kasieńko że przeczytałaś ten tekst.
UsuńJadziu, nie martw się o Kościół. Od wojny trwa w Polsce zwalczanie Kościoła wszelakimi sposobami, a my katolicy jakoś nie dajemy się nabrać. Nam nie zaimponują ci, co chcą nas zgorszyć obrazoburczymi akcjami, jak w stolicy tęcza pod kościołem, a w Gdańsku monstrancja pokalana bluźnierczo. On nie staną się dla nas autorytetem. Są po prostu za mało mądrzy. Znamy kraj, gdzie komunizm zatriumfował nad religią. I co? Widzimy teraz do jakich czynów są zdolni ich żołnierze! Gorsze są grzechy polityków, bo te bezpośrednio wpływają na nasze życie, gdy doprowadzą do rozbioru Polski lub zagłodzenia.
OdpowiedzUsuńDomyślam się kim jesteś.
UsuńA o polski Kościół słusznie martwią się prawdziwe autorytety....
Ale ci, co nie chodzą do kościoła i nie wierzą w Boga, martwić się o Kościół nie muszą. A inni w to nie wierzą.
UsuńSkad wiesz Anonimowy ze nie wierzą?
UsuńJak wierzyć stronie, gdzie jest Urban, Piotrowski - morderca księdza Popiełuszki, i ci, co jeździli do papieża Franciszka z niby molestowanym, a to była bujda... Lewicy my nie wierzymy.
UsuńAnonimowy zupełnie nie wiem o co Ci chodzi.
UsuńStokrotko a jednak trafił się ktoś oczywiście Anonimowy kto Ci daje do zrozumienia ze to jest nagonka na kościół
UsuńMarek z dziewczynami
Anonimowy jestem po lekturze Gomory. Napiszę tylko że książkę napisali katolicy a nie lewica.
UsuńNaprawdę warto ją przeczytać.
Marek z dziewczynami.
Marku z dziewczynami.....wiedziałam że ktoś taki się trafi.
UsuńMarku z dziewczynami. Domyslam się kim jest Anonimowy. I jeśli to jest faktycznie ta osoba to ona z pewnością tej książki nie przeczyta. Raczej wpłaci pieniądze dla księdza w Toruniu.
UsuńDlatego jak sie jest niewierzącym to zdecydowanie warto odejsc z kosciola
OdpowiedzUsuńTeż prawda.... bo po co zawyżać statystykę? Coraz więcej młodych poddaje się apostazji...
UsuńKościół i wiara to dwie różne sprawy...
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak Anko...
UsuńA jak oceniacie agresję Rosji na Ukrainę? To dopiero barbarzyństwo! To trochę efekt stuletniej walki komunistów z religią. Odczłowieczenie.
OdpowiedzUsuńPost jest o kościele a nie o agresji Rosji na Ukrainę....
Usuń