piątek, 14 października 2022

5 x Francja - z cyklu "Odkrywanie Europy"

 

                                                          1. Paryż

Stolica Republiki Francuskiej położona jest w środkowo-północnej części kraju po obydwóch stronach Sekwany. Najstarszą część miasta stanowi wyspa Cite, na której wznosi się wspaniała, odbudowywana właśnie po okrutnym pożarze Katedra Notre Dame. Plac Bastylii na prawym brzegu Sekwany był sceną wydarzeń, które 14 lipca 1789 roku doprowadziły do wybuchu Rewolucji Francuskiej. W Paryżu znajduje się kilka najsłynniejszych muzeów świata. Najsłynniejsze z nich - Luwr - mieści w swych murach wybitne dzieła takie jak Mona Lisa. Z kolei Muzeum Orsay poświęcone jest sztuce XIX wieku, a Narodowe Centrum Sztuki Współczesnej w Centrum Pompidou prezentuje sztukę wieku XX-go. Obsadzona drzewami aleja Champs-Elysees prowadzi do Łuku Triumfalnego, którego budowę zlecił Napoleon w roku 1806. Niewątpliwie symbolem i najbardziej znaną budowlą Paryża jest Wieża Eiffla.
Nie można też zapomnieć o artystycznej dzielnicy Montmartre...
Paryż uchodzi za jedną z najpiękniejszych i najelegantszych stolic świata.  I nawet ci, którzy twierdzą, że Paryż jest trochę przereklamowany - przyznają że drugiego podobnego miasta na świecie nie ma.
                                                             
                                               2. Wino
Francja jest jednym z największych producentów wina na świecie, a Francuzi chlubią się swoimi winami. Do produkcji francuskiego wina używa się 100 odmian winorośli. Większość uprawiana jest na południu kraju. Połowa całej produkcji przeznaczona jest do codziennego spożycia. Wino leżakuje, często przez długie lata w głębokich piwnicach.

                                                3. Kuchnia
Francuzi uważają gastronomię za sztukę. Ich kuchnia słynie na całym świecie z różnorodności i wyrafinowania. Niemal każdy region, miasto i restauracja Francji ma swój własny przysmak. Niektóre z nich są trochę niesamowite, jak na przykład bugundzkie ślimaki czy żabie udka. We Francji wytwarza się ponad 300 gatunków  sera.

                                                  4. Moda
Coco Chanel jest najprawdopodobniej najbardziej znaczącym nazwiskiem francuskiej mody. Ta francuska modystka, która stała na czele francuskiej mody przez blisko 60 lat zaczynała od malutkiego sklepiku. Gdy była już u szczytu sławy zatrudniała 3.500 osób, a jej imperium obejmowało dom mody, fabrykę tkanin i laboratoria wytwarzające perfumy. Młodzi krawcy przybywali do niej do Paryża z całego świata po naukę. Wtedy to Francja zyskała miano "mekki mody".
Do dzisiaj francuskie pokazy mody uchodzą ciągle za najbardziej  prestiżowe, a francuscy kreatorzy mody osiągają międzynarodowe sukcesy. Jednocześnie klasyczna linia ubrań Coco Chanel zdaje się ciągle cieszyć dużym powodzeniem.
                                                    5. Kino
Wielu jest wybitnych reżyserów, aktorek i aktorów francuskich. Jednak największą sławą wydaje się być Gerard Depardieu. Wykreował wiele wspaniałych ról. 
A najsławniejsze aktorki to Brigitte Bardot, Michele Morgan, Jeanne Moreau, Catherine Denevue, Marina Vlady, Sophie Marceau,..... i wiele wiele innych.

To tylko parę informacji na temat Francji.

Byliście we Francji? 
Ja byłam dwa razy. Pierwszy raz służbowo na 3-dniowym  międzynarodowym sympozjum w Paryżu - dotyczyło ono paliw stosowanych w gospodarce morskiej. I drugi raz prywatnie w Paryżu w roku 2000. Przywiozłam z tej wycieczki przepiękne wspomnienia.








Napiszcie proszę z czym Wam się kojarzy Francja...


72 komentarze:

  1. Oczywiście , byłam w Paryżu. W lato. Piękne , zachwycające miasto. Życie tam tętni całą dobę . Podobno duże zmiany nastąpiły w ostatnich latach w wspaniałym mieście. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Klik dobry:)
    Mieszkałam przez kilka miesięcy w Ris Orangis pod Paryżem, a w Paryżu bywałam codziennie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie byłam, ani w Paryżu, ani we Francji w ogóle.
    Kraj ten kojarzy mi się z pięknymi kobietami, modą i artystami, no i z zamkami oczywiście!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto pojechać do Francji Asiu...

      Usuń
    2. Wiem, ale dotychczas nie było okazji, albo raczej nie było mnie stać...

      Usuń
    3. Na emeryturze jeszcze bardziej nie bedzie Cię stać..... dlatego nie rezygnuj :-))

      Usuń
  4. Byłam wiele lat temu ... do dziś jestem pod wrażeniem .Paryż mnie urzekł i oczarował.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha, ha, ha! Francja to Boy ;-) Niemal cała literatura francuska, jaką znamy i mamy spolszczoną, to są przekłady Boya.
    Nie tworzę sobie skojarzeń z ta ogromnym państwem i bogata historią, raczej zbieram informacje. A z bezpośredniego źródła wiem, że Francja turystyczna a Francja codzienna i od wewnątrz, to zupełnie odrębne światy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Notario - Boy wspaniale tłumaczył z francuskiego...

      Usuń
  6. Francja nieodmiennie Stokrotko kojarzy mi się przede wszystkim z modą. No nie tylko z tym. Ale z chłodniejszą północą i ciepłym południem. I Państwem Vichy. Pozdrawiam piątkowo - po 11 minutach większych zakupów i przed sprzątaniem :-) .

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam bratanicę, mieszkającą od lat niedaleko Paryża. Może kiedyś uda mi się zobaczyć te fascynujące miejsca...

    OdpowiedzUsuń
  8. chyba długo bym mógł opowiadać o Francji, którą poznałem od takich stron, o których pojęcia nie ma większość ludzi myśląca o Francji... czy ktoś słyszał o... nie, stop, bo nie wiem od czego zacząć...
    ale to nie znaczy, że znam Francję, bliższe realu jest stwierdzenie, że wcale jej nie znam... przecież ja nawet nie umiem (gadać) po francusku, przeszedłem tylko kurs dla początkujących, po tych wszystkich wyjazdach zresztą i niewiele już pamiętam... ale mimo to zawsze tam czułem się "tutejszy", gdzie bym nie zajrzał...
    nie pytaj, z czym mi się kojarzy Francja... zapewne z jej Południem: Prowansją /Avignon/ i Masywem Centralnym /Aurillac/, bo tam spędziłem najwięcej czasu... ale zero detali... tego było naprawdę sporo...
    w Paryżu też zresztą byłem, było fajnie, nie bolało, ale dupy nie urwało...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli jednak jakieś wspomnienia czy też skojarzenia masz...

      Usuń
    2. dlaczego "jednak"?...
      mam całą furę wspomnień i skojarzeń... emigrować też nawet chciałem, tak mi się tam podobało, ale baba się zaparła i odpuściłem.. ale nie gdybam, co by było, gdyby się nie zaparła, a ja bym się uparł... to już nie w moim stylu...

      Usuń
    3. Podobno na nic w życiu nie jest za późno... :-))

      Usuń
    4. emigracja, myślenie o niej miało sens wtedy, w tamtych akurat uwarunkowaniach... przez lata sytuacja na tyle się zmieniła, że straciło to sens... to rzecz jasna nie zmienia tego, że myślenie o jakiejś emigracji może mieć nadal sens, ale to już nie byłaby "tamta" emigracja, tylko jakaś inna, zupełnie nowa... ale w moim przypadku chyba jednak już nie do Francji, bo "tamtej" Francji już dawno nie ma...
      znasz wierszyk Brzechwy o stonodze?... "Białą pomalowano na Zieloną, a do Zielonej stonogi nie proszono" :)

      Usuń
    5. Stories riddle
      "W upalny lipcowy dzień w jednej z dzielnic Paryża słychać było płacz noworodka.Wszyscy zastanawiali się,czy to chłopiec,czy dziewczynka...ale nikt nie podejrzewał,że to wyjątkowe dziecko.Lekarze,a nawet matka i ojciec dziecka byli naprawdę zaskoczeni,a nawet zszokowani swoją małą córeczką...bo widzicie,była trochę...hmm...zielona!I nie tylko była zielona,ale każdego dnia rosła kilka centymetrów,przez co biedni rodzice w końcu zrezygnowali z kupowania ubranek dla dziecka...kiedy coś pasowało rano...nie pasowało wieczorem..."
      ???
      To nie zielona stonoga:)

      Usuń
    6. Historie są naszymi przewodnikami.
      cd."Więc matka zabrała swoją dużą córeczkę do sklepu i kupiła jej zielone prześcieradło w rozmiarze queen,aby pasowało do jej specjalnego koloru.Dziecko miało ogromny apetyt...ale nie tylko na jedzenie,ale także na wiedzę.Czytała wszystko,co tylko mogła dostać,od pudełek po płatkach śniadaniowych po bilbordy.Była po prostu niesamowita...kiedy rosła,czytała i czytała!Zawsze trzymała pod pachą dwie swoje ulubione książki".
      Kiedy zaczęła szkołę,można by sobie wyobrazić,że inne dzieci nie bardzo wiedziały,co począć z ogromną zieloną dziewczynką z prześcieradłem wielkości królowej,dwiema książkami pod pachą i szpiczastą koroną.Ale z jednym mogli się zgodzić..to,że była najmądrzejszą dziewczynką w klasie...może nawet w całej szkole".
      ???

      Usuń
    7. "Aby przetrwać,musisz opowiadać historie"Umberto Eco
      cd.Pojechała do krajów na całym świecie i odkryła,że bez względu na język czy zwyczaje wszyscy ludzie mają dobre serce i obiecała sobie,że pewnego dnia przywita ich w swoim domu...kiedy go odnajdzie.Wiedziała,że nie chce mieszkać na równinach...zbyt wietrznie...cały czas dmuchałoby prześcieradłem,ani w górach...zbyt zimno tylko w cienkim prześcieradle,ani w oceanie...zbyt mokro.Kiedy pewnego wieczoru wynurzyła się z oceanu,spojrzała na ląd,coś na brzegu ją kusiło...wzywało ją do siebie.Był to duży postument...cały złoty ze światłami świecącymi wokół niego.Od razu wiedziała,że znalazła swoje miejsce.Wytrząsnęła piasek z sandałów,wykręciła zielone prześcieradło,wyprostowała szpiczastą koronę,wybrała specjalne książki do trzymania pod jedną ręką i ponownie zapaliła pochodnię w drugiej ręce.I wtedy stało się.Magia!Nagle zamarła właśnie tam...a czy wiesz,że nadal tam jest?Przyjmuje samotnych,przestraszonych imigrantów z innych krajów,którzy również chcą uczynić z Ameryki swój dom.Wciąż rośnie(ponad 300 stóp wzrostu)i każdego dnia staje się mądrzejsza".fragmenty z książki"Little Miss Liberty"-Chris Robertson

      Usuń
    8. Raz jeszcze dziękuję Henryku :-)

      Usuń
  9. Temat Paryża przypomina mi, że go jeszcze nie widziałam, zatem i Francji. Moim niespełnionym marzeniem jest Luwr, a gdybym miała okazję wybierać, w którym regionie Francji zamieszkać, byłaby to Prowansja.
    Pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polonko - Luwr to rzeczywiście niesamowite muzeum. Warto go zwiedzić.
      Serdeczności...

      Usuń
  10. A my pojechaliśmy w podróż poślubną do Paryża......

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda że nie wiem kto się tak chwali :-)

      Usuń
    2. No my przecież Beatka z Markiem
      Marek z dziewczynami

      Usuń
    3. Tak podejrzewałam ale nie byłam pewna :-))

      Usuń
  11. Bylam dwa razy-raz odwozilismy core do granicy, a potem pojechala autostopem do Bretanii. Kierowcy porozumiewali sie krotkofalowkami by przekazywac pasazerke do kolejnego auta. Jakos nie balismy sie o nia. Apozniej byl Paryz i zamki nad Loara. Pamiatka jest filizanka ze spodkiem. I jadlam francuskie sniadanie, a przeraxony kelnet donosil kolejne rogaliki. Wspomnienia-zspytany o dojazd Francuz po prostu pojechsl przed nami az na miejsce. I takie dtobiazgi sa wazne. Malgosia. P. S. Udalo mi ztobic piekne zfjecie Mony Lisy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepiękne masz wspomnienia Małgosiu!!!!
      Wczoraj dostałam kartkę z życzeniami od Ciebie. Najserdeczniej Ci dziękuję za pamięć. Jesteś kochana!!!

      Usuń
  12. Nigdy we Francji nie byłam i nigdy mnie nie ciągnęło. Chociaż gdzieś na południe mogłabym zajrzeć, do Paryża też z ciekawości. Paryż kojarzy mi się z wieżą Eiffla i... ze szczurami, to tak po opowieściach ludzi. ;) A Francja... z jednej strony z modą, elegancją, sztuką, z drugiej z dużą ilością imigrantów czy burzliwymi manifestacjami. I z przywiązaniem do swojego języka i niechęcią do używania obcych, taki przynajmniej panuje stereotyp. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że Francuzi nie lubią innych języków.... ale do Paryża warto pojechać...

      Usuń
  13. Byłam przez tydzień w Paryżu...Niestety nasz Opiekun pokazał nam Miasto "od podszewki" i nie był to miły widok...Wróciłam wyleczona z Francji...;o) Chociaż na tydzień w Luwrze bym się pisała...;o)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mnie Francja kojarzy się przede wszystkim z Paryżem, a konkretnie z Luwrem. Niezapomniane wrażenia.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajny przegląd.
    Byłam kilka razy, za najbardziej udany uważam wyjazd sylwestrowy. Bez balu itp, ale było super.

    OdpowiedzUsuń
  16. Właśnie snuję francuskie plany wyjazdowe. Wcześniej czy później będą one zrealizowane!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie jedź do Francji Urszulko - naprawdę warto!

      Usuń
  17. Byłem we Francji chyba z dziesięć razy w atrakcyjnych miastach. Przykrość polegała na tym, że zazwyczaj głównym punktem programu było przebywanie gdzieś na peryferiach, w sali eleganckiej, ale bez okien, z możliwością wyboru języka w słuchawkach. Oczywiście, uzbierało mi się trochę samodzielnych spacerków po Paryżu. Wymienię jednak pobyt w Jarnac, jednej z miejscowości znanej z produkcji koniaku, gdzie zapoznałem się z całym cyklem produkcji. Również z końcowym efektem - zaproszono nas po obiedzie do salonu na cygaro i kieliszek - zagadkę. Zgadłem, to był spirytus 70-procentowy - ostatni produkt destylacji. Zostało już tylko leżakowanie. Ileż widziałem beczek z moim rokiem urodzenia... (Mareczek)

    OdpowiedzUsuń
  18. W mojej piwniczce rozwija się od 42 lat rocznik 1970(10 lat na osadzie)..."Pierre Moncuit Champagne",prezent od Pierre Moncuit ,syna Alexa Moncuit,który w 1889 roku nabył kilka akrów ziemi w Mesnil nad Oger i rozpoczął uprawę winorośli.
    "Pierre Moncuit Champagne"to wyczuwalny terior na kredowym nosie i precyzyjne aromaty zielonego jabłka i moreli przechodzące w zielone mango i toffi z odrobiną dymu.Mus jest delikatny i kremowy,ale trwały,niesie aromaty dojrzałej brzoskwini,krwisty grejpfurt,mus jabłkowy,prażony orzech laskowy i ciasto millefeuille na długi finisz.Ten szampan będzie się pięknie rozwijać jeszcze przez wiele lat:)

    Nicol Moncuit,wnuczka Alexa,córka Pierra jest pierwszą kobietą winiarzem w Szampanii.Przejęła stanowisko ojca w 1977 roku.
    "Pierre Moncuit Nicole Champagne"to średnio słomkowożółty kolor,ciepły rocznik 2006 ujawnia pierwszy zapach owoców,szarlotkę,żółte śliwki,miód,imbirowe herbatniki i zapach świeżo ściętych grzybów.Na podniebieniu nieustannie rozwijają się nuty mandarynki,gruszki,kardamonu i migdałów.Mus jest żywy,kremowy w ustach i wspierany przez kręgosłup ostrej kwasowości,która utrzymuje się w cytrusowym,mineralnym finiszu.
    https://youtu.be/wlFGwq9_3Q0

    W Mesnil dzień zaczynałem rutynowo od otwierania okiennic.Dawało mi to szansę powitanie dnia rano i otwarcie okien,by napełnić dom świeżym powietrzem i promieniami wspaniałego słońca Szampanii.Wieczorem zamykanie okiennic i przekierowanie mojej i żony uwagi do wewnątrz i na nasze łóżko:)
    Fine!

    OdpowiedzUsuń
  19. W Paryżu byłam dwa lata póżniej niż Ty Stokrotko bo w roku 2002. Byłam zachwycona.
    Nie wiem czy kartka doszła już, więc na wszelki wypadek tą drogą życzę Ci wszystkiego najlepszego.:-)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu kartka doszła wczoraj - serdecznie Ci dziękuję :-)

      Usuń
  20. No cóż jedyne co mnie łączy z Paryżem i Francją to to że mieszkam na Komuny Paryskiej ;)
    Fajnie jest mieć piękne wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jaguniu, na razie to tylko imieninowo Cię przytulam najmocniej, najserdeczniej i życzę spełniania marzeń 🌹🌹🌹
    Właśnie wróciłam z raju 🙂 i muszę się nieco ogarnąć zanim zacznę czytać. Buziaki💐💐💐

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko dziękuję serdecznie za pamięć.
      Też pozdrawiam gorąco:-)

      Usuń
  22. Osobiście mogę wypowiedzieć się wyłącznie w temacie Paryża, ponieważ fakt podróży przez Francję nie oznacza, że ją poznałam. Tymczasem Paryż, coż... rzucił mnie na kolana 😉
    Wywarł niesamowite wrażenie, o czym pisałam niedawno na blogu. Dlatego wiem, że do Paryża wrócę a ponadto marzy mi się jeszcze Prowansja, Bretania i inne fascynujące zakątki Francji...
    Ślę moc pozdrowień 😘
    Zakochana w Paryżu - Anita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie Zakochana w Paryżu o rownie serdecznie dziękuję za wizytę I komentarz.:-)

      Usuń
  23. Jak Francja to oczywiście żaby i ślimaki i o dziwo Disneyland ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj, Stokrotko.

    Wiesz, że bywałam i że wspomnienia stamtąd są tyleż piękne co - bolesne:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Mnie się kojarzy niezbyt dobrze i dlatego marzę o tym, by powrócić i odczarować Paryż:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie byłam i nie pojadę do Francji, jakoś nie przepadam za francuskimi rzeczami, tj. muzyką (choć zdarzy się jakaś piosenka, co wpadnie w ucho), kuchnią (chociaż deserki francuskie są ok, nie powiem, że nie), ale języka francuskiego też nie lubię. Nie kusi mnie ten kraj.

    OdpowiedzUsuń
  27. Ja we Francji nie byłem, ale Paryż bardzo chciałbym kiedyś odwiedzić :) Z czym mi się kojarzy? Dwa Cesarstwa, od groma królów, kilka republik, a w czasach przed Cezarem - największe skupisko plemion celtyckich na Kontynencie :D Paryż jest wręcz jednym z kilku europejskich miast założonych przez Celtów <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Wracam do czytania Twojego bloga, a że pojawiam się we Francji, to nie dziwota, wszak nie tylko, że bywałem we Francji często, ale także z tego powodu, że traktuje Francję tak jak Ty, Stokrotko, swoje Miasteczko. To trudno wytłumaczyć, ale ilekroć przejeżdżałem granicę tego państwa bez względu na to skąd jechałem, czułem się jak u siebie. Zachowuję więc o Francji jak najlepsze wspomnienie, zwracając uwagę, że piękny Paryż to nie cała Francja i każdy region, czy to Bretania, Normandia, Pireneje, Alpy, Owernia, Akwitania czy Prowansja ma swój niepowtarzalny urok. Absolutnie na ten przykład, nie zgadzam się, że Francuzi są jacyś dumni, zadufani w sobie i mogę sypać przykładami na tę okoliczność, ot choćby takim... Jestem sobie w ślicznym Saint Etienne niedaleko Lyonu i szykuję siebie i auto do snu. Zajechałem gdzieś do parku, znalazłem miejsce na takim małym, dla osobówek, miejscu parkingowym. Nagle okazało się, że jakieś 400 metrów od tego miejsca znajduje się wielka hala widowiskowo-sportowa, do której zmierzają ludzi na jakieś występy. Wolnych miejsc parkingowych nie ma już wcale i w pewnym momencie... mała dygresja - gdybym był w Polsce dostałbym spory ochrzan za to, że ciężarówkę postawiłem na miejscu parkingowym dla osobówek; pewnie też wciśnięto by mi mandat, a tu... podchodzi do mnie jakiś jegomość, który wysiadł był ze swojego autka i pyta się mnie, czy może zaparkować obok mnie tarasując mi drogę wyjazdu, bo akurat nie ma gdzie stanąć swoją renówką. Zdziwiony wielce oczywiście zgodziłem się, aby stanął tuż koło mnie, a w dodatku powiedziałem, że gdyby co, zwrócę uwagę na jego autko, no i oczywiście powiedziałem, że nie ruszam się z miejsca, gdyż chciałbym się przespać. Takim oto sposobem moich francuscy przyjaciele, że się tak wyrażę, puścili mimo uszu i oczu to, żem zajął nieuprawnione miejsce swoim autem. W tym miejscu muszę dodać, że podobne sytuacje zdarzały mi się we Francji częściej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś wiedział Andrzeju jak się cieszę że znowu jesteś!!!!!

      Usuń

Syrakuzy - z cyklu "Włochy Południowe i Sycylia" - część ósma

Po wylądowaniu w Katanii i wypożyczeniu dwóch małych samochodów udaliśmy się w podróż pod Sycylii. Zwiedzanie Sycylii zaczęliśmy od południo...