poniedziałek, 18 lutego 2019

W Krainie Łemków /XI/- pisarze i poeci związani z Muszyną


O tym, że malutka uzdrowiskowa miejscowość Muszyna leży na Małopolskim Szlaku Literackim dowiedzieliśmy się zaraz nastepnego dnia po przyjeżdzie podczas naszego pierwszego spaceru po tym miasteczku. /A w Muszynie byliśmy od 19 września do 10 pażdziernika 2018 roku na leczeniu sanatoryjnym i .... nie możemy stamtąd "wrócić"/.W dzielnicy miasteczka zwanej Podzamczem natrafiliśmy na tablicę informującą nas o poecie i dziennikarzu Adamie Ziemianinie. Ten twórca urodził się w Muszynie i do dziś można oglądać jego dom rodzinny przy ulicy Ogrodowej. A zadebiutował na łamach "Zycia Literackiego" w 1966 roku. A potem zaczął działąć w ramch tzw. Nowej Fali, czyli "literatury mówiącej wprost".Do grupy tej należeli m.inn. Julian Kornhauser, Adam Zagajewski, Stanisław Barańczak i Ryszard Krynicki.  Adam Ziemianin znany jest z wielu tomików wierszy i z tekstów pisanych dla grupy o nazwie "Stare Dobre Małżeństwo". 


Pochodzący z rodziny o mieszanych ukraińsko-polsko-niemieckich korzeniach poeta Jerzy Harasymowicz był z kolei załozycielem grupy poetyckiej o nazwie Muszyna. Starszy od Adama Ziemianina  traktowany był przez niego jak Mistrz. Był laureatem wielu nagród literackich...
Jerzy Harasymowicz poznał "Państwo Muszyńskie" w latach 1949-1951 będąc adeptem w zawodzie leśnika. W Muszynie spędził wiele miesięcy, poznał doskonale jej piękne okolice włócząc się po jej lasach i rezerwatach. Wracał potem często do Muszyny a gdy wracał to siadał na tej ławeczce. Więc i my zmęczeni wędrówkami siadaliśmy czasami na tej ławeczce mając za plecami napis: "Zawsze kiedy tam wracam siadam na ławce z księżycem". Jest to bowiem stojąca na rynku Ławeczka Jerzego Harasymowicza.

Kim był Edward Stachura nie muszę nikomu mówić. Jako że w niektórych dziedzinach życia mamy niesamowite szczęście to "spotkaliśmy się" ze Stachurą w znajdującej się po drugiej stronie rynku kawiarni Szarotka. Spotkaliśmy Go tam kilka razy, bo często do Szarotki przyciągała nas atmofera tego miejsca i pyszna szarlotka. A STEDA - bo taki był pseudonim literacki Edwarda Stachury przyciągnęła do Muszyny najprawdopodobniej miłość do Danuty Pawłowskiej  Można o tym przeczytać na ścianie kawiarni. Więc czytaliśmy sobie i na pamiątkę zrobiliśmy zdjęcia. Powiększcie sobie proszę to zdjęcie.



Edward Stachura był typem bardzo skomplikowanym i nadwrażliwym. Nie mógł poradzić sobie ze światem i ze sobą. Pisał o tym w swoich utworach. A zakończył życie bardzo młodo popełniając samobójstwo w wieku 38 lat. 
I jeszcze na koniec najbardziej znany utwór Edwarda Stachury...Domyślacie się jaki - prawda???
https://www.youtube.com/watch?v=8AW8aHimMnk


72 komentarze:

  1. Dziękuję za ten post. Koniecznie muszę wybrać się do Muszyny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile ciekawych historii z Muszyny przywiozlas....musialam zaraz poszukac historii o Danucie Pawlowskiej i Stachurze w google'u, potem zaglebilam sie w zyciorys Stachury, odkrylam jakie kobiety byly wazne w jego zyciu...i...i...jest tam Barbara Czochralska, ktora Stachura nazywal Biofizykiem. Pani , dzisiaj profesor, Barbara Czochralska prowadzila laboratorium biochemiczne w zakladzie biofizykui UW, gdzie ja studiowalam i Prof. Czochralska dobrze wspominam. No popatrz ..ciekawe historie.
    A wlasnie wrocialm z Cieszyna, gdzie bylam w podobnej jak Twoja Szarotka , kawiarni, "Kornel i przyjaciele" gdzie jest duzo wspomnien o K. Filipowiczu i Wislawie Szymborskiej...lubie takie miejsca z dusza! pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz Grażynko jaki ten świat jest mały...
      :-))

      Usuń
  3. I zasłuchałam się w śpiewającego Stachurę i w Stare Dobre Małżeństwo.
    I od poniedziałku nie chce mi się pracować.

    Jak Ty to robisz Stokroto że zawsze i wszędzie coś ciekawego znajdziesz???
    Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu - nie zapominaj, że Stokrotka ma nie tylko papiery przewodnika po Warszawie ale i po całej Polsce.:-)

      Marek z dziewczynami

      Usuń
    2. Elu - ja już taka wścibska baba jestem:-))

      Usuń
    3. Marku - nie przesadzaj z tymi papierami!!!
      :-))

      Usuń
  4. Bardzo lubię Harasymowicza, Ziemianina dość, za to Stachury nie cierpię. To się nazywa równowaga w przyrodzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przecież nie można wszystkiego lubić...

      Usuń
    2. Ba! W końcu równowaga na tym jest oparta :)

      Usuń
    3. Jasna sprawa...
      Stokrotka

      Usuń
  5. Zacne, znane nazwiska. Muszyna też ceniona.

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłem w Muszynie kilka razy na rowerze,
    ale to już koniec eskapad.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JanToni - tam są bardzo dobre ścieżki rowerowe.
      :-)

      Usuń
    2. Oj to było wiele temu,
      teraz byłem na emeryckich wczasach.

      Usuń
  7. Już dawno Ci mówiłam, że na południu jest fajnie...;o) Ale Ty od razu ekstremalnie do Muszyny...;o) A było pit-stopa w Zaścianku zrobić...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to tam jadę
      na emeryckie wczasy.

      Usuń
    2. Zaraz będą ofery na maj.

      Usuń
    3. To bardzo dobrze JanToni.

      Usuń
    4. A w maju zawsze jest pięknie.
      :-)

      Usuń
    5. Gordyjeczko - Ty się lepiej zastanów co piszesz .... bo ja wiem gdzie Ty mieszkasz... I jak Ci zjadę któregoś dnia to dopiero będziesz miała FAJNIE!!! :-))

      Usuń
    6. Żonka już robiła wywiad,
      co z Muszyną.

      Usuń
  8. Tyle historii w jednym miejscu...
    Kawiarenka w bardzo ładnym stylu. Lubię w takich, nad aromatem kawy, zaczytywać się w książkach albo listach od przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu O - w kawiarence Szarotka były też książki, stare płyty i pianino.
      :-)

      Usuń
    2. To lobię najbardziej. Losowe książki do poczytania przy kawie. Znaj parę takich miejsc, szczególnie w mojej rodzinne Łodzi. Miłe wspomnienia miejskiego relaksu.

      Usuń
    3. Całkowicie się z Tobą zgadzam.
      :-)

      Usuń
  9. Pani Stokrotko musiało Pani się tam bardzo podobać jeśli tyle razy i pod róznym kątem opisuje Pani tę Krainę Łemków.
    A ja się dużo od Pani uczę.

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - bo tam są piękne okolice i bogata historia.
      Dziękuję Ci że czytasz moje teksty.
      :-)

      Usuń
  10. bywa tak czasami z twórcami wszelkiej maści... ta wrażliwość? pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami nawet nadwrażliwość, która nie pozwala im żyć...
      :-)

      Usuń
  11. Wiersze Adama Ziemianina znam głównie z piosenek zespołu Stare dobre małżeństwo.
    Okolice urokliwe, to i poetów nie brakło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo to są piękne teksty - prawda Asiu?
      A miejsce urocze...

      Usuń
  12. Nadwrażliwcy nie mają racji bytu. Pozostaje im albo się ugróboskórnić albo własnoręcznie wykończyć. Właściwie to podejrzewam, że lepsza jest opcja druga, bo krócej cierpią. A ich twórczości i tak prawie nikt nie czyta, bo poetów są całe chmary. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że łatwiej chyba dzisiaj o poetę niż o dobrego szewca.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nie jestem ani poetką ani szewcem.
      To nic mi nie grozi - prawda???

      Usuń
  13. Ech - chyba jednak "ugruboskórnić".
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. "Kim był Edward Stachura nie muszę nikomu mówić." Myślę Stokrotko, że młodemu pokoleniu jednak musisz:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojtamojtam - wpiszą sobie w wyszukiwarce i wszystko będą wiedzieli...:-))

      Usuń
  15. Nie jestem pewny czy byłem w Muszynie.

    Raz na pół roku podobno należy się zbadać tak dość dokładnie. Nie mówiąc o jakichś badaniach związanych z płcią czy osiągnięciem wieku jakiegoś.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że gdybyś był to byś zapamiętał.
      :-)

      Usuń
  16. Malutka Muszyna i ciekawy wieczor literacki.Masz talent, Dziewczyno!!!!Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Moja przyjaźń z górami zaczęła się od Beskidu Sądeckiego, tak około 45 lat temu. Jako nastolatka pojechałam na obóz wędrowny z zakładu pracy oćca mego. To było cudowne dwa tygodnie, byliśmy w Piwnicznej i Krynicy, nie pamiętam abyśmy doszli do Muszyny.
    Lubię słuchać Starego Dobrego Małżeństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario jak byliście w Piwnicznej i w Krynicy to musieliście też być w Muszynie, bo ona leży pomiędzy tymi dwoma miejscowościami.
      Pozdrawiam i dziękuję Ci.

      Usuń
    2. To było tak dawno Stokrotko. W pamięci mam zejście do Piwnicznej i wjazd na górę Parkową w Krynicy, a Muszyny nie pamiętam...

      Usuń
  18. Za samo istnienie - czy to nie jest oczywiste?!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Marzę o tym, żeby kiedyś zwiedzić Muszynę, a teraz dodatkowo wiem, na co zwrócić uwagę podczas zwiedzania. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. "Jak ktoś się interesuje Edziem,to chyba nie jest złym człowiekiem..."
    https://www.youtube.com/watch?v=AllpTovRXQI
    ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzi Ci jestem wdzięczna za ten film Henryku.
      :-)

      Usuń
    2. W Grochowicach nie byłem,warto się tam wybrać na"Stachuriadę"...
      stachuriada.pl
      ***

      Usuń
    3. Z pewnością warto Henryku.
      Raz jeszcze Ci dziękuję.
      :-)

      Usuń
  21. Bywałam w Muszynie, znam ławeczki. A w kawiarni nie byliśmy, nie wiem nawet dlaczego. Myślę, że nadrobimy to latem, bo planujemy wypad do Krynicy. Serdeczności zostawiam, Jagódko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie zapomnijcie w Muszynie pójść na ciacha do Szarotki. Naprawdę są pyszne!!!
      :-)

      Usuń
  22. Twórczości Ziemianina nie znam, Harasymowicza poczytywałam w kilku zbiorkach, a Stachury mam wybór dzieł, ale rzadko zaglądam do niego. Chciałabym zajrzeć do Muszyny, ale sił coraz mniej. Interesowałaś się japońskimi ciasteczkami, jadałaś pyszne w Szarotce, czyżbyś była łasuchem tak jak ja? Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko - najbardziej lubię sernik i szarlotkę.
      :-)

      Usuń
  23. Stokrotko, uwielbiam Stare Dobre Małżeństwo, śpiewali mnóstwo fantastycznych górskich piosenek, np. Bieszczadzkie anioły", zresztą do słów p. Ziemianina. Jeśli chcesz posłuchać, wklejam link https://www.youtube.com/watch?v=rcxpdLbw3zM .Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z przyjemnością posłuchałąm...
      Bardzo Ci dziękuję Iwonko.
      :-)

      Usuń
  24. Witaj, Stokrotko.

    Jeden z bardziej przejmujących utworów E. Stachury, a to też jest warte posłuchania:):

    https://www.youtube.com/watch?v=ffQY9MvWkXA

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Widzisz Jadziu, a ja w Muszynie tych tropów literackich nie odkryłam. Przeczytałam z zainteresowaniem. A mam dwie małe książeczki o literatach w Zakopanym (korzystam) i Nałęczowie ( nie korzystam, bo byłam tam tylko raz, ale się ciągle wybieram).
    Harysymowicza widywałam często w Krakowie, bo chodził po ulicy, gdzie mieliśmy wykłady. Wysoki, poważny, w płaskiej czapce o nazwie...nie pamiętam. Innych znam jak wszyscy. Krystyna Habrat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno -dziękuję Ci serdecznie za komentarz.
      :-)

      Usuń
  26. Byłam w Muszynie jako mała dziewczynka ( oczywiście z rodzicami). Harysymowicz - dla mnie WIELKI, Stachura nie zdążył...
    Znałaś go osobiście - zazdroszczę pozytywnie...
    Pogubiony człowiek w świecie i w sobie - tak go odbieram, a może się mylę, w końcu nie znałam Go osobiście...
    Jaki był naprawdę Stokrotko?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Barbarosso - nie znałam Stachury osobiscie. Pisząc że go poznałam miałam na myśli pobyt we Szarotce i to że przeczytałam to co zostało umieszczone na zdjęciu...
      Serdeczności dla Ciebie

      Usuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...