Witam Was serdecznie w Pałacu pod Blachą.!!!!!
Chociaż znajduje się on tuż obok Zamku Królewskiego w Warszawie to ma własna historię.
W dawnych czasach pałace pokrywano zazwyczaj czerwoną dachówką. Tymczasem ten właśnie pokryto blachą. I było to tak niezwykłe, że zaczęto ten pałac nazywać Pałacem pod Blachą.
Chcecie posłuchać o najważniejszym mieszkańcu tego Pałacu?
Apartament tego kogoś znajduje się na 1 piętrze.
W pałacu tym mieszkał bratanek króla Stasia - książę Józef Poniatowski.
Najpierw eleganckimi schodami wejdziemy na górę. Po drodze mijamy dwie pary ukrytych drzwi. Były to przejścia dla służących.
W tym dużym eleganckim przedpokoju, który nazywa się westybulem możecie zobaczyć na obrazach całą rodzinę księcia. Oprócz portretu jego stryja Stanisława Augusta Poniatowskiego sa tu portrety jego rodziców, dziadków i siostry.
Książę przez bliskich nazywany był zdrobniale Pepi. W dzieciństwie lubił jeżdzić konno i bawić się w wojnę.
Na tym portrecie książę miał 15 lat.
Kiedy książę Józef dorósł stał się dowódcą wojska. Był bardzo dzielny. Po bitwie pod Zieleńcami. którą dowodził razem z Tadeuszem Kościuszką i w której rozgromił wojska rosyjskie dostał od króla order. By to order Virtuti Militar. Możecie go zobaczyć w gablocie pod szkłem.
A tu jest salon. Książę Józef lubił się bawić. Często urządzał przyjęcia, które trwały bez przerwy nawet kilka dni. Jedzono wtedy smaczne potrawy, grano w karty a do tańca przygrywała orkiestra.
A tu jest Kancelaria Sztabowa.
Jak chcecie zobaczyć jak wyglądał dorosły książę Józef to przyjrzyjcie się jego popiersiu - stoi na kominku.
Ściany jego sypialni pomalowano na kolor czarnej jagody. Obok łóżka możecie zauważyć dwie pary drzwi. W czasach księcia za jednymi ukryty był piec kaflowy a za drugimi mała toaleta.
A ten wydlużony fotel służył do odpoczynku na wpół leżąco. Nazywa się szezlong.
Ten pokój to Kancelaria Wojenna.
To właśnie z tego miejsca książę Józef dowodził polskim wojskiem. Podczas codziennych zajęć wydawał ważne rozkazy, podpisywał dokumenty, oglądał mapy i zastanawiał się jak najlepiej bronić kraju.
Naczelny dowódca wojsk Księstwa Warszawskiego i marszałek Francji Książę Józef Poniatowski zginął w czasie bitwy pod Lipskiem gdy przeprawiał się konno przez rzekę Elsterę. Bitwa ta przeszła do historii jako "bitwa narodów".. . bo brały w niej udział prawie wszystkie narody Europy. Było to 19 pażdziernika 1813 roku.
Pomnik księcia stoi przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu.
------------------------------------------------------------------
Jak się zapewne domyślacie apartamenty księcia Józefa Poniatowskiego zwiedzałam jako opiekunka razem z V klasą Szkoły Podstawowej. Było to w grudniu ub.roku.
Uwaga:
A teraz wiadomość dla dorosłych:
Książę Pepi był wprawdzie bohaterem narodowym, ale także bardzo zabawowym typem o niesamowitej fantazji. Miał niesamowite powodzenie u kobiet.
Potrafił także na przykład w stroju Adama przejechać konno głównym traktem Warszawy czyli Krakowskim Przedmieściem....Wracał z szalonego przyjęcia do swojego domu czyli Pałacu pod Blachą......
Ale o tym oczywiście dzieciom pani przewodniczka nie mówiła ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dwie zagadki i ...
W jakim kraju/mieście jest park sarenek/jeleni? Jest ich bardzo dużo i chodzą między ludźmi... Są bardzo pewne siebie bo wiedzą, że wszys...
-
"- To pani? - zapytała mnie ekspedientka ze sklepiku na parterze domu. Gdy wysiadłam z autobusu to skręciłam w prawo. Nie poszłam tą ...
-
Nas - to znaczy Polaków w Polsce. Opublikowany 11 lipca 2024 roku raport Eurostatu pokazuje, że Polska wyludnia się w rekordowym tempie. ...
Nie bylam w Palacu pod Blacha, a w zamku Krolewskim tak, wiec trzeba bedzie tam zajrzec, tak opisalas jego wnetrze, ze bede juz wiedziala na co tam nalezy zwrocic uwage. Niech no tylko nastanie wiosna to wyrusze tamze, przy okazji zajrze do ogrodu zamkowego, moze bedzie mial wiosenne kwiatki. Jestes ranny ptaszek Stokrotko!
OdpowiedzUsuńGrażynko - warto tam pójść...:-)
UsuńBardzo lubię takie miejsca!
OdpowiedzUsuńTakie miejsca są bardzo ciekawe :-)
UsuńTo dobrze że książę nie siedzi na koniu w stroju Adama...:-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Bardzo dobrze :-))
UsuńSzkoda , że tyle czasu i sił zajmowały go kobiety i zabawy .
OdpowiedzUsuńSerdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
Szkoda, ale był też waleczny :-)
UsuńCzytałam o nim, gdy kiedyś pisałam pracę o epoce napoleońskiej, ale o tym "adamowym" żarcie nie słyszałam. Zdecydowanie ciekawa postać ☻☻☻
OdpowiedzUsuńUrszulo - kilka żródeł podaje ten jego "adamowy strój"... :-)
UsuńKsiążę umiał żyć, bardzo poważnie traktował swoje obowiązki, ale poprzez zabawę potrafił się zrelaksować i to na dodatek nie sam :)
OdpowiedzUsuńMario - jednym słowem w jego życiu wszystkiego było po trochu :-)
UsuńA powinna 😊 mam na myśli przewodniczkę; gdyby nudne fakty i daty okraszano w szkole anegdotkami, dużo łatwiej i szybciej
OdpowiedzUsuń(a i trwalej, myślę) przyswajalibyśmy wiedzę, zwłaszcza historyczną.
Ewo - myślę, że dzieciom 10-11 letnim nie powinna o tym mówić.
UsuńCo innego dorosłym...:-)
Myślę, że dzieci rozśmieszylaby wizja golasa na koniu, bez podtekstów, ale nie upieram się... 😊
UsuńAle dzieci zapamiętałyby go tylko jako tego golasa...:-)))
UsuńJa się wprawdzie nie znam, ale Książę rzeczywiście wyglądał na niezłe ciacho...
OdpowiedzUsuńChyba masz rację Bojo :-)
UsuńNo i to co najciekawsze to nie mówią... ;) taki żarcik (dla dorosłtch).
OdpowiedzUsuńNo właśnie Puchu :-)))
UsuńW stroju Adam, Krakowskim Przedmieściem...no musiał być niezła zabawa.
OdpowiedzUsuńA za nim pewnie w powozach jechały hrabiny :-))
UsuńPodobno dlatego nie uratowano Ksiecia bo wpadajac do Elstery stracil peruke, a lysego zolnierza nikt nie chcial ratowac z narazeniem zycia.Ciekawy typ-potrafil zrownowazyc obowiazki i uciechy towarzyskie.Malgosia.
OdpowiedzUsuńSuper wiadomość Małgosiu :-))
UsuńKsiążę Pepi ciekawa postać i przystojny mężczyzna i faktycznie cieszył się dużym powodzeniem wśród pań.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
No właśnie Łucjo :-))
UsuńW zamku Królewskim byłem ale w Pałacu pod Blachą już nie a widzę, że warto. Jeśli będę w Warszawie to pewnie tam zajrzę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :-)
UsuńA dlaczego akurat blachą?
OdpowiedzUsuńNie byłam w środku, a szkoda...
Nie wiem Asiu...
UsuńA na parterze pałacu jest kolekcja dywanów o której już kiedyś pisałam...
:-)
Ela Karczewska. Byłam raz w tym pałacu. Szczegółów nie pamiętam, więc muszę się jeszcze raz wybrac. A postać księcia jest rzeczywiście wielobarwna. Pozdrawiam. 🤗
OdpowiedzUsuńElu - to przy okazji obejrzyj kolekcję dywanów która jest na parterze.
Usuń:-)
Trzeba tam będzie zajrzeć :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie Podróżniczko :-)
UsuńTo które konkretnie jest jego okno? ;)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam że wszystkie na 1 piętrze, bo apartament składał się z kilku pokoi. :-)
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńCzasy się zmieniły i dziś przejazd decydenta w adamowym stroju stalowym rumakiem nie byłby już tak spektakularny:)
Pozdrawiam:)
Masz rację Leno.
UsuńA niewykluczone że niejedn decydent tak jeżdzi...
:-)
Nie byłam. Ale może kiedyś...
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zwiedzania Zamku Królewskiego... :-)
UsuńA szkoda !! Była szansa obudzić ducha historii prawdziwej...;o)
OdpowiedzUsuńTakiej bez osłonek :-)))
UsuńTeż jestem za tym, by anegdoty nawet pikantne przekazywać podlotkom. Niech wiedzą skąd biorą się powiedzenia typu "ułańska fantazja". Nasi przodkowie byli nie tylko waleczni ale także i grzeszni. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwono -a niektórzy to byli nawet rozpustni !!! :-)))
UsuńStokrotko moja córka gdzieś wyczytała, że książę Poniatowski kilka razy tak na golasa paradował po Krakowskim Przedmieściu....
OdpowiedzUsuńEla
Elu - nie potwierdzam i nie zaprzeczam :-)))
UsuńBardzo miło zwiedzało mi się Pałac pod Blachą w Twoim towarzystwie, Stokrotko:-) Dziękuję:-)
OdpowiedzUsuńTo i mnie miło Amasjo....:-)
UsuńHa,ha..ta ostanie historyjka jest arcyciekawa :) :) Będę pamiętać :)
OdpowiedzUsuńSzczegolnie pamietaj jak bedziesz przchodzic Krakowskim Przedmiesciem i patrzec na księcia siedzacego na koniu....:-))
UsuńO rety to faktycznie ciekawe historie. Musiał być niezłym uwodzicielem ten książę Józef skoro tak się babom podobał Stokrotko. Uściski z Krakowa
OdpowiedzUsuńDziękuję i nawzajem Kasiu.:-)
UsuńA o tej przejażdżce w stroju Adama to nie wiedziałam, hi hi :)
OdpowiedzUsuńBo o tym to niewiele osób wie:-))
UsuńStokrotko, wybacz ignorancję, dlaczego Pod Blachą? Historia dachu też ciekawa:))
OdpowiedzUsuńCzesiu - obiecuję że jak się dowiem to napiszę więcej dlaczego...:-)
UsuńNie wiedziałam, że książę Józef Poniatowski miewał takie ciekawe pomysły, aby paradować po ulicach Warszawy na golasa. Serdecznie Cię pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMarysiu - bo to trudno uwierzyć :-)
UsuńTyle razy zwiedzałam Zamek Królewski, a w tym Pałacu pod Blachą nigdy nie byłam. Zapisuję w moim notesiku.:)
OdpowiedzUsuńWyobraziłam sobie księcia na golasa, chachacha...
Koniecznie tam kiedyś zajrzyj Barbarosso.
Usuń:-)
Jestem pewna, że książę Pepi w księżycowe noce odwiedza ukochane zakątki... jeśli się trafi jakaś piękna dziewica to się jej ukaże ;) Tylko... z dziewicami może być problem ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię Stokrotko :)))
Anko całkowicie się z Tobą zgadzam.
Usuń:-)