Po wielu badaniach naukowych i obserwacjach stwierdzono, że świnie wykazują się dużą inteligencją. Niektórzy badacze twierdzą nawet, że są to najbardziej inteligentne udomowione zwierzęta.
piątek, 29 września 2023
Świnia domowa....
wtorek, 26 września 2023
Nikt nie jest doskonały
/Tak mi wczoraj raniutko słońce zza drzew wychodziło.../
- To która ręka? - zapytała pani pielęgniarka.
- Właściwie to żadna - odpowiedziałam.
- Proszę pokazać. No faktycznie nic nie widać. Musi pani popracować zaciskać pięść i rozprostować. I tak przez kilka minut.
Wyszła z pokoju, a ja "pracowałam".
- No i nic? - zapytała zdziwiona po powrocie. - A wodę pani rano piła?
- Wypiłam trzy szklanki. Ale to nic nie pomaga.
- No to spróbujemy w ciemno.
Spróbowała, ale było bardzo ciemno. I w jednej i w drugiej ręce.
- To weźmiemy z palca - zdecydowała.
- Myśli pani, że z palca da się utoczyć na trzy probówki?
Nie udało się.
- To wezmę taką cieniutką igiełkę i z tej małej żyłki na wierzchu dłoni... powinno lecieć, cholera, gdzie ta żyłka mi uciekła? Dobrze się pani czuje?
- Dobrze, wytrzymam.
- Cholera, to ja już nie wiem gdzie mam szukać. Może koleżanka spróbuje...
Przyszła koleżanka, próbowała...
-------------------------------------------------------------------
Gdy wyszłam z gabinetu pobrań, wyglądałam jakbym z wojny wracała.
Na jednej ręce trzy opatrunki, na drugiej cztery.
- Pani sobie tu posiedzi i poprzyciska te miejsca - powiedziała pielęgniarka.
Usiadłam. I kolejno przyciskałam. Obok ośmioletnia dziewczynka, patrząc na mnie, przerażona krzyczała, ze nie pójdzie na żadne badanie krwi, a za filar schował się mały chłopiec. Zaparł się nogami i wołał na ratunek mamusię, bo był z tatusiem. Przyrzekał, że już zawsze będzie grzeczny.
Spoko i luzik. Juz się przyzwyczaiłam. Przecież nikt nie jest doskonały. Ja na przykład nie mam żył...
sobota, 23 września 2023
Cynamonek czyli Karmelek ma 4 miesiace...
środa, 20 września 2023
"Dobrze rozpoczęty" rok szkolny w liceum
13 września otrzymałam na messengerze informację od starszego wnuka:
"Sytuacja taka, że dwa palce złamane".
I zdjęcia młodszego wnuka z palcami faktycznie połamanymi. Połamał je sobie na lekcji wuefu w czasie gry w kosza.
Ale komórkę może trzymać i to najważniejsze. 😊 Gorzej z piórem, więc z pisaniem są kłopoty...😁
niedziela, 17 września 2023
Europejska stolica kontrastów - część czwarta i ostatnia
Poniższy tekst znajduje się w mojej książce pt: "Zwariowałam".
W żaden sposób proszę go nie łączyć z aktualną sytuacją w Europie, bo dotyczy on roku 1990.
/Kołomienskoje/
czwartek, 14 września 2023
Europejska stolica kontrastów - część trzecia
Poniższy tekst znajduje się w mojej książce pt: "Zwariowałam".
W żaden sposób proszę go nie łączyć z aktualną sytuacją w Europie, bo dotyczy on roku 1990.
poniedziałek, 11 września 2023
Europejska stolica kontrastów - cześć druga
Poniższy tekst znajduje się w mojej książce pt: "Zwariowałam".
W żaden sposób proszę go nie łączyć z aktualną sytuacją w Europie, bo dotyczy on roku 1990.
/Moskiewski Kreml/piątek, 8 września 2023
Europejska stolica kontrastów - część pierwsza
Poniższy tekst znajduje się w mojej książce pt: "Zwariowałam".
W żaden sposób proszę go nie łączyć z aktualną sytuacją w Europie, bo dotyczy on roku 1990.
--------------------------------------------------------------------------------------
/ Sobór Wasyla Błogosławionego/Usiedliśmy na wysokim krawężniku. Między nami stał maleńki Pimpuś - 5-centymetrowy gumowy miś-talizman, który wszędzie ze mną jeździ. Postawił go tam Piotr, mówiąc do niego, że jesteśmy na Placu Czerwonym.
- Podoba Ci się? -zapytałam mojego 13-latkach.
- Noooo - odpowiedział bardzo wymownie.
- A najbardziej to co?
- No ten kościół - wskazał na Sobór Wasyla Błogosławionego... i Kreml. A co to za kolejka tam stoi?
- To są ludzie, którzy chcą odwiedzić Lenina, bo to jest jego mauzoleum.
- No tak, uczyłem się o nim na historii. Pójdziemy go zobaczyć?
- Noooo - odpowiedziałam wymownie, zupełnie tak jak przed chwilą mój syn.
W Moskwie byłam razem z Piotrem w lipcu 1990 roku. U nas było już "po", u nich było rok "przed". Mam oczywiście na myśli zmianę ustroju. Przyjechaliśmy do tego miasta na zaproszenie Eliny, która była "koleżanką koleżanki szwagra kierowniczki" z zupełnie innego miasta. Nieważne. Elina była córką Rosjanki i greckiego komunisty. Już wtedy miała dorosłego syna, który był bardzo uzdolniony i śpiewał w chórze Moskiewskiego Teatru Bolszoj.
Do Moskwy jechaliśmy piętrowym autobusem Sowpoldy. Była to firma, która pierwsza wprowadziła połączenia komunikacyjne z Warszawy do Moskwy via Terespol. Ich autokary były zupełnie dobrej klasy. A przede wszystkim jechał z nami drugi kierowca, co na tak długiej trasie było bardzo potrzebne. Po drodze, bodajże w Smoleńsku, dosiadł się trzeci kierowca i wymienił tego drugiego. Pierwszy w tym czasie spał.
Wcześniej, po przyjeździe do Brześcia zostaliśmy odstawieni na kilka godzin na bocznicę, pomimo że były to już połączenia rejsowe, regularne. Jak kazała tradycja na wschodniej granicy - zostaliśmy poproszeni o opuszczenia autobusu. Weszli do niego panowie z psami i różnymi wykrywaczami niebezpiecznych materiałów i dokładnie autobus kilkakrotnie sprawdzali.. Potem pozwolono nam wejść, zająć swoje miejsca i czekać. Po kilku godzinach od strony budynku radzieckiej straży granicznej rozległ się głośny krzyk:
- Dawajtie kapitalista!
Mój 13-latek ,który prawie całą podróż spędzał z walkmenem na uszach natychmiast go wyłączył i zapytał mnie przytomnie:
- To kogoś z nas wołają?
Ale okazało się że w ten sposób zapraszają do osobistej kontroli jakiegoś Francuza, którego samochód stał w pobliżu naszego autobusu. Po dłuższym czasie "kapitalista" wyszedł z budynku mocno wzburzony. Wsiadając do samochodu, powtarzał kilkakrotne słowo "merde" , co chyba jest odpowiednikiem angielskiego "shit", a naszego...
Kiedy już nas wpuszczono na terytorium największego państwa na świecie, byliśmy bardzo szczęśliwi.
Po drodze zostaliśmy zaproszeni na obiad, był on zawarty w cenie biletu. Jechaliśmy drogą, którą Napoleon szedł na Moskwę w 1812 roku. Sama droga, jak mówili kierowcy, chyba niewiele się od tego czasu zmieniła.
-------------------------------------------------------------------------------
Czy jesteście zainteresowani ciągiem dalszym tego tekstu?
wtorek, 5 września 2023
Dzisiaj będzie o prohibicji
Zapraszam Was serdecznie do przeczytania kilku ciekawostek nt. prohibicji w różnych krajach.
1. Rok 1855 - bunt piwoszy w Chicago.
Pierwsze zamieszki z historii Chicago spowodował zakaz wyszynku w niedziele. Właściciele "saloonów" zignorowali nowe prawo i 200 z nich zostało aresztowanych. To spowodowało rozruchy, szczególnie imigrantów z Niemiec i Irlandii. Władze ustąpiły.
2. Rok 1878 - Kanada
Ustawa z tego roku skutkowała lokalnymi zakazami od 1901 roku. Do roku 1921 prohibicję wprowadziły wszystkie prowincje. Najdłużej obowiązywała na Wyspie Króla Edwarda - do 1948 roku.
3. Rok 1854 - Wielka Brytania
Ograniczenie sprzedaży piwa w niedziele /ustawa Wilsona-Pattena/ skończyła się zamieszkami.
4. Rok 1914 - Rosja
Decyzja cara o zakazie sprzedaży wódki przez państwo uszczupliła o jedną trzecią dochody skarbowe.
5. Rok 1915 - Islandia
Prohibicję wprowadzono w wyniku referendum przeprowadzonego w 1908 roku. W 1922 roku zezwolono na sprzedaż wina. W 1935 roku dopuszczono inne trunki z wyjątkiem piwa. Całkowicie została zniesiona dopiero w 1989 roku.
6. Rok 1919 - Finlandia
W tym roku wprowadzono całkowity zakaz sprzedaży alkoholu. Można go było kupić tylko w celach leczniczych. W 1931 roku ograniczenia zniesiono w drodze referendum.
7. Rok 1920 - Polska
W tym roku zakazano w Polsce sprzedaży trunków mocniejszych niz 45%. Sprzedaż i wyszynk mogły odbywać się co najmniej 300 metrów odc szkół i fabryk. Od godziny 15 w soboty do 10tej w poniedziałki na terenie kraju zakazano sprzedaży alkoholu.
8. Rok 1922 - Szwecja
W tym roku w Szwecji zabrakło 2% głosów w referendum by wprowadzić całkowitą prohibicję. W latach 1914-1955 obowiązywał system reglamentacji alkoholu.
9. ... - Sri Lanca
Od 1955 roku do 2018 kobiety nie mogły kupować i pic alkoholu ani pracować przy jego sprzedaży.
10. Polska
Od pewnego czasu bardzo wzrosło w naszym kraju spożycie piwa. Lekarze alarmują, że picie piwa w ilości 4 butelek dziennie powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu.
Wnioski?
Bez alkoholu ani rusz...
Szkoda tylko, że ludzie tracą rozum i coraz więcej jest w naszym kraju osób uzależnionych.
I że tyle rodzin rozpada się z powodu alkoholizmu /głownie ojców/.
I że tyle dzieci cierpi...
sobota, 2 września 2023
Jedyna taka książka - część druga
/Część pierwszą opublikowałam 27 stycznia 2023 roku./
Pod koniec sierpnia br kupując u wylotu Doliny Kościeliskiej bilety wstępu do Tatrzańskiego Parku Narodowego zauważyłam za szybą tę książkę.
Nie mogłam jej nie kupić.
I teraz muszę o niej napisać.
A właściwie przepisać, bo sama nie podejmuję się niczego napisać na temat przekładu tej JEDYNEJ TAKIEJ KSIĄŻKI na gwarę podhalańską.
No więc tak:
"Przełożyć "Małego Księcia"na góralską gwarę na pewno nie było łatwo. Podjęła się tego Stanisława Trebunia-Staszel - wykształcona góralka rodem z Białego Dunajca, dla której góralska gwara była pierwszym naturalnym językiem. Przez wiele lat współpracowała z księdzem profesorem Józefem Tischnerem, który nieraz żartował, że jeśli czegoś nie można przełożyć na gwarę góralską, to na pewno nie będzie to prawda. Myślę, że przykład filozofii po góralsku autorstwa swojego mistrza dodał jej odwagi do podjęcia się tego wyzwania. Serdecznie jej gratuluję. /.../ Andrzej Skupień-Florek prezes Związku Podhalan w Polsce."
Tak się kończy w gwarze podhalańskiej "Mały Książę":
Pożryjcie w niebo. Spytojcie sie: "Cy ta owiecka zjadła rózom cy nie?" I wtej uwidzicie, jak cały świat się lo wos odmieni.
I zoden duży cłek nie pojmie tego, ze to jes wozno rzec.
Lo mnie to jes nopiekniejsy i nosmutniejsy obroz świata. On jest samo taki jak malunek na stronie wceśniej, ale narysowołek go jesce roz, cobyście go dobrze bocyli. To tu Mały Królewic zjawieł sie na Ziemi i zniknon.
Przypotrzcie sie uwożnie temu widokowi, cobyście go mogli poznać, kie jednego dnia bedziecie moze wendrować po afrykańskiej pustyni. A kie troficie w to miejsce, to pieknie wos pytom, nie uwijojcie sie. Pocekojcie kwile pod gwiozdom. I jak przydzie ku wom dziecko, co sie śmieje, co mo złote włosy i migo się odpowiadać, to bedziecie wiedzieli fto to jes. Spomnijcie wtej o mnie i nie ostawiojcie mie w banowaniu: dejcie mi wartko znać, ze on sie wrócieł...
Jestem pewna, że zrozumieliście...
"Obrzydliwa" Warszawska Praga - część czwarta czyli zakończenie
Stojący niedaleko kościół Św.Floriana zwany Katedrą Praską miał stanowić przeciwwagę dla ...