"Wolę być w Wenecji w deszczowy dzień niż w pogodny w każdej innej stolicy" - tak stwierdził pisarz Herman Melville w 1857 r. opisując czar tego miasta.
Byłam w Wenecji dwa razy - pierwszy raz ponad 30 lat temu. Był to kilkugodzinny pobyt w czasie służbowej delegacji do rafinerii znajdującej się w Mestre, czyli w lądowej części Wenecji. Wyprosiłam wtedy na naszych kontrahentach aby nas zawieźli do tej Wenecji na lagunie. Był listopad, padał deszcz i wiał nieprzyjemny wiatr. Wenecji to nie przeszkadzało bo i tak była piękna. /Pisałam o tym kiedyś na blogu więc nie będę już powtarzać./
Drugi raz byłam w Wenecji w lipcu w 2002 roku w czasie objazdowej wycieczki po Italii. Gdy dopłynęliśmy statkiem od strony zatoki i weszliśmy na Plac Św. Marka rozpętała się burza. Nie zdążyliśmy się nigdzie schronić i spędziliśmy prawie godzinę tuż koło przepięknej Dzwonnicy w ulewnym deszczu i w towarzystwie błyskawic i grzmotów. I wtedy Wenecja tez była przepiękna.
Chyba wiesz, że byłam. Dla mnie sprawa jest świeża, bo zwiedzałam Wenecję w październiku. Piękne jest to miasto. Nie wiem czy najpiękniejsze, ale niewątpliwie piękne. Pogoda nam dopisywała.
OdpowiedzUsuńZdjęcie 19 i 23 jakoś najbardziej pasuje mi do moich wyobrażeń co do grudniowej Wenecji. Zaczerpniętych też i z Twoich wpisów o Wenecji zwiedzanej przez Ciebie dawno temu w listopadzie.
Pomyliłam zdjęcia. Nie 23 a 24.
UsuńWiem wiem Aniu.
UsuńStokrotka
Bardzo Ci dziękuję.
UsuńStokrotka
Nigdy nie byłam w Wenecji. Udało mi się być jedynie w polskiej Wenecji. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńI jakie były wrażenia z tej polskiej Wenecji?
UsuńStokrotka
Tu Jardian Stokrotko, dzięki za odwiedziny u mnie. W Wenecji, jak i w całej Italii nie dane mi było jeszcze być, ale plany są, są ;-) . Ale moja Siostra była . Pozdrawiam :-) .
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci abyś zobaczył kiedyś Wenecję... bo nie ma na świecie drugiego takiego miasta.
UsuńStokrotka
Nigdy nie byłem w Wenecji, ale zgadzam się. Wśród "miast na wodzie" to jest najpiękniejsze
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tę zgodę:-)
UsuńStokrotka
Bylam w Wenecji 2 razy (czerwiec 2008 ) i za kazdym razem padal deszcz. Miasto podobalo mi sie owszem ale nie az tak bardzo - za duzo turystow tam bylo. Podobno teraz jeszcze ich jest wiecej i miasto wprowadza ograniczenia. Pozdrowienia Aga T
OdpowiedzUsuńTo prawda Agnieszko. Dziękuję Ci za wizytę.
UsuńStokrotka
Ja w Wenecji zawsze tylko dzięki filmom i zdjęciom. Ale choć zaiste jest to piękne miasto, ja w Italii mam nieco inne cele :) Poza tym, Plac św. Marka zawsze zagołębiony do potęgi, więc chyba bym umarł ze strachu :D
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno i zapraszam do siebie na już 2 notki w Nowym Roku ;) Trzecia będzie 8.01. Trzymaj się tam!
Dziękuję Celciku.
UsuńTrzymam się dzielnie i dochodzę do siebie po covidzie.
Stokrotka
Pewnie ze byliśmy. Ale pogoda była wtedy piękna więc było przeprzeslicznie...
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Wyobrażam sobie te przeprzeslicznosc :-))
UsuńStokrotka
Chyba należę do nielicznych, nie byłam w Wenecji. Znam to miasto tylko ze zdjęć i z filmów. Twoje zdjęcia Stokrotko pokazują urodę i egzotyczność tego miejsca. Miasto na wodzie, to samo w sobie jest już atrakcyjne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie...
Bardzo Ci dziękuję za wizytę.
UsuńStokrotka serdecznie pozdrawia.
Ech, ale piękne wspomnienie! Także moje, bo na 43-lecie ślubu pojechaliśmy na wycieczkę do Włoch, a w Wenecji byliśmy 3 dni.
OdpowiedzUsuńTeraz, gdy zostałam sama mogę tylko wspominać piękne chwile i spoglądać na fotografie!
Pozdrawiam!
3 dni w Wenecji to wielka radość Fuscilko.
UsuńStokrotka
Pamiętam, chociaż to był służbowy wyjazd do Wenecji. Klient kupił sobie mnie na kilka dni by przeżyć "romantyczne" uniesienia . Nie przyszło mi do głowy by robić zdjęcia a i mojej postaci robić ich nie pozwalałam. Pamiętam ,że wiele widziałam tam podobnych " par" jak i ja z owym panem. Domy, kamienice, kanały...bez przesady, jest wiele piękniejszych miejsc na świecie. NKloszard
OdpowiedzUsuńStokrotka dziękuje
UsuńNigdy nie byłam w Wenecji, ale bardzo bym chciała kiedyś się tam wybrać. Nawet w deszczowy dzień :)
OdpowiedzUsuńBo tam jest zawsze pięknie...
UsuńStokrotka
Nie byłam, dziękuję za cudowne fotki,pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńCieszę się że Ci się fotki spodobały.
UsuńStokrotka
Nie byłam w Wenecji, ale była swego czasu moja córka i wiele mi opowiadała i pokazywała zdjęcie. To rzeczywiście zupełnie wyjątkowe miejsce.
OdpowiedzUsuńNie ma takiego drugiego miasta na świecie.
UsuńPozdrawiam Iwonko.
Stokrotka
W Wenecji nie byłam, ale byli znajomi, dostałam piękne fotki letnie, a u ciebie oglądam zimowe, super sprawa!
OdpowiedzUsuńjotka
Wybierz się kiedyś Asiu do Wenecji...
UsuńStokrotka
Byłam w Wenecji w lipcu. Było bardzo gorące lato, upał stulecia.
OdpowiedzUsuńI pewnie mnóstwo turystów???
UsuńStokrotka
Ja nie byłam ale była moja córka i przywiozła przepiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńEla
I pewnie była zachwycona?
UsuńStokrotka
Nie jestem pewna, czy Wenecja jest najpiękniejsza.
OdpowiedzUsuńByłam, skwar był niemiłosierny, aż Dzieciątko byłoby się przejechało do "Rygi".
No tak... upał okropnie męczy...
UsuńStokrotka
Byłam (za krótko) - podobało mi się. :)
OdpowiedzUsuńMnie też się podobało...:-)
UsuńStokrotka
Dla mnie Wenecja jest piękna. Byłam dwa razy ale dawno. Pierwszy w 2002 roku w gorący lipiec i piękną słoneczną pogodę, a drugi raz w pochmurny i chłodny kwiecień 2012 roku. Pierwszy raz mnie zachwycił, drugi utwierdził w tym zachwycie.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Ismar na moim blogu po długiej nieobecności.
UsuńDziękuję za Twoje wrażenia i pozdrawiam.
Stokrotka
Byłam dwa razy- latem, w II połowie czerwca. Za każdym razem przypływałam małym stateczkiem wycieczkowym z Punto Sabbioni i był taki moment, gdy czułam się jak w teatrze, gdy ta "linijka ciemniejsza na horyzoncie" zmieniała się w miasto. Widok niezapomniany. Raz zwiedzałam grupowo, drugi raz indywidualnie. Wenecja jest piękna, ale i smutna, bo widać jak miasto pomału umiera. I zwiedziłam sporo miejsc, gdzie wcale nie chodzą turyści.
OdpowiedzUsuńSerdeczności, anabell
P,S. Pisałam tu dziś rano i mi komentarz wcięło.
Aniu... serdecznie Ci dziękuję za Twoje weneckie wrażenia.
UsuńStokrotka
Byłem, wyjątkowo krótko - lot z Australii - Rzym - Wenecja lotnisko - długa jazda autobusem wodnym do właściwej Wenecji - dojechałem w nocy. Koniec stycznia - pełnia karnawału. Pokręciłem się ponad godzinę w tym zamieszaniu. Następnego dnia już wczesnym popołudniem musiałem jechać dalej, czyli szybki spacer na plac św Marka i po kilku uliczkach i mostach.
OdpowiedzUsuńTeraz, patrząc z perspektywy czasu i możliwości, myślę że to było dobre, nie sądzę że kilkudniowy pobyt dałby mi więcej, wiem że wielu pisarzy przebywało tam miesiącami i chyba mieli rację.
Ten krótki czas wystarczył żeby mnie zaczarować i chętnie odnajduję ten czar w życiorysach innych osób - A. Vivaldi, Lorenzo da Ponte, Casanova.
Ciekawy przypadek to S. Diagilew - twórca słynnych Ballets Russes. On zmarł w Wenecji a został pochowany na jednej z wysp gdyż tam był cmentarz prawosławny - wróżka przepowiadała mu że umrze na wodzie. Jego pogrzeb zorganizowała Misia Sert, z domu Godebska, córka Cypriana Godebskiego - rzeźbiarza.
Dziękuję za liczne zdjęcia oglądam je powolutku i staram się umiejscowić w nich wspomniane wyżej osoby.
Najserdeczniej Ci dziękuję Lechu za niezwykle wartościowy komentarz.
UsuńStokrotka
2016 - upał 35 stopni...zwiedzanie o świcie, zanim turyści się obudzili...;o)
OdpowiedzUsuńI takie zwiedzanie miało sens.!!!
UsuńStokrotka
Piękne zdjęcia, nie można inaczej powiedzieć 🙂🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńJasne sprawa Anko :-)
UsuńStokrotka
Ja byłam w maju.2005 rok .Pogoda była wspaniała.
OdpowiedzUsuńWięc było przepięknie.
UsuńDziękuję Ci Elu za wizytę I życzę udanego nowego roku.
Stokrotka
Brat z żoną byli kilka razy w Wenecji, oglądałam filmy i zdjęcia . Piękne widoki i u Ciebie , Jagódko. Przyznam jednak, że to nie moja bajka. Zobaczyć, zachwycić się owszem. Ale pozostać na dłużej niekoniecznie. Ja generalnie nie lubię wody, boję się, więc moja fobia mogła by urosnąć do niebotycznych rozmiarów . A już mieszkać w budynku nad kanałem niemożliwe. No ale ja mam bardzo wiele fobii to mnie sporo ogranicza. Taki ze mnie dziwoląg. Serdeczności zostawiam Kochana Jagódko :) An-Ula
UsuńAnusiu i ja nie byłam długo w Wenecji. I ja nie lubię jak jest za dużo wody :-))
UsuńSerdeczności Kochanie!
Stokrotka
Byłam w Wenecji raz, "100" lat temu ( w podróży poślubnej). Nocowaliśmy tuż przy dzwonnicy na placu Św.Marka (w schronisku młodzieżowym). To był sierpień, ale było pochmurnie. Zobaczyłam najważniejsze miejsca, płynęłam vaporetto. Mam miasto w swojej pamięci. Chętnie zobaczyłabym je jeszcze, teraz w słońcu. Ale nie poraziło mnie, są miasta bliższe mojemu sercu (np. Barcelona, czy Lizbona). Ach, mieć zdrowie, "czas" i nieograniczone fundusze...Jak sie nie ma, to ...pozostają wspomnienia. Dużo zdrowia Jadziu! dobrego roku Ci życzę!
OdpowiedzUsuńHaniu.... to mieliście niesamowitą podróż poślubną!!!
UsuńDziękuję Ci za wizytę I życzę wszystkiego co najlepsze w nowym roku.
Stokrotka
Venice's allure shines even in the rain, capturing hearts across centuries. Your experiences paint vivid memories of its enduring charm. By the way, check out my YouTube channel at https://www.youtube.com/watch?v=V0h64fPOK94. Drop a comment, and if you subscribe, it's greatly appreciated. Thanks!
OdpowiedzUsuńThank you very much.
UsuńStokrotka
Byłam w Wenecji jeden raz z rodziną. Pogodę miałam słoneczną :)
OdpowiedzUsuńTo pięknie miałaś :-)
UsuńStokrotka
Witaj Stokrotko po raz pierwszy w Nowym Roku
OdpowiedzUsuńWenecja piękne miasto.... Ale czy najpiękniejsze? Nie wiem. Może kiedyś uda mi się o tym przekonać osobiście.
Pozdrawiam i życzę dobrego roku oraz nieustannej obecności Anioła Stróża
Bardzo Ci dziękuję Ismeno za piękne życzenia.
UsuńStokrotka
W Wenecji byłam dwa razy - pierwszy na początku stycznia a drugi w sierpniu. Podczas obu wizyt było słonecznie, niebo niebieskie nad głową bez ani jednej chmurki, tylko podczas tego pierwszego wyjazdu było odrobinę chłodniej 🙂.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję.
UsuńStokrotka
Owszem, byłam dwa razy, ale nie pamiętam dokładnie ani kiedy, w którym roku, ani w jakim miesiącu... mam zdjęcia w jakimś albumie na półce, trzeba by go wyjąć, poszukać... Ludzie naprawdę tak na zawołanie pamiętają takie rzeczy???...
OdpowiedzUsuńTrudno mi powiedzieć co i dlaczego ludzie pamiętają na zawołanie. A może jednak zajrzeli do albumu...???
UsuńDziękuję Notario.
Stokrotka
Wszakże wolałbym tam nie mieszkać (Mareczek)
OdpowiedzUsuńJa też nie :-)
UsuńStokrotka
Zdjęcia są przepiękne. Mnie zastanawia z kolei, czy ta woda dookoła, nie wywołała by u mnie ataków paniki🙈. Od zawsze czuje strach przed woda, taka w większej ilości, więc miasto "w wodzie" byłoby jak doświadczenie moich koszmarów sennych😅
OdpowiedzUsuńAgnieszko wcale Ci się nie dziwię bo taka ilość wody niewątpliwie trochę stresuje...
UsuńStokrotka
Też byłam dwukrotnie- raz z młodzieżą szkolną i drugi raz już z mężem :) A chciałabym być kiedyś jeszcze raz, podczas karnawału...
OdpowiedzUsuńPodczas karnawału to jest w Wenecji szaleństwo...
UsuńStokrotka
Stokrotko, Wenecja u mnie wciąż na podróżniczej liście marzeń. Wycieczkę mam już nawet upatrzoną, oczywiście poza sezonem, by poza tłumami turystów, zobaczyć coś jeszcze ;-))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo!
Anita
Anitko poza sezonem jest w Wenecji najpiękniej!!!
UsuńStokrotka
Nie byłam w Wenecji, w ogóle nie byłam we Włoszech, dlatego z tym większą przyjemnością obejrzałam zdjęcia, jakie zamieściłaś. Włochy to fascynujący kraj ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda.To piękny kraj.
UsuńStokrotka
I'am glad to read the whole content of this blog and am very excited,Thank you for sharing good topic. My website: ភ្នាល់បាល់អនឡាញ Thank you for your interest.
OdpowiedzUsuńI'am glad to read the whole content of this blog and am very excited,Thank you for sharing good topic. My website: ភ្នាល់បាល់អនឡាញ Thank you for your interest.
OdpowiedzUsuńThank you.
UsuńStokrotka
Nigdy nie byłam w Wenecji, może jeszcze będę. Najbardziej mi się marzą Mediolan i Florencja i wrócić do Pompeii. Rzym też ogromnie mnie urzekł. Wenecja wydaje się być bardzo klimatyczna. Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńPrzytulam Cię Stokrotko Kochana
Dziękuję Ci Kasiu.
UsuńStokrotka