2. W roku 1896 otwarto metra w Budapeszcie, w Atenach i w Glasgow.
Pierwszą linię metra budapeszteńskiego uruchomiono za panowania Franciszka Józefa . Miała ona 4 km długości. Na drugą mieszkańcy czekali 74 lata . Dziś sieć posiada 52 stacje i cztery linie.
Pierwsze kolejki podziemne były napędzane lokomotywami parowymi i dużym problemem było odprowadzanie spalin w podziemnych korytarzach. W ateńskim metrze parowozów używano przez 8 lat - od 1896 do 1904 roku.
3. W 1897 roku uruchomiono kolej podziemną w Chicago i w Bostonie.
4. A w 1900 roku w Paryżu.
5. W Berlinie w 1902 roku, w Nowym Jorku w 1904 roku a w Filadelfii w 1907.
6. W Hamburgu w 1912 roku, w Buenos Aires w 1913 a w Madrycie w 1919.
7. W Barcelonie w 1924 a w Tokio w 1927.
8. W Osace w 1933 a w Moskwie w 1935 roku.
I to są najstarsze linie metra.
9. Do przyozdobienia stacji metra w Moskwie użyto więcej marmuru i granitu niż w ubiegłych wiekach do budowy carskich pałaców.. Nazwano to kompleksem Stalina.
10. Stacja Arsenalna znajduje się w kijowskim metrze i wybudowano ją na głębokości 105,5 m.
11. W 2003 roku metro w Szanghaju miało 3 linie i 65 km długości. Dziś jedna z 20 linii metra w tym mieście ma blisko 69 km długości i budowano ją zaledwie sześć lat.
12. W Warszawie plany budowy metra powstały już w roku 1927. Ale dopiero w roku 1995 otwarto pierwszą linię M-1. Aktualnie warszawskie metro ma dwie linie i 38 stacji. Najgłębsza stacja Nowy Świat-Uniwersytet znajduje się 23 metry pod ziemią.
13. Najdłuższe sieci metra to: Szanghaj 831 km, Pekin 669 km i Kanton 607 km.
Poruszałam się metrem w wielu miastach. Ale najbardziej zapamiętałam metro moskiewskie. Te marmury i złocenia i te żyrandole i te płaskorzeźby NIE podobały się nie tylko mnie ale i mojemu starszemu, wówczas 14-letniemu synowi. No ale te wszystkie ozdoby powstały w roku 1935 i był to wzorcowy przykład socrelizmu.. i jest już teraz rosyjskim zabytkiem...
/Stacja Komsomolskaja w moskiewskim metrze/
Z pewnością jeździliście nie jednym metrem. Napiszcie proszę, które zrobiło na Was największe wrażenie...
Może to w Warszawie?
/Stacja Plac Wilsona w warszawskim metrze/
Dzień dobry,moskiewskie metro to jak pałac.Trudno cokolwiek napisać gdyż dawno temu jechałam metrem warszawskim i budapesztańskim a pamięć już nie ta, dzięki za lekcje historii, pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńUrszulko ale ten pałac czyli moskiewskie metro nie podobał mi się....
UsuńSerdeczności od Stokrotki
Witaj Stokrotko początkiem meteorologicznej wiosny
OdpowiedzUsuńZnam bardzo dobrze tylko praskie metro. Tym berlińskim jechałam tylko raz, ale kiedy to było? Ale to moskiewskie - piękne.
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie
Ismeno to masz porównanie...:-)
UsuńSerdeczności od Stokrotki
znowu spam??
OdpowiedzUsuńWyciągnęłam Cię :-))
UsuńStokrotka
witam Stokrotko 🤍,
OdpowiedzUsuńjak zawsze u Ciebie interesująca notka, dziękuję za ciekawostki ze świata o metrze 😊
..metro moskiewskie wygląda jak pałac, a nasze warszawskie jest jakie jest .. niektóre stacje są całkiem przyjemne dla oczu ..
- pozdrawiam Cię serdecznie i ciepło, życzę dobrych dni 🤍
AnSo wydaje mi się że metro warszawskie jest udane...
UsuńSerdeczności od Stokrotki
nie mam porównania, a i warszawskie metro poznałam dopiero kilka lat po uruchomieniu; rozgałęzione sieci metra w wielkich miastach tworzą podziemny świat, jak może być potrzebny, okazało się ostatnio w Kijowie, gdy dwa lata temu wybuchła wojna i ludzie znaleźli tam schronienie; wcześniej takie sytuacje człowiek oglądał tylko w filmach grozy
OdpowiedzUsuńNotario podobno jest tak że projektanci i budowniczy każdego metra zakładają że może ono być schronem...
UsuńStokrotka
Pozdrawiam Stokrotko. Nigdy metrem nie jechałem ;-). Serdeczności .
OdpowiedzUsuńRozumiem że to Ty Jardianie.
UsuńStokrotka
Ps. Storkotko, tak to ja - Jardian - nie wiem dlaczego zapomniałem się podpisać ;-) .
UsuńPoznałam Cię :-))
UsuńStokrotka
Jedyne skojarzenie z metrem jakie mam ostatnio to Pan Trzaskowski jadący nim przed wyborami z książka na kolanach by do dać sobie powagi. Kolejny raz przed wyborami. Zwyczajny pociąg tyle ,że pod ziemią. Są ludzie , którzy zachwycają się kolejkami elektrycznymi i są tacy, których to nie interesuje. Ja należę do tych , których to nie interesuje w żadnym stopniu. NKloszard.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
UsuńStokrotka
pierwsze, jakie poznałem, to było budapesztańskie, wtedy były dwie linie: to stare "kici metro" i pierwsza linia nowego...
OdpowiedzUsuńpotem wiedeńskie, berlińskie i oslowskie... chyba to w Oslo było najfajniejsze... pod ziemią biegnie tylko pod centrum, a potem jest niczym warszawska WuKaDka... można było sobie stanąć przy kabinie motorniczego i obserwować trasę z przodu...
paryskie wspominam marnie, bo kiedyś w autobusie Warszawa - Paryż fatalnie się poczułem, a musiałem dotrzeć na camping metrem plus przesiadka w autobus... ciężki plecak, tłok, do tego jeszcze na którejś stacji wmeldowało się dwóch grajków hałasując na harmoniach, istny koszmar... do tego jeszcze podczas przesiadki pomyliłem wyjścia, a byłem już na ostatnich nogach... w ogóle to sporo jeździłem tym metrem po Paryżu, ale tego kursu nie zapomnę, to była masakra...
do kompletu metro praskie, ale to był epizod, kilka stacji...
do warszawskiego metra odkryliśmy wejście na Ursynowie już w trakcie budowy, chodziło się tam z dziewczynami, piwo, Zioło, po prostu fajne imprezki się odbywały, więc to metro znam jakby tak bogaciej...
p.jzns :)
No i to jest wypracowanie na szósteczkę! :-)
UsuńStokrotka dziękuje
Piękniejsze, czy mniej piękne wystroje metra pewno że cieszą, ale metro to sposób na rozwiązanie komunikacji coraz to liczniejszej populacji na naszym globie. Zamiast spalinowe auta: metro.
OdpowiedzUsuńNo pewnie ze tak.
UsuńDziękuję Ci i pozdrawiam.
Stokrotka
Bo ja wiem? Metro to metro, na mnie w ogóle nie robi wrażenia poza tym, że kulę się w sobie, bo nie znoszę przebywać w tunelach i pod ziemią.
OdpowiedzUsuńI ja nie przepadam za takimi podziemnymi korytarzami...
UsuńStokrotka
Stokrotko dziś jest Dzień Pisarzy i Pisarek. Życzę Ci wszystkiego najlepszego. I czekam na następną książkę
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o metro to ostatnio jechałam tym Warszawskim. Razem z Tobą :-))
Ela
Elu pamiętam jak jechałyśmy do Stacji Wilanowska :-)
UsuńDziękuję za życzenia... ale następnej książki już nie przewiduje.
Stokrotka
Dziękuję bardzo za kolejną porcję ciekawych informacji.
OdpowiedzUsuńTrudno i zliczyć w ilu miastach jeździłem metrami...
Swoją drogą zabawna zbieżność gramatyczna - a więc jeśli ktoś korzystał z tysiąca metr, to czy można powiedzieć że spróbował kilometr?
Oczywiście metro moskiewskie jest imponujące.
Metrowe ciekawostki - w Nowym Jorku zadziwiła nas ilość graffiti w wagonach metra, później znalazłem informacje, że tego nie namalowali wandale, ale zostało zlecone przez zarząd metra - chodzi właśnie o to żeby nie zastawić skrawka przestrzeni dla wandali.
Sapporo, Japonia - bilety wielokrotnego użytku, przy wyjściu ze stacji metra należy bilet wrzucić do maszyny a ona odda kilka yenów.
A ja Ci dziękuję za bardzo ciekawy komentarz.
UsuńWszystkiego dobrego Lechu.:-)
Stokrotka
Kiedyś jechałam metrem w Pradze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
A w nim śmiesznie mówią... prawda?
UsuńStokrotka
Fascynujące jest to moskiewskie. Widziałam też zdjęcia z innych gdzieś z byłego ZSRR, ale nie pamiętam niestety, skąd...
OdpowiedzUsuńMetrem miałam okazję jechać w Berlinie, Monachium, Wiedniu, Pradze, Barcelonie, Tbilisi... i chyba tyle. W Warszawie chyba tylko SKM. No i w Medellin - tamto mi się podobało najbardziej i było chyba najczystsze i najlepiej zorganizowane. Ale to takie oszukane metro, bo nad ziemią.
Widziałam dziś na instagramie post podpisany "najlepsze wyjście z metra w Europie" - autor wkleił filmik z bazyliką Sagrada Familia, ale dla mnie to zdecydowanie będzie wyjście na Marienplatz w Monachium. :)
Ja w ogóle bardzo lubię pociągi, więc i metro. :)
Serdecznie Ci dziękuję Kataszo za ciekawe "metrowe" wspominki.
UsuńStokrotka pozdrawia
Jechałam metrem w Paryżu, Berlinie i w Kijowie. I chyba to kijowskie, owa stacja ponad 100 metrow pod ziemią zrobiła na mnie największe wrażenie. Może nawet nie tyle stacja, co tempo jazdy ruchomych schodów, które pomykają jak szalone.
OdpowiedzUsuńZ paryskiego pamiętam ścisk i brud, berlińskue umknęło mi z pamięci, a po Warszawie zawsze tylko chodziłam.
Dobrego tygodnia, Stokrotko!🌼🌼🌼
Witam Cię serdecznie Halinko i dziękuję bardzo za Twoje wrazenia z podróży "metrami" :-))
UsuńStokrotka
Londyńskie. Uwielbiałam w nim wszystko, łącznie z zapachem, które wielu nazwałoby po prostu smrodkiem.
OdpowiedzUsuńDzięki za zdjęcie Komsomolskiej, niedawno skończyłam czytac serię "Metro". :)
To prawda że londynskie metro ma specyficzny zapach...
UsuńStokrotka
Miałam okazję jeździć metrem w wielu miastach . W Oslo stale powtarzano "mind the gap", co bardzo śmieszyło mojego męża. Duże wrażenie wywarło na mnie metro w Sztokholmie, wykute w granicie, bez żadnych filarów, czy betonowych stropów, a też ozdabiane w spokojnym, skandynawskim stylu, np. koszykami "wyrastającymi" z tych granitów ;) W Budapeszcie jeździłam tym "starym" metrem, znacznie płytszym, niż to współczesne, jedno z najgłębszych w Europie. Nowe metro było w stylu "radzieckim", a stare miało małe wagoniki , I było to chyba pierwsze moje metro w życiu (miałam 11 lat).
OdpowiedzUsuńTo masz Haniu bardzo zróżnicowane wspomnienia z podziemnych podróży w różnych miastach.
UsuńDziękuję Ci serdecznie.
Stokrotka
Przez dwa lata prawie mieszkam w londynskim metrze bo tak dużo nim jeździłem. I na niektórych stacjach było trochę groźnie.
OdpowiedzUsuńDziś jest Twój dzień więc pytam czy nie szykujesz nam jakiejś nowej książki? Przydałaby się :-)
Marek z dziewczynami
Masz rację Marku. I ja w londynskim metrze odczuwałam jakiś niepokój...
UsuńA nowej książki nie szykuję... bo każde życie to pewnego rodzaju książka...
Stokrotka
Nie znam warszawskiego metra, a jeździłam berlińskim i praskim. Bardzo przydatny wynalazek.
OdpowiedzUsuńTen wynalazek skraca bardzo podróżowanie po dużych miastach.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Stokrotka
No ja właśnie jeździlam tylko raz i tylko warszawskim metrem, więc nie mam porównania. Jak mam być szczera to zdecydowanie wolę zwyczajne poruszanie się na powierzchni zwykłym tramwajem.
OdpowiedzUsuńRozumiem Cię i dziękuję.
UsuńStokrotka
Moskiewskie wymiata! Jak w pałacu :) A ja z rosyjskich jeździłam tylko metrem w Petersburgu. Miłego nowego tygodnia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Polu.
UsuńStokrotka
Lubię metro w Pradze :) Może dlatego, że te informacje podawane przez głośniki są serwowane w takim zabawnym dla ucha języku :)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie: " dwirzi se zawiraji"... to jest cudne... prawda? :-))
UsuńStokrotka
Nigdy nie jechałam metrem, nie było okazji.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o pomyśle krakowskiego metra i przeraża mnie, że mogą uszkodzić zabytki...
jotka
Właściwie to niewiele straciłaś... bo widoków pięknych w czasie jazdy nie ma :-))) A tlok przeważnie okropny!!!
UsuńStokrotka
Korzystałam dawno temu z paryskiego metra...Brudne, śmierdzące i zaniedbane...Jakoś mnie nie porwało do zachwytów...;o)
OdpowiedzUsuńGordyjeczko ja też się nie zachwycam paryskim metrem...
UsuńStokrotka
Słabe w paryskim metrze jest to, że jest praktycznie niedostępne dla niepełnosprawnych i wózków z dziećmi.
UsuńTo rzeczywiście musi być duży problem i przykrość dla tych ludzi
UsuńStokrotka
Dlatego warszawskie ma zalety jako zbudowane już współcześnie:)
UsuńTo dobrze że w niektórych dziedzinach życia zmienia się na lepsze.
UsuńStokrotka
Najbardziej lubię warszawskie bo nim jeżdżę najczęściej. Lubię też w innych krajach bo to znaczy, że je zwiedzam;)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie ba moim blogu I zapraszam do pozostania na dłużej.
UsuńStokrotka
Bardzo interesujący post. Jeździłam metrem w Moskwie, Paryżu, Atenach, Pradze, Londynie, Berlinie, Kolonii i oczywiście w Warszawie. Ach, jeszcze w Wiedniu i Monachium,
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Lucjo z wymienionych przez Ciebie miast to tylko w Kolonii nie byłam więc tam nie mogłam jeździć metrem :-)
UsuńPozdrowienia od Stokrotki
Do metra mam stosunek osobisty - budowano je na moich oczach obok mojego ursynowskiego bloku. Zanim zaczęli to chodziłam z psami w chaszczach nad metrem, którego jeszcze nie było. A jak już było - przestałam marznąć jadąc do pracy. Wsiadałam pod blokiem, a potem szłam kawałek szybkim krokiem :) Wcześniej musiałam kilkoma autobusami jechać, stać na przystankach, cisnąć się w tłumie i nigdy nie wiedziałam czy się dostanę do środka. To było straszne codzienne przeżycie :( Ano tak... Buziaki Stokrotko 🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Anko za te fajne wspomnienia.
UsuńSerdeczności od Stokrotki
Zdziwiona bylam stanem metra w Nowym Jorku. Myslam sobie w 2008 roku , ze taki bogaty kraj, taka znana metropolia a stacje zaniedbane. Jedynie takie stacje jak 5th Avenue byly bardziej zadbane. Natomiast powiem ze metro wydalo mi sie bezpieczne. Pamietam wracalysmy z kolezankami z Teatru na Broadway okolo polnocy czulysmy sie bezpiecznie.
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubie metro warszawskie i pamietam jak budowano je na Ursynowie. Bywalam u przyjaciol na Wiolinowej. Pozdrawiam
Aga T
Witaj Ago. Dziękuję Ci bardzo za Twoje wrazenia dotyczące metra w Stanach. I cieszy mnie to że lubisz metro warszawskie.
UsuńPozdrowienia od Stokrotki
Zapewne to zabawne, ale bardzo kocham berlińskie metro i ma do najbliższej stacji tylko 200m do peronu. Moskiewskie metro robi wrażenie, nieco byłam nim przerażona. Ale w Sztokholmie metro jest też na takiej duuużej głębokości jak moskiewskie, a jedna ze stacji jest właściwie naturalną grotą i takie ściany są pozostawione. Warszawskim jeszcze zdążyłam się przejechać przed wyjazdem.
OdpowiedzUsuńTu od czasu do czasu są niemal nocne wycieczki trasami metra i uczestnicy mają nawet kaski ochronne na głowach, a przewodnik opowiada ciekawe rzeczy. Jeżdżą wtedy między innymi trasami, które jeszcze nie są oddane do użytku. Właśnie w miniony czwartek i piątek metro berlińskie strajkowało. Na szczęście kursował "Esbahn" - szybka kolej miejska - bo to inna dyrekcja. Serdeczności;)
anabell
Aniu życzę Ci dużo zdrowia abyś mogła wziąć udział w takiej nocnej wycieczce po berlinskim metrze.
UsuńSerdeczności od Stokrotki
W Warszawie nie miałam przyjemności. Ale w Pradze, Londynie i Rzymie tak. I takiego syfu na stacjach jak w Rzymie nie widziałam nigdzie. Zgroza!
OdpowiedzUsuńUrszulko i ja zauważyłam niesamowity brud w metrze w Rzymie...
UsuńStokrotka
Z przyjemnością przeczytałam znalezione przez Ciebie ciekawostki. Nie miałam i raczej nie będę miała okazji jechania metrem. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam Cię Lenko serdecznie. Dziękuję Ci i pozdrawiam.
UsuńCiekawe te informacje o metrze.
OdpowiedzUsuńPamiętam, O przepychu moskiewskiego metra opowiadała mi babcia. Jak nim jeździła, to wysiadała na każdej stacji tylko po to, by ją obejrzeć, bo każda była inna.
Ja miałam okazję jechać metrem w Paryżu, Londynie i Pradze.
No i w Warszawie się kiedyś jeździło. ;) Nasze warszawskie metro znacznie później powstało i przez to jest dziś czystsze i bardziej zadbane, bo w tych "zachodnich" pociągi aż się telepią i skrzypią, ale to też ma swój urok historii. ;)
Bardzo Ci dziękuję Igomamo za Twoje wrażenia z podróżowania metrem w różnych miastach.
UsuńPozdrowienia od Stokrotki
Metro , no cóż . Jest to komunikacja bardzo potrzebna. Niejedno miasto ożywiło.
OdpowiedzUsuńNie inaczej Krystyno.
UsuńStokrotka potwierdza