czwartek, 2 kwietnia 2020

Moje codzienne spacery w marcu...


....odbywam na tym skwerze. Jest to właściwie niewielki park tuż przy Teatrze Rampa w dzielnicy Targówek w Warszawie. Chodzę sobie i chodzę szybko aby mnie wirus nie dogonił i obserwuję wszystko dookoła. To znaczy rośliny i ptaki. Bo ludzi spotykam bardzo rzadko.



Ale żeby nie było za nudno, bo zdjęcia są takie jakie są... czyli mało barwne.... bo przecież to marzec...  to może napiszę, a raczej przepiszę kilka opinii o słynnym Wiechu, czyli Stefanie Wiecheckim.



Bo Stefan Wiechecki WIECH to najbardziej warszawski z warszawskich pisarzy, którego podziwiali i poważali najwybitniejsi Polacy: kardynał Stefan Wyszyński, Józef Beck, Stefan Starzyński, Stefan Żeromski. A wielcy koledzy po piórze szczerze go szanowali i porównywali do wybitnych postaci.

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska tak uważała: "Wiech to gentlemen, szalenie dowcipny, nigdy jadowity, często wzruszający. Jego felietony są wynikiem obserwacji bardzo uważnej, pracy w swoim rodzaju całkiem twórczej i na wskroś oryginalnej..."



Jan Lechoń tak pisał: "Wiech to stanowczo niedoceniony pisarz pierwszej klasy, który zdołał opisać bodaj tysiąc razy pijaństwo i mordobicie, za każdym razem inaczej..."



Marek Hłasko w swoich "Pięknych dwudziestoletnich" zastanawiał się: "mimo że jestem warszawiakiem urodzonym na Powiślu - nie rozumiem czy Warszawa mówi tak, jak pisze Wiech czy też Wiech pisze tak, jak mówi Warszawa".



Michał Choromański stwierdził: "Uważam Wiecha za jednego z najlepszych polskich pisarzy współczesnych"



I jeszcze opinia  Juliusza Kaden-Bandrowskiego: "Plaut naszej współczesnej Warszawy".



A sam Wiech tak kiedyś powiedział:
"Pytano mnie, czy uważam się za współtwórcę gwary warszawskiej. Współtwórca to za duże słowo. Starałem się zawsze wiernie ją tylko odtworzyć".

A bardzo już starszy warszawiak zapytany o to kim był dla mieszkańców Warszawy Stefan Wiechecki odpowiedział tak: "Wiech? Panie kochany... A czym są dla stolicy Łazienki Królewskie czy król Zygmunt na Kolumnie? Toż to symbol. Wiech to postać bez której trudno było by sobie to miasto wyobrazić..."




-------------------------------------------------------------------------------------
P.S. Wszystkie cytaty z niezwykle interesującej książki pt: "Ech, Panie Wiech" którą napisali Janusz Dziano i Danuta Koper. Wydawnictwo Magia Słowa

-----------------------------------------------------------------------
Tak się zastanawiam czy jest albo był w naszej literaturze ktoś kto wyniósłby gwarę swojego miasta na takie wyżyny. 

Czy wiecie coś na ten temat? Napiszcie proszę...

83 komentarze:

  1. Zdjęcia nigdy nie są nudne...
    Cytaty wybrałaś świetne i autorzy zacni!
    Oby tego skweru Ci nie zamknęli, bo teraz coraz bardziej okrojona przestrzeń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zamknąAsiu, bo on jest malutki i wejście jest z kilkunastu stron... :-)

      Usuń
  2. Wspomniałaś wspaniałych...
    Serce się usmiechnęło :)
    Uważaj jednak z tymi spacerami...

    OdpowiedzUsuń
  3. No to spacerki po skwerkach się skończyły... Chyba że za 30 000 zł. "Przypuszczam, że nie wątpię", co zaproponowałby na to premierowi pan Celestyn Aniołek a może nawet "warsiawiak w żałobnem kulorze" Jumbo Johnson - potem pan Czarnomordzik. Wolę jednak nie przytaczać ewentualnych określeń braci Piskorskich ...
    JKN
    P.S. Istnieje przecież oficjalnie w językoznawstwie termin "wiech" na określenie warszawskiej gwary środowiskowej... Mówić "wiechem"... Przecież to żywy pomnik... Exegi monumentum...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1.Nie jest tak źle z tymi spacerkami.
      2. Serdecznie Ci dziękuję za komentarz.
      3. To prawda, że Wiech sam sobie postawił pomnik.
      3. Czy jesteś "w ząbek czesany"?
      :-)

      Usuń
  4. Jaguniu,

    ależ Wiech to fenomen, ale jak to bywa z ludźmi i twórcami z najwyższej
    półki - dopiero drugie albo trzecie pokolenie zaczyna ich doceniać bo
    współcześni uważają ich za zwykłych, a nawet w ogóle śmiesznych lub
    dziwaków. Są dwa powiedzenia, a mianowicie, że "czas jest ojcem prawdy "
    i drugie" że "prawdziwi artyści są sławni dopiero po śmierci". Wiech za
    życia nie doczekał się należnego Mu uznania choć śmiali się z Jego
    opowieści, felietonów, wydawało się wszystkim, że to "się samo pisze", a
    to wymaga ogromnej wrażliwości, umiejętności wychwycenia tej gwary,
    sytuacji i nadanie temu literackiego wyrazu. I tak ze zbioru Jego
    felietonów pt. "Wiech na 102" wypisałam sobie taką scenkę rodzajową:

    Tytuł "Stój cipuchna"

    "Było to przed świętami Trąbek. Pan Aron Wajskugel, kupiec branży
    trykotażowej, wybrał się na Żelazną Bramę, by kupić odpowiednią na
    uroczyste dnie gąskę.

    U pierwszego zaraz przekupnia, którym był jak się potem okazało, pan
    Majloch Szpic, wynalazł odpowiedniego na pieczyste ptaka.

    - Co pan chcesz za ten kurczak? - zapytał dyplomatycznie pan Wajskugel

    -Ten byk, ten haman, jak dla pana potrzebuje kosztować dwanaście złotych

    -Ale ostatnio, ile pan pójdziesz z tych dziesięciu złotych opuścić?

    -Co mogę z tych jedenaście złotych i pięćdziesiąt groszy opuścić - nic.
    Patrz pan na tę szyję-zachwalał gęsiarz, mocując się z machającymi
    skrzydłami ptakiem.

    -Na co mnie siła! Garkowienkie nie chcę kupić, gęś potrzebuję na
    wątróbkę i smalec. Uj, to ona jest chuda!

    -To ona jest chuda? Kto jest chudy? - oburzał się pan Majloch,
    demonstrując gęś w powietrzu.

    W tej chwili nastąpiło coś nieoczekiwanego. Przyszła pieczeń
    wyrwała się swoim wrogom i uderzywszy potężnie skrzydłami wzleciała nad
    targowiskiem po czym opadła między straganami...

    Serdecznie Cię pozdrawiam

    Ewa z Bajkowa


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo z Bajkowa !!!
      Jesteś niezastąpiona!!!!!

      Serdeczności najserdeczniejsze!
      I uważaj na siebie!!!

      Usuń
  5. Dobrze, że masz w pobliżu takie park. Może nieiwleki, ale z jakimi wspaniałymi drzewami!
    Co do Wiecha sie nie wypowiem, bo szczerze mówiąc nie przepadam.
    Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Park a raczej skwer jest niewielki więc każdą alejkę przemierzam kilka razy w ciągu jednego spaceru.
      I Ty Magnolio uważaj na siebie !!!

      Usuń
  6. Nie wiem, co by powiedział dokładnie mój ojciec, ale o Wiechu wyrażał się zawsze z szacunkiem i uśmiechem ;)

    O pisaniu w gwarze (śląskiej) pisałam. Szczepan Twardoch wydał książkę w tej wersji (Drach). Jest też Mały Książę w tej gwarze. Obydwu przekładów dokonał Grzegorz Kulik. Czy wyniósł ją na wyżyny? Pewnie nie. Raczej położył podwaliny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością podłożył podwaliny Szarabajko :-))
      Dziękuję i trzymaj się dzielnie!!!

      Usuń
  7. Może warto wspomnieć, że w centrum Warszawy, równolegle do ul. Marszałkowskiej, za budynkami dawnej "Ściany Wschodniej", jest Pasaż Wiecha.Zwykle tętni życiem, dziś pusty, jak ten park.:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że warto wspomnieć!!!
      Dziękuję Ci serdecznie Ulach :-)

      Usuń
  8. Jak teraz wszystko cieszy prawda? Każdy kawałek wolnej przestrzeni , który mamy w pobliżu. Pozdrawiam Stokrotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabrysiu - na takim spacerze przyglądam się każdemu pączkowi na drzewie i każdemu kwiatkowi w trawie.
      Serdeczności :-)

      Usuń
  9. - A co wy tu tak pijecie?
    - Daj pan spokój, panie władza, to oranżiada.
    - A co ona taka biała?
    - Bo gruśzkowa.
    ...
    pamiętam ten dialog jeszcze z Expresiaka /trochę podrasowałem, żeby brzmiało jak na żywo/...
    ...
    aha, i jeszcze taki drobiazg, ciekawostka ze wspomnień Staśka Grzesiuka:
    "Zaśpiewałem typową warszawską piosenkę – jedną z tych, które znane były tylko na przedmieściach. To już wszystkich naprawdę wzięło – bo śpiewałem w sposób charakterystyczny, akcentując tak, jak to robią tylko ludzie wychowani na przedmieściach Warszawy.
    – Brawo, pięknie! – zachwycali się. – A la Wiech, stylem Wiecha – wołali.
    – Jak pan go dobrze naśladuje!
    - To Wiech naśladuje mnie – pomyślałem – tylko że za bardzo wykoślawia".
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. SUPER!!!!
      Podejrzewam że jesteś W ZĄBEK CZESANY!!!! ???

      Usuń
    2. a tak w ogóle, to powinno być raczej "w zjąbek cziesanji", aczkolwiek ten zapis też do końca wiernie nie oddaje wymowy, o akcencie już nie wspomnę...

      Usuń
    3. Bo nikt nie podrobi Wiecha...:-)

      Usuń
    4. akurat Wiech nie był autorem tekstu "Nie masz cwaniaka", /ani Grzesiuk zresztą też/...
      tu chodzi o coś innego: bardzo trudno jest wiernie zapisać gwarę warszawską w oficjalnym polskim alfabecie, uwzględniając niuanse wymowy... co prawda istnieje alfabet fonetyczny, nawet kilka do transkrypcji różnych języków używany przez językoznawców, ale ja go nie znam...

      Usuń
    5. Teraz zrozumiałam :-))
      Oczywiście masz rację.

      Usuń
    6. p.s. coś takiego znalazłem, ale to już temat dla profesjonalistów:
      https://pl.wiktionary.org/wiki/Aneks:J%C4%99zyk_polski_-_wymowa_-_g%C5%82oski#Rejestr_g.C5.82osek_u.C5.BCywanych_w_polszczy.C5.BAnie

      Usuń
  10. A ja nie spaceruję, bo w lesie wielu przechodniów!
    Cytaty trafne:)
    Pozdrawiam kochana bardzo słonecznie, uśmiech serdeczny przesyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. teraz takie spacery po nowych zaostrzeniach rządowych to raczej droga impreza, w końcu są ograniczenia w dostępie do parków, bulwarów, promenad, zieleńców, skwerów, miejsc rekreacji i plaż

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zwykły spacer z zachowaniem 2-metrowej odległości między osobami nie jest zakazany.

      Marek z dziewczynami

      Usuń
    2. Zielona Bydgoszczanko - nie jest tak źle. Ale dziękuję za ostrzeżenie.
      :-)

      Usuń
    3. Marku z dziewczynami - powiedz Kasi żeby uważała jeśli chodzi o bieganie.
      Serdeczności dla Was.

      Usuń
  12. Dtokrotko, czekalam na nowy tekst by oderwac sie od codziennosci.Ma racje stary warszawiak. A szacunek i podziw zwyklych czytelnikow sa na miare Nobla.W domu malo slyszalam gwarowych okreslen, ale gdy rozwiazywalam test ze znajomosci gwary sladkiej otrzymalam gratulacje.Rewelacyjna jest powiesc Kutza, chociaz nie znam zycia w familokach.W starosci mala ojczyzna jawi sie jako utracony raj.Rozumiem Twoja milosc do Wwy az za dobrze Mm




    Ma racjr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najserdeczniej Ci dziękuję Małgosiu.

      A Kutza też należy cenić - to prawda.
      :-)

      Usuń
  13. Wielki człowiek! Najbardziej podoba mi się komentarz Lechonia o jego twórczości. Przezabawny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiałam Go słuchać i czytać !! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  15. A mnie przyszedł do głowy Szcepcio i Tońcio którzy tak pięknie mówili w gwarze lwowskiej.
    Ale wiem że to nie to samo.

    Uważaj Stokrotko na siebie.

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Elu - Szcepcio i Tońcio też zasługują na wielkie uznanie.
      I Ty uważaj na siebie Elu :-)

      Usuń
  16. A teraz podobno nie mozna już wypuszczać sie na dłuższe (i dalsze) spacery...?

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudownie uchwyciłaś drzewa.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Ja nie jestem najwybitniejszym Polakiem, ale też Wiecha podziwiam i szanuję... Choć trochę mnie rozśmiesza...

    OdpowiedzUsuń
  19. Ładne te zdjęcia mimo braku ferii barw.
    Jak ja bym gdzieś wyszła...

    OdpowiedzUsuń
  20. Może nie będziesz miała problemów ze spacerami, skoro skwer mały. Jakby Cię ktoś zaczepił, to "pojedź Wiechem" ;)
    Uważaj na siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero mnie zaaresztują :-))

      Usuń
    2. Myślisz, że zrozumieją? Najwyżej wezmą Cię za obcokrajowca ;))) anka

      Usuń
    3. Młodzi s pewnością tak :-))

      Usuń
  21. Był chyba jakiś przeciąg w domu :)
    Kupiłam sobie dzisiaj w aptece strepsils intensive, bo trochę gardło, trochę zatoki muszę wykurować. Ale to jeszcze nie corona. Był chyba jakiś przeciąg w domu :)
    "Po ogłoszeniu wyroku sędzia zapytał jeszcze pierwszego świadka :
    - Panie Gołąb,dlaczego właściwie domagał się pan rozprawy przy drzwiach zamkniętych?
    - Bo przeciąg był,a jak ja w cugu przemawiam, chrypki dostaje i migdały sie mnie powiększają."

    OdpowiedzUsuń
  22. Niedawno przeczytałem Cafe po Minogą. Bardzo fajnie się czyta ten warszawski żargon.
    Ty zaś spaceruje póki jeszcze można.

    OdpowiedzUsuń
  23. Korzystaj z wiosennej aury póki możesz :)
    Coraz więcej koniecznych ograniczeń...
    Zdróweczka dużo dla Ciebie! :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj, Stokrotko.

    Spacerkowo i Wiechowo:)
    Pięknie:)

    A u mnie internet ma focha, stąd taka opieszałość w odwiedzinach...

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Leno.
      Bardzo sobie cenię Twoje wizyty i komentarze :-)

      Usuń
  25. "Znałem taką jedną co wiele lat temu poszła w te góry
    (Tatry ma się rozumieć)i jakiś szczyl w kółko golony zrucił lawinę kamieni,i taki kamień,wyobraź sobie paniusiu,trzasnął ją w prawe chyba rękie-robiąc z niej miazgie(z tej ręki ma się rozumieć).Ludzie które tam byli o mało nie wpadli w sercowe chorobe,a ona-twarda sztuka nawet z przytomności nie zeszła.I na co to jej było?"
    https://www.youtube.com/watch?v=AHcKKXLE9Pg
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochany jesteś Henryku że odnalazłeś ten link :-) I ten urywek z Wiecha!!!

      Serdeczności najserdeczniejsze.

      Usuń
  26. a mnie zapadł w pamięć taki oto kawałek autorstwa Wiecha :
    "– Rasowy?
    – Poczwórnie.
    – To znaczy, że jak?
    – Znaczy nogi jamnika, morda buldoka, uszy wyżła, ogon owczarka – a razem, uważasz pan, mój pies. "
    Co do skweru ...zazdraszczam takiego spacerniaka ... mnie odcięto od parku. Po parku spaceruje policja i lży każdego cywila,grozi potężnym mandatem każdemu kto się tam zabłąka. Rygor więzienny niestety zaostrzył się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniały "kawałek" :-))
      Bardzo Ci dziękuję
      Najserdeczniej Cię pozdrawiam

      Usuń
  27. Ciagle spacerujesz? u nas nawet lasek kabacki zostal zamkniety. Wychodzilam wczesnie rano, juz nie wychodze. Oby tylko ta zaraza w koncu pokazala spadek swojej aktywnosci, moge siedziec w domu, jakos mi w nim calkiem dobrze.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten skwer jest tuż koło mojego domu. A inne domy stoją na nim. Nie będzie łatwo zamknąć tego skweru.
      Trzymajmy się dzielnie Grazynko :-0

      Usuń
  28. Akurat w Warszawie, to by jeszcze kilku znalazł. Lubię czytać Wiecha!

    OdpowiedzUsuń
  29. Przyjemna okolica do spacerowania, Stokrotko. I miła opowieść przybliżająca sylwetkę Wiecha:-)
    Dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  30. Fantastyczny wpis! Ile sie czlowiek moze z blogow dowiedziec! I piekne zdjecia. Niesamowicie sie ciesze, ze tu zabladzilam! :)

    Zdrowka!

    OdpowiedzUsuń
  31. Witam:)
    Trafiłam tutaj od "sztuki w papilotach".Urokliwe miejsce na spacery :) Lubię książki "Wiecha" -Najbardziej znana chyba to"Maniuś kitajec i jego ferajna".
    Co do gwary z innych miejsc.Nie pamiętam niestety, z której to książki,gwara poznańska/wielkopolska -" hej salacha fyrei ino, bo jak dam w kalafę to odechce ci się kielczyć"
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie Mięto.
      Zapraszam do pozostania na zawsze.
      :-)

      Usuń
  32. W takiej okolicy można pospacerować. Mam wiersze Jasnorzewskiej Pawlikowskiej i właśnie w niej jest ta wypowiedź autorki o Wiechu. Opinia Hłaski piękna. Pozdrawiam Stokrotko. :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziękuję Tereso za wizytę i komentarz.
      :-)

      Usuń
  33. To było o Wiechu, a teraz niech będzie Wiech we własnej odsłonie, plissss
    Zamknęli wszystko, teraz spacer na balkonie:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się Czesiu.

      A balkon mam na szczęście bardzo duży...:-)

      Usuń
  34. Świetne cytaty.:)
    Trochę się o tej postaci nasłuchałam, odwiedzając mojego wujka.
    Stokrotko, proszę, Ty tak nie spaceruj za często :)
    Zdrówka!!!

    OdpowiedzUsuń

Spokojnych i Zdrowych Świąt...

Choinka przed Zamkiem Królewskim w Warszawie.                I ta sama choinka wieczorem. WSZYSTKIM WAM, KTÓRZY ZAGLĄDACIE NA MÓJ BLOG I CZY...