piątek, 5 lipca 2019

Zdobywanie Korony Europy - ciąg dalszy - Bałkany

Szczyt Zla Kolata - na granicy Czarnogóry i Albanii - 2534 m.n.p.m. zdobyty 26.06.2019 rok


Szczyt Djeravica w Kosovie - 2.656 m.n.p.m. - zdobyty 27.06.2019 rok 

Szczyt Korab na granicy Albanii i Macedonii - 2764 m.n.p.m. - zdobyty 29.06.2019 rok
A tu przyszły zdobywca Korony Europy / czyli syneczek młodszy/ na Rysach jako 15 latek z ...... mamusią...
W ciągu ostatnich dwóch lat zdobył 14 szczytów z Korony Europy. Trochę mu jeszcze pozostało do zdobycia bo jest ich wszystkich 46 /w tym Wzgórze Watykańskie 😃które ma wysokość 75 m.n.p.m./
---------------------------------------------------------------------
Dzisiaj tylko tyle, bo chociaż to nie ja zdobywałam te szczyty, to chyba wyobrażacie sobie jaka jestem ... zmęczona...

74 komentarze:

  1. awesome aricle..
    thanks for sharing :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Też jestem załamana, że dziecko zamiast spokojnie na urlopie wódkę w knajpie pić - jakaś Koronę zdobywa :-))
      Ale ten typ już tak ma... i nawet wiem po kim.

      Usuń
  3. Konkretne szczyty zdobywacie:)
    W Albani i Czarnogórze rzeczywiście jest pole do popisu jeśli chodzi o górskie wędrówki.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz że tam na szlakach jest tam zupełnie pusto? Dziecko zdobywało te szczyty samo i nikogo nigdzie nie spotkało.
      Dziękuję i serdecznie pozdrawiam

      Usuń
    2. Masz rację Stokrotko. W tych krajach praktycznie nie ma wytyczonych szlaków, a jedynymi pasjonatami gór jakich się tam spotyka są...Polacy.
      Miłego weekendu:)

      Usuń
    3. Łucjo - dziękuję za potwierdzenie.
      :-)

      Usuń
  4. Syn planuje zdobyć wszystkie szczyty? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brawa dla Zdobywcy. Nic dziwnego, że jesteś zmęczona, bo każdą Jego eskapadę przeżywasz. Byłoby dobrze gdyby nie chodził w te góry sam, bo czasem nawet banalne skręcenie kostki może bardzo wszystko skomplikować. O czym się już niejeden osobnik przekonał.
    A gdzie te loki się podziały?

    OdpowiedzUsuń
  6. Trochę jestem podobny do Twojego Syna. Też kiedyś miałem czuprynę, a teraz nie mam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-))
      Pozdrawiam serdecznie Bojo.

      Usuń
    2. W cztery dni zdobył trzy szczyty! To chyba jakiś rekord Europy?

      Usuń
    3. I to na dodatek szczyty w różnych państwach, więc jak zszedł z jednego to wsiadał w coś co jechało i jak dojechał to zdobywał nastepny szczyt.
      Może i rekord - nie wiem. Ale dziękuję.

      Usuń
  7. Fajowsko Stokrotko że zaraziłaś syna miłością do gór!
    Gratuluję, Tobie syna, a jemu pasji!
    Włosy miał prześliczne. Miałam podobne, a teraz jest ich znacznie mniej, na szczęście jednak więcej niż u twego syna ;)
    Taka anegdota. Moje nastoletnie czasy przypadały na modę długich włosów u chłopców. Do średniej szkoły dojeżdżałam tramwajem, ubrana w mundurek, w moim przypadku była to marynarka i spodnie zamiast spódnicy. Pewnego dnia usłyszałam za plecami taką uwagę: E to dziewczyna, szkoda taaaaaakich włosów dla dziewczyny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że mniej więcej po tym samych wysokościach łazimy. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wcale Ci się nie dziwię - każdy by się urobił takim kibicowaniem. :-))) Gratulacje dla Zdobywcy!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jaguniu,
    >
    > ależ to wspaniale, zdobywać szczyty to bardzo "szczytna" rzecz!
    >
    > Przypomniała mi się natychmiast harcerska piosenka, która dzisiaj będzie
    > za mną "chodziła' cały dzień, a mianowicie:
    >
    > "Jak dobrze nam zdobywać góry
    >
    > I młodą piersią chłonąć wiatr
    >
    > Prężnymi stopy deptać chmury
    >
    > I palce ranić o szczyt Tatr..."
    >
    > Gratuluję !
    >
    > Serdecznie Was pozdrawiam
    >
    > Ewa z Bajkowa
    >
    >
    >


    OdpowiedzUsuń
  11. Wielkie brawa!
    Stokrotko, nie dziwię się, że jesteś zmęczona od kibicowania.
    Ja poczułam się zmęczona czytając wysokości zdobytych szczytów ;))
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje dla Was oboje za udane "podejścia" do "szczytnych" celów :-).
    Co do czupryny, to przypomniał mi się mój starszy, który (mając 16 lat), obciął swoje kasztanowe loki i ogolił się na łyso... W ramach buntu... na podwórkowe rozmowy kolegów, na temat używanych ostatnio szamponów i ilości włosów na szczotce... Muszę przyznać, ze popłakałam się prawie wówczas. Mając sama całe życie 5 piór na głowie, byłam dumna z jego czupryny.
    Całusy

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję synkowi takie szczyty to nie lada wyczyn :) a mi tak bardzo do gór tęskno :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, rozumiem, że też po górach chodzisz...

      Usuń
  14. Jejku, patrząc na daty, to jakiś maraton. Od samego czytania można się zmęczyć ;-)
    A tak na poważnie, to gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Przesyłam gratulacje!
    Cóż począć gdy się jest uzależnionym... od gór. Kolejny przypadek nie do wyleczenia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozumiem pasje i chec zrealizowania marzen, a mamuska nie tylko to przexywa, ale jest dumna z wynikow synka i z przejecia TAKICH genow.Gratulacje Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz Małgosiu jak ja się okropnie denerwuję jak dziecko zdobywa te szczyty...
      :-)

      Usuń
  17. Wspaniale wycieczki górskie. Bardzo lubię chodzić po górach. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To takie poważne wycieczki górskie Krystyno :-))

      Usuń
  18. Zmęczona to może nie jesteś, ale jaka dumna i słusznie!
    W końcu kto go zaraził tą pasją?
    Gratulacje dla zdobywcy i mamy zdobywcy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu.
      Ale takie oczekiwanie w napięciu też okropnie męczy...

      Usuń
  19. Taki pan od geografii to skarb :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem Lidio czy skarb .... ale bardzo lubiany z niego geograf...
      Dziękuję serdecznie

      Usuń
  20. Wow, piękny kawał świata zwiedziliście.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tylko mój młodszy syn zdobywał szczyty na Bałkanach.
      :-)

      Usuń
  21. Pewnie nie tylko zmęczona, ale i dumna :) Gratuluję syneczka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten starszy też lubi po górach chodzić razem z żoną i z dziećmi...

      Usuń
    2. Upsss! W takich razie gratuluję dwóch syneczków :)

      Usuń
    3. Ale ten starszy może dlatego że starszy i ma rodzinę to .... jest rozsądniejszy...

      Usuń
  22. Witaj, Stokrotko.

    Gratuluję - jak zawsze.
    I (też jak zawsze) obojgu. Wiem, że przemierzyłaś te trasy ze swoim Młodszym krok po kroku:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno - nawet wieczorami szłam, bo z jednego szczytu schodził o godz. 21-szej... i z latarką.
      Dziękuję Ci.

      Usuń
  23. Da sobie radę z całą koroną. Przed nim całe życie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko - chociaż dziecko już bardzo duże - to boję się o niego.... Matki tak już mają...

      Usuń
  24. O! Jestem pod ogromnym wrażeniem, zazdroszczę okrutnie i trzymam kciuki za zdobycie całej 'Korony'. A Wzgórze Watykańskie nadaje się znakomicie jako 'wisienka na torcie':-)
    Pozdrawiam serdecznie z Sanoka Ciebie Stokrotko i kolegę Geografa:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amasjo dziękuję serdecznie za piękny komentarz.
      :-)

      Usuń
  25. a w tym roku? Stokrotko, może jest coś do zdobycia przez Ciebie? Życzę...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czesiu Najmilsza!!! Ja już tylko po dolinkach chodzę...
      :-)

      Usuń
    2. Oj, na moją biedę,
      Wpis sześćdziesiąt jeden.

      Usuń
    3. JanToni - dlaczego na biedę?
      To jest bardzo dobry numer :-)

      Usuń
  26. a ja już podziwiałem Twoje samozaparcie i synowskie poświęcenie, żeby taki wyczyn w kolaboracji z rodzicielka popełnić. może się dopisz? póki zaległości niewielkie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie dopiszę niestety bo ja już od pewnego czasu tylko po dolinkach chodzę...Ale kiedyś smigałam po szczytach jak ta ... kozica...

      Usuń
  27. Podziwiam, choć nie zazdroszczę. Za cholerę nie nadaję się do lazenia po górach. Raczej jestem lazikiem nizinno - bagiennym! Ale na pewno znakazlabys wspólny język z moją siostrą, która jest lazikiem górskim i wielką miłośniczką Twoich książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję Agnieszko że znalazlas czas dla mnie.:-)

      Usuń
  28. Witam. Moja przygoda z górami zaczęła się od wejścia na Rysy o czym pisałam u siebie. Od razu z grubej rury może i dobrze... Gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przyjmij wyrazy najwyzszego uznania.
      Serdecznosci.
      :-)

      Usuń
  29. Hej Stokrotko aleś mnie teraz zastrzeliła swoimi górskimi doświadczeniami!!! Gratuluję Ci z całego serca!! Synowi też!!! Wysokości n.p.m imponują Kochana.

    OdpowiedzUsuń
  30. Rozumiem Twojego Syna... Mój Zięć się "uzależnił" . W sierpniu zdobywa Mount Everest. Wszyscy czujemy niepokój...

    OdpowiedzUsuń
  31. Pozostał mi tylko ogromny podziw i szacunek dla zdobywców! Szczególnie jeśli zdobywcą jest jeden z synów Stokrotki. Wielkie gratulacje dla Geografa i uściski dla dumnej i szczęśliwej Mamy.
    Wysokości szczytów dla mnie kompletnie nie do wyobrażenia, jak również skala trudności ich zdobywania,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Joasiu - a wiesz, że geograf znowu się włóczy po świecie???

      Usuń

Barok sycylijski - cykl "Włochy Południowe i Sycylia" - część dziesiąta.

Zacznę od tego, że cała Sycylia jest jednym z 500 Cudów Świata. Są na tej wyspie miasta i miasteczka wyjątkowo piękne. Prawie wszystkie poło...