Tekst ten dedykuję GORDYJCE, która jako pierwsza zgadła, że zdjęcia, które zamieściłam we wpisie z 26 października dotyczyły Nałęczowa.
W Parku Zdrojowym na ławeczce siedzi Bolesław Prus a przed nim przechadza się kacza rodzinka...
"Proszę sobie przedstawić dolinkę, tak małą jak wszystko co jest dobrem na świecie, otoczoną wieńcem tak łagodnych pagórków, że każdy z nich dziecko mogłoby nakryć rączkami. W tej dolinie proszę umieścić park, zaludniony wszelkiego rodzaju roślinnością /.../. Proszę tę dolinkę połączyć z resztą świata za pomocą mnóstwa cienistych wąwozów, wąwozików, na które nie można spoglądać bez westchnień, a będziecie mieć bardzo niedokładne wyobrażenie o pięknościach nałęczowskiej natury.
Czy to wszystko? Bynajmniej. Są tu jeszcze dwie rzeczułki, z których jedna prowadzi zuchwałych turystów aż do Kazimierza, druga - zasila parkową sadzawkę, po której zakochani mogą pływać czółnami, karmić białopióre łabędzie, wzdychać przy bladolicym księżycu lub przypatrywać się budynkom hydropatycznym, odbitym w zwierciadle wody"
Tak pisał o Nałęczowie w Kurierze Codziennym nr 23 w roku 1894 jeden z dwóch wybitnych w tamtych czasach pisarzy, którzy zakochali się w tym Mieście-Ogrodzie. Był nim Bolesław Prus.
A drugim był Stefan Żeromski.
Nałęczów - miasteczko uzdrowiskowe w dolinie rzeki Bystrej, zwane Miastem-Ogrodem, nazwę swą wywodzi od herbu Małachowskich - Nałęcz -i z działalnością tego rodu wiążą się początki tego uzdrowiska. Złoty okres rozwoju kurortu nastąpił na przełomie XIX/XX wieku, kiedy to jedyne w Kongresówce uzdrowisko, w sezonie letnim stawało się stolicą polskiej inteligencji.
W latach 1771-1773 starosta wąwolnicki Stanisław Małachowski w centralnej części parku wzniósł okazały pałac według planów architekta Ferdynanda Naxa. Jego cierpiący na podagrę brat - Antoni Małachowski właśnie w tutejszych wodach źródlanych znajdował ukojenie bólu. Gdy profesor Uniwersytetu Warszawskiego i aptekarz koronny Józef Celiński w 1817 roku dokonał analizy chemicznej tych wód i potwierdził ich walory lecznicze zaczął się rozwój uzdrowiska. W 1821 roku zbudowano i nowocześnie wyposażono łazienki kąpielowe, urządzono dom gościnny.... i zaczął się okres świetności tego maleńkiego uzdrowiska.
Niestety, powstania narodowe przerwały pomyślny okres rozwoju uzdrowiska... a bywał w nim nawet sam książę Adam Czartoryski.
Wskrzeszenie uzdrowiska i powołanie w końcu XIX wieku spółki udziałowej do prowadzenia zakładu leczniczego było zasługą lekarzy -Sybiraków: Fortunata Nowickiego, Wacława Lasockiego i Konrada Chmielewskiego. Upór i determinacja, wsparta doświadczeniem zdobytym na zesłaniu, pozwoliła im stworzyć nowoczesny zakład kąpielowy.
Ogromne zasługi dla rozwoju miasta jako uzdrowiska położył także wlasciciel Naleczowa inżynier Michał Górski, administrator i współtwórca koncepcji "miasta-ogrodu", łączącej oryginalna zabudowę z krajobrazem. W tym miejscu należy dodać, że guwernerem córek Górskiego był w latach 1890-1892 sam Stefan Żeromski.
Zaczął się okres świetności Nałęczowa. Do miasteczka zaczęli zjeżdżać bogaci przemysłowcy i ziemianie z kresów wschodnich. Osiedlali się tu i lokowali swoje kapitały, budując okazałe budowle czyli piekne wille wzdłuż głównych ulic. Uruchomienie w 1877 roku kolei nadwiślańskiej ułatwiało dojazd do uzdrowiska.
Nałęczów stawał się ulubionym miejscem odpoczynku i pracy twórczej, przyciągał niezwykłą atmosferą wolności.
Był wówczas jedynym miejscem w Królestwie gdzie o Polsce mówiło się po polsku.
Adam Pług, Jan i Mieczysław Karłowiczowie, Stanisław Witkiewicz, Antoni Odyniec, Jadwiga Łuszczewska "Deotyma", Ignacy Jan Paderewski, Walery Eliasz Radzikowski, Henryk Siemiradzki, Gustaw Daniłowski , a przede wszystkim Bolesław Prus stworzyli w Nałęczowie "letni salon", tzw. kolonię literacką. Bywał także w Nałęczowie Henryk Sienkiewicz, projektował Jan Koszczyc-Witkiewicz i tworzył wspomniany już Stefan Żeromski.
Było tych wybitnych osób znacznie więcej - np. Michał Elwiro Andriolli, który właśnie w Nałęczowie stworzył wiele wspaniałych ilustracji i obrazów.
Tu właśnie dorastała i uczyła się przyszła pisarka Ewa Szelburg-Zarembina.
Zarówno ona jak i Andriolli spoczęli na zawsze na pięknym cmentarzu zwanym "nałęczowskim Panteonem".
To naprawdę tylko kilka podstawowych informacji dotyczących uroczego Nałęczowa, który jest uzdrowiskiem do którego przyjeżdżają głownie osoby chore na serce.
I my tam niedawno byliśmy. Wprawdzie tylko 6 dni w ramach tzw. pakietu "Zdrowie Seniora", ale po przyjęciu każdego dnia kilku zabiegów ... pędziliśmy na zwiedzanie i fotografowanie tego pięknego Ogrodu w którym tak wiele jest przyrody, piękna i śladów polskiej kultury...
A mieszkaliśmy w Parku Zdrojowym w Pawilonie Angielskim - naprzeciwko Pałacu Małachowskich, w pobliżu Starych Łazienek, Domu Zdrojowego, Term Pałacowych i w otoczeniu pięknych starych drzew....
Nie napisałam o tysiącu rzeczy.... ale coś mi się wydaje, że napiszę jeszcze przy innej okazji...
No bo przecież wzruszałam się w dwóch tamtejszych muzeach - Bolesława Prusa i Stefana Żeromskiego.
Tu Jardian Stokrotko. Pozdrawiam Cię serdecznie, sam - zdradzę Ci - coś o uzdrowiskach mógłbym napisać, w jednym nawet się urodziłem, ale na południu Polski. Pozdrawiam serdecznie Stokortkę po ...m.in. zakupach w Stokrotce :-) .
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem Jardianie w jakim uzdrowisku sie urodziles...
UsuńStokrotka
Tu Jardian :-) . Busko - Zdrój :-). Ale jak wiesz, tam nie mieszkam ;-) .
UsuńPisales ze mieszkasz w innym pieknym miejscu...
UsuńStokrotka
Byliśmy jeden dzień w Nałęczowie, przy okazji pobytu w Miasteczku.
OdpowiedzUsuńPark uzdrowiskowy nieco nas rozczarował, trochę jakby zaniedbany, a cena za toaletę powaliła nas na łopatki, u nas są darmowe: i tężnia, i toalety... ale to taka refleksja jednodniowego turysty.
jotka
Asiu... Naleczow to nie tylko Park Zdrojowy. Od paru lat cale miasreczki jest rewitalizowane bo otrzymalo specjalne fundusze. Planowana tez jest teznia.
UsuńA jest to naprawde Miasto-Ogrod... chociaz nadal kocham Miasteczko...
Stokrotka
A gdzie jest ten pakiet "Zdrowie Seniora" W Pawilonie Angielskim?
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
8tak... i tam jest bardzo na poziomie i pyszne jedzonko.
UsuńStokrotka
W Nałęczowie byłam dawno, dawno temu.
OdpowiedzUsuńBardzo bardzo dawno temu tez tam bylo pieknie...
UsuńStokrotka
Ja tak może trochę inaczej. Nałęczowiankę pijam i tylko z tego chyba kojarzę to polskie miasto. Nigdy tam nie byłam. Dlatego też miło było dowiedzieć się czegoś nowego z Twojego tekstu.
OdpowiedzUsuńW Naleczowie produkuja tez wode Cisowianke.
UsuńStokrotka
Aaa to dlatego Cisowianka też mi smakuje. ;)
UsuńPewnie ze tak.
UsuńStokrotka
Byłam, podobało mi się. Natomiast nie smakuje mi ani Nałęczowianka, ani Cisowianka ;p
OdpowiedzUsuńA wiesz ze te wody sa vardzo zdrowe?
UsuńStokrotka
Przepadam za Cisowianką!
OdpowiedzUsuńFajnie !!!
UsuńStokrotka
Dzięki !! ;o) Czasem i ślepa kura trafi...;o)
OdpowiedzUsuńOjtamojtam !!!
UsuńStokrotka
Podziwialam tylko chate Zeromskiego, byla zamknieta. Miasteczko literackie + przepiekne otoczenie. Vhodzic nie moglam, ale i przejazdem mozna sie tym miejscem zauroczyc. I refleksja- czy ktos z wielotysiecznej rzeczy pisarzy potrafi przedstawic wspolczesna Polske jak to zrobil w 'Przedwiosniu' Zeromski? Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - odpowiadam na Twoje pytanie : Wydaje mi się, że nikt.
UsuńSerdeczności i podziękowania dla Ciebie...
Ma piękną duszę, leczące wody, zdrowy klimat, ale potrzebuje sporo pieniążków, aby przywrócić do świetności wiele pamiątek i zakątków:)))
OdpowiedzUsuńUrszulko rewitalizacja calego Naleczowa bedzie trwala do konca 2024 roku.
UsuńStokrotka
Jak wiesz Stokrotko to bardzo daleko ode mnie ale moze kiedys pojade do sanatorium w tym literackim "ogrodzie".
OdpowiedzUsuńEla
Naprawde warto Elu...
UsuńStokrotka
Trochą żal, że dawne miejsca, bo nie tylko Nałęczów, straciły te swoje "salony literackie"; gdzie dzisiaj można spotkać w ogóle takie salony, na których spotkaliby się wybitni współcześni literaci?...Jakoś tak większość zajmuje się sobą i swoją literacką karierą, nie ma ducha wspólnoty, wspólnego działania, dyskusji... bo nie chodzi mi o jakieś tam zabieranie głosu publicznie przy okazji czy nawet, powiedzmy - podpisywanie petycji, chodzi mi o wspólnotowe życie literackie, o atmosferę rozmów...
OdpowiedzUsuńTak myslalam ze o tym nieistniejacym juz w Naleczowie zyciu literackim napiszesz...
UsuńStokrotka
A myślałam, że Cię wciągnę w rozmowę o dzisiejszym życiu literackim... nie udało mi się ;-)
UsuńNotario chyba za malo wiem na ten temat... Nie mam odwagi.
UsuńStokrotka
A czy rozmowa na ten temat to pisanie pracy naukowej? ... Wydaje mi się, że robisz unik, krygujesz się, a masz przecież osobiste obserwacje i doświadczenie w tej kwestii...
UsuńTo moze mi sie uda jak bede pisala o tym jak bylam w muzeum Prusa i w muzeum Zeromskiego...
UsuńStokrotka
Od dziecka słyszałem o Nałęczowie, jego uzdrowiskach i słynnych gościach.
OdpowiedzUsuńOkazja odwiedzin nadarzyła się dopiero w roku 2008, podczas wizyty w Polsce. W Nałęczowie, w sanatorium przebywał mój kolega z lat studiów. Spędziłem tam kilka miłych dni, opuściłem z pewnym smutkiem.
Na marginesie wspomnę, że w Australii nie istnieje pojęcie sanatorium i to jeszcze włączone w system regularnej opieki zdrowotnej.
To dobrze Lechu ze byles w Naleczowie. To wyjatkowe miejsce.
UsuńStokrotka
Bardzo ciekawie Pani pisze.
OdpowiedzUsuńDziekuje.
UsuńStokrotka
Pięknie piszesz o Nałęczowie! Tyle jest miejsce, które chciałbym odwiedzić...
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię serdecznie!
Dziekuje serdecznie Halinko.
UsuńStokrotka
Jakby to powiedzieć? Dzięki za takie wpisy, bo przynajmniej będę wiedziała gdzie zabrać córkę na wycieczkę latem. Jak pokazać jej tę Polskę od strony jej piękna.
OdpowiedzUsuńBardzo mi milo Aniu.
UsuńStokrotka
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńInteresujące. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to chętnie jeszcze poczytam o Nałęczowie:)
Pozdrawiam:)
To jeszcxe napisze Leno :-)
UsuńStokrotka
Nigdy tam nie byłam i po przeczytanie Twoich słów, już żałuję. Kocham takie uzdrowiskowe miejscowości...
OdpowiedzUsuńBo sa urocze a Naleczow wyjatkowo.
UsuńStokrotka
Też należę do osób, które jeszcze nigdy nie odwiedziły Nałęczowa. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWarto tam pojechac. Naprawde.
UsuńStokrotks
Thank you.
OdpowiedzUsuńStokrotka
Byłam w Nałęczowie, ale już dość dawno ... Piękne miasteczko, pamiętam właśnie ten piękny park...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam...
Okolice pelne wawozow tez sa Polu piekne...
UsuńStokrotka
Żeromskiego nie lubię odkąd przeczytałam biografię Oktawii 🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńI ja ja czytalam. I z tego samego powodu i ja go nie lubie...
UsuńStokrotka
W Nałęczowie nigdy nie byłam. Bardzo ciekawa historia Stokrotko.
OdpowiedzUsuńWitaj po dlugiej przerwie Kasiu.
UsuńStokrotka
Byłam w Nałęczowie w piękny majowy czas. Przepiękne miejsce.
OdpowiedzUsuńMasz racje Krystyno.
UsuńStokrotka