niedziela, 11 sierpnia 2019

W dybach


                   
                                              /Na zdjęciach moja prawa stopa w dybach/

To było tak:
Wstałam jak zwykle bladym świtem i wyszłam przed domeczek. Zeszłam z werandy na trawę .... i weszłam w stojący sztorcem gwóżdż. I wbiłam go sobie w stopę.....
Ale to nie był żaden gwóżdż. Niczego też w stopę sobie nie wbiłam. Po prostu poczułam tak straszliwy ból że aż łzy poleciały mi ciurkiem.
Stopa była cała i bez najmniejszej ranki. 
Wróciłam tzn. dokuśtykałam do domeczku, usiadłam i zaczęłam się zastanawiać co mi się stało. Potem zażyłam środek przeciwbólowy i posmarowałam stopę Voltarenem. Położyłam się na werandzie i zasnęłam. Po paru godzinach obudziłam się bez bólu. Wstałam i ..... znowu stanęłam na gwożdziu.. 
Zrozumiałam, że sprawa jest poważna.
Następnego dnia w Poradni Chorób Stopy dowiedziałam się, że prawdopodobnie mam nadciągnięte ścięgno podeszwowe, które mnie uwiera w ostrogę piętową. I stąd ten straszliwy ból i niemożność chodzenia. 
Pan radiolog odnalazł w mojej prawej pięcie aż dwie ostrogi.
Pan od usg stwierdził naderwanie ściągna podeszwowego.
Pan ortopeda powiedział, że teraz to już wszystko jasne i zaordynował mi szereg zabiegów. To znaczy  zestaw sześciu zabiegów przez 10 dni. No i polecił zażywać lek przeciwbólowy i przeciwzapalny przez 15 dni.
A więc mam takie zabiegi: jonoforezę, laser, krioterapię, masaż rehabilitacyjny całej stopy, ćwiczenia rozciągające stopę  i stabilizator.
Ten stabilizator to właśnie taki but w którym ćwiczę nogę  w górę, w dół i na boki. Nazywam ten but dybami i cieszę się. że głowy i rąk mi w dyby nie wsadzają.
Ale nie poddaję się i staram się normalnie chodzić.

88 komentarzy:

  1. -- oj bidulko... współczuję.... ćwicz, ćwicz i zdrowiej...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem i współczuję. Rok temu przez to przechodziłam.
    Pozdrawiam i życzę widoku spadających gwiazd. Niech spełnią się Twoje marzenia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wiesz Ismeno że to nie jest takie proste...
      Dziękuję.

      Usuń
  3. Oj, to się narobiło... współczuję bólu i unieruchomienia nogi. Mój syn miał rozbijane ostrogi, ale chyba marny tego skutek. W tej chwili ma specjalnie dopasowane do swojej stopy wkładki. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję, musiało boleć. Wszystko co złe mija. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostrogi Ci dano, a o koniu zapomniano. Jak wiesz mnie nogi(szczególnie prawa) bolą non stop, więc wiem jak się czujesz. Zdrowiej i niechaj dyby więcej nie będą potrzebne. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  6. To okropne, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że takie rzeczy mogą się człowiekowi przytrafić.
    Znając twoje zamiłowanie do chodzenia , wędrowania i spacerów z wnukami bardzo Ci współczuję, zwłaszcza z powodu bólu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zdrowiej Stokrotko, szkoda że nie mieszkasz bliżej, bo ostatnio robiłam masaże stóp ( to moja druga specjalność - trochę zaniedbana) pani z ostrogami, z bardzo dobrym efektem. Po 5 zabiegach już zapomniała z czym przyszła :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dokładnie wiem, o czym piszesz. Tak samo było ze mną - przestałam chodzić nagle, jakby mnie ktoś kosą podciął, choć żadnej kosy nie było :)
    Trzymam kciuki za szybkie ozdrowienie, bo nie móc chodzić to bardzo kiepska sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję za zrozumienie Szarabajko !

      Usuń
    2. To trochę obok głównego tematu, ale wobec tytułu notki już nie. No, więc mamy w rodzinie dyby. Prawdziwe. Syn nabył na OLX. Pytam go, po co mu to? A on mówi: mogą się przydać :)

      Usuń
    3. Podobno wszystko może się przydać :-)

      Usuń
  9. Ło kurna Stokrotko to się narobiło!!!
    Trzymam kciuki aby zabiegi pomogły i jak najszybciej przestało boleć!!!
    Ja miałam problem z ostrogami kilkanaście lat temu. Ortopeda przepisał mi jakiś zastrzyk, to była chyba blokada, już dokładnie nie pamiętam. Nawet ten zastrzyk wykupiłam, ale po przeczytaniu ulotki ciepłam w kąt, tyle tam było wypisanych skutków ubocznych, ulotka miała chyba pół metra długości. Po tym fakcie wyczytałam, że na ostrogi piętowe bardzo dobra jest...słonina. Bardzo bolały mnie te pięty, a okłady ze słoniny nie dokładają bólu, ale mogły go odjąć, zaczęłam więc stosować i...pomogło ;) Na noc robiłam sobie na pięty okłady z cienkich plastrów słoniny, trwało to może miesiąc, już nie pamiętam. Śmiesznym aspektem było to Morus, nasz pies ganiał za mną i lizał mi pięty, bo mu smacznie pachniałam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszyscy staramy się uważać i dbać o zdrowie. Niestety od czasu do czasu coś się jednak przypałęta. Szybkiego powrotu do zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kochana
    Ja jeszcze chodzę o własnych siłach, ale kiepski się czuję.
    Wiesz, co teraz robię?pije ulubiona kawkę ☕ i czytam Twoją książkę z wielką przyjemnością ❤️
    Zdrowiej szybciutko, wracaj do formy🌻

    OdpowiedzUsuń
  12. Jesteś bardzo dzielna bo chodzisz tak jakby Cię wcale nie bolało.
    Pozdrawiamy serdecznie

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  13. Stokrotko!
    Życzę Ci dużo, dużo zdrowia.
    Serdecznie pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Rozumiem, że to wszystko za pieniądze, bo na Chorą Kasę to zeszłoby się mniej więcej rok-wizyty lekarskie, diagnoza i zabiegi.Życzę zdrowia i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo, bardzo Ci współczuję! Poruszasz się o kulach?
    Takie unieruchomienie ma jednak swoje dobre strony, bo można bezkarnie nic w domu nie robić i czytać, czytać, czytać!
    A tak poważnie, to wierzę, że szybko wrócisz do formy. Życzę Ci tego z całego serca!🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halinko - chodzę normalnie tylko zaciskam zęby.
      Dziękuję.

      Usuń
  16. Unieruchomienie z powodu bolącej nogi to katastrofa. Jakoś to jednak trzeba przeżyć, jednak nie szarżuj póki nie wyleczysz, życzę zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - ale i tak chodzę codziennie na rehabilitację a potem na mały spacer.

      Usuń
  17. O matkooo współczuję Stokrotko. Wyobrażam sobie że się nacierpiałaś. Oby Ci szybko przeszlo. Uważaj na siebie Kochana

    OdpowiedzUsuń
  18. Współczuję i życzę powrotu do takiej sprawności, która pozwoli już niedługo na spacery po "miasteczku" i ekspedycję w najpiękniejsze góry świata

    OdpowiedzUsuń
  19. Żebyś mogła zapomnieć, że masz jakąś ostrogę!

    OdpowiedzUsuń
  20. Współczuję. Najważniejsza jest diagnoza, aby lekarze wiedzieli jak postępować. Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zdrowia i mniejszego bolu,Stokrotko.Najwazniejsze, ze w koncu bol zniknie.Pozdrowienia z Czerniakowskiej/z balkonu widze 'Twoje" wzgorze/Wracam do domu pod specjalna opieka kolejowa-cenna pomoc,ale czuje sie upokorzona
    Ccaluski Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Małgosiu ze widzisz z okna Kopiec Powstania Warszawskiego.
      A jeśli chodzi o Twoją podróż to najwazniejsze abyś bezpiecznie dotarła do domu.
      Serdecznosci.

      Usuń
  22. Trzymaj się! Jak widzisz jesteśmy wspieramy i nie oddamy... :) Życzę dobra i zdrowia i przesyłam wzmacniające myśli. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję za te wzmacniające myśli :-))

      Usuń
  23. Jejku, Stokrotko, współczuję i życzę szybkiego powrotu do zdrowia, tzn. żeby te wszystkie zabiegi pomogły i żebyś nie musiała już "zakuwać się" w te dyby :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Życzę dużo zdrowia i szybkiego powrotu do formy.

    OdpowiedzUsuń
  25. ojej! no to Cie dopadlo, ale bedzie dobrze, ludzie te ostrogi jakos zwalczaja, mialam kolezanke, w Wenezueli, ktora juz zapomniala, ze ja miala, a bylo ciezko z chodzeniem, bo miala nadwage a to pogarszalo sytuacje.
    Sobie czytam pewna ksoazke, na wyrywki, bardzo lubie czytac omiejscach gdzie ja tez bylam, bo wtedy porownuje wrazenia, albo wpadam w przerazenie, zze cos mnie ominelo.
    Zycze zdrowia, bo trzeba jescze wiele zwiedzic a z chora nozka to troche nie tak...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Grzżynko.
      Mam nadzieję, że ta "pewna książka" Ci się podoba.
      :-)

      Usuń
  26. Ostrogi, dyby - jakos mi sredniowieczem zapachnialo :) Stokrotko, co Ty jeszcze wymyslisz, zeby Ci nie bylo nudno?
    Zycze Zdrowka Kochanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alenko - ja nic nie wymyślam!!!
      To zycie za mnie wymyśla.

      Usuń
  27. Współczuję serdecznie i życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Współczuje ci i życzę szybkiego powrotu do zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  29. Współczuję. Mam nadzieję, że leczenie będzie pomocne i trafione. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. Zdrowiej, Stokrotko!
    Serdeczności:*

    OdpowiedzUsuń
  31. Prawdziwa z Ciebie "Ułanka" !! Aż dwie ostrogi ?? Hohoho...;o)

    Trzymam kciuki za rehabilitacje...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam po prostu wyjątkowe szczęście Gordyjeczko :-))

      Usuń
  32. Moja Biedna Stokroteczko! :( Oszczędzaj się jak tylko możesz podczas chodzenia i grzecznie poddawaj wszystkim zabiegom! Wracaj szybko do zdrowia! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Współczuję :(
    Życzę szybkiego powrotu d ozdrowia i sprawności... oszczędzaj siebie :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Pani Stokrotko - tak mi przykro.
    Proszę ćwiczyć i brać wszystkie zabiegi i nie chodzić dużo. Moja babcia a potem ciocia miały takie ostrogi. Jakoś wyleczyły ale to długo trwało.
    Życzę zdrowia i wszystkiego najlepszego.
    A Pani książkę o Polsce przeczytali już wszyscy w rodzinie i teraz pożyczam ją koleżance.

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  35. Współczuję. Znam to.Mnie szybko pomogła fizykoterapia oraz deptanie pokrzyw. Pewnie był to etap początkowy. Ale pokrzywy polecam wszystkim. Wytrzymuje się, bo to mniej bolesne niż sama ostroga. Książkę Twoją czytam i polecam. Niech Ci to będzie osłodą. Pozdrawiam KH - wyjątkowo ostatnio nieobolała - jak za dawniejszych lat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu - bardzo serdecznie Ci dziękuję za współczucie i rady.
      No i za dobrą opinię o książce "Mój kraj nad Wisłą"
      Serdeczności

      Usuń
  36. Witam Cię Stokrotko. To przykre, co Ci się przytrafiło. Zdrówka życzę.

    OdpowiedzUsuń
  37. oj, współczuje Ci! Dyby, no ładnie!

    OdpowiedzUsuń
  38. Witaj, Stokrotko.

    Bardzo Ci współczuję i życzę, by rehabilitacja jak najszybciej przyniosła pożądane efekty.
    Trzymaj się, Stokrotko!

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzymam sie trzymam Leno.!!!
      Dziękuję serdecznie :-)

      Usuń
  39. Szwagier miał ostrogi,już nie ma.Wiem jaki to ból,gdy przebije się stopę zardzewiałym gwoździem.Dawno temu paliliśmy ognisko.
    Koledzy nazbierali starych desek z rozbiórki niemieckiego domu.
    Jedną z tych desek próbowałem złamać stopą,nie zauważyłem gwoździa i przebiłem trampka i stopę.Chwilę skakałem na jednej nodze z deską przy drugiej.Najgorszy ból był po wyrwaniu gwoździa.Na stopie była tylko czerwona plamka.
    Matula owinęła nogę bandażem,posmarowała jodyną i nie trzeba było pijawek:)
    Wracaj szybko do...tańca!
    https://vimeo.com/14803194
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to miałeś przygodę. Wspólczuję.

      Już prawie tańczę :-))

      Usuń
  40. Oj, bidulka z Ciebie, współczuję! Tylko nie zaciskaj za mocno zębów, bo będziesz musiała wydać dodatkowo na dentystę ;) Poleń się trochę i odpocznij, czasem się przyda spokojniejszy czas dla regeneracji organizmu. Zdrowiej szybciutko, macham serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  41. Stokrotko jeszcze raz życzę zdrowia!!!

    OdpowiedzUsuń

Spokojnych i Zdrowych Świąt...

Choinka przed Zamkiem Królewskim w Warszawie.                I ta sama choinka wieczorem. WSZYSTKIM WAM, KTÓRZY ZAGLĄDACIE NA MÓJ BLOG I CZY...