-
Dzień dobry. Czy mógłbym z Panią przeprowadzić wywiad?
-
Dzień dobry. A dlaczego akurat ze mną?
-
No bo ja słyszałem, że Pani jest pisarką. A ja nie znam innej
pisarki.
-
To chyba źle pan trafił, bo ja nie jestem pisarką.
-
No ale Pani napisała trzy książki i jeszcze bajkę w czwartej książce.
-
To prawda, ale nie czuję żebym była pisarką.
-
Ale dlaczego. Przecież panie, które piszą książki tak się
nazywają.
-
Ale to takie panie, które całe życie to robiły. A ja zaczęłam
pisać książki dopiero parę lat temu.
-
A przedtem co Pani robiła?
-
Uczyłam się, pracowałam zawodowo, wyjeżdżałam służbowo za granicę, potem dużo podróżowałam, wychowywałam
dzieci a potem trochę wnuki i opiekowałam się też swoją mamą.
-
Naprawdę? I żadnej książki Pani wtedy nie napisała?
-
Pisałam właściwie całe życie, tylko że do szuflady.
-
Jak to do szuflady?
-
No tak to. Pisałam coś długopisem albo na maszynie i to co
napisałam chowałam potem do szuflady.
-
Ale teraz Pani pisze na komputerze przecież.
-
Oczywiście, ale czasem też długopisem. Na przykład na działce,
bo tam nie mam komputera.
-
To może już kiedyś Pani była pisarką tylko Pani o tym nie
wiedziała?
-
Z pewnością nie.
-
A o czym Pani wtedy pisała?
-
Trochę o podróżach. A przede wszystkim o swoich dzieciach.
-
To już rozumiem. To jest pani taką pisarką, która nie jest
pisarką. Mogę tak napisać?
-
Może Pan.
-Jeszcze
chciałem się dowiedzieć kiedy Pani napisze następną książkę.
-
Trudno mi powiedzieć… bo jakoś nie mogę się zmobilizować. Co
zacznę pisać to mi się okropnie chce spać. To chyba przez te
upały.
- A może Pani wie jaki tytuł będzie miała ta książka?
- Myślę, że może ...."Czwarte zwariowanie".
- A może Pani wie jaki tytuł będzie miała ta książka?
- Myślę, że może ...."Czwarte zwariowanie".
-
A może mi Pani powiedzieć czy w następnej książce też Pani
będzie pisać o wnukach?
-
Przecież w dwóch pierwszych książkach pisałam o wnukach. A
trzecią im nawet zadedykowałam. Więc w tej następnej to nawet o
wnukach nie wspomnę!!!.
-
Naprawdę??? No coś Ty Babcia – nawet tak nie żartuj.!!!
---------------------------------------------------------------------
Wywiad
przeprowadził ten wnuk trochę mniejszy...
Bardzo interesujący wywiad;)) I ta babcia taka super;)))
OdpowiedzUsuńJeśli myślisz o tym zdjęciu na samej górze .... to tak wyglądałam 18 lat temu.
Usuń:-)
Przemily wnuk! bardzo cieply wywiad...masz satysfakcje, ze takich dorodnych chlopakow masz obok Ciebie. Swiat jest piekny jezeli sie posiada tyle pozytywnych wokol siebie wrazen! pozdrawiam z warszawskich tropikow!
OdpowiedzUsuńWnuki są faktycznie fajne.... chociaż zaczynają wchodzić w baaaaardzo trudny wiek.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
To ja Ci napiszę w odpowiedzi cytat z zakładki, którą zabrałam z kawiarni Kornel i przyjaciele w Cieszynie:
OdpowiedzUsuń"Jestem przekonany, że pisarzem nie zostaje się, lecz staje się na przestrzeni wielu lat, gromadząc w sobie materiał wzruszeniowy i doświadczeniowy".
Nie możesz nie pisać o wnukach, to moja ulubiona część każdej książki...
Pięknie napisał Pan Kornel i przyjaciele...
UsuńOjej, jaki wielgachny ten Starszy!Musisz napisać o wnukach, przecież nadal zajmują bardzo wiele miejsca w Twej codzienności.
OdpowiedzUsuńI,podobnie jak Jotka, najbardziej lubię te opowieści o nich.
Twoi chłopcy to takie same chudziny jak moi! I przez to wciąż muszę im zmieniać różne gumy w taliach na duuużo ciaśniejsze niż to sobie producenci wymyślili.
No właśnie, młodszy ma rację-No coś Ty babcia, dalej musisz o nich pisać!!!
Masz pojęcie że obydwaj ciągle mi pokazują jak im brzuchy urosły i że są coraz grubsi????
UsuńBardzo mądry wywiad, bo dotyka istotnego problemu - kto jest, a kto nie jest pisarzem i od czego to zależy.
OdpowiedzUsuńKim będzie "wywiadowca"? Kulturoznawcą? Socjologiem? Filozofem? A może pisarzem?
Przekaż autorowi moje gratulacje! Jest profesjonalistą!
Buziaki!!!
Młodszy to ma takie zacięcie mądralińsko- filozoficzne...
UsuńDziękuję Halinko.
Choć nie znam się zupełnie na pisarstwie, wywiad uważam za znakomity i dotykajacy sedna sprawy :-) szczęśliwa babciu :-).
OdpowiedzUsuńNie da się ukryć Dagmaro, że okropnie tych dwóch kocham...
Usuń:-)
Fajny wywiad ☺️ i wywiadowca prawie do końca się w konwencji utrzymał 😉
OdpowiedzUsuńAle na końcu nie wytrzymał :-)
UsuńFenomenalny ten wywiad, bo i prowadzący wywiad i jego bohaterka, to jak widać osoby nieprzeciętne. Gratuluje babci takiego wnuka, a wnukowi tak docipnej i madrej babci ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam dziś do mojego blogu !
Dziękuję Ci bardzo serdecznie.
UsuńZa ten miły komentarz.
I za to co napisałeś na swoim blogu.
Od rana się zastanawiam co to za pałac tam z tyłu. Aż mnie olśniło że to główne wejścia do Hofburga. Byliście w Wiedniu?
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o pisanie - to pisz dalej niezależnie od tego na jaki temat.
Marek z dziewczynami.
Byliśmy...
Usuń:-) :-) :-)
A moze to kosciol?
OdpowiedzUsuńTo nie kościół JanToni.
UsuńTo rzeczywiście jest pałac Hofburg w Wiedniu.
Dociekliwy ten dziennikarz:))
OdpowiedzUsuńA jaki pewien siebie :-))
UsuńWywiad moim zdaniem elegancki. Żeby tak mogło szerszej być, w sensie przy rozmowach z innymi osobami, żeby tak emocje nie dawały znać itd.
OdpowiedzUsuńU mnie też już kończą, choć na dachu robotnicy jeszcze spędzają czas. Ale już bez wciągania na linach żadnych materiałów.
Pozdrawiam!
"Wywiadowca" przystąpił do wywiadu zapewne po dłuższych przemyśleniach...
UsuńDziękuję Ci
Cudowne chłopaki, rosną w zawrotnym tempie! Wywiad jest na najwyższym poziomie i to bez żadnego wysiłku.
OdpowiedzUsuńJednak już po pierwszej książce, a właściwie przed nią mogłaś nazwać się pisarką, bo to wcale nie zależy od ilości, tylko jak zawsze od JAKOŚCI. I tu wystawiamy znak Q, jako najwyższa jakość i kultura. I czekamy na następną. I odkopujemy wszystko z szuflad! I pozdrawiamy fantastycznych chłopaków i ich Babcię! Joanna ze Stasiem
Wiesz że jesteś NAJWSPANIALSZA - prawda???Stasio też!!!!!
UsuńTrzymaj się...
:-)
Pisarz to nie kwestia nazwy tylko umiejętności przekazania swojego patrzenia na świat tak - w słowie pisanym - aby inni go zobaczyli Twoimi oczami. :-)
OdpowiedzUsuńWnikliwość dziennikarska to duża zaleta jak można zobaczyć powyżej. :-)
Dziękuję za życzliwość i serdecznosc.
Usuń:-)
Uśmiechnęłam się czytając ten wywiad. Właśnie, coś Ty za babcia że w kolejnej ksiażce o wnukach nie wspomnisz :p
OdpowiedzUsuńPaskudna ze mnie babcia :-))
UsuńAle mimo to pewnie bardzo kochana :p czasem w życiu jest potrzeba by odrobinkę po paskudzić.
UsuńWłaśnie dziś z obydwoma się poklocilam.
Usuń:-)
Dociekliwy dziennikarz z twojego wnuka Stokrotko.
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością przeczytałam wywiad.
Pozdrawiam:)*
Bo to fajny facecik jest,
Usuń:-)
Czuję tutaj prawdziwy dziennikarski talent :)
OdpowiedzUsuńMiło mi to czytać. Dziękuję bardzo :-)
UsuńZostanie dziennikarzem? Czy wywiadowcą?
OdpowiedzUsuńCo do "pisarstwa" różnie to wygląda i zależy od podejścia samego autora. Mój ojciec opublikował dwadzieścia książek i - jak to gdzieś ujął - uważał się za "pisującego nauczyciela". Ale są też zawodowi pisarze.
Może filozofem?
UsuńDziękuję Ci za komentarz.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPełen profesjonalizm wywiadowczy - nic dodać, nic ująć, więc ja na miejscu Babci bardzo poważnie wzięłabym finalną konkluzję pod rozwagę:)
Pozdrawiam:)
No to wezmę Leno :))
UsuńDziękuję Ci serdecznie.
Pozdrawiam
Wnuki fajne. Babcia Ty naprawdę tak nie żartuj... ;) .
OdpowiedzUsuńBo to był żart zupełnie nie na miejscu...prawda?
UsuńBabcia - narażasz się i to okropnie. obyś pokutą nie została obarczona. taka duża, a takie głupoty opowiada...
OdpowiedzUsuńA gdzie jest powiedziane że babcia nie może głupio gadać???
UsuńNo własnie Babcia, nawet tak nie żartuj. Wnuki rzecz święta (przepraszam za rzecz);-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwono.
Usuń:-)
:-)
OdpowiedzUsuń