niedziela, 13 października 2019
Zwierzęta też się upijają i narkotyzują.... ..
1. Jednymi z największych pijaków są nietoperze. Ich dieta oparta jest na słodkich łatwo fermentujących owocach. Ale jak się taki nietoperz już upije to - o dziwo -zachowuje ciągle umiejętność latania i echolokacji. Tak przynajmniej twierdzą biolodzy z University of Western Ontario.
2. Umiaru w upijaniu się nie mają też australijskie papugi zielone, które raz do roku urządzaja sobie regularne libacje zjadając sfermentowane owoce. Ptaki upijają się do tego stopnia, że spadają z drzew. Niektóre próbują jednak wtedy latać i spadają bezwładnie na ulice ginąc pod kołami samochodów.
3. Delfiny wprowadzają się w stan upojenia ssąc rybę o nazwie rozdymka. W sytuacji zagrożenia wydziela ona bardzo silną neurotoksyną, ok. 100 razy silniejszą od cyjanku potasu. Związek ten ma działanie oszałamiające podobnie jak alkohol
4. Renifery potrafią wspinać się na duże wysokości, aby znależć pod śniegiem halucynogenne muchomory /amanita muscaria/. Po ich zjedzeniu swierzęta zachowują się jak pijane. Amerykański etnobotanik Jonathan Ott sugeruje, że zachowanie tych zwierząt po spożyciu halucynogennych grzybów jest żródłem mitu o latających reniferach. Inaczej mówiąc jak zobaczymy lecącego w powietrzu renifera ciągnącego sanie ze Świętym Mikołajem i prezentami to znaczy, że ..... wiadomo co.
5. W opiatach lubują się nowozelandzkie kangury, które potrafią nie tylko doprowadzić się do utraty "rozsądku" po zjedzeniu maku, ale także zadeptać ogromne połacie uprawy medycznego maku na tej wyspie. Opium sprawia, że zaburza się ich zmysł orientacji i że zamiast po uczcie uciec z pola, często skaczą bez celu, niszcząc rośliny.
6. Kozy uwielbiają rosnącą w Afryce czuwaliczkę jadalną zwaną khat. Roślina ma działanie pobudzające jak liście koki czy kawa. Zdaniem antropologów ludzie podpatrywali kozy i sami zaczeli jej próbować. Dzisiaj żucie khatu czy picie naparu z jego liści jest powszechne wśród mieszkańców Afryki Wschodniej i Północnej.
7. Psy są miłośnikami marihuany. Jednak zjedzenie zbyt dużej ilości powoduje u nich nieopanowane wymioty. Można więc sądzić że jak nasz pieseczek po powrocie z bardzo długiego spaceru po polach i lasach okropnie wymiotuje to .... najadł się po prostu maryśki czyli konopii indyjskich... W każdym bądź razie liczba psów przyjętych do weterynaryjnego oddziału ratunkowego z powodu zatrucia marihuaną zwiększyła się czterokrotnie od roku 2005 roku.
8. Prawie 2/3 domowych kotów wpada w stan upojenia po zjedzeniu ziela kocimiętki. Uwielbiają ją zarówno koty domowe jak i te dziko żyjące. Podobnie działa na nie waleriana czyli wyciąg z kozłka lekarskiego, którego zapach doprowadza koty do ekstazy. Wszystko z powodu zawartej w niej substancji eterycznej - ektenidyny, która działa na koty pobudzająco.
/Prawie wszystko podałam za Peryskopem z Angory z dn. 15.09.19/
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nikogo nie namawiam ale może .... upijmy sie dzisiaj wieczorem albo naćpajmy czegoś i my. Jedni ze szczęścia a inni z rozpaczy i przerażenia. Ale nie rozrabiajmy tylko idźmy grzecznie spać...albo zachowujmy się jak nietoperz ...
Jutro będzie nowy dzień...
I jeszcze ta piosenka:
https://www.youtube.com/watch?v=vYqiML6iF4I&list=RDvYqiML6iF4I&start_radio=1
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nadwiślanskie Urzecze
-Już wiem, dlaczego my tyle lat się przyjaźnimy - powiedziała mi Krystyna z Czerska gdy spotkałyśmy się w kawiarni Wedla kilka dni temu. /...
-
Z wielką niechęcią wybrałam się do jednego z supermarketów aby kupić sobie zimowe buty. Bardzo nie lubię robić zakupów w wielkich centrach h...
-
Zgadzacie się z tym stwierdzeniem? Powracam do książki Pani Profesor Marii Szyszkowskiej. Tym ...
Trochę byłam zaskoczona tematem, który wybrałaś, zresztą bardzo ciekawy. Jak przeczytałam post do końca wszystko się wyjaśniło. Piosenka, mix muzyczny bardzo sympatyczny. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńPiękna piosenka - prawda?
UsuńDodałbym od siebie NIE DAJMY SIĘ ZWARIOWAĆ. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńMusimy zachować spokój.
UsuńBardzo ciekawe. Pominęłaś znanego ćpuna misia koala, ale to wiadomo.
OdpowiedzUsuńSkłaniam się ku Twojej sugestii na wieczorne spędzenie czasu i w drodze powrotnej zamierzam zakupić coś w rodzaju rozdymki ;)
Koniecznie coś rozdymkopodobnego :-))
Usuń-- gdybym znała Twoje (sugerowane) plany na wieczór, to wzięłabym na jutro dzień wolny, a tak to tylko symbolicznie za nowy, szczęśliwszy dzień ...
OdpowiedzUsuń-- serdeczności..
Niech nas szczęście nie opuszcza Alinko :-)
UsuńMoja teoria na temat ćpających psów jest nieco inna: otóż myślę, że to nie spacery po lesie a raczej resztki z pańskiego stołu sprawiają odurzenie. Ale rzecz jasna - mogę się mylić. Buziaczki zostawiam Jagódko :)
OdpowiedzUsuńSerdeczności Anusiu :-)
UsuńJesteś genialna Stokrotko!!!
OdpowiedzUsuń:-)))
Marek z dziewczynami
Ale że co???? Skąd masz o mnie tak dobrą opinię???
UsuńZwierzęta, tym się różnią od ludzi, że po spożyciu nie robią głupstw, nie przeklinają, nie rozrabiają😻
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie na miły dzień 😊🌺🌞☕
Po prostu zwierzęta zachowują się kulturalniej od ludzi :-)
UsuńU mnie upijają sie osy, pożerając resztę winogron - zjadają , a potem nie są w stanie latać, tylko wirują jak szalone po posadzce tarasu.
OdpowiedzUsuńA wieczorem - cóż, nadzieja umiera ostatnia.
Pijane osy to dopiero frajda!!!
UsuńJak zawsze bardzo ciekawy temat.
OdpowiedzUsuńWszystko możliwe, że dzisiejszej nocy upiję się z rozpaczy i przerażenia.
Miłej niedzieli:)
Dziękuję Łucjo :-)
UsuńA jednak się upiję.
UsuńPozdrawiam:)
Pozdrawiam Łucjo.
UsuńCiekawostki ciekawe 🥰
OdpowiedzUsuńJa, póki co odurzyłam się "Raz, dwa, trzy"... Piękne.
Dagmaro - ten zespół jest wspaniały :-)
UsuńO nietoperzach pijakach słyszałam różne legendy, zawsze mnie one śmieszą. Np. pijany nietoperz czasem... nie wie że jest w trakcie lotu. Np. raz na wczasach jeden upadł mojej mamie prosto na kolana. Tak zwyczajnie, leciał i nagle upadł. Musiałam go zanieść do starego hanrgaru gdzie go przyczepiłam (dosłownie), bo luźny był jak pijaczyna. :P
OdpowiedzUsuńDrugim razem wyłowiłam pijanego nietoperza z jeziora. Coś mu się poprzestawiało i myślał, że jest rybą.
Czyli nietoperze jak są pijane to też rozrabiają!!! :-))
UsuńOj tak. :D
Usuń:-))
UsuńCzytając, pomyślałam, że też powinnam się dziś upić. Tylko jeszcze nie wiem, czy z radości czy z przerażenia.😉No i proszę! Widzę, że Twoja konkluzja jest taka sama.😃
OdpowiedzUsuńRaz widziałam kompletnie pijane kury. Najadły się resztek tarniny, z której babcia robiła wino, a potem przewracały się i leżały na podwórku jak martwe. Komiczny widok!😂
To rewelacja takie pijane kury:-)))
UsuńDobry pomysł. Na dzisiejsze czasy, nie tylko ten dzień, nie ma to jak upić się od czasu do czasu i oderwać od przygnębiającej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńJedyne wyjście Marku...
UsuńPodobno jeszcze misie koala mają % we krwi po spożyciu liści eukaliptusa. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńMisie koala to chyba ciągle są "nawalone" :-))
UsuńWszystko jest dla ludzi i zwierzakow byle z umiarem.Moja Yeti nie lubila kocimietki-widocznie jak jej pani byla nieczula na uzaleznienia.Juz wkrotce zobaczymy czy udamy sie na wewnetrzna emigracje,a moze....Malgosia
OdpowiedzUsuńZobaczymy Małgosiu...
UsuńStokrotko - piję z rozpaczy razem z mężem i z córką............
OdpowiedzUsuńEla
Ja nie piję, bo nie mogę... ale całą noc nie śpię...
UsuńByłam dziś z moimi na kolacji u Greka- tam zawsze na deser serwują 50ml dobrego trunku - wypiłam,zakręciło mi się w głowie i kto wie czy nie będę miała jutro kaca;)
OdpowiedzUsuńA te zielone papugi to są strasznie chuligańskie ptaszyska- uwielbiają niszczyć samochody wyskubując uszczelki szyb samochodowych.
Miłego;)
O tych papugach to tego nie wiedziałam.
UsuńSerdeczności Aniu.
:-)
Widziałam to na filmie.
Usuń:-)
Usuńbrak slow! wyczerpalam moja mozliwosc rozumienia czegokolwiek...
OdpowiedzUsuńTo jakis koszmar.
UsuńA czego się spodziewałyście? Cudu? Cuda nie istnieją, a elektorat, jaki jest, każdy widzi...
UsuńMiałyśmy nadzieję.
UsuńCóż, ja jestem realistką...
UsuńJa właściwie tez ale czasami się
Usuńłudzę....
To by tłumaczyło mój pociąg do nietoperzy :)
OdpowiedzUsuńWiesz, wczoraj wieczorem byłam w podróży, ale za to dzisiaj dorwę chyba wszystkie wymienione przez Ciebie substancje...
Ale nie wszystkie jednoczesnie...
UsuńAbsolutnie wszystkie!
Usuń:-)))
UsuńCzłowiek to też zwierzę. I o ile zachowania innych zwierząt mało mnie dziwią i gorszą to zachowanie tego- ponoć- najmądrzejszego z nich często mnie przeraża, budzi niesmak i odrazę.
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia, Stokrotko!
Wszystkiego dobrego Amasjo.
Usuń:-)
Witaj Stokrotko.
OdpowiedzUsuńNo to zwierzęta przebiły homo sapiens.
Pewnie dlatego, że trudno im żyć w tym zwariowanym świecie.
Pozdrawiam i zapraszam. Za chwilę.
Michał
Zajrze wieczorem.
Usuń:-)
Oj Stokrotko ☺ garść informacji ,jakże ciekawej.☺A u nas łosie ,własnie jest ta pora ,że podchodzą pod jabłonie,najadają sie jabłkami ,bo tu ludzie nie zbierają jabłek na zimę .leżą sobie pod drzewami i gniją..Nie w każdym ogrodzie tak jest ,ale jest sporo leżakujących owoców.łosie najedzą się a potem fermentacja zrobi swoje.Kiedyś pijane łosie ,porozwalały nam skrzynki na listy. ☺☺ Halucynacja dopadła..latarnie i metalowe skrzynki rozbłyskiwały w oczach łosi ...I atak hahahha .Ostatnio mniej nas odwiedzają.☺Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo ja nie wiedzialam że i łosie potrafią tak narozrabiac...
UsuńDziękuję za fajna wiadomosc.
:-)
Cholera, mój pies nigdy tej gandzi jeszcze nie znalazł... A upić się jak najbardziej z okazji... rozpaczy powyborczej :-(
OdpowiedzUsuńNie inaczej moja Miła.
UsuńWitaj :-)
Stokrotko wybrałaś bardzo ciekawy temat.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałam, że psy mogą się upić marihuaną.
Pozdrawiam:)*
Moniko - nie tylko psy...
Usuń:-)
Najbardziej zdziwiły mnie delfiny...
OdpowiedzUsuńWłaśnie piję martini, ale nie z rozpaczy, opijamy męża nagrodę:-)
Moj syn nauczyciel też dostal nagrodę:-)
UsuńTo pogratuluj mu ode mnie:-)
Usuń:-)
Usuńna haju byłoby łatwiej:)))
OdpowiedzUsuńJotko, gratuluję...męża:))
Rozumiem Czesiu że gratulujesz męża Jotce bo mój nauczyciel historii już na emeryturze.
Usuń:-)
Dziękuję, Czesiu:-)
UsuńGarść interesujących wiadomości! Ale się uśmiałam, choć to wcale nie jest takie śmieszne:) Natura jest jednak fascynująca!
OdpowiedzUsuńPs. Książka dziś doszła:) Dzięki:)))
Dziękuję za potwierdzenie.
UsuńPrzyjemnej lektury.
:-)
No to na zdrowie!
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMój Boże, toż to pijany wokół świat :))
OdpowiedzUsuńNa to wygląda Paczuszko :-)
UsuńOdświeżyłaś mi pewne informacje. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za wizytę...:-)
UsuńZDROWIA I ODRBINY OPTYMIZMU MIMO NIEDZIELNYCH WYNIKOW IMIENINOWO zyczy Malgosia.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci Małgosiu dziękuję.
Usuń:-)
Nasz piesek Teodor uwielbia kawę, kiedyś mi się rozlała - wylizał wszystko co do kropelki, a potem zachowywał się jak szczeniak :)
OdpowiedzUsuńTo dobrze że się mu ciśnienie nie podniosło, bo mógłby być trochę agresywny :-))
UsuńDzisiaj? Proponuję za zdrowie Solenizantki!
OdpowiedzUsuńNo tak!!! Dzisiaj to imieniny obchodzi autorka blogu.
UsuńDziękuję serdecznie :-)
Ela Karczewska. Czyli zwierzęta tak jak ludzie, mają pociąg do używek. Ciekawe, co je skłania do upijania się. Czy to samo, co ludzi? 13-go nie upiłam się. Mimo wszystko jest jakaś nadzieja. Może nie dziś..... Najlepsze życzenia dla solenizantki.
OdpowiedzUsuńElu - serdecznie Ci dziękuję za życzenia.
UsuńA nadzieja faktycznie jest .... ale niewielka...
:-)
Fakt - niewielka.
OdpowiedzUsuńOch Stokrotko, gdyby nie nadzieja życie byłoby nie do wytrzymania. A z nią, wiadomo, kiedyś może będzie jak należy. A "pijacki" wpis - fantastyczny. Jednak jesteśmy bardzo podobni do zwierząt, wiadomo, nasi bracia mniejsi
OdpowiedzUsuńDziękuję że jesteś Iwonko :-)
UsuńJadziu, jeszcze raz, z poślizgiem, najserdeczniejsze życzenia!
OdpowiedzUsuńMoje zdanie znasz. Tża przeżyć jakoś...
A moja kotka czując walerianę (w jakiejś mieszance), po prostu czołgała się po podłodze z tej chęci "odlotu' ;)
Haniu - a ja Ci dziękuję za spotkanie.
UsuńSerdeczności :-)
A to Ci dopiero nałogowcy no. Te renifery mnie najbardziej rozbroiły. A nietoperzy to ja się jakoś boję, nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńAż trudno uwierzyć - prawda???
Usuńciekawe
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńBardzo ciekawy temat. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńMój kot szaleje na punkcie kocimiętki, ale trwa to jakoś z 10-15 minut, a potem się nudzi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń