wtorek, 24 sierpnia 2021

Królewskie miasto - część druga

 "Gdy zwiedzaliśmy królewskie miasto, ciągle natykaliśmy się na ludzi, którzy nie chcąc wracać do opuszczonych, zniszczonych domów, siedzieli w ciągu dnia na rynku, koło katedry, koło zamku. Nasz 6-letni wówczas wnuczek bawił się na słynnej kotwicy, która stoi tuż koło ratusza, z chłopcem, który nie miał już domu i mieszkał z rodzicami i dziadkami w kontenerze na przedmieściu miasta. 



W drugiej połowie XIV wieku, za czasów panowania Kazimierza Wielkiego, miasto zostało otoczone murami obronnymi z czterema bramami, z których do dziś zachowała się tylko jedna – Brama Opatowska. Ceglana, kwadratowa 33-metrowa wieża jest zwieńczona renesansową attyką. Na górze znajduje się taras widokowy, z którego można podziwiać nie tylko królewskie miasto, ale i jego otoczenie. Widok jest naprawdę piękny. Przez tę bramę wchodzą na stare miasto wszyscy turyści. I potem po przejściu ulicy Opatowskiej schodzą w dół i zwiedzają miasto podziemne – korytarze, komory i piwnice znajdujące się na różnych poziomach– aż do 12 metrów w głąb. Ta podziemna trasa turystyczna ma 470 metrów i prowadzi pod ośmioma kamieniczkami oraz pod rynkiem. Korytarze prowadzą do dawnych, liczących prawie 700 lat, magazynów kupieckich. W trakcie zwiedzania lochów turyści dowiadują się o słynnej Halinie Krępiance, która swoim fortelem doprowadziła do tego, że Tatarzy, którzy po raz kolejny najechali miasto, musieli się poddać i odstąpić od oblężenia. 



Ratusz znajduje się na samym środku sandomierskiego rynku. Powstał w XIV wieku jako budowla gotycka, ale później ulegał przebudowie, która uczyniła z niego przepiękny renesansowy obiekt. Attyka ratusza, należąca do najpiękniejszych renesansowych attyk w Polsce, pochodzi z XVI wieku. 



Kazimierzowski sandomierski zamek to właściwie tylko jedno, zachodnie skrzydło – tyle bowiem zostało po potopie szwedzkim. Ale i to, co zostało, jest piękne i także stąd można podziwiać piękne widoki. Potop szwedzki spowodował zniszczenia gotyckiej bazyliki katedralnej – ucierpiał przede wszystkim dach i sklepienie nad prezbiterium. W katedrze zachwycają przede wszystkim słynne polichromie bizantyjskie z XV wieku. A także malowidła poświęcone męczeństwu sandomierzan. 

Najstarszym zabytkiem Sandomierza jest romański kościół św. Jakuba. Należy do najstarszych świątyń w Polsce zbudowanych z cegły. Ufundował go w pierwszej połowie XIII wieku biskup krakowski Iwo Odrowąż dla klasztoru Dominikanów. Do kościoła wchodzi się przez słynny portal z formowanej cegły, który posiada bogatą dekorację.

Późnorenesansowe Collegium Gostomianum zachowało w całości pierwotny kształt i funkcję. Jest jedną z najstarszych szkół w Polsce.



Istnieje też w mieście słynna wąska furta dominikańska zwana Uchem Igielnym. I inne stare kościoły, piękne zabytkowe kamieniczki, ciekawe muzea, tajemnicze miejsca i wąwozy. 

Jak każde pięknie położone i zabytkowe miasto – tak i miasto królewskie miało i ma swoich wielbicieli. Było ich wielu, ale największym był chyba Jarosław Iwaszkiewicz. Był on związany z Sandomierzem przez ponad pół wieku i w nim mieszkał. Napisał tu "Lato w Nohant" i wiele innych utworów. W Muzeum Okręgowym w zamku jest wystawa poświęcona temu pisarzowi. Także Wiesław Myśliwski jest bardzo związany z tym miastem. Urodził się i mieszkał w pobliskich Dwikozach, a do szkoły podstawowej i średniej chodził w Sandomierzu. 

Od kilku lat w Sandomierzu i jego okolicach kręcony jest serial o księdzu Mateuszu, który jest nie tylko dobrym, życzliwym duchownym, ale też detektywem. Film ten jest jednocześnie promocją Sandomierza.

 „Pozdrawiam prastary Sandomierz tak bardzo mi bliski... Wspominam patrona tego miasta Wincentego Kadłubka, który jako pierwszy Polak opisał dzieje narodu w Kronice Polskiej. Miasto to pamięta Jana Długosza i świętą Królową Jadwigę”. -Takie słowa skierował do sandomierzan papież Jan Paweł II w czasie mszy świętej w Sandomierzu w 12 czerwca 1999 roku. 

Siedzieliśmy w Górach Pieprzowych i patrzyliśmy na Wisłę. Nadal była bardzo szeroka i prawie po horyzont zalewała niżej położone pola i łąki. – - Babciu – powiedział mój wnuczek – szkoda mi kolegi, którego tu poznałem, bo już nie ma swojego domku. A mieszkał w takim ładnym mieście, prawda?" 

------------------------------------------------------------------------------

/Był to drugi i ostatni urywek z mojej książki "Mój kraj nad Wisłą" dotyczący Królewskiego Miasta Sandomierza./ 

40 komentarzy:

  1. Miasto z długa, ciekawa historia.....

    OdpowiedzUsuń
  2. Stare miasta mają niezwykłe historie, a Sandomierz wyjatkowo ciekawą...

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę się powtórzę - ale faktycznie - to miasto jest magiczne i znajduje się na kraju mojego województwa. Ja mam Stokrotko bliżej trzy razy blisko do Krakowa , niż do Kielc. Kilka tygodni temu byłem w Bałtowie, wybieramy się w przyszłym roku samochodem do Sandomierza. Będzie więc co wspominać. Szwagra tam ciągnie ("Ojciec Mateusz" ;-) ). POzdrawiam po zalatanym poranku, zakupy - blisko siedemnaście minut, w tym... Stokrotka, a jakże by ! I pada strasznie. Nadchodzi jesień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jardianie - w Sandomieru jest naprawdę pięknie. I jest dużo miejsc do zachwytu i zwiedzania :-)

      Usuń
  4. Warto było przypomnieć sobi9e o pięknie tego miasta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niestety żywioły nie zważają na szacowność miejsc, jest im wszystko jedno czy na ich drodze znajduje się zabytkowe miasto pełne historycznych zabytków, czy cokolwiek innego. A niszcząca siła żywiołów jest zawsze tragedią bez względu na miejsce.

    W Sandomierzu byłam bardzo, bardzo dawno temu przejazdem, z objazdową wycieczką zakładową po południu Polski. Pamiętam tylko studnię na Rynku, właściwie nie wiem dlaczego tylko ona utkwiła mi w pamięci :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie piękne i niezmiernie ciekawe Miasto :) Z tego, co piszesz, Historii w Sandomierzu tyle, że takiemu miłośnikowi Historii fajnie by się je zwiedzało...

    Plus Ojciec Mateusz jeszcze ;) Ten serial dużo robi dla promocji Miasta :)

    Pozdrawiam Cię serdecznmie i zapraszam do siebie: https://zyciecelta.wordpress.com/2021/08/24/wspolpraca-kornwalii-z-bretania/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że Cię odwiedzę Celcie....
      Serdeczności najserdeczniejsze :-)

      Usuń
  7. Sandomierz miasto unikatowe, często nazywane polskim Rzymem.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest w Sandomierzu nawet hotel o nazwie "Mały Rzym"...

      Usuń
  8. Piekny przerywnik przy ukladaniu rzeczy po remoncie. Caluski Malgosia! ��

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawe historie - pozdrawiam Stokrotko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Katastrofy nie omijają nikogo, ani niczego. Najważniejsze to podnieść się i żyć dalej, choć często z zadrą w sercu.
    Ale spacer cudny, przypominający mi to wspaniałe, choć doświadczone mocno miasto:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. kamikadze w spódnicy... ech te babskie fortele...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale że co .... bo nie zajarzyłam
      To znaczy nie czaję bazy :-))

      Usuń
    2. po prostu poczytałem o Halinie Krępiance, o której sama napisałaś, w innych miejscach Twojego tekstu słowo "fortel" nie pada...

      Usuń
    3. Ale faktycznie była ona kamikadze w spódnicy....

      Usuń
  12. W zeszlym tygodniu bylam w Sandomierzu. Bardzo lubie to miasto. W niedziele zmarl, pochodzacy z Sandomierza prof. Andrzej Schinzel. Byl wybitnym matematykiem. W wieku 23 lat uzyskal tytul doktora. Rodowici sandomierzanie z wielkim szacunkem wspominaja cala rodzine.Ojciec byl lekarzem, matka artystka-malarka.
    Pozdrawiam
    Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie na moim blogu i zapraszam do częstych odwiedzin.
      Ja byłam w Sandomierzu w dniach 9-13 sierpień.
      Rzeczywiście przykre, że odszedł tak znany i wybitny sandomierzanin.
      Pozdrawiam

      Usuń
  13. W Sandomierzu jeszcze nie byłam, ale kiedyś to nadrobię :)

    OdpowiedzUsuń
  14. I pomyśleć, że nie jest to miasto które kochasz najbardziej...
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  15. Druga część podoba mi się jeszcze bardziej.
    Pozdrawiam Panią.

    OdpowiedzUsuń
  16. Żartujemy z mężem, że w tym Sandomierzu to tyle zbrodni, że gdyby nie ksiądz Mateusz, to policja nie dałaby rady...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszyscy tak żartują Asiu. A w hotelu w którym mieszkaliśmy w 1szej połowie sierpnia br to już kilka morderstw i pobić było :-))

      Usuń
  17. Nasz kraj jest tak piekny i wspanialy pod wzgledem geografii zabytkow i historii. Chyba mi zycia braknie zeby wszystko co mamy zobaczyc. Wspanialy post Stokrotko, najserdeczniejsze pozdrowionka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Kasiu Najmilsza !!!!
      Żebyś wiedziała jak bardzo się cieszę z Twojej wizyty i komentarza!!!

      Usuń
  18. Pięknie opisujesz to urokliwe miasto, w którym byłem parę razy, ale niestety dawno już temu.

    OdpowiedzUsuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...