Kilka razy w roku odwiedzam wspaniałe Muzeum Karykatury mieszczące się na ulicy Koziej 11 w Warszawie. I zawsze wychodzę zachwycona. I polecam aktualną wystawę znajomym.
Tym razem oglądałam wystawę pt: "Szkic ma moc".
W dwóch salach muzeum a także w holu i na schodach oglądałam rewelacyjne obrazy. Ale nie będę ich tłumaczyć ani komentować. Z pewnością będziecie wiedzieli o jaką karykaturę chodzi na każdym z obrazów. Sfotografowałam prawie wszystkie szkice, ale wybrałam tylko jedenaście.
Szkic na zdjęciu 11 otrzymał Grand Prix. Pozostałe zostały wyróżnione.
Wszystkie zdjęcia można powiększyć.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Która karykatura zrobiła na Was największe wrażenie..?
Wszystkie, ale 6 jest najbardziej wyrówna. Szczególnie dla mnie.😪
OdpowiedzUsuńDobrego dnia Jagódko!❤️
Dziękuję Ci Halinko.
UsuńStokrotka
Tu Jardian. wszystkie robią wrażenie Stokrotko, a pozdrawiam po 20 minutach szybkich zakupów, w tym...w Stokrotce. Jak będę w Warszawie to chętnie się tam wybiorę .
OdpowiedzUsuńJardianie warto iść do tego muzeum.
UsuńStokrotka
Hmmm ... Mam wątpliwość. Nie odpowiada mi technika tych prac, wyglądają jak memy z internetu i nie potrafię zobaczyć w nich sztuki. Owszem, widzę przekaz, ale wolałabym tych indywiduów nie oglądać w muzeum. Pozytywnie wyróżnia się numer 7 i 9
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za opinię
UsuńStokrotka
9tka wymiata!!!
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Jest szokująca...
UsuńStokrotka
Według mnie wszystkie te szkice które pokazałaś są rewelacyjne.!
OdpowiedzUsuńEla
Dziękuję Elu.
UsuńStokrotka
Na mnie największe wrażenie zrobiły nr 6 i 7 :-)
OdpowiedzUsuńjotka
Dziękuję Asiu.
UsuńStokrotka
Dla mnie nie wszystkie wyglądają jak szkice może mylę pojęcia ale są fajne,rozpoznawalne, Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńOczywiście że nie wszystkie są szkicami.
UsuńStokrotka
Kiedyś przytrafiła mi się sytuacja przedstawiona na ilustracji nr 9. Tyle tylko, że na moim murze nie było całego świata. Co najwyżej jakiś powiat...
OdpowiedzUsuńA piesek też do Ciebie przyszedł?
UsuńStokrotka
Nie jestem pewny, albo piesek albo kolega...
UsuńNo to była moc :-))
UsuńStokrotka
Ano była moc. Tyle tylko, że w stanie nieważkości nie bardzo da się ją kontrolować...
UsuńDomyślam się
UsuńStokrotka
witam Stokrotko ♥
OdpowiedzUsuńkażda z prac ma jakiś przekaz .. wybrałam 7 i 6 .. :)
- pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i ciepło ♥
AnSo dziękuję i pozdrawiam
UsuńStokrotka
7 oraz 13! :)
OdpowiedzUsuńDzięki.
UsuńStokrotka
byłem tam dwa razy, był jeszcze trzeci raz, ale wtedy bardziej chodziło o ulicę Kozią (na której kręcono mnóstwo scen filmu "Kurier"), poza tym już było wtedy za późno na wjazd do muzeum...
OdpowiedzUsuńtak szczerze mówiąc, to owo sanktuarium sztuki zasługuje na mocno obszerniejszy gmach, gdyż ta sztuka bawiąc uczy... ale ludzie (tak w ogólności) nie chcą się uczyć, więc co z tym robić?...
p.jzns :)
Piotrze Muzeum jest małe ale są w nim eksponowane naprawdę bardzo dobre karykatury. Warto tam chodzić.
UsuńStokrotka
ale tak a propos tytułu to mam wątpliwości, bo satyra /w tym także w formie karykatury/ ma bardzo małą siłę sprawczą, jest słabo skuteczna pedagogicznie, często wręcz nie działa... większość ludzi nie bierze jej do siebie, uważając, że dotyczy ona kogoś innego, a jeśli biorą, to reagują fochem, a duża część w ogóle nie pojmuje, o co chodzi, śmieją się za sprawą odruchu stadnego: ktoś się śmieje, to oni też...
UsuńOczywiście masz rację.
UsuńPowiem krótko: satyrą czy karykaturą prawie nikt się nie przejmuje !!!
Tylko twórczość Mleczki ma dużo mądrych odbiorców. Ale Mleczko jest debesciak!!!
Chory na ego - zdecydowanie robi na mnie największe wrażenie. Dzięki za wystawę!
OdpowiedzUsuńCieszę się Urszulko że Ci się spodobała.
UsuńStokrotka
W swojej naiwności liczyłam na jakąś świeżość. Nowe treści , nowe pomysły a tu zapachniało socrealizmem . Jakieś nowe nazwisko ...czy wciąż te same z odwiecznego rozdania..? Przyznam ,że o wiele więcej radości mam na szpitalnych korytarzach gdy mnie wożą to tu to tam. Coś się dzieje. Ludzie żyją, niektórzy umierają ale nie jest tak smętnie jak na obrazie Lenina Stalina i ...wrednego gremlina. Nie ma w Warszawie nic wesołego ?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o nazwiska twórców to na niektórych zdjęciach są widoczne.
UsuńStokrotka
Cholera, nie podpisałam się ...do więźnia mnie jeszcze wsadzą za to . Podpis doklejam NKloszard.
OdpowiedzUsuńCieszę się że opuszcza Pani dobry humor.
UsuńStokrotka
Wszystkie są świetne i dające do myślenia. Dużo czasu kiedyś spędzałem w stolicy, ale jakoś do Muzeum Karykatury nie dotarłem. Może kiedyś!
OdpowiedzUsuńJeśli będziesz znowu w Warszawie to koniecznie odwiedź Muzeum Karykatury.
UsuńStokrotka
9. Pieseły to mądre zwierzaki...;o)
OdpowiedzUsuńJasna sprawa :-)
UsuńStokrotka
Też tam nie byliśmy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Nie wszędzie można być :-)
Usuń11. "Czołg"ma moc! 2523 prace, 768 autorów z 67 krajów.
OdpowiedzUsuńPodobno "Czołg" został wysłany na wystawę Satyrykon już w 1978 roku.Pożółkły,naderwany,na byle jakim papierze,cudem dotarł do celu.
Gdyby dotarł na czas...Tak bardzo "o Polskę w nim chodzi".
Grzegorz Myćka urodził się w 1989 roku:)
-Dominik Łagowski: wygląda,jak schemat z instrukcji do T-25
-Grzegorz Myćka: w sensie - czołg?
-Dominik Łagowski: nie ciągnik, Włodimirec T-25
-Jakub Stachurski: szczyt ruskiej myśli technicznej:) ach ta skrzynia biegów, była dziełem szaleńca.
Dziękuję Ci Henryku, :-)
UsuńCiekawe, pewien kłopot w tym, że niektóre tematy szybko się zmieniają. Czy ktoś odważy się postawić premiera Netanyahu obok Putina?
OdpowiedzUsuńTrudno mi odpowiedzieć na Twoje pytanie Lechu...
UsuńStokrotka
Prawdę mówiąc, od karykatury oczekuję odrobiny humoru, dowcipu, lekkości nieoczywistych skojarzeń... Tutaj humoru prawie nie ma, poza tą wspomniana już w wielu komentarzach dziewiątką i siódemką...
OdpowiedzUsuńPraca nagrodzona, no cóż, jest bardzo na serio, więc owszem, ma jakąś ideę, ale jaki to gatunek, nie umiem określić, w każdym razie, gdzie ta satyryczność połączona z humorem jako wyznacznik karykatury?
W pewnych prywatnych zbiorach oglądałam karykatury Hitlera i innych wojennych faszystów i nawet w nich mimo ostrości widzenia, co oczywiste, był humor także, a malował je człowiek, którzy przeżył wojnę i miałby prawo traktować postacie i temat poważnie i serio; mam wrażenie, że współczesnej karykaturze, no przynajmniej tej, którą oglądam, w większości brak tego humoru, a istotą rysunku satyrycznego jest oswajanie humorem nawet trudnych tematów... W ogóle jacyś szarzy i zdołowani jesteśmy jako społeczeństwo, wszędzie tylko stany depresyjne, załamania, ponurość...
Czekałam na Twój komentarz Notario.
UsuńMasz rację w każdym zdaniu.
Nawet w karykaturze odzwierciedla się stan psychiczny naszego społeczeństwa. Ale nie jesteśmy przecież temu winni...
Dziękuję Ci bardzo.
Ależ jesteśmy... Kształtujemy swoją postawę i stan ducha sami, rozwijając świadomą reakcję na rzeczywistość... Chyba nie chcesz obwiniać pogody o to, że jesteś zdołowana?... To dosyć niedojrzałe, uważam... Wiem, wiem, chodzi Ci zapewne bardziej o sytuację społeczno-polityczną... Ale i tutaj uważam, że każdy jest sam odpowiedzialny za swoje reakcje i postawy... Prosty przykład: to, że politycy obrzucają się błotem i nie przebierają w słowach nie oznacza, ze też masz zacząć kląć na wszystkich dookoła, to tylko Twoja decyzja, czy tak postąpisz... Dlatego byłam bardzo zniesmaczona bluzgiem Andrzeja Seweryna... żenujące w wykonaniu tak dobrego i wydawałoby się, aktora intelektualisty, tymczasem mit upadł... przykre...
OdpowiedzUsuńA w odniesieniu do takich postaci jak Putin dlatego przywołałam te karykatury Hitlera, z pokazać, że także tak poważny temat jako wojna i despotyzm mogą być karykaturowani z podtekstem humorystycznym, bo to właśnie wyśmianie jest najbardziej dosadną krytyką - tego wyśmiania w opublikowanych tutaj szkicah nie widać
I znowu się z Tobą zgadzam... też byłam zniesmaczona bluzgiem Andrzeja Seweryna.
UsuńAle to nie ja się poddaję
Miałam na myśli twórców.
Nie lubię klasyfikacji sztuki ponieważ autor zazwyczaj chce COŚ powiedzieć, dopiero potem odbiorca klasyfikuje po swojemu tą twórczość. Pozwalamy na wulgaryzmy i po prostu wkładamy je do satyry. Dla mnie : nie do przyjęcia. Wracając do tej wystawy. Obejrzałam i nad każdym się ZASTANOWIŁAM..Dziękuję Ci za pokazanie bo jak większość czytających Twój blog nie mam zupełnie okazji obejrzeć jej na żywo i w całości. Joanna-Joter
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Joasiu.
UsuńSłowo szkic kojarzy mi się z lekkością ołówkowego czy tworzonego węglem rysunku(Zinn, Kobyliński, wspomniany Mleczko), a przedstawione obrazy, bardziej pasują mi do plakatu. Zgadzam się z Notarią, że brak w nich humoru. Jedynie oglądając 9-kę uśmiechnęłam się. Reszta poświęcona temu, czego w rzeczywistości mamy w nadmiarze: politykom i duchowieństwu. Bardzo namawiałam syna, by odwiedził to muzeum, jako człowiek uzdolniony plastycznie. Sama nigdy w nim nie byłam, dziękuję za ten spacer po tym interesującym miejscu i za przytulenie w dniach dla mnie trudnych. Uściski.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Iwonko...
UsuńI raz jeszcze bardzo serdecznie i delikatnie Cię przytulam.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńBardzo interesująca wystawa.
Trochę szkoda że ani to szkice, ani karykatury:)
A wybieram dziesiątkę. Ze względu na skrótowość przekazu:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję Ci Leno
UsuńMiałem kiedyś małego bojowego psa, i stąd 7 jest najlepsza.
OdpowiedzUsuńSuper Anzai :-)
UsuńKilka lat temu będąc w Warszawie miałem dość czasu i ochoczo skręciłem na ulicę Kozią, gdzie też kiedyś była siedziba Pola Esperanta Asocio. Niestety, trafiłem w tydzień czy dwa, gdy muzeum było zamknięte, nad czym do dziś ubolewam. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńSzkoda.
UsuńMoże uda się następnym razem?
Jak dla mnie nr 6. Wymowna i lekko szokująca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kasia Dudziak
Dziękuję Ci Kasiu.
UsuńStokrotka
A jeszcze mnie tam nie było. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWarto tam pójść. NAPRAWDĘ.
UsuńStokrotka
Najbardziej chyba 5, ale tak naprawdę każda daje do myślenia. Ciekawe miejsce. Z karykaturami spotkałam się w muzeum w Zielonej Górze i w miastach, gdzie ktoś po prostu na ulicy je rysował.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję.
UsuńStokrotka