Ruiny Warszawy w roku 1945
Wiosną znowu
odwiedzili mnie znajomi z Krakowa. I tym razem zabrałam ich najpierw
do Łazienek Królewskich a potem na Stare Miasto. I gdy staliśmy tuż koło pomnika Syrenki na
środku Staromiejskiego Rynku usłyszałam od nich te same słowa co
zawsze:
„Piękna jest
warszawska Starówka, ale ona niestety nie jest prawdziwa. Jest
przecież odbudowana z ruin. Prawdziwe Stare Miasto jest u nas, w
Krakowie”
Po raz kolejny
zrobiło mi się przykro. Bo dla mnie Warszawska Starówka jest najwspanialsza na świecie. Właśnie dlatego, że tak okropnie
krwawa i przerażająca była jej historia. Właśnie dlatego że
została z pietyzmem odbudowana z ruin.Tak jak cała Warszawa.
Parę miesięcy
później w czasie spotkania w Staromiejskim Oddziale Towarzystwa
Przyjaciół Warszawy dowiedziałam się rzeczy o której nie miałam
przedtem pojęcia.
Posłuchajcie:
W dniu 23 sierpnia
1944 roku – a więc w 23 dniu Powstania Warszawskiego….
W dniu w
którym trwały nieustanne ciężkie walki o Stare Miasto a w
dzielnicy Wola Niemcy wymordowali już 50 tysięcy mieszkańców….
.....komendant główny Armii Krajowej wysłał do Dowództwa AK w
Krakowie rozkaz rozpoczęcia powstania w Krakowie.
Dobrze
przeczytaliście: ROZKAZ ROZPOCZĘCIA POWSTANIA W KRAKOWIE…
Przypominam: w
latach 1939-1945 Wawel był siedzibą generalnego gubernatora okupowanych ziem polskich Hansa Franka.
Przypominam: Kraków to przepiękne, stare, historyczne i zabytkowe polskie miasto.
Czy zdajecie sobie
sprawę co stałoby się z tym miastem gdyby w nim wybuchło powstanie?
Gubernator Frank
uciekłby natychmiast wydając rozkaz zrównania z ziemią
wawelskiego grodu.
I zostałyby po Krakowie ruiny takie jak po
upadku Powstania Warszawskiego zostały w Warszawie.
Powstanie w Krakowie
na szczęście nie wybuchło.
Dlatego możemy
nadal zachwycać się dawną nie zniszczoną stolicą Polski.
Szczęśliwym
Krakowem.
Nie wiedziałam, przyznaję. Dobrze się stało, nie nie doszło do tego powstania. Możemy się cieszyć wspaniałymi zabytkami Krakowa.
OdpowiedzUsuń"„Garda” nie był jedynym, który przeciwstawiał się walce w Krakowie. Z przekazów historycznych wiadomo, że komendanta Okręgu Kraków w tym myśleniu mocno wspierali politycy od lewej do prawej strony, jak również metropolita krakowski kard. Adam Sapieha, który wymusił na dowódcach Okręgu Kraków AK przyrzeczenie, że nie wywołają powstania w Krakowie."
Niżej link do ciekawego artykułu na poruszony przez Ciebie Stokrotko temat.Pozdrawiam :)
Zbrodniczy rozkaz.
Dziękuję Ci za ten link.
Usuń:-)
Cale szczescie. ze mie wykonano rozkazu...nie wiedzialam, ze byl taki zamiar. Mamy stary Krakow, autentycznie stary...przeczytalam link mojej poprzedniczki Merypodrozniczki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieje Stokrotko, ze zdrowiejesz
Zdoriwję Grażynko, zdrowieję...
UsuńWiele tajemnic jeszcze kryje ta wojna. Strach pomyśleć, jak wyglądałby Kraków...
OdpowiedzUsuńCiekawe czego jeszcze się dowiemy...
UsuńTe fakty zaskakują i szokują i co rusz wychodza na jaw nowe.... można powiedzieć strach się bać...
UsuńStraszne co mogło się stać i co mogłoby stać się z Krakowem
Straszne Ervisho...
UsuńJa też nie wiedziałam o rozkazie wybuchu powstania w Krakowie. Ale miastu groziła też inna katastrofa. Było zaminowane . Niemcy wycofując się mieli odpalić ładunki. Podobno żołnierze podziemia część min rozbroili. I Kraków ocalał, chociaż był trochę zniszczony. A Gubernator Frank uciekając, wywiozl cenne dzieła z Wawelu. Wiele z nich nie odzyskano do dziś. A Kraków jest rzeczywiście piękny w swej orginalnosci. Ja często chodzę na Stare Miasto w Warszawie. I co ciekawe, "czuję" tam przedwojenną atmosferę i nie myślę , że jest nieprawdziwe.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńElu- o zaminowaniu Krakowa wiedziałam....
UsuńA nasza Warszawska Starówka jest jedyna w swoim rodzaju.
Do zobaczenia :-)
Będę w Warszawie 22.08. 23-go znów wyjeżdżam.
UsuńTo powodzenia Podróżniczko :-)
UsuńWczoraj był Dzień Pamięci Starówki. Złożono wieńce na Kilińskiego w miejscu wybuchu czołgu-pułapki oraz w Miejscach Pamięci Narodowej. Wieczorem zaś młody Młynarski ze swoim Combo koncertował na Placu Zamkowym. Widzowie śpiewali razem z artystami, bardzo lubię jak oni grają i śpiewają.
OdpowiedzUsuńNawet miała byc wczoraj na Starówce, bo w TPW bardzo nas zapraszali, Ale niestety, miałam wizyte u lekarza i rehabilitację,
UsuńMyślę, że będziesz się intensywnie rehabilitować i na obchody rocznicy 1 września akurat zdążysz.
UsuńMam nadzieję :-))
UsuńWierzę Stokrotko, że zrobiło Ci się przykro. To tak jak gdyby człowiek, który w życiu niczego nie doświadczył - chwalił się swoim wspaniałym wyglądem i samopoczuciem przed innym, po przejściach , który cieszy się z tego - co udało mu się pokonać.
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak Gabrysu.
Usuń:-)
Starowka warszawska to nie tylko domy,ale przede wszystkim symbol milosci mieszkancow nie tylko Warszawy.Przeciez byly plany przeniesienia stolicy w inne miejsce!!Krakusy to inna mentalnosc, bardzo sa dumni ze swojego miasta i slusznie, w wielu mieszkaniach jeszcze wisza portrety Fraza Jozefa/o tym czytalam/bo tez zapewnil wolnosci obywatelskie. Cudownie jest spacerowac Plantami, ale ciesxyc sie odbudowana stolica to dopiero radosc Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - wszystko co napisałaś to prawda.
Usuń:-)
Od momentu przeniesienia stolicy z Krakowa do Warszawy każde kolejne pokolenie krakowian hoduje w sobie urazę i żal do Warszawy. Co do odbudowanej na nowo warszawskiej Starówki- od samego początku do chwili zakończenia budowy cały czas trwały spory- wpierw czy w ogóle odbudowywać czy może zostawić jak jest w charakterze "memento mori". Uważam, że wybrano dobry wariant, bo zachowano jej "zewnętrzność" likwidując wszystkie
OdpowiedzUsuńśredniowieczne niedogodności ówczesnego systemu budownictwa, które przed jej zrujnowaniem były.Nie byłam w nowym Muzeum Historycznym Warszawy, ale ze starego pamiętam zdjęcie zrujnowanej Starówki -zdjęcie ujęte w ramy okienne i podpis,że to widok z 1945r i obok po prostu okno, z którego widać fragment Starówki już istniejącej.To był wg mnie dobry pomysł
wystawienniczy. A ci znajomi- nietaktowni.
Znajomi nie nadzwyczajni Aniu.
UsuńA Tobie najserdeczniej dziękuję i nieustannie Cię przytulam...
Podejrzewam, że gdyby Kraków uległ takim zniszczeniom, jak Warszawa to niemożliwe by było odbudowanie obu tych miast jednocześnie w ich historycznym kształcie.
OdpowiedzUsuńCałe szczęście, że do powstania w Krakowie nie doszło.
Serdeczności!
Masz rację Halinko.
Usuń:-)
Stokrotko, warszawska Starówka jest piękna! Chwala i wielki szacunek tym, którzy podnieśli ją z ruin i przywrócili Warszawie i Polsce.
OdpowiedzUsuńNie lubię takich porownań, licytacji, że coś 'tu' jest ładniejsze, większe, ważniejsze, prawdziwsze niż gdzie indziej. Po prostu... inaczej potoczyły się losy Warszawy, inaczej Krakowa. A przecież mogło być na odwrót... Ode mnie takich słów nie usłyszałabyś.
Pozdrawiam serdecznie:-)
Cieszę się Amasjo że tak uwazasz :-)
UsuńJa myśle Stokrotko, że każdy kocha jakieś swoje miasto na swój sposób. Krakowianie oddaliby życie za swoje miasto a Warszawianie za swoje. To chyba naturalne,
OdpowiedzUsuńOczywiście że tak Marku.
UsuńStokrotko, to tylko takie gadanie, mam na mysli słowa twoich gości; w wielu miejscach w Polsce tzw. starówki sa częściowo odbudowywane, przeciez gdyby nie, to mielibysmy dzis tylko nowoczesne miasta.
OdpowiedzUsuńI to też prawda Ewo.
Usuń:-)
Zanim Schleswig Holstein oddał pierwszą salwę w kierunku
UsuńWesterplatte,zbombardowany został Wieluń.Starówka została zniszczona w 90%.Rozkaz zbombardowania Wielunia wydał kuzyn"czerwonego barona"Wolfram von Richthofen.
Guernika,Wieluń,Warszawa,Stalingrad...
https://pl.wikipedia.org/wiki/Wolfram_von_Richthofen
https://dzieje.pl/aktualnosci/pierwszy-polski-niepublikowany-dokument-drugiej-wojny-swiatowej
Dziękuję Henryku.
UsuńDobrze, że nie wybuchło powstanie w Krakowie, bo strach pomyśleć jakby to wszystko wyglądało. Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńTo prawda Doris.
UsuńJako mieszkanka Krakowa dziękuję bardzo za ten wpis.
OdpowiedzUsuńO zamierzonym powstaniu w Krakowie całkiem niedawno przeczytałam, wcześniej nic o tym nie wiedziałam.
Myślę, ze trochę sztuczne jest podtrzymywanie wzajemnej niechęci mieszkańców obu miast. Warszawę znan trochę z autopsji, ale więcej z literatury i filmów.Piękne, bohaterskie miasto!
A Kraków kocham bo to jest moja mała ojczyzna, w nim wydarzyło się wszystko, co ważne w moim życiu.
Pozdrawiam serdecznie, Stokrotko.
Bardzo Ci dziękuję za te słowa Liiviio.
UsuńTakie moje wspomnienie.
OdpowiedzUsuńPierwszy raz byłam w Warszawie w 1976 roku, miałam 18 lat. Bardzo intensywnie, z zaprzyjaźnioną grupą, włóczyliśmy się głownie po Starówce, ale nie tylko. Mój podziw był przeogromny, "Że jest Warszawa po prostu jest", a przecież były tylko ruiny.
Jak to dobrze, że Kraków ominął ten los.
Pamiętam, że jako małe dziecko widziałam ruiny Wrocławia, a przecież urodziłam się w 1958 roku czyli 13 lat po ukończeniu wojny i dorzucić trzeba jeszcze kilka lat, abym moja pamięć mogła to zarejestrować.
Bardzo Ci dziękuję Mario.
Usuń:-)
Dzięki Bogu, że nie doszło do wybuchu powstania w Krakowie!
OdpowiedzUsuńTo prawda, jesteśmy dumni z naszego miasta:)
Dziękuję za ten post kochana:)
Serdeczności zostawiam na dłuuuuuugi weekend:)
I ja dziękuję Morgano.
Usuń:-)
Nie uwierzysz ale właśnie wczoraj wieczorem przyjechaliśmy do Krakowa.
OdpowiedzUsuńA dziś od samego rana razem z Beatką mamy zamiar każdemu napotkanemu kieszkańcowi Krakowa mówić o "powstaniu którego nie było"!!!!!!!!!
Z pewnością będą zdziwieni.
Marek z dziewczynami
Mieszkańcowi oczywiście ... i także turystom którzy do Krakowa przyjechali
UsuńKochani - to życzę Wam udanego zwiedzania Krakowa z którego dumni są wszyscy Polacy.
Usuń:-)
Masz rację Anonimowy.
UsuńStokrotka
Wprawdzie nie jestem blogerem Krakowa, ale dzięki temu, że do jednego powstania doszło, a do drugiego nie, mogę się zachwycać nie tyle piękną starówką chwilowej, bo powojennej stolicy Polski Łodzi, co nie mniej pięknymi obiektami secesyjnej architektury łódzkich fabrykantów.
OdpowiedzUsuńMasz rację - Łódż ma piękną secesyjną architekturę.
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńPowstanie Warszawskie ma i zwolenników, że potrzebne było bez względu na
koszty i przeciwników, że była to decyzja od początku bez sensu.
Niestety, dokonało się i nic już tego nie zmieni. Teraz można tylko w
najgłębszej ciszy czcić i oddawać hołd niewinnie pomordowanym, a miasto
wciąż odbudowywać jak odbudowuje się organizm po śmiertelnej chorobie.
Ludność była wtedy, w tym młodzież, wychowana w głębokim patriotyzmie.
Patrz Orlęta Lwowskie, które broniły Lwowa - mieli niektórzy jak w
Powstaniu po 14 lat...Ciekawe jakby to było teraz? Jakby trzeba było
oderwać się od internetu, gier internetowych, ciągłego rozmawiania przez
komórkę czy teraz młodzież poszłaby jak nic w bój, ale ten prawdziwy o
Ojczyznę, a nie rozrabianie przy okazji jakichś idei, których w ogóle
nie rozumieją?
Czasu się nie cofnie, fakty są niezniszczalne, jedynie co można to
wyciągać z nich wnioski na przyszłość...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Wspaniale to napisałaś Ewuniu....
UsuńSerdecznie Ci dziękuję.
Księżniczka z mamą są w tej chwili w Muzeum Powstania. Ciekawa jestem jakie wyniosą wrażenia. Pozdrawiam serdecznie. ❤
OdpowiedzUsuńJestem pewna że TO muzeum zrobi na niej niesamowite wrażenia. Z pewnością Księżniczka wiele zrozumie, ale wiele spraw będzie dla niej za okrutnych, więc pewnie sobie troche zapłacze cichutko.
UsuńPozdrawiam Loteczko.
Austriackie gadanie. Starówkę odbudowano na tych samych fundamentach, użyto w dużej mierze tej samej cegły i odbudowano wg oryginalnego wyglądu. Gdyby Zygmunt III Waza nie kaprysił, to w czasie wybuchu II wojny światowej Kraków nadal byłby stolicą, i to krakowska starówka ucierpiałaby zamiast warszawskiej.
OdpowiedzUsuńMasz duzo racji.
UsuńBardzo Ci dziękuję.
:-)
Nie wiedziałam o tym. Moi rodzice byli w AK w rejonie Krakowa, z pewnością nie byłoby mnie na świecie ani wielu innych osób, ani budynków, ani... szkoda mówić. Szczęście, że nie wybuchło.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam artykuł w Tygodniku Przegląd - przy okazji dziękuję, bo wcześniej tam nie trafiłam. Wniosek nasuwa się konkretny - politycy dla własnych korzyści, zaspokojenia własnych ambicji nie cofną się przed niczym, nie rusza ich posłanie na pewną śmierć setek tysięcy ludzi, liczy się ich zysk polityczny!!! Dla niego gotowi byli wywołać drugie powstanie! Włosy stają dęba z przerażenia!
Anko - myślę że bardzo malo osób o tym wiedziało.
UsuńBardzo Ci dziekuję za ten komentarz.
No tak, w tych komentarzach o starówkach i mówieniu co lepsze...jest tyle smutku, tak głębokie dno, podwójne dno
OdpowiedzUsuńNiestety - i to beznadziejne dno.
UsuńDziękuję Ci za komentarz.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńOczywiście, również bardzo się cieszę, że Kraków nie został zniszczony, bo jakże by inaczej:) ale zrekonstruowana Starówka jest według mnie jednym z najpiękniejszych przykładów miłości Polaków do ich Stolicy i wiele o nas mówi:)
Pozdrawiam:)
Dziękuję Ci bardzo Leno za ten serdeczny komentarz.
UsuńPozdrawiam.
Na Kraków szykuję się na przyszły rok! A teraz serdecznie pozdrawiam, i mam nadzieję, że z Twoją nogą lepiej!
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję.
UsuńKiedyś, w młodości podobała mi się warszawska Starówka. Nie patrzę na nią przez pryzmat patriotyzmu. Jest, opowiada historię Warszawy, te dawną i tę nie tak dawną. Dla kolejnych pokoleń. Ale w jej murach nie jest zamknięty czas, tylko wiele uczuć, wśród których jest i żal, że zamieniono w gruzy tamten czas.
OdpowiedzUsuńPięknie to napisałaś Haniu.
UsuńDziękuję Ci serdecznie.
Zawsze kiedy jestem na Twojej Starówce, jest mi smutno, wyobraźnia podsuwa obraz ruin, płonącego Zamku, strzaskanej kolumny...To, że się odrodziła, jest najpiękniejszym "cudem architektury"...
OdpowiedzUsuńO powstaniu w Krakowie wiedziałam chyba "od zawsze", o planach zaminowania obiektów zabytkowych też...Pozostaje dziękować Opatrzności...
Nie mniej...
Nie przenoście nam Stolicy do Krakowa !! ;o)
Gordyjeczko - jeśli o mnie chodzi to nie mam zamiaru przenosić stolicy.
UsuńPozdrowionka serdeczne i dzięki za potwierdzenie esemesem otrzymania książki,
:-)
O powstaniu w Krakowie usłyszałem już w czasach szkolnych. Przerażające jest to, co się stało z Warszawą i podwójnym cudem fakt, że po 1. stolica powstała z ruin, a po 2. Kraków pozostał niezniszczony...
OdpowiedzUsuńWięc mieliśmy dwa cudy Celcie...
Usuń:-)
ja nie słyszałam o powstaniu w Krakowie
OdpowiedzUsuńPociesz się że wiele osób nie słyszało o powstaniu które miało w Krakowie wybuchnąc.
UsuńStokrotko dla nas to też nowość. Nie wiedzieliśmy i my.
OdpowiedzUsuńSzkoda że nie uczą prawdziwej historii w szkołach, nie zawsze nauczyciele mówią prawdę.
Nasza kiedyś powiedziała, gdy zbliżaliśmy się powoli do 1900 lat - że o niej usłyszymy później, ale niestety o czasach wojny i powojennych mało co wiemy. Musiałam tą wiedzę starać się zdobyć sama.
pozdrawiam. Edi.
Edi - zawsze byliśmy, jesteśmy i nadal będziemy okłamywani...
UsuńDziękuję za komentarz.
W KL Płaszów Żydzi organizowali powstanie.Do powstania nie doszło z powodu zastrzelenia przywódcy.KL Płaszów administrowało 600 zbirów z SS-Totenkopfverbande(Death Head Units).Cudów nie ma,bo wobec wszystkich Żydów z KL Płaszów
OdpowiedzUsuńzastosowano"specjalne traktowanie".
https://pl.wikipedia.org/wiki/Amon_Goth
Dziękuję Henryku.
UsuńDzień dobry. Nie wiedziałam. Dziękuję. Kraków jest piękny, Kraków jest historyczny, Kraków jest nasz. Nie znam Krakowa tak dobrze jak Warszawy... Moje serce jest w Warszawie tej przed wojną tej w czasie wojny i tej dzisiejszej Wolnej. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję za piękny komentarz.
Usuń:-)
Nie wyobrażam sobie co by było gdyby w Krakowie wybuchło powstanie. Z Warszawy nie zostało dosłownie nic po Powstaniu wWrszawskim. Boże jakie to potwornie smutne dzieje. Potwornie
OdpowiedzUsuńNiestety tak było Kasiu.
UsuńTakże lubię Stokrotko Starówkę w Warszawie, a jeszcze bardziej ją polubiłam po przeczytaniu Twojej książki.:)
OdpowiedzUsuńOczywiście dobrze, że powstanie nie wybuchło w Krakowie...
Nigdzie nie powinno... Okrutne czasy...
Niestety Barbarosso.
Usuń