niedziela, 6 stycznia 2019

Miasteczko Galicyjskie


To też będzie Bajeczka Obrazkowa, więc tylko krótka informacja:

Znajdujące się w Nowym Sączu przy ulicy Lwowskiej 226 Miasteczko Galicyjskie w którym byliśmy 30 września 2018 roku prezentuje fragmenty zabudowy małomiasteczkowej z końca XIX wieku, obejmującej niewielki plac rynkowy z kilkunastoma domami. 

Można w nim zwiedzać ratusz, dwór szlachecki i domy mieszczańskie. 

W odtworzonych budynkach znajdują się: poczta galicyjska, straż pożarna, pracownia krawiecka, szewc, fotograf, apteka i gabinet dentystyczny, gabinet fryzjerski, drukarnia, warsztat garncarski, karczma galicyjska, antykwariat, sklep i warsztat snycerza, dom żydowskiego krawca, sklep kolonialny typu "szwarc-mydło i powidło",  posterunek żandarmerii, magiel, cukiernia „Lwowska” z okresu "fin de siecle"… i jeszcze kilka innych obiektów. Po każdym z tych domów oprowadza przewodnik.... i  opowiada niesłychanie ciekawe rzeczy.
W centrum Miasteczka stoi ratusz, w pobliżu dwór szlachecki. Na rynku stoi kapliczka Św. Jana Nepomucena i studnia miejska.

Tak to wygląda na planie:



A tak w rzeczywistości:

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10


11

12

13

14

15

16

17



18

19

20

21

22


23

24


25

26


27

28

29

30

31

32


33

34

35

36

37

38

39


40


41

42

43

44

45

46


47


Pewnie zauwazyliście, że w Miasteczku Galicyjskim było pusto. ... chociaż zwiedzaliśmy je w niedzielę. Była też całkowita cisza przerywana meczeniem kóz.../zdjęcie nr 7/
Można tam zamieszkać w Gościńcu i pożywiać się w Gospodzie Galicyjskiej. A w Kawiarni Galicyjskiej spróbować deseru słynnej Cesarzowej Sisi...
I naprawdę odpocząc.... albo coś stworzyć.

64 komentarze:

  1. pięknie tam, i chętnie bym ten deser zjadła w miłym towarzystwie, tylko to tak daleko znad morza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że masz daleko od siebie.... ale nigdy nie trzdba mówić nigdy.
      :-)

      Usuń
  2. Uwielbiam takie rzeczy, skanseny itp. a tam jeszcze nie byłam. Cudny klimat, dziękuję za adres:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. A do kogo telefonowałaś z tej budki?
    I czy tam zimą też można zamieszkać?
    Dziewczyny się pytają.

    Marek z ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Ciebie telefonowałąm:-)) Dlaczego nie odebrałeś???

      Można tam zamieszkać wiosną, latem, zimą i jesienią...
      :-)

      Usuń
  4. Gotowy plan do kręcenia filmu, myślę, że reżyserzy powinni umieć to wykorzystać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz że "Papuszę" tam kręcili???

      Usuń
    2. Nie wiem, bo nie oglądałam "Papuszy", może kiedyś nadrobię...

      Usuń
  5. Władze Nowego Sącza powinny Cię Stokrotko uhonorować za tak piękną promocję. Podpowiem koledze by zadziałał w tym kierunku. Dla mnie to miasto jest jednym z najpiękniejszych w kraju. Gdy doczekam, w czerwcu znów będę przejeżdżał przez to miasto, jadąc do Szczawnicy na spotkanie klasowe. Dobry pomysł, Galicja w pigułce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jędrusiu - koniecznie jedź do Miasteczka Galicyjskiego.
      :-)

      Usuń
  6. Kiedyś byłem w Nowym Sączu służbowo, doprowadzając autobus na przegląd gwarancyjny, ale nie było czasu, by "ruszyć w miasto". Szkoda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Miasteczko istnieje od 2011 roku, więc może jak Ty byłeś w NOwym Sączu to go jeszcze nie było...???

      Usuń
  7. Dziękuję za panooramę i przegląd wnętrz.

    OdpowiedzUsuń
  8. Stokrotko - a oprócz Was nikogo tam nie było???
    Niesamowite to miasteczko.

    Pozdrawiam Cię serdecznie

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu - bylo kilka osób, ale chodziliśmy swoimi drogami.
      Serdeczności.
      :-)

      Usuń
  9. No popatrz, gdy ja byłam wieki temu w Nowym Sączu nie byłó tego "miasteczka".
    Byłam tam jeden calutki dzień, zapamiętałam na głównej ulicy sklepy ze skórzanymi płaszczami we wszystkich niemal kolorach tęczy, co mnie nieźle ubawiło i niebywale tani obiad w najlepszej restauracji, za który, za naprawdę super jedzenie i deser dla TRZECH OSÓB ZAPŁACILIŚMY TYLE CO W WARSZAWIE ZA OBIAD DLA JEDNEJ OSOBY.Poza tym odnotowałam w pamięci, że to bardzo miłe i czyściutkie miasto i niewielkie. W Nowym Sączu przed II wojną mieszkał ukochany brat mojej Babci, którego nie zdołałam poznać, jako że zmarł gdy byłam niemowlakiem. Był chirurgiem, dyrektorem tamtejszego szpitala.
    Fajne to miasteczko galicyjskie.
    Buziaki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anusiu - Miasteczko Galicyjskie istnieje od 2011 roku.
      A o Nowym Sączu jeszcze kiedyś napiszę.
      :-)

      Usuń
  10. Bardzo ciekawe miejsce, przez to że pokazuje dawne miasteczko właśnie, bo z reguły w skansenach można zobaczyć jak wyglądała dawna wieś. W Nowym Sączu byłam jako nastolatka, a więc to zamierzchła przeszłość, niektóre ze zgromadzonych eksponatów były wtedy jeszcze w użyciu w życiu codziennym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mario - jak będziesz w nowosądeckim to koniecznie odwiedź to Miasteczko.
      Serdeczności

      Usuń
  11. Z wzruszeniem i wdzięcznością o Nowym Sączu.
    Tam też wspomnienie o Profesorze.
    Profesor Rudolf Nałęcki.
    Pamięć o Nim.
    Spotkanie na bezdrożach losu w Eldorado.
    Trwały ślad w mojej pamięci. Nauczał łaciny i logiki.
    Przedmiotów trochę na uboczu w tamtych czasach.
    Wrzucał w młodzieńcze łby wiedzę o starożytnym świecie.
    Tamtym języku. poezji. Wszczepił niepokój.
    Tęsknotę za tamtym światem, pozostawionym
    na Forum Romanum.
    Byłem tam. Profesor odszedł. Tęsknię za tamtym światem.
    Za swoim profesorem.
    Sprawdzał na lekcjach łaciny i logiki ile urobku
    z Jego trudów.
    Po gospodarsku, jak cepem, wymłócał z naszej pamięci,
    jak ze snopów pszenicy, spodziewany plon.
    Radował się gdy jego trud był nie płonny,
    a w kłosach obfite ziarna.
    Codziennie rano, szerokim krokiem, podążał
    z dalekiego domu, nad rzeką Białą do gimnazjum.
    Plecak przerzucony przez ramię, obok Krysia, jego córka,
    jego i nasza księżniczka z bajki o Eldorado.
    Kochał swoją Dziewczynkę i pewnie i nas, swoich uczni.
    Rozszalałe stado dziewcząt i chłopców.
    Zatraconych w słońcu Eldorado. wyrwanych ze
    szponów złego losu.
    Surowy. Wymagający, a przecież jego serce krwawiło.
    Nie wiedzieliśmy o tym.
    Dziewczynka bez Mamy. Mama zamordowana
    przez niemieckich faszystów w Oświęcimiu.
    Pamięta. Była pilna. Zdolna. na grafitowych tabliczkach
    wypisywała litery. Uczyła się sama. Miała sześć lat.
    Faszyści wtargnęli do jej domu. Rewizja.
    Mamę zabrali. Na zawsze.
    Nie wróciła. Dziewczynka pamięta.
    Pan Profesor Rudolf Nałęcki urodził się 3 stycznia
    roku 1988 w Wiedniu. Był synem leśniczego.
    Dzieciństwo spędził w miejscowości Turka k/Sambora.
    Gimnazjum ukończył w Samborze, a studia na
    uniwersytecie lwowskim, z filologii klasycznej i filozofii.
    W latach 1911 – 1926 był profesorem
    w gimnazjum lwowskim.
    W latach 1918 – 1920 jako artylerzysta w pociągu
    pancernym imienia Lisa – Kuli, brał udział
    w obronie Lwowa.
    Ranny. Odznaczony Krzyżem Walecznych.
    W latach 1926 – 1936 pracował w gimnazjum
    męskim w tarnowskich górach. Ożenił się w 1930 roku
    z Panią Marią Szybowską, również profesorką gimnazjalną.
    Aresztowana w roku 1942 przez gestapo.
    Tragicznie zginęła w faszystowskim obozie
    śmierci Auschwitz.
    Po wybuchu ii wojny światowej mieszkał w Nowym Sączu.
    Pracował w szkole handlowej, a następnie w
    nadleśnictwie stary sącz jako sekretarz.
    W latach 1945 – 1953 był profesorem gimnazjalnym
    w Głuchołazach. odszedł w 1973 roku.
    Miejscem Jego wiecznego spoczynku Nowy Sącz.

    A. T

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję Anonimowy A.T za wspaniały komentarz.
      :-)

      Usuń
    2. Odwiedziny bratniej duszy
      na Malinowej stronie radością.
      Pewnie pisząc swoją książkę o Warszawie
      pamiętała o Franciszku Fiszerze
      i o znamienitej kawiarni u Bliklego.
      i bajkowych pączkach lukrowanych.

      A. T

      Usuń
    3. Witaj.
      Miło mi że i do mnie zaglądasz.
      W książce o Warszawie pisałam o wielu mało znanych wydarzeniach i różnych osobach. O Franciszku Fiszerze nie pisałam, ale kawiarni Bliklego poświęciłam osobny tekst.
      Tu - jak chcesz możesz przeczytać recenzję tej ksiązki:
      http://iwonakmita.pl/warszawska-stokrotka/

      Usuń
    4. Wszystkie dostępne recenzje przeczytałem.
      Bezkresny talent.
      A Kresy też Pani zauroczeniem.
      Domyślam się trwałych śladów
      rzeżbiarskiej twórczości
      Pani Ojca, a kresowej ?
      Franc Fiszer to też przyjażń
      z Lesmianem.
      Ponadczasowy wiersz o Dziewczynie.
      życzę zdrowia
      A. T

      Usuń
    5. Dziękuję.
      Na Kresach też są rzeżby mojego ojca.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  12. Byłam w skansenie w czasie, kiedy kręcili tam "Janosika" Holland i dostep do niektórych obiektów był ograniczony; Miasteczko było wtedy w fazie poczatkowej, więc niewiele widziałam, ale i tak mi się podobało. Trzeba pojechac jeszcze raz.

    OdpowiedzUsuń
  13. Urokliwe miejsce, nie znamy własnego kraju a coraz częściej "caly swiat", pozdrawiam Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tymczasem u nas Małgosiu są piękne zakątki.
      :-)

      Usuń
  14. Bardzo sympatyczne miasteczko. Koniecznie muszę tam pojechać. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich
    zapraszam do mojej strony
    http://krystynaczarnecka.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krystyno dziękuję i czekam na potwierdzenie otrzymania książki.
      :-)

      Usuń
  15. Byłam i podobało mi się:)Serdeczności noworoczne:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawe miejsce. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Mieliśmy okazję zwiedzić to miejsce. Jest naprawdę urokliwe i warte zainteresowania. Pozdrawiam serdecznie Jagódko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Anusiu że podzielasz mój zachwyt.
      :-)

      Usuń
  18. Miasteczko galicyjskie i skansen w Nowym Sączu są warte odwiedzenia.
    Serdecznie pozdrawiam, Stokrotko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, do skansenu nie zdążyliśmy pójść.
      Może następnym razem nam się uda.
      :-)

      Usuń
  19. Piękna rekomendacja, z pewnością się tam wybiorę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepiękne to miasteczko! Aż chciałoby się tam pojechać :)

    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku, Stokrotko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie Ariadno po długiej nieobecności na moim blogu.

      Nawzajem wszystkiego dobrego Ci życzę.

      Usuń
  21. Ciekawe miejsce i piękne zdjęcia Stokrotko. Aż się jaśniej i cieplej zrobiło:-)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ładne miejsce :) klimatyczne ... a to, że nie ma tam tłumów, może być jego plusem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lidio - tłumy są tam wtedy jak jest w Miasteczku targ.
      Serdeczności dla Ciebie.

      Usuń
  23. Witaj, Stokrotko.

    Wyjątkowo urokliwy zakątek. Szkoda, że nie byłam:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo ładne miejsce. Tak, ta pustka rzuca się w oczy. Takie wymarłe miasteczko. Ciekawe, czy organizują tam tak zwany "żywy skansen"? Wtedy w tych różnych warsztatach i sklepach powinno być życie, a w miasteczku pełno turystów. Na pewno latem jest tam wielu turystów. W Sztokholmie byłam w tym prawdziwym Skansenie i własnie trafiłam w niedzielę na takie ożywione muzeum. Nie tylko garnki lepili, także piekli słodkie bułki i można je było zaraz kupić i jeszcze ciepłe zjeść :)
    A o tym Miasteczku w Nowym Sączu dowiaduję się dopiero od Ciebie. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haniu - oczywiście, że tam organizują rózne warsztaty i targi. Zobacz na zdjęciu 46 są stragany. Poza tym np. w sklepie jubilera można sobie kupić piękną biżuterię. Przed każdym domkiem siedzi na ławeczce przewodnik i oprowadza zwiedzających pojedyńczo. Wtedy ma się wrażenie, że ten przewodnik jest taki bardzo osobisty. Poza tym w Gościńcu i w Kawiarni byli ludzie i zajadali się pysznościami.
      A je specjalnie wybrałam takie zdjęcia .... bo mam jeszcze trochę inne.
      Serdeczności dla Ciebie

      Usuń
  25. Pięknie nas oprowadziłaś po Miasteczku Galicyjskim. Dzięki Tobie tylu nowych rzeczy się dowiaduję i poznaję różne ciekawe zakątki. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja Ci dziękuję Marysiu że do mnie zaglądasz.
      Serdeczności.

      Usuń
  26. Ach ,popadłam w zachwyt..Stokrotko,to są moje klimaty☺U nas na wakacje ,zawsze można pojechać do takich fajnych miejsc "Miasteczko Dzikiego Zachodu,Meksyku,I osada Indian .Cały dzień można sobie pozwiedzać ..Wszystko w High Chaparral.Jak tam wchodzimy to jakbym była w tym kraju::))Niesamowicie fajnie to zrobione...Jest tez holtelik i knajpki::)Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sięDanusiu, że sprawiłam Ci przyjemność.
      Serdeczności dla Ciebie.

      Usuń
  27. Fajnie, że wreszcie w Polsce komuś się chce. Twoje miasteczko przypomina mi skansen w Olsztynku, który dzięki byłemu (niestety) dyrektorowi przestał być tylko zbieraniną drewnianych chałup, a stał się niezwykle żywym miejscem. Szkoda tylko, że gdy już ożył natychmiast odwołano jego Twórcę:(

    OdpowiedzUsuń
  28. Dziękuję bardzo za tę uroczą notkę o jednym z najbardziej znanych punktów mojej okolicy :)

    Pamiętam, że w Miasteczku Galicyjskim byłem raz - z wycieczką szkolną. Pasuje tam kiedyś wrócić i zobaczyć czy coś się zmieniło przez te lata :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wiedziałam o tym ciekawym miejscu. Mam nadzieję postawić jeszcze nogę na ziemi sądeckiej.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Mądrzy ludzie powiedzieli...

Najpierw mała opuncja. Miesiąc po powrocie z Włoch kupiłam ją sobie z myślą, że będę ją hodować w domu zimą i jesienią, a wiosną i latem w l...