Archimedes /zm. ok 212 r.pne/
"Błagam nie niszcz tego". /Według przekazu Waleriusza Maksimusa matematyk tak odezwał się do legionisty, który wtargnął do jego pracowni/
Oktawian August /zm. 14 r.n.e./
"Czy dobrze odegrałem mą rolę w komedii życia?/
Neron /zm 68 r n.e/
"Jakiż artysta ginie w mojej osobie!"
Rafael Santi /zm. 1520 r./
"Szczęśliwy"
Marcin Luter /zm. 1546 r./
"Jesteśmy żebrakami, taka jest prawda"
Piotr Wielki /zm.1725 r./
"Po /potem/"
August II Mocny /zm 1733 r/
"Całe moje życie było jednym nieprzerwanym grzechem. Boże - zlituj się nade mną".
Jean Philippe Rameau / zm. 1764 r/
"Co do diabła chcesz mi tu śpiewać księże? Fałszujesz".
Maria Antonina /zm 1793 r/
"Wybacz mi panie, nie zrobiłam tego umyślnie" /Słowa skierowane do kata, na którego stopę przypadkiem nadepnęła królowa/
Immanuel Kant zm 1804 r/
"Dosyć".
Johann W.Goethe /zm 1832 r/
"Więcej światła".
Karol Marks /zm. 1883 r/
"Ostatnie słowa są dla głupców, którzy nie powiedzieli wystarczająco wiele".
Gustav Mahler /zm 1911 r/
"Mozart" /Umierającemu kompozytorowi wydawało się, że dyryguje/
Włodzimierz Lenin /zm. 1924 r/
"Wot, sabaka" /Tak powiedział do psa, który przyniósł mu martwego ptaka/
Thomas Edison /zm. 1931 r/
"Ależ tu pięknie".
Winston Churchill /zm. 1965 r./
"Jestem tym wszystkim znudzony".
Elvis Presley /zm. 1977 r./
"Idę do łazienki żeby poczytać".
Bob Marley /zm 1981 r./
"Pieniądze nie mogą kupić życia".
Salvador Dali /zm 1989 r./
"Gdzie mój zegarek?".
------------------------------------------------------------------
Wydaje mi się, że ostatnie słowa Nerona i Goethego są powszechnie znane.
Telewizja przypomniała film Hrabina Cosel, faktycznie August Mocny był grzesznikiem!
OdpowiedzUsuńjotka
Faktycznie Asiu...
UsuńStokrotka
niestety nie da się jasno, jednoznacznie rozstrzygnąć, czy owe słowa padły naprawdę, albo czy naprawdę były ostatnie...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
Ano nie da się...
UsuńStokrotka
Słowa Nerona wypowiedział z przekonaniem Michał Bajor który go grał w "Quo vadis".
OdpowiedzUsuńEla
Też to zapamiętałam Elu...
UsuńStokrotka
Świetny zestaw i daje do myślenia. Stokrotkę pozdrawiam niedzielnie, po sobotniej wizycie w Stokrotce :-) .
OdpowiedzUsuńDziękuję Jardianie...
UsuńStokrotka
Piękne, mądre, ponadczasowe!
OdpowiedzUsuńSerdeczności moc zostawiam kochana:)
Dziękuję Morgano...
UsuńStokrotka
A niektórzy- tak jak mój osobisty mąż- mieli to szczęście, że odeszli na wieczność w trakcie snu - też tak chcę, ale nie wiem czy się uda.
OdpowiedzUsuńAniu... myślę że większość z nas tak by chciała...
UsuńStokrotka
Myślę, że wiele z tych rzekomych słów to tylko legenda
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe Notario...
UsuńStokrotka
Lenina zacytował Czarnousow z "Czterech Pancernych" do Szarika...;o)
OdpowiedzUsuńteż nie żyją zresztą, ani Janusz Kłosiński (Czernousow), ani Trymer, Spik i Atak (Szarik), LOL...
Usuńtylko Lenin wiecznie żywy, ROTFL...
UsuńTo prawda...
UsuńStokrotka
PKanalia... bo życie nie jest wieczne...
UsuńStokrotka
PKanalia... z jednym wyjątkiem.
UsuńStokrotka
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńRodzice celebrują pierwsze słowa, ludzkość ostatnie, a i tak najważniejsze jest to, co pomiędzy nimi :)
Pozdrawiam:)
Leno... oczywiście że masz rację!!!
UsuńStokrotka
W 2011 roku trafiłem na Jej bloga-małą kopalnię złota.
OdpowiedzUsuńBecky po postawieniu diagnozy postanowiła,że wyznaczy sobie cel pobicia rekordu Szeherezady,który wynosił 1001 historii w 1001 nocy z "Baśni tysiąca i jednej nocy".
Jej pierwszy wpis na blogu został opublikowany 31 sierpnia 2010 r.i z łatwością pobiła rekord,publikując 1002 wpis na blogu 29 maja 2013.,co nawiasem mówiąc było rocznicą Jej pierwszej operacji.
Nie poprzestała na tym i pozostała wierną swoim codziennym wpisom na blogu o 6:00 rano,dopóki rodzina nie wkroczyła w dzień poprzedzający śmierć.
Na dzień przed śmiercią Becky podzieliła się z nami tą mądrością:
"Kiedy przechodzimy przez bramę,dokonujemy wyboru wejścia w nową fazę życia.Niezależnie od tego,czy brama prowadzi do nowego ogrodu,domu,okazji,czy nawet nieba...musimy być gotowi objąć drugą stronę i otworzyć nasze serca i dusze na możliwość nowego życia...nowego nas".
26 marca 2024 roku Becky przeszła przez bramy nieba do swojego nowego życia.
Uroczystości pogrzebowe oglądałem na platformie Zoom.
Henryku... TAM z pewnością jest nowe życie... wierzę w to...
UsuńStokrotka
Słowa Boba Marleya są mi dobrze znane. "Idę do łazienki żeby poczytać" - Też tak robię czasem. Pozdrawiam serdecznie Stokrotko ♥️♥️♥️
OdpowiedzUsuńPięknie Cię pozdrawiam Kasiu...
UsuńStokrotka
Myślę, że większość tych słów jest dopełnieniem legendy życia sławnych ludzi. Może poza tym "więcej światła".
OdpowiedzUsuńMój ukochany Dziadek przestrzegał swoje dzieci, żeby nie słuchały rad jego brata, bo stryjek miał czasem odjechane pomysły.
Zdrówka i optymizmu, Jagódko!❤️❤️❤️
Najserdeczniej Ci dziękuję Halinko...
UsuńStokrotka
Nerona znałam, ale Goethego- nie!
OdpowiedzUsuńCzasem zastanawiam się, czy Ci wszyscy ludzie sobie wcześniej wymyślili, co powiedzą. ;)
Radiomuzykant-ka
Bardzo możliwe że sobie te słowa zaplanowali...
UsuńStokrotka
A ja chciałabym powiedzieć za Edisonem: "Ależ tu pięknie". :)
OdpowiedzUsuńI ja tak bym chciała...
UsuńStokrotka
Jakiż wspaniały bukiet! To moje ostatnie słowo... na dziś:)))
OdpowiedzUsuńTo jeszcze mój bukiet imieninowy Urszulko.
UsuńStokrotka
Maria Antonina...do końca z klasą.
OdpowiedzUsuńFakt...
UsuńStokrotka
Bardzo celny wpis w dniu wspomnień - dziękuję.
OdpowiedzUsuńJednak z czasów szkoły podstawowej pamiętam nieco inną wersję ostatnich słów Archimedesa: noli turbare circulos meos - nie zamazuj moich kół.
Może po prostu nie przetłumaczono tych słów dokładnie...
UsuńStokrotka
Więcej światła...muszę przyznać ,że bardzo by się przydał powrót do nauki, do światła . Idiokracja postępuje . Używanie mózgu jest w odwrocie ,oby na krótko.
OdpowiedzUsuńDziękuję Pani.
UsuńStokrotka
Myślmy o życiu, bo śmierć i tak nas zaskoczy.
OdpowiedzUsuńMasz rację Iwonko.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam.
Bardzo mądre i ciekawe te myśli przed śmiercią...Maria Antonina, tak, klasa do końca.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Bardzo Ci dziękuję Dagmaro.
UsuńCiekawe myśli, niektóre dające do myślenia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Oczywiście że tak.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa też bym się martwiła o zegarek. A co rodzina ma się kłócić o spadek po mojej śmierci.
UsuńNo właśnie :-))
UsuńStokrotka
Obawiam się, że gdy przyjdzie mi wypowiedzieć ostatnie słowa, będzie to coś tak niecenzuralnego, że nikt tego nie zapisze. Kiedyś lekarz z zespołu pani chirurg, która mnie operowała, chciał się popisać przed pielęgniarką sprawną zmianą opatrunku i przy tej okazji potrącił końcówkę drena, którego drugi koniec miałem w jamie brzusznej. No i jak on ten wystający koniec przesunął o 1 cm, to tamten drugi na zasadzie dźwigni o ramionach podpartych w stosunku 1:10, musiał się przesunąć o 10 cm (może odrobinę mniej, jeśli trochę się odgiął, bo elastyczny był). Wtedy stało się coś, co następuje:
OdpowiedzUsuń1. Zacisnąłem pięść chcąc odruchowo dać w mordę lekarzowi, ale nie mogłem się podnieść, by go sięgnąć, bo miałem świeżo rozpruty brzuch, więc mi mięśnie nie działały i nie mogły mnie unieść.
2. Oceniłem go ujemnie, dobrze że ani on, ani pielęgniarka nie znali polskiego, bo zakwalifikowaliby wypowiedź jako zachowanie agresywne, gdyby znali język.
3. Przesunięcia drena ucisnęło mi jakiś nerw, który zablokował mi możliwość złapania oddechu, więc z mych ust w akcie bezsilności padło słowo używane, gdy uderzymy się w mały paluch lewej stopy (bądź prawej, to chyba bez znaczenia).
4. Owo słowo uruchomiło moje oddychanie, więc postanowiłem je kontynuować, ale gdyby to nie nastąpiło, byłoby słowem ostatnim.