/Poniżej tekst pt: "Tragizm i bohaterstwo" z mojej książki pt: "Moje warszawskie zwariowanie"/
"Nie
można zrozumieć Warszawy, nie wczuwając się w jej historię
poprzez pryzmat najbardziej tragicznego i bohaterskiego zrywu
mieszkańców stolicy, który przeszedł do historii pod nazwą
Powstania Warszawskiego. Wprawdzie część historyków, na przykład
prof. Jan Ciechanowski, który był uczestnikiem Powstania, twierdzi,
że dowódcy polityczni powinni byli wziąć odpowiedzialność za
los całego narodu i kierować się wojskową kalkulacją, a nie
emocjami. Bo emocje usprawiedliwiają tylko postawę młodzieży,
która walczyła w ciągu tych krwawych 63 dni, a także postawę
mieszkańców stolicy w pierwszym okresie Powstania. Prof.
Ciechanowski swoją książkę o Powstaniu kończy następującymi
słowami: „Dzisiaj, po Powstaniu, pozostała tylko wspaniała
legenda bezprzykładnego bohaterstwa uczestników i ludności
cywilnej Warszawy oraz straszliwa przestroga na przyszłość przed
nieliczeniem się z wymogami sytuacji i polityczno-militarnymi
realiami”.
Tym bardziej według mnie ten patriotyczny zryw, w
którym zginęło około 200 tysięcy mieszkańców Warszawy
(najwięcej w dzielnicy Wola), zasługuje na szacunek, pamięć i
chwilę ciszy.
Tak jak co roku 1 sierpnia o godzinie 17:00 zostaną w
stolicy włączone syreny. Wtedy małe dzieci zapytają rodziców, co
się stało. I niektórzy rodzice im wytłumaczą i każą się
zatrzymać. A ci najstarsi warszawiacy wyjdą na balkony i popatrzą
z góry na „Miasto Nieujarzmione”, chociaż niestety „Pokonane”.
Tylko ci nieliczni, bardzo już starzy uczestnicy Powstania siedzący
w parkach na ławeczkach albo pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego
czy w innych powstańczych miejscach Warszawy wstaną i będą stali
w całkowitej ciszy.
Pod Pomnikiem Powstania Warszawskiego
usytuowanym na rogu ulicy Długiej przy Placu Krasińskich w
dzielnicy Stare Miasto na jednym z domów umieszczono napis: „Tym
kanałem po bohaterskiej obronie Starego Miasta – Starówki
przeszło do Śródmieścia i na Żoliborz pięć tysięcy trzystu
powstańców Grupy Północ 2 września 1944”. Od tablicy w stronę
historycznego włazu do kanału prowadzi szlak ułożony z kamieni na
obecnym chodniku i jezdni. Mniejszy fragment Pomnika Powstania
Warszawskiego ukazuje chwilę wchodzenia do kanału zarówno
żołnierzy Powstania, jak i zwykłej ludności Warszawy (jest tam
niesione na rękach malutkie dziecko). Heroiczna obrona Starówki,
która stała się symbolem walk całego Powstania Warszawskiego
została okupiona ofiarą pięciu tysięcy poległych żołnierzy i
około trzydziestu tysięcy zabitych mieszkańców, z których
większość została rozstrzelana w szpitalach i piwnicach budynków,
również zagładą Starego Miasta. A potem całej Warszawy.
Chodzę
czasami po warszawskiej Starówce i szukam śladów Powstania.
Znajduję ich bardzo wiele.
Jak
wiecie, w liczne teksty o Warszawie wtrącam wątek osobisty. Tak
będzie i teraz. Wysoko na fasadzie Katedry Polowej Wojska Polskiego
stojącej tuż obok Pomnika Powstania Warszawskiego znajduje się
biała rzeźba Matki Boskiej. Postać ma rozłożone ręce, co można
różnie interpretować. Jej szkice znalazłam w domowym archiwum.
Rzeźba ta została umieszczona na katedrze kilka lat przed rokiem
1989, w którym powstał pomnik. Twórcą tej rzeźby jest mój
Ojciec.
I jeszcze Mały Powstaniec na murach Starówki. Bo
warszawskie dzieci też brały udział w Powstaniu, przenosząc
meldunki i broń… Mówi się, że najmłodszy uczestnik Powstania
miał 12 lat – tyle ile ma teraz mój starszy wnuk.1/
Działo się to
wszystko 72/2/ lata temu. A ja do dzisiaj, chociaż urodziłam się w
Warszawie kilka lat po wojnie, w Godzinę „W” nie mogę opanować
płynących mi z oczu łez…"
2/ Działo się to wszystko 74 lata temu.
__________________________________________________________________
W tym roku obchody rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego będą bardzo uroczyste. Zaczęły się już 28 lipca i będą trwały dłużej niż 63 dni... Został nawet wydany szczegółowy informator . Dostępny jest w Muzeum Powstania Warszawskiego, w punktach informacji turystycznej, w Urzędzie Miasta i w wielu innych miejscach stolicy.
Jak wiesz, moja rodzina nawet bez uszczerbku osobowego przetrwała Powstanie na Mokotowie. Ale od najwcześniejszego , świadomego już dzieciństwa słyszałam,to, co mówi p. prof.Ciechanowski.No ale zrywy, porywy, podbijanie bębenka, angażowanie się w sytuacje beznadziejne bez chwili zastanowienia się nad realiami całego przedsięwzięcia to wszak polska specjalność.Jeżeli ktoś, kto przeżył dwie wojny światowe i Powstanie mówi, że było ono jednak najgorszym doświadczeniem życiowym, to jednak coś w tym jest. Rozmawiałam z wieloma osobami, które brały osobisty udział w Powstaniu.Zauważyłam jedną rzecz - z upływem lat starali się zrozumieć dlaczego jednak Powstanie musiało wybuchnąć a jednocześnie, zupełnie niepotrzebnie, brali część winy i na siebie, choć byli tylko szeregowymi pionkami w tej grze.
OdpowiedzUsuńJak sobie pomyśle ze mojemu 14-latkowi kazaliby przenosic meldunki pod ostrzałem albo jak by sie sam do tego zglosil to mnie ciarki przechodza....
UsuńNo właśnie,moja ciotka miała wtedy 16 lat, była łączniczką.A pod koniec życia winiła siebie, że uległa, nie bójmy się użyć tego słowa-propagandzie i z pełnym entuzjazmem rzuciła się w wir wydarzeń.Przecież cała akcja powstańcza bazowała właśnie na młodych, na ich entuzjazmie, na całkowitym braku rozeznania w realiach.A już sam fakt, że wybuchła ta wojna, że "nie oddaliśmy ani guzika" tylko cały kraj, że dołożyła nam jeszcze Rosja, powinien był dać każdemu normalnemu człowiekowi dużo do myślenia by nie liczyć na to, że skoro Rosjanie są za progiem to pomogą, bo ruszą kłusem wyganiać Niemców z Warszawy na wieść o Powstaniu.
UsuńByło dawno, minęło, pochowani, opłakani, pozostali w pamięci tych, co przeżyli. Tylko nie mam pewności, czy jako naród wyciągnęliśmy z tego właściwe wnioski.
Obawiam się, że jednak nie.
Jaguś, nawet nie myśl o takiej sytuacji dla swego 14-latka.
Buziam;)
Zgadzam się z wszystkim co napisalas.Pewnie slyszalas tez taką opinie ze dowódcy Powstania ktorym wlos z gliwy nie spadł powinni byli pójść pod sąd. ..
UsuńTak, słyszałam.Ale kto wtedy, zaraz po wojnie miał ich sądzić? Ukaranie ich i tak nikomu nie wróciłoby życia.
UsuńZaowocował tu stary system wychowania- starszy ma zawsze rację, młody ma się słuchać. Dzieje się nadal zle, bo teraz wraca apoteoza przelania krwi za ojczyznę
jako główny przejaw patriotyzmu. Czyli możemy niczego nowego nie tworzyć, bylebyśmy tę krew przelali.
Niezbyt optymistycznie to wszystko wyglada.
UsuńMieszkam na prowincji, jednak też płaczę czytając, oglądając relacje z rocznicy strasznych wydarzeń. Młodzi ludzie, dzieci, z sercami pełnymi nadziei, poszli.
OdpowiedzUsuńI nie wrócili.
Straszne...
Dlatego Anusiu mojemu tekstowi w książce nadalam tytuł "Tragizm i bohaterstwo"
UsuńWychowalam sie na 'Kolumbach', tez na opowiesciach o rodzinnym udziale w Powstaniu i mam do niego szczegolny stosunek, choc niby jestem tylko krakowianka.I od lat 'przestrzegam'tej symbolicznej minuty ciszy kazdego 1 sierpnia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Ewo.
UsuńStokrotko, jesli tak bardzo interesuje Cie temat, to polecam lekture ksiazeczki autorstwa Iranka-Osmeckiego "Powstanie Warszawskie po 60 latach".
UsuńZdaje się że osobisty historyk ją ms wiec z pewnoscis przeczytam.
UsuńDziękuję.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńMoże napiszę w ten sposób - nie sztuka walczyć w sprawie, w której zwycięstwo jest przesądzone, albo szanse - wyrównane...
Do niegodzenia się na istniejące (bo tym w gruncie rzeczy było Powstanie Warszawskie), poświęcenia wszystkiego w straceńczym zrywie powinno się jednak chyba przykładać inną miarę...
Pozdrawiam:)
Dlatego często zapalam znicz na Cmentarzu Wolskim przed pomnikiem "Polegli Niepokonani" i klaniam się nisko wszystkim Powstancom Warszawskim i ludnosci Warszawy ktora wtedy walczyla i stracila zycie albo cudem je uratowala.
UsuńDziękuję Leno
Powstanie było bezsensowną głupotą, za którą jego pomysłodawcy (ci krajowi i ci londyńscy) absolutnie powinni zostać osądzeni. Z drugiej jednak strony, może Linda ma jednak rację: https://www.youtube.com/watch?v=sV2G-W0QqpQ
OdpowiedzUsuńDziękuję Wojtku.
UsuńJestem rówieśnikiem B. Lindy i bardzo przekonuje mnie jego pogląd na Powstanie.
UsuńPodobna sprawa, chociaż nie aż tak tragiczna, miała się z trzema Powstaniami Śląskimi (1919 - 1921) wraz z bitwą pod Górą św. Anny.
Dziękuję Klaterku.
UsuńSzacunek dla poległych z bronią w ręku. Żel zabitych, którzy w Powstaniu znaleźli się niezależnie od swej woli, czy nawet wbrew niej, żal zniszczonego miasta.
OdpowiedzUsuńNie będę natomiast oceniał tych, którzy wydali rozkaz rozpoczęcia - dość dziś mamy tych, którzy wiedzą, co by zrobili 100, 70, 50, 30 lat temu. Nie żyłem w tych czasach - nie wiem, co bym zrobił.
Słyszałem dziś w radio, że Powstanie powstrzymało marsz Armii Radzieckiej na zachód i ocaliło Europę dając więcej czasu zachodnim aliantom. Czy to prawda?...
Nie wiem czy to prawda.
UsuńAle jeśli tak to jest to tragiczna prawda.
Powiem tylko, że znam osobiście łączniczkę z Powstania i jestem z tego dumna, a teraz próbuję śpiewać piosenki z Powstania, próbuję, bo zawsze sie wzruszam i mam ściśnięte gardło...
OdpowiedzUsuńPamietam Asiu że pisalas o tej Łączniczce.
UsuńMasz pojęcie ze poszlismy dzis na Długą zeby zobaczyc na fasadzie kościoła tę Matkę Boską? Tyle razy tam byliśmy i nigdy nie przyszło nam do glowy żeby spojrzeć do gory.
OdpowiedzUsuńSzacun wielki za całość.
Marek
Dziękuję Wsm kochani.
Usuńa to historia, nasza historia, nas Polaków.
OdpowiedzUsuńTragiczna historia Sikoreczko.
Usuńto prawda. Mi jako młodocianej w głowie się nie mieści przez co Ci ludzie przejść musieli. Obyśmy tego nie doświadczyli.
UsuńNigdy więej Sikorexzko....
UsuńBardzo mądrze piszesz Stokrotko o potrzebie ciszy, spokojnej refleksji i pełni szacunku dla tych co polegli lub zostali pomordowani, a także tych powstańców,którym udało się przeżyć. Przeczytałem o tym, co się działo w tym roku w Warszawie na ulicach i placach za sprawą ONR-u i innych grup narodowców. I znów tysiące policjantów w akcji. Czy o to chodziło tym, którzy ponieśli największa ofiarę? Serce się kraje. Co się dzieje z Polaką?
OdpowiedzUsuńTo prawda że serce się kraje.
UsuńPozostaje nam tylko nadzieja, że może nie bedzie tak źle.
Bardzo Ci dziękuję.
Warszawianka, z racji wiedzy, umiłowania, zaszłości rodzinnych. Nic, tylko warszawianka.
OdpowiedzUsuńTak się złożyło Czesiu.
Usuń:-)
W Fotoplastikonie Warszawskim jest ciekawa wystawa ze zdjęciami Warszawy z lat 1939-45.Warto zobaczyć. W takim upale-chłód historii.
OdpowiedzUsuńhttp://fotoplastikonwarszawski.pl/
Bardzo Ci dziękuję za tę informację.
UsuńChwała bohaterom!
OdpowiedzUsuńChwała.
UsuńZawsze ogarnia mnie przerazenie gdy ogladam oryginalne filmy z Powstania.
OdpowiedzUsuńEla
Mnie też Elu.
Usuń:-)
OdpowiedzUsuń