O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach.
Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a jego najsłynniejszą odmianą jest zbójnicki.
Miłośnik Tatr Tytus Chałubiński, który w drugiej połowie XIX wieku na stałe związał się z Zakopanem, tak go opisywał:
"Chyba jest coś z opętania w tym tańcu. Wyraża się w nim dzikość, pierwotność, a ileż w tym polotu, śmigłości, fantazji, temperamentu, żywiołu. Co robią tancerze? Drepczą coraz prędzej po obwodzie koła, rytm tańca staje się coraz szybszy, muzyka zawisa na strunach cienkim piskiem. Harnaś w środku nie przestaje się nosić dookoła swej ciupagi. On znajduje dla siebie inny, osobny rytm w tej muzyce. Juhasi gwiżdżą naraz przez palce, zatrzymują się.Co drugi odwraca się ku pierwszemu trzema parami, w przysiadach podskakują ku sobie co chwilę. Wyciągają ręce uzbrojone w kije. Chyba to ma byc wyobrażenie bitki.Znów szykują się w gęsiego, drepczą jak przedtem, tylko szybciej i bardziej nerwowo. Co minutę któryś z nich hipka w górę. Ścieśniają koło, muzyka gra jak oszalała, coraz szybciej, coraz szybciej. Juhasi okrążają jak w pościgu swojego harnasia, który osaczony ostatecznie, wyrywa z ziemi ciupagę i podnosi wysoko nad głowę. Juhasi przysiadają, przykucają, wyciągnąwszy ku ciupadze kije. Melodia skończona, razem z nią urywa się i zastyga taniec w samej kulminacji rozpędu i furii."
I gdybym mogła to zatanczylabym zbojnickiego.
Bo nawet ciupagę mam...
No ale baby zbojnickiego nie tańczą...
Tu Jardian Stokrotko. Świetny post, który potrafi bliżej góralskim folklorem zainteresować. Nie chce mnie zalogować. Pozdrawiam po 10 minutach ...za Stokrotką, w południe jeszcze mamy posprzątać na dwóch cmentarzach. A tak a propos - spotkałem się z tańczeniem zbójeckiego na pewnym, krakowskim weselu, hehe :-)
OdpowiedzUsuńTj. Pozdrawiam po 10 minutach zakupów między Stokrotką a domem ;-) . Jardian .
UsuńTo pewnie na tym Krakowskim weselu byli rdzenni górale.
UsuńStokrotka
I ja Cię Jardianie pozdrawiam przedświąteczne.
UsuńStokrotka
No tak. Nawet Janosikowa Maryna zbojnickiego nie tańczyła:-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
No właśnie...:-))
UsuńStokrotka
A dlaczego nie?
OdpowiedzUsuńO góralach słyszałam tyle dobrego, co i złego, ale trzymam się wersji pozytywnej!
jotka
Może kiedyś Asiu... ale jeszcze nie teraz.
UsuńStokrotka
Uwielbiam zbojnickiego. A moja córka usiłowała go kiedyś tańczyć w domu ale dala spokój bo się kilka razy wywróciła : -)
OdpowiedzUsuńEla
Elu...I pewnie się porządnie potłukła....
UsuńStokrotka
Teraz to już baby zbójnickiego tańczyć mogą,. hej! Żałuję, że kondycja nie ta co kiedyś i jus nie poskokne :(
OdpowiedzUsuńI ja już nie podskokne Anko :-))
UsuńStokrotka
Nigdy na zywo nie widziałam...
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo to jest niesamowite widowisko...
UsuńStokrotka
w innych górach są też zbójniczki, i też fajnie tańczą... ale polskie górale to ćwoki, piją za dużo gorzały i biją swoje baby... więc za co ich podziwiać?... niemniej jednak sprawność jako taka jest okay, tu akurat jest co obejrzeć...
OdpowiedzUsuńp.jzns:)
Pewnie ze polscy górale są prymitywni...
UsuńAle ja tylko o zbójnickim piszę...
Stokrotka
My nie mamy tańca góralskiego we krwi, bo my nie górale! Nie damy rady!
OdpowiedzUsuńSłuszna uwaga Urszulko :-)
UsuńStokrotka
Niby zwykły taniec, a tyle w nim emocji…aż się chce zatańczyć
OdpowiedzUsuńMarek z E
Spróbuj Marku... A ciupagę masz?
UsuńStokrotka
Też go próbowałam zatańczyć, ale o mały włos się nie przewróciłam i dałam sobie spokój. Nie mam takiej gibkości jak górale.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
Obawiam się że nie jedna dziewczyna wykopyrtnela się przy próbach tańczenia zbojnickiego :-))
UsuńStokrotka
Bardzo ciekawy i niezwykle energetyczny taniec. Piękne widowisko :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)
Całkowicie się z Tobą zgadzam Agnes.
UsuńStokrottka
Myślę, że nie będę się powtarzać :-)
OdpowiedzUsuńJasne... rozumiem :-))
UsuńStokrotka
Poskakałoby się... Niestety, za późno... (Mareczek)
OdpowiedzUsuńWitaj Mareczku...
UsuńStokrotka
To wspaniały taniec.
OdpowiedzUsuńZgadzam się
UsuńStokrotka
Skakałam przez ciupagę, dawno temu... w młodości, świetne ćwiczenie :-)
OdpowiedzUsuńNo to Ci zazdroszczę :-))
UsuńStokrotka
Ciupagę z Zakopanego przywoził do domu chyba każdy mieszczuch, podobnie jak kierpce. Nie wiem jak u górali z innymi tańcami, ale zbójnickiego zna chyba każdy z nich. Z okazji Wielkanocy, życzę spokoju, zdrowia i dobrego wypoczynku.
OdpowiedzUsuńMasz rację Iwonko jeśli chodzi o ciupagę :-))
UsuńDziękuję za życzenia i zapraszam jeszcze jutro.
Stokrotka
Niesamowite to jest. Ja nie umiem tańczyć niczego, więc tym bardziej podziwiam.😉
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo.
UsuńStokrotka
Wspaniały ten opis doktora Chałubińskiego Stokrotko. Taniec góralski faktycznie ma w sobie mnóstwo temperamentu. Też mam w domu fajną ciupaskę. Dziękuję Ci za pamięć o mnie.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Kasiu.
UsuńStokrotka