piątek, 25 kwietnia 2025

Zaraz po Świętach...

Jeszcze wieczorem w Poniedziałek Wielkanocny Szalony Geograf rzucił esemesem propozycję pojechania do Kazimierza nad Wisłą...

Siedzieliśmy akurat  nad warszawską Wisłą  tuż pod Syrenką /właśnie czytałam tego esemesa/


" Ja pojadę rowerem, a Wy sobie szybko jakieś bilety kupcie. Spotkamy się na Rynku, ale ja dopiero pod wieczór będę" - pisał Geograf. 

Pojechaliśmy we wtorek 22 kwietnia przed południem 

Najpierw poszłam sfotografować "moje drzewo" z jemiołą.

To samo drzewo, które znajduje się na zdjęciu z 14 marca w poprzednim tekście.


                             Jak widać jemioła nie przeszkadza drzewu żyć,,,


                Potem włóczyliśmy się po wąwozach, wzgórzach i kwitnących sadach...


                     A taki mieliśmy widok z balkoniku naszego pensjonatu...




A następnego dnia jeszcze przed ósmą rano weszłam na Górę Trzykrzyską. Ponad pół godziny byłam zupełnie sama.
Na ostatnim zdjęciu widać mój cień.

Wróciliśmy w czwartek po południu.

I teraz zupełnie nic mi się nie chce. !!!

Więc zapraszam wszystkich do tego mojego "nicniechcenia"!!!


48 komentarzy:

  1. No i pięknie kochana, tak trzymaj!
    Serdeczności moc zasyłam😊🌞💛🌷

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyobraź sobie, że ja na Trzykrzyżnej Górze byłam dwa razy - pierwszy i ostatni, bo mi szalenie nie posłużyła na moje kolana. I tak mi jakoś przyszło na myśl, że to nieco dziwne, skoro po Tatrach się włóczyłam. Tu już drzewka w sadach przekwitły ponad tydzień temu- mam na myśli te drzewka w mieście, bo te poza miastem, gdzie jest jednak znacznie chłodniej, to jeszcze spokojnie kwitną. Tęsknię za Tatrami i spacerkiem w Chochołowskiej i "miejscówką" pod Księżym Lasem skąd był taki fajny widok na Giewont. Serdeczności ślę ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - Góra Góra Trzech Krzyży w Kazimierzu to dla Ciebie malutki pikuś był po tych różnych "Zawratach" :-))

      Usuń
    2. Nie przypominaj mi Zawratu - niewiele brakowało bym z niego "zglumnęła się" bo był tam sierpniowy śnieg a ja byłam w zwykłych adidasach, bo nam ten Zawrat tak jakoś wyszedł w nieplanowany sposób.

      Usuń
    3. A ja byłam 2 razy na Zawracie.. pierwszy raz jak miałam 18 lat a drugi z 14letnim przyszłym Szalonym Geografem !!!

      Usuń
  3. Dlaczego nie zostałaś dzień dłużej? Może udałoby się nam pod wieczór do Dziwisza iść? Bo my dziś ok 15tej jedziemy.
    W tym pensjonacie też kiedyś mieszkalismy.
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety.... jako sklerotyczka zapomniałam sobie wziąć większej ilości lekarstw...

      Usuń
  4. Kazimierz nad Wisłą echhhhh
    a my chyba do Warszawy wyskoczymy i na Polesie...Mazury

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy tam nie byłem ;-). Jeszcze ;-). Pozdrawiam Stokrotko .

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda że się nie załapaliscie na polewanie z sikawki przez strażaków. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parę lat remu przyjechaliśmy specjalnie w Poniedziałek Wielkanocny tuż przed wjazdem strażaków na Rynek !!! I polewaniem wszystkich i wszystkiego !!!

      Usuń
  7. Wycieczka na spontanie, takie najlepsze,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kazimierz zawsze piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Prześliczne miejsce ten Kazimierz Dolny. Niezwykle urokliwy i klimatyczny. Muszę się w końcu tam wybrać. To był super pomysł Stokrotko. Ściskam najmocniej. W wolnej chwili zapraszam do siebie na coś nowego. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się tam wybierz Kasiu. Z pewnością Ci się spodoba... ale w tygodniu, bo w weekendy jest okropnie dużo ludzi !!!

      Usuń
  10. Ale Ci zazdroszczę Stokrotko!
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  11. Podziwiam Panią, bo wejście na Górę Trzech Krzyży nie jest łatwe ...
    Też Mareczek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Górze Trzech Krzyży byłam chyba ze 100 razy - i to o różnych porach dnia i roku.
      I jeszcze daję radę wejść:-))

      Usuń
  12. Pozdrawiam sobotnio Stokrotkę po porannych większych zakupach. W Stokrotce też oczywiście byłem. Udanego weekendu .

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny pomysł, my tam będziemy zaraz po zakończeniu roku szkolnego, gdy mąż uwolni się od pracy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super!!! Zapamiętam!!! To może uda nam się spotkać???

      Usuń
  14. Witaj końcówką kwietnia Stokrotko
    I u mnie poświąteczne "nicniechcenie"
    Ale Twoje całkiem, całkiem....
    Pozdrawiam pachnącymi bzami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Kazimierzu też nic nie robiłam, tylko chodziłam, siedziałam nad Wisłą i ... kontemplowałam :-))

      Usuń
  15. Kupcie sobie bilety, ja już jadę na rowerze, spotkamy się... w Kazimierzu - cudowna propozycja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też uważam że rewelacyjna!!! Generalnie dzieci /i wnuki/ nam się udały :-))

      Usuń
  16. Piękna wycieczka, bo i Kazimierz jest taki trochę baśniowy.
    Pamiętasz film "Podróż za jeden uśmiech"? Jest tam scena kręcona na Górze Trzech Krzyży i piekna panorama Rynku.😀
    Uściski!❤️❤️❤️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam. Po powrocie znów mi się śni Kazimierz nocą...

      Usuń
  17. Piękne odwiedziny ulubionego miasteczka:) Ja też jestem gotowa pojechać w miejsce, które znam, które lubię, jeśli tylko nadarzy sie okazja. A miejsc takich jest bardzo dużo :) Cieszę się, że mogłaś nacieszyć oczy piękną wiosną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właśnie było Haniu. Dziękuję za zrozumienie.

      Usuń
  18. Bardzo fajna inicjatywa Szalonego Geografa. :)
    Świetna taka spontaniczna wycieczka do Kazimierza, Stokrotko. Na pewno dobrze zrobiła Wam wszystkim. A teraz odpoczywaj, nie musisz nic robić. :)

    OdpowiedzUsuń
  19. jak znalazłem, pomyślałem o Tobie. może i Ty się uśmiechniesz?
    https://kobieta.wp.pl/od-19-lat-tresuja-kurczaki-zdziwisz-sie-co-za-tym-stoi-7147079119862304a

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uśmiechnęłam się...chociaż kurczaków nie tresuję:-)

      Usuń
  20. Fajne są takie niespodziewane wyjazdy do ślicznych miejsc, poprawiają humor. Ja właśnie wróciłam z Jadwigowa z pól tulipanowych w Świętokrzyskiem..była to podróż tam i z powrotem..ale wymagała spania gdzieś tam jedną noc. Fajny wypad
    A do Kazimierza można z jeden dzień, zawsze jestem skora na taki wypad, u Dziwisza wypijam herbatę obowiązkowo. A Geograf Śzalony MA KONDYCJĘ OJEJ...podrawiam sedecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko... to może uda nam się kiedyś razem wyskoczyć do Kazimierza???

      Usuń
  21. Byłem w Kazimierzu nie raz i nie dwa!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ależ wspaniała taka spontaniczna wyprawa i to jeszcze w takie miejsce!
    Pozdrawiam, Stokrotko.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mnie też nic się nie chce, jestem świeżo po chorobie 🙃

    OdpowiedzUsuń

Piękno małe i duże

  I nic więcej... bo pewnie wokół Was też dużo piękna... A może napiszecie gdzie jesteście w ten weekend...?