Podejmowano liczne próby skopiowania tego pałacu, lecz pozostaje on nadal niezrównanym dziełem Ludwika XIV - pałacem godnym Króla-Słońce.
Mili Moi - witajcie w Wersalu - kolejnym Cudzie Współczesnego Świata .
Brama wjazdowa z wieńczącymi ją orłami, królewskim słońcem i koroną
Wersal jest położony niecałe 24 km od Paryża. Król Ludwik XIII wybrał to miejsce na skromny pałacyk myśliwski, który służyłby mu podczas wypraw łowieckich. Jego syn - Ludwik XIV zwany Królem Słońce także lubił polowania, miał jednak szersze plany związane z tą posiadłością. Był niezadowolony z innych pałaców /w tym z Luwru i Tuileries/, postanowił w roku 1660 zamienić Wersal w rozległą królewską rezydencję.
Wszystko miało być w Wersalu największe więc budowa przybrała taką skalę, że w końcu w Wersalu mógł się zmieścić cały królewski dwór.
Prace rozpoczęły się w 1661 roku i w ciągu dwóch następnych lat Król -Słońce wydał na budowę tak ogromne sumy, że wywołało to ostre protesty ministra skarbu. Ale budowa ta trwała jeszcze całe dziesięciolecia dając zatrudnienie tysiącom ludzi i pociągając za sobą stale rosnące wydatki. Architekci Louis Le Vau i Jules Hardouin Mansart pracowali nad Wersalem 30 lat. A Andre Le Notre był odpowiedzialny za stworzenie odpowiedniego krajobrazu wokół pałacu. To on zaprojektował słynne ogrody wersalskie.
Niesamowicie okazałe i piękne ogrody wersalskie z niezliczonymi fontannami, rzeźbami i grotami stanowiły największą atrakcję dla paryskiej arystokracji podczas pierwszych lat panowania Króla-Słońce. Przez wiele lat były też tłem dla wyszukanych, fantazyjnych spektakli oper Jean Baptiste Lully,ego i sztuk Moliera Racine'a. Miejsce to przypominało wielką scenę.
Tradycję tę podtrzymywali następcy Ludwika XIV, najbardziej zaś Maria Antonina. Kazała ona zbudować w posiadłości własny teatr i wiejską osadę, którą wypełniono sielankowymi pasterzami i wieśniakami. I tam ona i jej przyjaciele bawili się w wieśniaków.
Ogrody Wersalu zajmują ponad 100 hektarów. Jest w nich naprawdę wszystko - nawet tzw. "Mała Wenecja" z Canale Grande.
A w pałacu tylko sama Sala Zwierciadlana o powierzchni 72 m długości na 10 m szerokości i 13 m wysokości posiada 17 wielkich okien wychodzących na ogrody.
Bogactwo i artystyczny wyraz Wersalu i jego ogrodów służyło umocnieniu aury królewskości, którą Król Ludwik XIV pieczołowicie pielęgnował.
Lata mijały, następni królowie Francji nadal rozbudowywali Wersal. I nawet fakt, że w Wersalu nie było łazienek ani toalet i że "te sprawy" jego mieszkańcy załatwiali na pięknych schodach i w różnych zakątkach nie przyćmiewają zwiedzającym zachwytu pałacem Króla-Słońce.
Aż w roku 1789 rewolucja francuska dosięgła Wersalu i pałac został zdobyty.
Zdjęć z Wersalu mam mnóstwo. Wybrałam oczywiście tylko kilka.
Apollo wyjeżdża słonecznym rydwanem z jednego z wersalskich basenów
I jeszcze jedno:
Okropnie, za żadne skarby, ale Wersal chciałabym zwiedzić!
OdpowiedzUsuńZmęczysz się jak będziesz go zwiedzać. W ogrodach dużo przyjemniej...
UsuńTeż i Wersal chciałbym zwiedzić, pozdrawiam Stokrotko, na południu było na minusie i padał śnieg :-) .
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą Jardianie...
UsuńChyba widziałem Stokrotkę.... Tak, widziałem Stokrotkę :-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Chodziła sobie koło pałacu bo sam pałac ją zmęczył...
Usuń:-)) no więc Wersal też w tym samym rzucie paryskim zwiedzałam za darmo i bez obsługi, że się na łóżku porodowym Marii Antoniny rozwaliłam :-D
OdpowiedzUsuńi nie zrobił na mnie powiedzmy dobrego wrażenia...przez dwór, wszystkowidzący, rozplotkowany...i przede wszystkim przez brak intymności.
Całkowita zgoda Teatralna...
UsuńByłem w Wersalu, ale była to jakaś chaotyczna wizyta, większość pałacu była zamknięta.
OdpowiedzUsuńAtmosferę dworu Ludwika XIV wyobrażałem sobie na podstawie książki A. Dumasa - Vicehrabia de Bragellonne - bardzo negatywnie.
Jedyne dobre skojarzenia to muzyczne - J-B. Lully, F. Couperin, J-P. Rameau.
Lechu... tylko muzyka łagodziła obyczaje...
Usuńpodobno, jak się dowiedziałem z jakiejś komedii, fajnie jest być królem, bo można bezkarnie uprawiać mee_too z damami dworu i nie tylko, ale czy w Wersalu?... są przekazy, i to takie mniej śmieszne, że tam strasznie śmierdziało w latach największej świetności, bo nie było bazy sanitariatowej... więc... to trzeba rozważać indywidualnie, gdzie i w jakich warunkach higienicznych chciałoby się być królem...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
To prawda że śmierdziało.A służba chodziła z królem i jego dworem i ciągle sprzątała... ale to nie pomagało
Usuńco prawda kiedyś zdarzało mi się uprawiać miłość w toalecie, pod warunkiem jednak, że było tam względnie czysto, ale generalnie owa miłość i odchody bardzo mi się kłócą... to teraz wyobraźmy sobie, jestem w Wersalu i jakaś pani bardzo, bardzo ładnie mnie poprosiła, abym sprawił jej frajdę, a i sobie też przy okazji... wyobraźmy sobie, że się zgodziłem jej to dać, ale pytanie, gdzie to wykonać?... gdzie człowiek się nie ruszy, to wszędzie za przeproszeniem nasrane... dodajmy jeszcze taki drobiazg, że i sama pani, zgodnie z ówczesnymi standardami nie dba za bardzo o higienę, więc w tym momencie odechciewa się wszystkiego w temacie takiej aktywności... obserwacja co mieszka, rusza się lub kwitnie na takiej pani stanowczo i zdecydowanie nie jest moim hobby...
Usuńaczkolwiek w obecnych czasach ów Wersal, części udostępnione turystom do zwiedzania zapewne wygląda i pachnie już inaczej, ale świadomość, jak to było kiedyś może niektórym to zwiedzanie trochę zaburzyć :)
Przeczytałam...
UsuńWersal był dla mnie dość przytłaczający.... Za dużo, za duży. ;)
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
I przesyt okropny...
UsuńWspaniała budowla, ale zaraz przypomina mi się informacja przewodnika z "Muzeum Brudu i Mydła" w Bydgoszczy jak to się nie myli, hodowli wszy, a całym pałacu cuchnęło odchodami. Brrrr....
OdpowiedzUsuńTo prawda
UsuńWspominam w tekście że w Wersalu nie było łazienek...
Aż trudno uwierzyć że w tak wspaniałym Wersalu nie było łazienek
OdpowiedzUsuńAle spacer super :-)
Ela
Też byłam zaskoczona Elu. Pierwsze łazienki były w pałacu w Wilanowie.
UsuńPani Stokrotko moja babcia mówi że zwiedzała kiedyś Wersal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Panią.
Kasia
I pewnie była nim zachwycona...
UsuńCzy dobrze być królem? - Cysorz to ma klawe życie! Byłem w Wersalu, byli tam też ludzie bezdomni, co utrwalił Żeromski. Nafajdane już nigdzie nie było, choć nie pamiętam, czy gdzieś widziałem napis WC albo toilette. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńNie żartuj z pewnością od dawna toalety już tam są.
Usuń