czwartek, 23 września 2021

Warszawskie nurogęsi

Gdy ostatnio spacerowałam po Ujazdowie i zbierałam materiał o najstarszym terenie Warszawy /patrz poprzedni tekst/ to zauważyłam,  że na Kanale Piaseczyńskim  co kilkanaście metrów znajdują się na wodzie bardzo luksusowe /bo z dachem i zielenią/ gniazda dla nurogęsi. Nie liczyłam, ale jest tych gniazd naprawdę dużo.



Rzadkie w Polsce nurogęsi upodobały sobie ten teren / a także Łazienek Królewskich/ i tam się osiedlają i rozmnażają. Jak podaje Zarząd Zieleni jest to sytuacja dosyć wyjątkowa, ponieważ nie jest to gatunek parkowy i w dodatku ptaki te gnieżdżą się stosunkowo daleko od obecnego koryta Wisły.

Nurogęsi gniazdują też w dziuplach. Samice po wykluciu młodych prowadzą nielotne pisklęta w stronę Wisły, m.inn. z powodu małych możliwości zdobycia pokarmu w parkowych zbiornikach i kanałach. Nurogęsi żywią się głównie rybami.

Aby dostać się nad Wisłę muszą najpierw przejść ulicę Myśliwiecką, potem przepłynąć drugą część Kanału Piaseczyńskiego a potem znowu przejść bardzo ruchliwą Trasę Łazienkowską. Wstrzymywany wtedy jest cały ruch samochodowy.

W praktyce wygląda to następująco:



Dlatego tuż przy Kanale Piaseczyńskim /a także przy Trasie Łazienkowskiej/ umieszczono odpowiednie tablice. Prawda, że to wzruszające? I zastanawiam się jak to jest, że te mamy nurogęsi mają takie grzeczne i zdyscyplinowane dzieci...???

/Zdjęcie pierwsze i ostatnie można powiększyć. Zrobiłam je w dn. 17 września 2021r/

Widzieliście kiedyś takie mamy z dziećmi? 
A może musieliście zatrzymywać się i przepuszczać je ...???

66 komentarzy:

  1. Nie widziałem Stokrotko nurogęsi, ale widziałem łabędzie u siebie , tj w moim mieście. Bo mamy dwie rzeki i pięć zalewów. I jeszcze zbiorniki retencyjne. Widziałem w 2017 roku spacerującą alejką parkową łabędzią rodzinę. Pozdrawiam serdecznie, 14 minut na szybkim spacerze, potem może biblioteka i obowiązkowo od 14.15 zakupy. I multum lektur :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spacerujące łabędzie z "brzydkimi kaczątkami" to prawdziwe cudo :-))

      Usuń
  2. Klik dobry:)
    Widziałam kaczki przechodzące przez ruchliwe skrzyżowanie. Cały ruch się zatrzymał. Kierowały się w stronę potoku. Też wtedy pomyślałam, jakie zdyscyplinowane są te małe kaczuszki, że nie rozbiegły się w różne strony.
    Nurogęsi gdzieś widziałam, ale nie pamiętam, gdzie.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobrażam sobie jaki to był piękny widok...
      Serdeczności :-)

      Usuń
  3. Przecudny temat Stokrotko :-))
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  4. Karne przedszkole maszeruje :-) Czytałam o tych przejściach do Wisły. I w telewizji kiedyś pokazywali. A mnie udało się w tym roku po raz pierwszy zobaczyć czarne łabędzie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wzruszajacy i puekny widok. A mama az puchnie z dumy prowadzac swoje dzieci. Ma racje:karne i urocze. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze rozczulają mnie zdjęcia ptaków wędrujących przez jezdnie w asyście policji lub straży miejskiej.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czasami bez tej asysty, bo kierowcy sami się zatrzymują...

      Usuń
    2. Ostatnio koleżanka wracała z Warszawy od córki i tam widziała drogówkę asystującą wielkiemu kogutowi, który maszerował drogą:-)
      jotka

      Usuń
  7. nurogęsi przechodzących przez jezdnię nie widziałem, jedynie kaczki... za to sam kiedyś przeprowadzałem wiewiórkę: jadę rowerem /przez Bemowo/ i widzę, że ruda chce dostać się na drugą stronę... tedy stanąłem, zsiadłem z roweru, zatrzymałem ruch i wiewiórka przeskoczyła... co najfajniejsze, nikt nie trąbił, nikt się nie złościł, widziałem tylko życzliwe gesty i uśmiechy kierowców :)
    ale widziałem /co prawda tylko na filmiku/ lepszy numer:
    otóż pewną wioskę na Podbeskidziu nawiedzał ryś... notowano przypadki, gdy kocisko dostojnie trawersowało jezdnię na oczach zdumionych kierowców... istotne w tym wszystkim jest jednak to, że ryś to robił na pasach(!)... zawsze byłem pełen podziwu dla inteligencji kotów, ale takie cóś?...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewiórki to często jak te szalone przebiegają przez ulice!!!!
      A ten ryś to super aparat :-))

      Usuń
  8. Szalenie wdzięczny wpis. Trzeba pomagać, wspierać, pomoc żyć tym gęsiom. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Faktycznie niesamowicie wzruszająca jest ta mama a za nią sznureczek grzecznych dzieci....na tym pierwszym zdjęciu to jest chyba dziewiątka maluchów :-))
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A na drugim trochę mniej. bo to dwie różne mamy z dziećmi...

      Usuń
  10. Ale piękna historia, nie wiedziałam, ze nurogęsi zamieszkują Warszawę. Trzeba będzie tam częściej chodzić, kiedyś tam się włóczyłam i widziałam te gniazda na Kanale Piaseczyńskim, ale nie widziałam nurogęsi. Pięknie wygląda ta mama nurogęś przechodząca przez jezdnię z gromadka dzieci...
    Dużo bym dała by coś takiego zobaczyć..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażynko - koniecznie się wybierz w okolicę Zamku Ujazdowskiego i Kanału Piaseczyńskiego..... Piękne fotografie tam zrobisz :-)

      Usuń
  11. Już kiedyś wspominałem, że za ptactwem nie przepadam. Niemniej przyznać trzeba, że to nurogęsi (o których słyszę pierwszy raz od Ciebie) żyją sobie w Warszawie jak pączek w maśle... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celcie Miły - ptaki są bardzo mądre i piękne :-)

      Usuń
    2. Nie mówię, że nie są, Kochana Stokrotko :) Po prostu nie mam z nimi zbyt przyjemnych skojarzeń z dzieciństwa.

      Usuń
  12. To cudowne! Kocham świat przyrody niesamowicie...

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajnego Irokeza ma ta samiczka. W Łazienkach to przecież mogą dla tych nurogęsi "dorybić" staw takimi rybkami, które one lubią.Nie musiałyby wędrować nad Wisłę. Tyle tylko, że jak znam publikę, to każdy by przynosił resztki pieczywa i skarmiał tym ptactwo trując je tym i zanieczyszczając staw. Wszystkie młode ptaków pływających mają dobrze zakodowane posłuszeństwo względem mamusi i dobry nawyk podążania za nią i resztą rodzeństwa.Łazienkowskie kaczusie też są traktowane wciąż chlebem " bo dzieci tak lubią karmić ptaszki", jak mi tłumaczyła jedna z mam.A jaka była zdziwiona, że kaczkom szkodzi pieczywo, skoro ono nie szkodzi małym dzieciom.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu nie wiem czy czytałaś więc daję Ci linka:
      http://stokrotkastories.blogspot.com/2021/07/prosba-mieszkancow-azienek-krolewskich.html#comment-form

      Usuń
  14. Jaki słodki obrazek z przechodzeniem przez jezdnię. <3
    Martwi mnie tylko, co jak przyjdą nagle, nie będzie obstawy i jakiś kierowca się nie zatrzyma...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś widziałam /jadąc samochodem z synem/ że wzdłuż szosy szła taka ptasia mama z dziećmi i nie szykowała się do przejścia na drugą stronę. Może szła do miejsca gdzie zawsze stoi ktoś kto wstrzymuje ruch???

      Usuń
  15. Nigdy nie słyszałam o tym gatunku! Wyglądają niesamowicie, szczególnie podczas przemarszu. I doskonale wiedzą, gdzie wędrować. I wiedzą też, że nie można się wyłamywać, bo zginą. Człowiek to jednak zwierzę niedoskonałe!

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam wiele zdjęć i filmów, ale naocznie niestety nie...;o)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie widziałam nigdy na żywo, tylko jakis filmik w internecie. Cudne ptasiorki. :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Chodząc gęsiego zachowują porządek na drodze.Gęsiego po szczęście.
    Widziałem takie przejście gęsiego muflonów i jeleni w górach.
    Muflonów było ok. 100(stare czasy),wędrowały wąską"kozią ścieżką"po stromym zboczu góry,ułożoną jeszcze przez Niemców.
    Jadąc samochodem,kilka razy w górach przez drogę przebiegły mi gęsiego jelenie,muflony i sarny.Przeważnie,gdy przebiegnie jeden,przebiegną następne...po hamulcach:)
    https://youtu.be/mMl-2cpYjAw
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Henryku - wędrujące muflony - to dopiero szok!!!
      Aż Ci zazdroszczę :-)

      Usuń
    2. Nie na temat.Agresja wewnątrz gatunkowa wśród zwierząt i ludzie.
      Czy czytałaś książkę noblisty Konrada Lorenza
      "Tak zwane zło"?
      PDF

      Usuń
    3. Nie czytałam. Czytałam "Opowiadania o zwierzetach".Wspaniałe!!!!

      Usuń
  19. Witaj, Stokrotko.

    Uroczy widok, który nawet u grypującej mnie wywołał uśmiech:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się Leno z Twojego uśmiechu!
      Zdrowiej szybciutko :-)

      Usuń
  20. Czyli jednak, jak się chce to można wspomóc naturę i nawet ruch zatrzymać... To taki uroczy widok mamy z dziećmi. Ostatnio oglądałam żurawie, jak musiały ustawiać w locie swoje latorośle, oj, ciężko było ułożyć prawdziwy klucz i to wszystko w powietrzu!!!
    Pozdrawiam Cię serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Celu D - jak się chce to prawie wszystko można zrobić dla natury...
      Dziękuję i również pozdrawiam.

      Usuń
  21. Czy ktoś zatrzymuje ruch i prosi o chwilę zadumy gdy Warszawa kolejny raz spuszcza ścieki i zabija nieokreślone ilości istnień ...nie tylko gęsi...Co wtedy robią prawdziwi warszawiacy albo Warszawiacy, z dużej...litery.

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozumiem. Odpowiadam podobnie gdy nie znam odpowiedzi.Proszę się nie martwić . Tylko Kloszard za mną nadążał i rozumiał.

    OdpowiedzUsuń
  23. Widziałam w Faktach jak ruch jest zatrzymany a ta gromadka wędruje.
    Pozdrawia serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedyś w zimie, już dość dawno, byłam świadkiem jak łabędź sparaliżował ruch na moście Pokoju. Otóż spacerował sobie po moście, samochody stały, a na chodnikach obserwowali to liczni gapie. Po pewnym czasie spośród gapiów na jezdnię wyszedł mężczyzna i zaczął iść za ptakiem, łabędź przyspieszał kroku i mężczyzna także, po kilkunastu metrach i ptak i mężczyzna zaczęli biec i w końcu ptaszysko wzbiło się w powietrze. Mężczyzna kierował ptaka po pustym pasie ruchu, pozostawiając w tyle nieruchome pojazdy które czekały na rozwój wypadków.
    Na moście Pokoju dość często lądują łabędzie w zimie, zazwyczaj zjawia się straż miejska, chyba jedyny raz sytuację rozładował zwykły gap, a właściwie niezwykły bo wspaniale sobie poradził nie krzywdząc ptaka.
    W mojej kamienicy lęgły się jaskółki przez kilka sezonów. Bardzo lubiłam jak ptaszki te mijały mnie lecąc przez klatkę schodową. Po wyprowadzeniu młodych z gniazda, uczyły je latać na klatce schodowej. Niestety dużym mankamentem tej sytuacji była pokakana klatka schodowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepięknie to wszystko napisałaś Mario. Serdecznie Ci dziękuję:-)

      Usuń
  25. Mamy nurogęsi mają takie grzeczne i zdyscyplinowane dzieci może dlatego, że tatusie o to zadbali?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyobraź sobie Bojo że tatusie czy też tatusiowie nie bardzo się interesują swoimi dziećmi...

      Usuń
  26. Przepiękne są te sceny spacerujących ptaków, ale też nie tylko ptaków - niedźwiadków z mamą, jeży, dzików, etc., kiedy to ruch uliczny jest na jakiś czas wstrzymany. Ciekaw jestem, jak te stołeczne nurogęsi oraz inne ptaki radzą sobie podczas zimy? Czy zostają? odlatują?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nurogesi odlatuja na zime a potem wracają na sezon legowy do stolicy i nie tylko do niej. Niektóre podobno zostają bo w miastach jest zawsze trochę ciepłej....

      Usuń
  27. To bardzo dobrze wychowane dzieci ;)) Zdjęcie urocze. pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  28. Coz za uroczy widok. Sa piekne i takie grzeczne. Nigdy przedtem nie widzialam czegos takiego :) Cudowne te nurogesi. Pozdrawiam z Krakowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu - dlatego że takie cudowne to o nich napisałam.
      Serdeczności Kochanie :-)

      Usuń
  29. Ojej! Niesamowite. Jak spacerują, takie niczym niezrażone. Niemniej dla kierowców są pewnie irytujące. ;)

    OdpowiedzUsuń

"Obrzydliwa" Warszawska Praga - część czwarta czyli zakończenie

                                                  Stojący niedaleko  kościół Św.Floriana zwany Katedrą Praską miał stanowić przeciwwagę dla ...