Z uwagi na upał, który ostatnio zupełnie mi nie służy, weekend spędziłam w domu przy zasuniętych grubych zasłonach aby owe 33 stopnie ciepełka za oknem nie dostały mi się do mieszkania. Dziwne, bo kiedyś - kiedyś czułabym się niczym ryba w wodzie. W tej chwili jest godz.22,30 a za oknem jest już tylko 28 stopni ciepła.
"Na betonie kwiaty nie rosną" ???
OdpowiedzUsuńTam gdzie jesteśmy też są piękne łąki:-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Oj, tak, trzeba tylko umieć patrzeć, by dostrzec małe, piękne rzeczy. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAno w domku bylam, cmentarz ogarnełam ,dzisiaj jeszcze kwiatki w ogródku siostry mam podlać, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZawsze wzruszają mnie takie roślinki walczące o życie między kamieniami…
OdpowiedzUsuńStokrotko masz ten dar dostrzegania piękna.
OdpowiedzUsuńNie da się tu pokazać, ale mam zdjęcie pszenicy. Wyrosła z ziarnka, które znalazło miejsce na betonie czy asfalcie. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńTaaa... dużo piękna 😒
OdpowiedzUsuńTen cudowny długi weekend spędzam z widokiem na sąsiedzki blok, oddychając świeżutkimi spalinami. Cudowne okoliczności przyrody.
Natura jest niesamowita🙂
OdpowiedzUsuńA weekend spędzamy w pięknych okolicznościach przyrody🙂
Z uwagi na upał, który ostatnio zupełnie mi nie służy, weekend spędziłam w domu przy zasuniętych grubych zasłonach aby owe 33 stopnie ciepełka za oknem nie dostały mi się do mieszkania. Dziwne, bo kiedyś - kiedyś czułabym się niczym ryba w wodzie. W tej chwili jest godz.22,30 a za oknem jest już tylko 28 stopni ciepła.
OdpowiedzUsuń