środa, 18 kwietnia 2018

Co wiecie o Pułtusku?

      Tekst ten dedykuję CZESI, w podziękowaniu za Jej piękną książkę  pt:"Jeśli będziemy jak kamienie"


Takie pytanie zadałam czterem osobom: historykowi, geografowi, polonistce i przewodniczce PTTK.
Historyk /w drodze z pokoju do kuchni/ rzucił trzy tematy:
- to miasto chlubnie zapisało się w historii Polski w czasie walk narodowo- wyzwoleńczych. Tu stacjonował generał Antoni Madaliński, który się zbuntował i to stało się sygnałem do wybuchu Powstania Kościuszkowskiego.
-  Pod Pułtuskiem Napoleon dostał od Rosjan porządny wycisk – chyba w roku 1806. Zostało to upamiętnione na Łuku Triumfalnym w Paryżu.
- założono tam słynną Akademię Humanistyczną im. prof. Aleksandra Gieysztora /u którego nie zaliczyłem kiedyś na UW „wieków średnich” i w którym kochały się wszystkie moje koleżanki/
Geograf poinformował mnie smsem:
- to tam spadł ten słynny meteoryt. /Więcej ci puszczę mailem, bo teraz się śpieszę/
- no i ma piękne położenie nad Narwią na skraju Puszczy Białej  i przez to nazwane jest  Wenecją Mazowsza.
Polonistka, do której telefonowałam na 10 minut przed  rozpoczęciem się lekcji powiedziała, że muszę wspomnieć o trzech sprawach:
- pożar Pułtuska posłużył Henrykowi Sienkiewiczowi do opisu pożaru Rzymu w powieści „Qvo Vadis”
- dzieciństwo w Pułtusku pięknie opisał we „Wspomnieniach niebieskiego mundurka” Wiktor Gomulicki
- a Henryk Purzycki w powieści „Trzecie pokolenie” też opisał swoje lata w pułtuskim gimnazjum, ale dwa pokolenia później.
Najwięcej do powiedzenia miała moja sąsiadka, która jest przewodniczką PTTK. Więc zaprosiłam ją do siebie na kawę i ciasto.
Przyszła i zaczęła opowiadać najpierw o dzieciach, wnukach i nawet o mężu. Potem o Pułtusku. Zjadłyśmy chyba 2 kilogramy sernika i wypiłyśmy morze kawy.
Gdy wyszła, powyciągałam z regałów różne przewodniki, informatory, stare pocztówki. Odpaliłam laptopa, odświeżyłam pamięć i uruchomiłam wyobraźnię.
Najpierw sprawdziłam informacje otrzymane od historyka.
Jeden z dowódców Insurekcji Kościuszkowskiej i „rezerwowy” kandydat na Naczelnika Powstania – generał Antoni Madaliński rzeczywiście stacjonował ze swoją brygadą nad Narwią w okolicach Pułtuska. Odmówił on redukcji brygady i w marcu 1794 roku rozpoczął marsz w kierunku Krakowa. Dało to początek do powstania zbrojnego. A w dn. 24 marca nastąpiła proklamacja powstania przez Naczelnika, czyli słynna przysięga Tadeusza Kościuszki na rynku krakowskim.
Faktycznie, w czasie okropnej burzy śnieżnej w dn.26 grudnia 1806 r. rozegrała się pod Pułtuskiem bardzo krwawa bitwa wojsk napoleońskich z wojskami rosyjskimi. Francuzi usiłowali zdobyć most na Narwi i wejść do miasta, ale zostali znienacka zaatakowani przez liczne oddziały rosyjskie. Bitwa została nierozstrzygnięta, chociaż Rosjanie wytrwali na stanowiskach i zniszczyli most. Straty były dużo większe po stronie Francuzów.
No i dwukrotnie spod Pułtuska armia napoleońska wychodziła na Moskwę /w 1806 i w 1812 r./
Bitwa z 1806 r. została wymieniona na paryskim Łuku Triumfalnym, którego budowę rozpoczęto na polecenie cesarza Napoleona. Jest ona wyryta obok nazw innych polskich miast: Gdańska, Ostrołęki i Lidzbarka Warmińskiego.
W 1994 r. utworzono w Pułtusku niepaństwową wyższą szkołę - Akademię Humanistyczną. Jej organizatorem i pierwszym rektorem był prof. Andrzej Bartnicki. Po jego śmierci rektorem został prof. Aleksander Gieysztor, który już  został też patronem tej uczelni. Niestety, profesor Gieysztor też już odszedł na zawsze, no ale na Akademii wykładają głównie profesorowie Uniwersytetu Warszawskiego i PAN.
W tak zwanym „międzyczasie” otrzymałam maila od geografa.
Pisał: Jak byłem na pierwszym roku to oglądaliśmy w Muzeum Techniki kawałki tego meteorytu zwanego Pułtuskim. Był to jeden z największych na ziemiach polskich meteorytów. Spadł w 1868 r.  na obszarze ok. 130 km. kw. I rozleciał się na kilkadziesiąt tysięcy kawałków. Te kawałki znajdują się we wszystkich muzeach geologicznych w kraju, a także w British Museum w Londynie.
A największy z nich we wsi  Ponikiew na północ od Pułtuska.
Miasto leży w mezoregionie Doliny Dolnej Narwi. Usytuowane jest na północnym brzegu Zalewu Zegrzyńskiego, który w tym miejscu tworzy dwie odnogi  opasujące miasto. W rezultacie stary Pułtusk leży jakby na wyspie, na którą prowadzą mostki. I dlatego został nazwany Wenecją Mazowsza.

Ciąg dalszy nastąpi...

64 komentarze:

  1. O matko, to ja nic nie wiem o Pułtusku, ale się dowiem , więc czekam na ciąg dalszy:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwyciłam się Puszczy Białej jak nitki Ariadny, by stwierdzić że piszesz o Kurpiowszczyźnie, historycznej krainie,dokładnie o Kurpiowszczyźnie Białej(to ta od Pułtuska), różniącej się dialektem i elementami stroju od Kurpiowszczyzny Zielonej.
    Kurpie w Puszczy Białej pojawili się w kilku falach osadniczych w XVIII wieku. Akcję osadniczą przeprowadzili biskupi płoccy, którzy do swoich wyludnionych dóbr między Brokiem a Pułtuskiem sprowadzili w latach 1730–1790 kilkaset rodzin kurpiowskich. Na tym terenie Kurpie wytworzyli grupę, którą dziś określa się Kurpiami Białymi (inne stroje, podobna architektura, gwara – częściowo), dzieloną przez etnografów na grupy: ostrowską i pułtuską(to już z wikipedii)
    Dziękuję za dedykację:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za te informacje Czesiu.
      I zapraszam w piątek od rana...
      :-)

      Usuń
  3. Ba, przy takich źródłach wszystko wychodzi super. Bardzo ciekawy post, buziaki zostawiam, Jagódko :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale ciekawe rzeczy!!!!!!!!!!!!!!!!!
    :-) :-) :-)

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakbyś mnie niespodziewanie spytała, z czym kojarzy mi się Pułtusk, to z dwiema rzeczami: najdłuższym rynkiem w Europie* i szkołą, o której wspominałaś. Wspominam też most, bo go widziałem w zimowej scenerii.
    * przez całą moją młodość używano sformułowania "największy rynek w Polsce", tak jak "Czeskie Tatry".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale "Czeskie Tatry" to beznadziejna głupota, a rynek w Pułtusku to prawda.

      Usuń
    2. Niestety nie Stokrotko, największym rynkiem w Polsce jest RYNEK W OLECKU :d

      Usuń
    3. Jako dowód mogę dać piosenkę Wojciecha Młynarskiego,świetnego tekściarza i człowieka znakomicie posługującego się polszczyzną. W 1967 roku napisał tekst o spotkaniu ślicznej dziewczyny w Tatrzańskiej Łomnicy, ale ona poszła z innym w "czeski kraj". Jak ktoś nie chce całej piosenki wysłuchać, to ten tekst jest w 2.31 minucie. Tak po prostu dawniej się mówiło:
      https://www.youtube.com/watch?v=K2Qqms194UY

      Usuń
    4. Pułtusk, Pułtusk, Pułtusk!!!!!!!

      Usuń
    5. Wiem, że tak się mówiło. Do dziś niektórzy tak mówią.
      Dziękuję za piosenką.

      Usuń
    6. Bardzo mi przykro, ale Olecko ma 2 razy większy rynek, Pułtusk 380x70m to daje 26.600 m kw. czyli 2,6 ha, a Olecko 250x220=55.000=5,5 ha.

      Usuń
    7. Wytrzymasz do piątkowego poranka???

      Usuń
    8. Tylko wodę możesz pić. Ale nie ognistą:-)

      Usuń
  6. W życiu nie byłam w Pułtusku!!!!
    Ja muszę kiedyś powędrować po Polsce Twoimi śladami Stokrotko.
    :-)
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  7. Ma baaaardzo długi prostokątny rynek, który raz pokonałam.A było to w r.1966, a więc w czasach starożytnych.Ale jakoś nie byłam wtedy zainteresowana Pułtuskiem tylko odnalezieniem łajby na której mieliśmy pływać po Zalewie Zegrzyńskim.Jedyne co zauważyłam to fakt, ze miasto było zaniedbane. Teraz zapewne wygląda o niebo lepiej.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz Pułtusk wygląda bardzo ładnie, bo odnowiono wiele zabytków. Tylko ponad połowa ludzi wyjechała stamtąd na zachód.
      :-)

      Usuń
  8. Niestety, niczego nie wiem o Pułtusku, a okazuje się, że to takie ciekawe miasto.
    Za dużo jest miast w Polsce, abym mogła wiedzieć o wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anno - jak się ma pod ręką historyka, geografa i samemu jest się byłą przewodniczką to trochę można napisać o każdym miejscu w Polsce.
      :-)

      Usuń
  9. Największy rynek jest w Olecku, to prawda. Ale w Pułtusku jest najdłuższy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj, Stokrotko.

    Czekam na ciąg dalszy, a tymczasem napomknę, że wiele osób ma kłopoty z deklinacją nazwy, a konkretnie Mianownika lp.:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też czekam na ciąg dalszy. Bardzo ciekawą historię ma Pułtusk.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  12. O Pułtusku wiem tyle, ile pisałaś, bo przecież pisałaś :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet dwa razy, ale ze 100 lat temu :-))

      Usuń
    2. Nie mam tyle lat jeszcze, dlatego może jeszcze pamiętam ;-)

      Usuń
    3. Ale ja mam już tyle lat!!!
      :-)

      Usuń
  13. piękny jest, we wrześniu w różach :) 10 września ubiegłego roku byłam na świetnie zorganizowanej 40 rocznicy ślubu przyjaciół - było zwiedzanie miasta z panią przewodnik, był rejs gondolą po rzece z otwieraniem szampana, było fajne towarzystwo we wspaniałych "okolicznościach przyrody" :) stół rozstawiono w porcie, obok w starym zamku Dom Polonii, który też zwiedzaliśmy, i ciut dalej przepiękna kolegiata, i Klenczon na ławeczce przy fontannie, i wspaniała historia miasta :) zostały wspomnienia i setki zdjęć, ale jeszcze tam wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to cudnie spędziłaś tę uroczystość w Pułtusku.
      Aż zazdroszczę....
      :-))

      Usuń
  14. Nigdy w Pułtusku nie byłam i historycznie - o wstydzie, też mi się nie kojarzy.
    Kojarzy się mi natomiast filmowo - gospodarz domu z ulicy Alternatywy 4 pochodził z Pułtuska ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Nawet pierwszy odcinek Alternatywy 4 był kręcony na rynku w Pułtusku.
      :-)

      Usuń
  15. Jeszcze będąc pod wrażeniem poprzedniego postu chciałbym przypomnieć jak mieszkańcy Pułtuska odnosili się do przejściowej władzy z lat 1989-1990. Otóż według nich "półtusku...ów" siedzialo w sejmie, a drugie pół siedziało w senacie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie zrozumiałam, ale ja tak czasami mam...
      :-)

      Usuń
  16. Fajna zmiana tematu - czekam na dc Malgosia

    OdpowiedzUsuń
  17. Bywałem tam od czasu, do czasu, a i gŁoś ma mnóstwo wspomnień związanych z tym miejscem. To dziwne miasteczko, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Wszystkie sąsiednie, to dziury przeokropne, a Pułtusk jest fajny i na dodatek ten najdłuższy (podobno) rynek w Europie, co dobrze widać na Twoim zdjęciu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przelatywałam akurat nad rynkiem.... to co go miałam nie sfotografować...???
      :-)

      Usuń
    2. Tylko głupi (albo pozbawiony samolotu) by nie skorzystał :)

      Usuń
    3. Ale ja na dronie leciałam...
      :-)

      Usuń
  18. Ciekawe jest takie spojrzenie na jedną rzecz przez różne osoby moim zdaniem.

    :) Jak na razie udało się załatwić wszystko co było w planach.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  19. Stokrotko, zimponowałaś mi po raz kolejny, to znakomity tekst, świetnie się czyta. Pokochałem Pułtusk dzięki Tobie i już marzę, by go zobaczyć, zwłaszcza ta Puszcza Biała mnie intryguje.Ale gdybym w ten sposób reagował na wszystko co piszesz musiałbym zwiedzić całą Polskę, a zwłaszcza ścianę wschodnią. Jesteś arcymistrzem w promocji naszego kraju. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję serdecznie.
      Zapraszam na drugą część jutro.
      :-)

      Usuń
  20. Bardzo interesujące historie; tak wiele zdarzyło się w tym mieście.
    Mnie najbardziej zainteresował meteoryt. Ciekawy pomysł na post :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mnie nie pytaj !! Ja nic nie wiem...;o)

    OdpowiedzUsuń
  22. Pułtusk kojarzy mi się z autostopem - pierwsze wakacje tego typu i pierwszy kurs.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dziękuję za cenne informacji, aczkolwiek swego czasu coś tam na temat Pułtuska słyszałem, a po przeczytaniu Twojego tekstu moja przedstarcza pamięć uległa odnowieniu. Chyba raz w życiu byłem przejazdem w tym mieście i o ile pamiętam, Pułtusk, co widać na zamieszczonym przez Ciebie zdjęciu, posiada dosyć nietypowy, ale za to najdłuższy stary rynek w Europie... mam nadzieję, że się nie mylę... pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko się zgadza.
      Zapraszam na drugą część.
      :-)

      Usuń
  24. Od razu pędzę do drugiej częśći!

    OdpowiedzUsuń
  25. W 1703 w trakcie wojny północnej, odbyła się bitwa między armią szwedzką Karola XII, a saskim korpusem feldmarszałka Steinau. W 1939 bataliony piechoty pod dowództwem mjra K.Mazura stoczyły walki z oddziałami niemieckimi. Na rozkaz wyższego dowództwa Polacy opuścili miasto 7 IX. W czasie II Wojny Światowej zniszczone blisko w 70 %. To tak dla przypomnienia, by pozostać w sferze militarnej. Ukłony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo serdecznie Ci dziękuję za komentarz Iwono.
      :-)

      Usuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...