....odbywam na tym skwerze. Jest to właściwie niewielki park tuż przy Teatrze Rampa w dzielnicy Targówek w Warszawie. Chodzę sobie i chodzę szybko aby mnie wirus nie dogonił i obserwuję wszystko dookoła. To znaczy rośliny i ptaki. Bo ludzi spotykam bardzo rzadko.
Ale żeby nie było za nudno, bo zdjęcia są takie jakie są... czyli mało barwne.... bo przecież to marzec... to może napiszę, a raczej przepiszę kilka opinii o słynnym Wiechu, czyli Stefanie Wiecheckim.
Bo Stefan Wiechecki WIECH to najbardziej warszawski z warszawskich pisarzy, którego podziwiali i poważali najwybitniejsi Polacy: kardynał Stefan Wyszyński, Józef Beck, Stefan Starzyński, Stefan Żeromski. A wielcy koledzy po piórze szczerze go szanowali i porównywali do wybitnych postaci.
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska tak uważała: "Wiech to gentlemen, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej..."
Jan Lechoń tak pisał: "Wiech to stanowczo niedoceniony pisarz pierwszej klasy, który zdołał opisać bodaj tysiąc razy pijaństwo i mordobicie, za każdym razem inaczej..."
Marek Hłasko w swoich "Pięknych dwudziestoletnich" zastanawiał się: "mimo że jestem warszawiakiem urodzonym na Powiślu - nie rozumiem czy Warszawa mówi tak, jak pisze Wiech czy też Wiech pisze tak, jak mówi Warszawa".
Michał Choromański stwierdził: "Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych"
I jeszcze opinia Juliusza Kaden-Bandrowskiego: "Plaut naszej współczesnej Warszawy".
A sam Wiech tak kiedyś powiedział:
"Pytano mnie, czy uważam się za współtwórcę gwary warszawskiej. Współtwórca to za duże słowo. Starałem się zawsze wiernie ją tylko odtworzyć".
A bardzo już starszy warszawiak zapytany o to kim był dla mieszkańców Warszawy Stefan Wiechecki odpowiedział tak: "Wiech? Panie kochany... A czym są dla stolicy Łazienki Królewskie czy król Zygmunt na Kolumnie? Toż to symbol. Wiech to postać bez której trudno było by sobie to miasto wyobrazić..."
-------------------------------------------------------------------------------------
P.S. Wszystkie cytaty z niezwykle interesującej książki pt: "Ech, Panie Wiech" którą napisali Janusz Dziano i Danuta Koper. Wydawnictwo Magia Słowa
-----------------------------------------------------------------------
Tak się zastanawiam czy jest albo był w naszej literaturze ktoś kto wyniósłby gwarę swojego miasta na takie wyżyny.
Czy wiecie coś na ten temat? Napiszcie proszę...
Zdjęcia nigdy nie są nudne...
OdpowiedzUsuńCytaty wybrałaś świetne i autorzy zacni!
Oby tego skweru Ci nie zamknęli, bo teraz coraz bardziej okrojona przestrzeń!
Nie zamknąAsiu, bo on jest malutki i wejście jest z kilkunastu stron... :-)
UsuńWspomniałaś wspaniałych...
OdpowiedzUsuńSerce się usmiechnęło :)
Uważaj jednak z tymi spacerami...
Uważam Polu, uważam...:-)
UsuńNo to spacerki po skwerkach się skończyły... Chyba że za 30 000 zł. "Przypuszczam, że nie wątpię", co zaproponowałby na to premierowi pan Celestyn Aniołek a może nawet "warsiawiak w żałobnem kulorze" Jumbo Johnson - potem pan Czarnomordzik. Wolę jednak nie przytaczać ewentualnych określeń braci Piskorskich ...
OdpowiedzUsuńJKN
P.S. Istnieje przecież oficjalnie w językoznawstwie termin "wiech" na określenie warszawskiej gwary środowiskowej... Mówić "wiechem"... Przecież to żywy pomnik... Exegi monumentum...
1.Nie jest tak źle z tymi spacerkami.
Usuń2. Serdecznie Ci dziękuję za komentarz.
3. To prawda, że Wiech sam sobie postawił pomnik.
3. Czy jesteś "w ząbek czesany"?
:-)
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńależ Wiech to fenomen, ale jak to bywa z ludźmi i twórcami z najwyższej
półki - dopiero drugie albo trzecie pokolenie zaczyna ich doceniać bo
współcześni uważają ich za zwykłych, a nawet w ogóle śmiesznych lub
dziwaków. Są dwa powiedzenia, a mianowicie, że "czas jest ojcem prawdy "
i drugie" że "prawdziwi artyści są sławni dopiero po śmierci". Wiech za
życia nie doczekał się należnego Mu uznania choć śmiali się z Jego
opowieści, felietonów, wydawało się wszystkim, że to "się samo pisze", a
to wymaga ogromnej wrażliwości, umiejętności wychwycenia tej gwary,
sytuacji i nadanie temu literackiego wyrazu. I tak ze zbioru Jego
felietonów pt. "Wiech na 102" wypisałam sobie taką scenkę rodzajową:
Tytuł "Stój cipuchna"
"Było to przed świętami Trąbek. Pan Aron Wajskugel, kupiec branży
trykotażowej, wybrał się na Żelazną Bramę, by kupić odpowiednią na
uroczyste dnie gąskę.
U pierwszego zaraz przekupnia, którym był jak się potem okazało, pan
Majloch Szpic, wynalazł odpowiedniego na pieczyste ptaka.
- Co pan chcesz za ten kurczak? - zapytał dyplomatycznie pan Wajskugel
-Ten byk, ten haman, jak dla pana potrzebuje kosztować dwanaście złotych
-Ale ostatnio, ile pan pójdziesz z tych dziesięciu złotych opuścić?
-Co mogę z tych jedenaście złotych i pięćdziesiąt groszy opuścić - nic.
Patrz pan na tę szyję-zachwalał gęsiarz, mocując się z machającymi
skrzydłami ptakiem.
-Na co mnie siła! Garkowienkie nie chcę kupić, gęś potrzebuję na
wątróbkę i smalec. Uj, to ona jest chuda!
-To ona jest chuda? Kto jest chudy? - oburzał się pan Majloch,
demonstrując gęś w powietrzu.
W tej chwili nastąpiło coś nieoczekiwanego. Przyszła pieczeń
wyrwała się swoim wrogom i uderzywszy potężnie skrzydłami wzleciała nad
targowiskiem po czym opadła między straganami...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Ewo z Bajkowa !!!
UsuńJesteś niezastąpiona!!!!!
Serdeczności najserdeczniejsze!
I uważaj na siebie!!!
Dobrze, że masz w pobliżu takie park. Może nieiwleki, ale z jakimi wspaniałymi drzewami!
OdpowiedzUsuńCo do Wiecha sie nie wypowiem, bo szczerze mówiąc nie przepadam.
Serdecznie pozdrawiam :)
Park a raczej skwer jest niewielki więc każdą alejkę przemierzam kilka razy w ciągu jednego spaceru.
UsuńI Ty Magnolio uważaj na siebie !!!
Nie wiem, co by powiedział dokładnie mój ojciec, ale o Wiechu wyrażał się zawsze z szacunkiem i uśmiechem ;)
OdpowiedzUsuńO pisaniu w gwarze (śląskiej) pisałam. Szczepan Twardoch wydał książkę w tej wersji (Drach). Jest też Mały Książę w tej gwarze. Obydwu przekładów dokonał Grzegorz Kulik. Czy wyniósł ją na wyżyny? Pewnie nie. Raczej położył podwaliny.
Z pewnością podłożył podwaliny Szarabajko :-))
UsuńDziękuję i trzymaj się dzielnie!!!
Może warto wspomnieć, że w centrum Warszawy, równolegle do ul. Marszałkowskiej, za budynkami dawnej "Ściany Wschodniej", jest Pasaż Wiecha.Zwykle tętni życiem, dziś pusty, jak ten park.:-(
OdpowiedzUsuńPewnie że warto wspomnieć!!!
UsuńDziękuję Ci serdecznie Ulach :-)
Jak teraz wszystko cieszy prawda? Każdy kawałek wolnej przestrzeni , który mamy w pobliżu. Pozdrawiam Stokrotko.
OdpowiedzUsuńGabrysiu - na takim spacerze przyglądam się każdemu pączkowi na drzewie i każdemu kwiatkowi w trawie.
UsuńSerdeczności :-)
- A co wy tu tak pijecie?
OdpowiedzUsuń- Daj pan spokój, panie władza, to oranżiada.
- A co ona taka biała?
- Bo gruśzkowa.
...
pamiętam ten dialog jeszcze z Expresiaka /trochę podrasowałem, żeby brzmiało jak na żywo/...
...
aha, i jeszcze taki drobiazg, ciekawostka ze wspomnień Staśka Grzesiuka:
"Zaśpiewałem typową warszawską piosenkę – jedną z tych, które znane były tylko na przedmieściach. To już wszystkich naprawdę wzięło – bo śpiewałem w sposób charakterystyczny, akcentując tak, jak to robią tylko ludzie wychowani na przedmieściach Warszawy.
– Brawo, pięknie! – zachwycali się. – A la Wiech, stylem Wiecha – wołali.
– Jak pan go dobrze naśladuje!
- To Wiech naśladuje mnie – pomyślałem – tylko że za bardzo wykoślawia".
p.jzns :)
SUPER!!!!
UsuńPodejrzewam że jesteś W ZĄBEK CZESANY!!!! ???
??????????????
Usuńa tak w ogóle, to powinno być raczej "w zjąbek cziesanji", aczkolwiek ten zapis też do końca wiernie nie oddaje wymowy, o akcencie już nie wspomnę...
UsuńBo nikt nie podrobi Wiecha...:-)
Usuńakurat Wiech nie był autorem tekstu "Nie masz cwaniaka", /ani Grzesiuk zresztą też/...
Usuńtu chodzi o coś innego: bardzo trudno jest wiernie zapisać gwarę warszawską w oficjalnym polskim alfabecie, uwzględniając niuanse wymowy... co prawda istnieje alfabet fonetyczny, nawet kilka do transkrypcji różnych języków używany przez językoznawców, ale ja go nie znam...
Teraz zrozumiałam :-))
UsuńOczywiście masz rację.
p.s. coś takiego znalazłem, ale to już temat dla profesjonalistów:
Usuńhttps://pl.wiktionary.org/wiki/Aneks:J%C4%99zyk_polski_-_wymowa_-_g%C5%82oski#Rejestr_g.C5.82osek_u.C5.BCywanych_w_polszczy.C5.BAnie
Dziękuję.
UsuńA ja nie spaceruję, bo w lesie wielu przechodniów!
OdpowiedzUsuńCytaty trafne:)
Pozdrawiam kochana bardzo słonecznie, uśmiech serdeczny przesyłam:)
Trzymajmy się zdrowo Morgano:-)
Usuńteraz takie spacery po nowych zaostrzeniach rządowych to raczej droga impreza, w końcu są ograniczenia w dostępie do parków, bulwarów, promenad, zieleńców, skwerów, miejsc rekreacji i plaż
OdpowiedzUsuńZwykły spacer z zachowaniem 2-metrowej odległości między osobami nie jest zakazany.
UsuńMarek z dziewczynami
Zielona Bydgoszczanko - nie jest tak źle. Ale dziękuję za ostrzeżenie.
Usuń:-)
Marku z dziewczynami - powiedz Kasi żeby uważała jeśli chodzi o bieganie.
UsuńSerdeczności dla Was.
Dtokrotko, czekalam na nowy tekst by oderwac sie od codziennosci.Ma racje stary warszawiak. A szacunek i podziw zwyklych czytelnikow sa na miare Nobla.W domu malo slyszalam gwarowych okreslen, ale gdy rozwiazywalam test ze znajomosci gwary sladkiej otrzymalam gratulacje.Rewelacyjna jest powiesc Kutza, chociaz nie znam zycia w familokach.W starosci mala ojczyzna jawi sie jako utracony raj.Rozumiem Twoja milosc do Wwy az za dobrze Mm
OdpowiedzUsuńMa racjr
Najserdeczniej Ci dziękuję Małgosiu.
UsuńA Kutza też należy cenić - to prawda.
:-)
Wielki człowiek! Najbardziej podoba mi się komentarz Lechonia o jego twórczości. Przezabawny!
OdpowiedzUsuńMasz rację Urszulko :-)
UsuńUwielbiałam Go słuchać i czytać !! ;o)
OdpowiedzUsuńTo fajnie Gordyjeczko :-)
UsuńA mnie przyszedł do głowy Szcepcio i Tońcio którzy tak pięknie mówili w gwarze lwowskiej.
OdpowiedzUsuńAle wiem że to nie to samo.
Uważaj Stokrotko na siebie.
Ela
Masz rację Elu - Szcepcio i Tońcio też zasługują na wielkie uznanie.
UsuńI Ty uważaj na siebie Elu :-)
A teraz podobno nie mozna już wypuszczać sie na dłuższe (i dalsze) spacery...?
OdpowiedzUsuńJa mam ten skwer tuż koło domu...
UsuńCudownie uchwyciłaś drzewa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Są faktycznie ciekawe.
Usuń:-)
Ja nie jestem najwybitniejszym Polakiem, ale też Wiecha podziwiam i szanuję... Choć trochę mnie rozśmiesza...
OdpowiedzUsuńFajny jest i już :-))
UsuńŁadne te zdjęcia mimo braku ferii barw.
OdpowiedzUsuńJak ja bym gdzieś wyszła...
Zupełnie nie wychodzisz???
UsuńMoże nie będziesz miała problemów ze spacerami, skoro skwer mały. Jakby Cię ktoś zaczepił, to "pojedź Wiechem" ;)
OdpowiedzUsuńUważaj na siebie!
To dopiero mnie zaaresztują :-))
UsuńMyślisz, że zrozumieją? Najwyżej wezmą Cię za obcokrajowca ;))) anka
UsuńMłodzi s pewnością tak :-))
UsuńBył chyba jakiś przeciąg w domu :)
OdpowiedzUsuńKupiłam sobie dzisiaj w aptece strepsils intensive, bo trochę gardło, trochę zatoki muszę wykurować. Ale to jeszcze nie corona. Był chyba jakiś przeciąg w domu :)
"Po ogłoszeniu wyroku sędzia zapytał jeszcze pierwszego świadka :
- Panie Gołąb,dlaczego właściwie domagał się pan rozprawy przy drzwiach zamkniętych?
- Bo przeciąg był,a jak ja w cugu przemawiam, chrypki dostaje i migdały sie mnie powiększają."
SUPER Tereso!!!!
UsuńDzięki serdeczne :-))
Urocze miejsce ;)
OdpowiedzUsuńTuż koło mojego bloku :-)
UsuńNiedawno przeczytałem Cafe po Minogą. Bardzo fajnie się czyta ten warszawski żargon.
OdpowiedzUsuńTy zaś spaceruje póki jeszcze można.
Dziękuję Marku!
UsuńUważaj na siebie.
Korzystaj z wiosennej aury póki możesz :)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej koniecznych ograniczeń...
Zdróweczka dużo dla Ciebie! :)
Wiem, wiem Ariadno...
UsuńSerdecznosci dla Ciebie :-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńSpacerkowo i Wiechowo:)
Pięknie:)
A u mnie internet ma focha, stąd taka opieszałość w odwiedzinach...
Pozdrawiam:)
Dziękuję Leno.
UsuńBardzo sobie cenię Twoje wizyty i komentarze :-)
"Znałem taką jedną co wiele lat temu poszła w te góry
OdpowiedzUsuń(Tatry ma się rozumieć)i jakiś szczyl w kółko golony zrucił lawinę kamieni,i taki kamień,wyobraź sobie paniusiu,trzasnął ją w prawe chyba rękie-robiąc z niej miazgie(z tej ręki ma się rozumieć).Ludzie które tam byli o mało nie wpadli w sercowe chorobe,a ona-twarda sztuka nawet z przytomności nie zeszła.I na co to jej było?"
https://www.youtube.com/watch?v=AHcKKXLE9Pg
Pozdrawiam:)
Kochany jesteś Henryku że odnalazłeś ten link :-) I ten urywek z Wiecha!!!
UsuńSerdeczności najserdeczniejsze.
a mnie zapadł w pamięć taki oto kawałek autorstwa Wiecha :
OdpowiedzUsuń"– Rasowy?
– Poczwórnie.
– To znaczy, że jak?
– Znaczy nogi jamnika, morda buldoka, uszy wyżła, ogon owczarka – a razem, uważasz pan, mój pies. "
Co do skweru ...zazdraszczam takiego spacerniaka ... mnie odcięto od parku. Po parku spaceruje policja i lży każdego cywila,grozi potężnym mandatem każdemu kto się tam zabłąka. Rygor więzienny niestety zaostrzył się.
Wspaniały "kawałek" :-))
UsuńBardzo Ci dziękuję
Najserdeczniej Cię pozdrawiam
Ciagle spacerujesz? u nas nawet lasek kabacki zostal zamkniety. Wychodzilam wczesnie rano, juz nie wychodze. Oby tylko ta zaraza w koncu pokazala spadek swojej aktywnosci, moge siedziec w domu, jakos mi w nim calkiem dobrze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Ten skwer jest tuż koło mojego domu. A inne domy stoją na nim. Nie będzie łatwo zamknąć tego skweru.
UsuńTrzymajmy się dzielnie Grazynko :-0
Akurat w Warszawie, to by jeszcze kilku znalazł. Lubię czytać Wiecha!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :-)
UsuńPrzyjemna okolica do spacerowania, Stokrotko. I miła opowieść przybliżająca sylwetkę Wiecha:-)
OdpowiedzUsuńDobrego weekendu!
Dziękuję Amasjo :-)
UsuńFantastyczny wpis! Ile sie czlowiek moze z blogow dowiedziec! I piekne zdjecia. Niesamowicie sie ciesze, ze tu zabladzilam! :)
OdpowiedzUsuńZdrowka!
Witam Cię serdecznie.
UsuńI zapraszam na zawsze.
:-)
Witam:)
OdpowiedzUsuńTrafiłam tutaj od "sztuki w papilotach".Urokliwe miejsce na spacery :) Lubię książki "Wiecha" -Najbardziej znana chyba to"Maniuś kitajec i jego ferajna".
Co do gwary z innych miejsc.Nie pamiętam niestety, z której to książki,gwara poznańska/wielkopolska -" hej salacha fyrei ino, bo jak dam w kalafę to odechce ci się kielczyć"
Pozdrawiam serdecznie :)
Witam Cię serdecznie Mięto.
UsuńZapraszam do pozostania na zawsze.
:-)
W takiej okolicy można pospacerować. Mam wiersze Jasnorzewskiej Pawlikowskiej i właśnie w niej jest ta wypowiedź autorki o Wiechu. Opinia Hłaski piękna. Pozdrawiam Stokrotko. :).
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję Tereso za wizytę i komentarz.
Usuń:-)
To było o Wiechu, a teraz niech będzie Wiech we własnej odsłonie, plissss
OdpowiedzUsuńZamknęli wszystko, teraz spacer na balkonie:))
Postaram się Czesiu.
UsuńA balkon mam na szczęście bardzo duży...:-)
Cudne te spacery... :)
OdpowiedzUsuńPewnie że cudne :-)
UsuńŚwietne cytaty.:)
OdpowiedzUsuńTrochę się o tej postaci nasłuchałam, odwiedzając mojego wujka.
Stokrotko, proszę, Ty tak nie spaceruj za często :)
Zdrówka!!!
Dziękuję za troskę :-)
Usuń