----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
17
września 1939 roku w „czarną niedzielę” bomby Luftwaffe i
ostrzał artyleryjski po raz pierwszy usiłowały zburzyć Warszawę. Obiektyw Amerykanina Juliena Bryana pokazał
światu kłęby dymu nad płonącą wieżą Zamku.
Z kolei obiektyw
Polaka Henryka Śmigacza uwiecznił polskich strażaków usiłujących
ratować Salę Wielką Zamku.
Po
ustaniu oblężenia Warszawy Polacy zabezpieczyli w Zamku zerwane
części dachu, wstawili okna. Zupełnie niepotrzebnie, bo na „zdobytych terenach
wschodnich” obowiązywał od 15 września 1939 roku rozkaz
„zrównania z ziemią gospodarczej, społecznej, kulturalnej i
politycznej struktury”. Akcja zorganizowanej przez Nazi grabieży i
demolowania wnętrz zamkowych zmieniała stopniowo Zamek w ruiny.
Niemieccy saperzy już zimą 1939/1940 roku borowali otwory w przyziemiu Zamku na
ładunki dynamitu. W 1944 roku po upadku Powstania Warszawskiego wysadzili mury Zamku.
Tak
wyglądało jeszcze wiele lat po wojnie miejsce po Zamku. Pamiętam je doskonale. Przyprowadzałam
tam niemieckich kolegów. Pytali: „A co tu było”?
Odpowiadałam: „Zamek Królewski, który Niemcy wysadzili w
powietrze”. Nie chcieli wierzyć. Ale widziałam, że niektórym było przykro.
Po
zakończeniu wojny w 1945 roku przez ćwierć wieku trwał
stalinowski z ducha zakaz odbudowy Zamku.
Kompletowano
jednak dokumentację, przygotowywano plany, wciąż podejmowano
starania o zdjęcie zakazu odbudowy.
Dzięki
społecznej ofiarności z kraju i z zagranicy /sama też kilka razy składałam
się na odbudowę „mojego” zamku/ w roku 1971 zapadła decyzja aby Zamek odbudować... Odbudowa zakończyła się w roku 1984.
Stałam
pod Kolumną Zygmunta gdy nakładano na Wieżę Zamkową
hełm…. Zapamiętałam, że stojącym koło mnie starszym ludziom łzy
ciekły ciurkiem po twarzy...
/zdjęcie z dnia 28 kwietnia 2018 roku/
Jeszcze tylko przypomnę, że w dniu 3 maja 1791 roku w Sali Senatorskiej "mojego" Zamku Królewskiego Sejm Czteroletni uchwalił Konstytucję 3 Maja - pierwszą w Europie a drugą po Stanach Zjednoczonych ustawę zasadniczą.
Jeśli będziecie w Warszawie to zajrzyjcie do "Mojego" Zamku. Będziecie mogli zobaczyć film o tym jak Zamek był burzony a potem odbudowywany. Z pewnością zapamiętacie ten film na długo.
/Zdjęcia czarno-białe zeskanowałam z książki Marii i Andrzeja Szypowskich " Gdy wchodzisz na Trakt Starej Warszawy...". /
------------------------------------------------------------------
Więcej ciekawych rzeczy o Warszawie można przeczytać w mojej książce pt: "Moje warszawskie zwariowanie".
------------------------------------------------------------------
Więcej ciekawych rzeczy o Warszawie można przeczytać w mojej książce pt: "Moje warszawskie zwariowanie".
W związku z odbudową pamiętam i takie "opinie"- to wszystko
OdpowiedzUsuńpropaganda, żeby się ludziom przypodobać.Inni jojczeli- no tak, teraz to wszystkie muzea w kraju ogołocą, żeby mieli czym Zamek zapełnić.A ci nowi "warszawiacy" wzruszali ramionkami-phi, i to ma być zamek? to po prostu zwykły pałac!
No fakt, zamek warszawski mało warowny jest, faktycznie, może robić za "zwykły pałac". ale naprawdę warto w nim bywać, pooglądać jego wnętrza i ich zawartość.Bo piękno, nawet gdy jest tylko odtworzone, pozostaje pięknem i kształtuje nas.
Miałam to szczęście, że mogłam zwiedzić bardzo dokładnie Zamek, w ramach wykładów UIIIW.
Miłego;)
Zgadnij lepiej kto przed chwilą ode mnie wyszedł. Pogadałyśmy sobie prawie dwie godziny. Cudna z niej artystka.
Usuń:-)
Zapewne JR.Zazdroszczę Ci.
UsuńI jeszcze będę się z nią widziała 15 maja - zaprosiła mnie na monodram "Zofia" / o matce Anody/ do dworku Dygatów na Żoliborzu.
UsuńMoja zazdrość się zwiększa, ale niestety nie przyjadę.
UsuńWiem, wiem.
UsuńNie oglądałam zamkowych wnętrz, więc miło popatrzeć.
OdpowiedzUsuńFilm o burzeniu i odbudowywaniu zamku chętnie bym obejrzała :)
Ten film jest wzruszający Hanno.
Usuń:-)
Myślę sobie,że pod takim tekstem to tylko warszawiacy mogą zostawić komentarz.
OdpowiedzUsuńI mnie się serce ścisnęło gdy oglądałem ten film w Zamku.
:-) :-) :-)
Marek /ciągle bez dziewczyn/
Marku - nie tylko warszawiacy komentują ten tekst.
Usuń:-)
Miałam to szczęście, że w czasie praktyki studenckiej w Warszawie udało mi się zwiedzić Zamek świeżo pachnący farbą.
OdpowiedzUsuńDziwnie wygląda to zdjęcie z samą tylko kolumną Zygmunta...
Nie jestem z Warszawy, ale komentarz zostawiłam :-)
Zdjęcie tylko z Kolumną Zygmunta jest smutne - prawda?
Usuń:-)
Myślę, że duże zasługi w odbudowie, a właściwie w podnoszeniu z ruin Zamku, miały obrazy Bernardo Bellotto Canaletto, który dość wiernie malował XVIII- wieczną Warszawę, w tym Zamek.
OdpowiedzUsuńAnno - ten obraz na początku namalował właśnie Canaletto.
Usuń:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńZamek Królewski - historia naszego kraju zaklęta w bryle...
Pozdrawiam:)
Piękna, choć smutna historia.
Usuń:-)
Zamek i jego zwiedzanie, pamiętam tylko ze szkolnych wycieczek - bardzo ciekawy wpis Stokrotko, dziękuję
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się spodobał.
Usuń:-)
Czyli nowy Zamek Królewski ma tylko rok więcej niż ja;) Cieszę się, że jednak go odbudowano:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Witaj młoda dziewczyno!!!
Usuń:-)
Też zwiedzałam Zamek, ale tego filmu o którym piszesz chyba nie oglądałam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie Stokrotko.
Ela
Elu - ten film to dopiero od paru lat jest wyświetlany.
Usuń:-)
Oglądając zgliszcza czegokolwiek pięknego, mogą to być kwiaty, małżeństwo albo Twój :) Zamek, zawsze rodzi się we mnie bunt i gorycz. Jak mogłoby być pięknie na świecie bez Wandali i wandali. Ludzie dzielą się na tych, co budują i rujnują. To niesprawiedliwe.
OdpowiedzUsuńInaczej mówiąc ludzie dzielą sięna twórców i niszczycieli.
Usuń:-)
Dobrze , ze "mój" opatrzylas cudzyslowiem, bo to tez mój i w ogole nasz zamek. Pamietam jak z synkiem podziwiałam odbudowany zamek, a maly wypatrywal księżniczki w oknie.W majowe dni takie wspomnienia wzruszają podwojnie. Malgosia.
OdpowiedzUsuńDlatego na początku maja o nim napisałam.
Usuń:-)
Miałem okazję oglądać wnętrza zamku parę razy, robią wrażenie, z tym nie ma właściwie dyskusji, jednak fakt, że jest to w sumie odtworzenie pewnych elementów, budowli itd. też jakoś wpływa na człowieka.
OdpowiedzUsuńPewnie tak właśnie jest, że ptaki się po prostu przystosowały. Teraz jest najlepszy czas na obserwacje wracającego do stałych norm życia wszelkiej maści.
Pozdrawiam!
No niestety, prawie całkiem zrównano nam stolicę z ziemią...
UsuńPozdrawiam
Nie znałam tego zdjęcia bez zamku. Zrobiło na mnie wrażenie - zupełnie nie ten plac.
OdpowiedzUsuńSmutne zdjęcie - prawda Iwono?
UsuńWidok zamku na swoim miejscu, cieszy mnie za każdym razem, gdy przechodzę przez Plac Zamkowy. To też i "mój "zamek, bo nie wyobrażałam sobie aby nie dać na jego odbudowę. Pierwszy raz, kiedy zwiedzałam wnętrza po otwarciu, wypatrywałam szczegółów, jakbym była z komisji weryfikacyjnej...
OdpowiedzUsuńDzięki Joasiu!!!
Usuń:-)
Dobrze, że go odbudowano. :) .
OdpowiedzUsuńPewnie, że dobrze.
Usuń:-)
--- nie da się zabić kultury narodu, tak samo nie da się zabić w człowieku miłości do ojczyzny, choć niejednokrotnie przekorny los, rzuca pod nogi kłody ( czasem nawet pokusy) .... pamiętam taką wycieczkę ze szkolnych lat, Kolumna Zygmunta, Zamek Królewski w trakcie odbudowy i "skarbonkę" do której wrzucaliśmy pieniążki na jego odbudowę.... to było dawno, ale dzięki Twojemu wpisowi wróciły wspomnienia... dziękuję...
OdpowiedzUsuńKochanie Moje!
UsuńAleż mi przyjemność sprawiłaś tym komentarzem.
A pamiętasz, że spotkałyśmy się kiedyś pod Kolumną Zygmunta ???
:-)
- no oczywiście , że pamiętam, to było jakby wczoraj ;)...
UsuńPrzyjedź znowu...
Usuń:-)
zawsze go mijam, czasem zajrzę na dziedziniec gdy jest jakaś wystawa, ale w środku byłam chyba raz i to daaawnooo :( muszę kiedyś odświeżyć pamięć
OdpowiedzUsuńIdz koniecznie.
UsuńJest tam mnóstwo wystaw i koncertów.
:-)
Uwielbiam Stare Miasto, gdy jeszcze mogłam chodzić o własnych siłach, największą przyjemność sprawiało mi błądzenie po jego wąskich uliczkach. Ostatni raz spotkałam się tam z przyjaciółką w 2011 roku. Urocze jest to, że pokazujesz najpiękniejsze miejsca stolicy, tym którzy w niej nie mieszkają, ale mogą bywać przejazdem. Ukłony.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję za miły komentarz.
Usuń:-)
Byłam w końcu w Zamku, chyba w 2016 roku (dopiero). I wiesz, okropnie krytyczna jestem. Wróciłam wtedy z jakiegoś wyjazdu, naoglądałam się zabytków nietkniętych wojną i zwiedzając Zamek stale miałam w świadomości, ze oglądam "dekoracje", podróbki, falsyfikaty. Ja wiem, to nieładne myślenie, ale to przecież fakt. I mimo to zachwycałam się kunsztem naszych rzemieślników - artystów, którzy precyzyjnie i z największą wiernością odtworzyli najdrobniejsze detale z dawnego Zamku. Zdolnych mamy rodaków. I oczywiście wspaniale, że Zamek powstał, jak feniks z popiołów, że nadal zaświadcza o naszej historii i wielkości. I tylko żal, że tak bardzo historia nami poniewierała.
OdpowiedzUsuńNo właśnie Haniu...
UsuńA my mogliśmy jedynie odbudować te ruiny...
Dziękuję za odwiedziny.
:-)
Kiedyś podczas wycieczki do Warszawy, podeszliśmy pod Zamek Królewski. Zawsze podziwiałam ludzi, którym udało się podnieść z ruiny, w jakiej się znalazł po II wojnie światowej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Ci dziękuję za ten komentarz.
UsuńPozdrawiam.
Dziękuję Stokrotko za przypomnienie tragicznej (zburzenie zamku) i heroicznej (jego odbudowa)historii Zamku Królewskiego. Odtąd będę sobie Ciebie kojarzył nie tylko z Parkiem Łazienkowskim. A zamek był dla mnie ważny również dlatego, że przez jakiś czas w jego oficynie pisał swoje dzieła Stefan Żeromski. Dziś obok Pałacu Kultury spełnia ważną rolę dla kultury polskiej.
OdpowiedzUsuńA wiesz że w ruinach Zamku ocalała niewielka część z oknem od gabinetu Stefana Żeromskiego....?
UsuńBardzo Ci dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
Nie byłam w środku, zawsze byłam obok...
OdpowiedzUsuńGdy byłam po raz pierwszy, on już stał, i jak dobrze pamiętam, było to w 1986 albo 87.
Pozdrawiam :)
Warto zajrzeć do środka.
UsuńPozdrawiam Roksanno.
... i dotarłem do Zygmunta na kolumnie, i do Zamku, i w sumie wdzięczny jestem za jego odbudowanie, bo jakże wyglądałaby stolica bez niego, a myślę też że i Zygmunt ukontentowany.... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę sie ze Cię tu spotkalam.
Usuń:-)
I think this is one of the most significant information for me.
OdpowiedzUsuńAnd i’m glad reading your article.
But should remark on some general things, the web site style is perfect,
the articles is really great : D. Good job…
ดูหนังออนไลน์
Thank you very much.
UsuńOj, bardzo dawno nie byłam w zamku, może warto się kiedyś zatrzymać w Wwie i ożywić wspomnienia
OdpowiedzUsuńI spotkać się ze mną????
Usuń