Prezent pod choinkę dla Was Wszystkich
Nie
napiszę że jest najpiękniejsza, bo z pewnością są w Polsce rzeki równie
piękne a nawet piękniejsze.
Ale
ta jedna jedyna płynie przez całą Polskę i jest najdłuższa.
Nazywana
Królową Polskich Rzek Wisła ma długość 1047 km.
Powierzchnia
jej dorzecza to 194 424 km kwadratowych.
Jej
źródła zasilające Białą i Czarną Wisełkę znajdują się na
zachodnich stokach Baraniej Góry w Beskidzie Śląskim.
Pod
względem hydrograficznym bieg Wisły dzieli się na cztery odcinki:
1.
Małą Wisłę zwaną Śląską – od żródeł do ujścia Przemszy
2.
Górną Wisłę- zwaną Małopolską – od ujścia Przemszy do
ujścia Sanu
3.
Wisłę Środkową – od ujścia Sanu do ujścia Narwi
4. i Dolną Wisłę – od ujścia Narwi do ujścia w Przekopie Wisły w
Zatoce Gdańskiej.
Wisła
jak żadna inna rzeka od stuleci funkcjonuje w świadomości Polaków.
Na trwałe wpisała się w dzieje Polski i kulturę narodu. W XV
wieku kronikarz Jan Długosz określił ją jako „pierwszą w
Polsce, najsłynniejszą wśród Polaków”. W opisach historycznych
i licznych utworach literackich o tematyce wiślanej widoczny jest silny ładunek emocjonalny w stosunku do największej polskiej rzeki.
Wisła
to rzeka rodzinna i całkowicie polska.
To
nad Wisła położone są najpiękniejsze miasta – Kraków,
Sandomierz, Kazimierz Dolny, Czerwińsk, Płock, Toruń, Grudziądz,
Gdańsk i wiele innych.
W
latach 30-tych XX wieku, po dojściu Hitlera do władzy znakiem
Związku Polaków w Niemczech stało się tzw. Rodło –
przedstawiające w sposób symboliczny bieg Wisły z zaznaczonym
królewskim Krakowem jako kolebką kultury polskiej.
„Poczęcie
Wisły dokonywuje się wśród świstu-poświstu wiatrów południa i
wiatrów zachodu, przypadających na jasne mgły w kwiecistych
tatrzańskich dolinach i na wilgotne obłoki ledwie powstałe
spomiędzy koron sosnowych w szerokiej puszczy Beskidu”
- tak w poemacie „Wisła” pisał Stefan Żeromski
i
dalej
„Wyszedłszy
z lasów i spomiędzy gór skręca się Wisła na wschód wielkim
łukiem, wije wśród pagórków, uroczych skał z wapienia i pól
krakowskich, dążąc w swój żłób pozadunajcowy, trzy razy
szerszy, niżby wymagała obfitość jej wodnego zasobu - leżący w
piaszczystych wybrzeżach, między pszennymi glinami sandomierskiej i
lubelskiej ziemi.
Wymija
przedtem skałę Wawelu, którego początek nieznany jest i tajemny
jako tej rzeki początek - gniazdo mocy i sławy...”
Z
Wisła związana jestem właściwie całe życie. Mieszkając od
urodzenia w Warszawie bardzo często chodzę nadwiślańskimi
brzegami i nabrzeżami, przejeżdżam lub przechodzę mosty łączące
dwa brzegi Królowej.
Chodzę też czasami nad Wisłą w Krakowie,
Płocku, Sandomierzu czy Toruniu.
Ale
najczęściej chodzę wzdłuż Wisły w Miasteczku czyli w Kazimierzu
Dolnym.
To o „tamtejszej Wiśle”, a właściwie o Małopolskim
Przełomie Wisły tak pisała mieszkająca w Miasteczku Maria
Kuncewiczowa:
„Przypomina Loarę i Ren, przypomina jeziora, a
jednak nie przestaje być Wisłą, rzeką jedyną na świecie, pełną
niespodzianek, grozy i słodyczy, rzeką która na pewno nie znudzi
cudzoziemca, a Polaka raduje serdeczną wymową”.
I
jeszcze urywek z informatora warszawskiego:
„Takiej
rzeki nie znajdziesz w innych europejskich miastach. Nad jej brzegiem
spotykają się natura, rozrywka, kultura, kulinaria i niesamowita
architektura. Prawie nad samą Wisłą znajduje się Centrum Nauki
Kopernik, ogrody Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i Muzeum
Sztuki Współczesnej. Nic dziwnego, że Wisła doczekała się
miana 19 dzielnicy Warszawy.”
Dodam
jeszcze tylko że Wisła na całym swym odcinku jest chronionym domem
wielu ptaków, zwierząt i unikalnych roślin.
W
Wiśle mogłabym pisać bardzo długo. Szczególnie o nadwiślańskich
zachodach słońca w Miasteczku….
-----------------------------------------------------------------
Jeśli
podoba się Wam ten tekst o Królowej Polskich Rzek – to przyjmijcie go
proszę ode mnie w prezencie gwiazdkowym. Troszkę spóźnionym, ale
takim od serca...