czwartek, 7 października 2021

Dwie maksymy i coś na wesoło

Pierwsza, której  twórcą jest "książę  poetów polskich" biskup Ignacy Krasicki:

"Prawdziwa cnota krytyk się nie boi" 

Druga: /niestety nie pamiętam kto to powiedział/

"Przy rzetelnym opisywaniu świata nie ma świętości".

Zgadzacie się ???

____________________________________________

                            
                               Kuchnia wegetariańska po indyjsku.../zdjęcie zrobione w Poznaniu/

72 komentarze:

  1. Pierwsza sentencja bardzo ważna, całe życie powinno się o niej pamiętać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zacznę od fotografii - bardzo kusząca ;-) I zgadzam się z Krysią - faktycznie, bardzo ważna. Pozdrawiam Stokrotko, po zakupach w ... Stokrotce, tylko sześć minut mi to zajęło ;-). Obowiązkowo cztery mleka i dwa mleka czekoladowe z witaminami. Dziś nieco intensywny dzień. Piszę też ręcznie. No i czekam na ogłoszenie Noblisty z literatury. Ważny dzień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mamy Nagrodę Nobla Jardianie:-)
      Dziękuję i pozdrawiam

      Usuń
  3. Zdjęcie straszne, kuchnia "wegetariańska" -😢😢😢
    Sentencje mądre oczywiście, i jeszcze "warto być przyzwoitym" choć na pierwszy rzut oka nie zawsze się opłaca...

    OdpowiedzUsuń
  4. krytyki nikt nie lubi, a jeśli ma się coś do ukrycia to szczególnie!
    Świetne zdjęcie, kandyduje do zdjęcia roku!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę musiała zgłosić to zdjęcie tylko nie wiem gdzie
      ...

      Usuń
  5. Tiaaa, wybitnie wegetariańska kuchnia! A ja osobiście nie jadam tych mięs, więc z pewnością bym nie weszła do tej restauracji. Nie wiem, czy jeszcze istnieje ktoś "prawdziwie cnotliwy" a rzetelnie opisany świat u wielu osób nie wzbudzi zachwytu. No cóż- życie jest jakie jest, czyli jak śpiewał Cugowski - "nic nie boli tak jak życie".
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Aniu ...rzetelnie opisany świat może być dla niektórych bardzo nudny...

      Usuń
  6. swego czasu czytywałem nagminnie "Szpilki", więc motto Krasickiego wżarło mi się w pamięć :)
    to drugie wydaje się być dość oczywiste, gdyś "świętość" jest kategorią subiektywną, a przedstawianie iluzji /swoich lub cudzych/ jak prawd obiektywnych nie ma nic wspólnego z rzetelnym (czytaj: naukowym) opisem świata...
    ...
    "Wegetariański pasztet z dziczyzny", gdzieś to kiedyś widziałem, co więcej na etykiecie w rubryce "skład" widniał tuńczyk, co już kompletnie mnie zdysonansiło poznawczo... nie pamiętam tylko, czy zawierał również "śladowe ilości orzeszków ziemnych", które obecnie są wszędzie, np. w wódce, w proszku do prania, czy też w kompletach klocków Lego, o podpaskach już nie wspomnę...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę....to Ty "Szpilki" czytałeś:-)
      A świat powinien być rzetelnie opisany...
      Czyżbyś był wegetarianinem?

      Usuń
    2. ba, miałem nawet kilka kompletnych roczników, ale poszły "do żyda" przy jakiejś przeprowadzce...
      nie jestem wege, ale samą roślinnością też się najem, nie jestem uwarunkowany na proteiny odzwierzęce, nawet lubię niektóre wynalazki...

      Usuń
    3. a z tą knajpą to mogło być tak, że wcześniej tam był rzeźnik /kozi, owczy/, lokal się przebranżowił, może nawet zmienił się właściciel, nowy szyld już jest, tylko szyb nie zdążyli zmienić... to się zdarza, kiedyś widziałem biuro turystyczne, gdzie na drzwiach był napis "zegarmistrz", bo komuś się zapomniało zamalować...

      Usuń
    4. Mój młodszy syn przez 10 lat był wegetarianinem. A przy jego podróżniczym trybie życia nie było to łatwe ...

      Usuń
    5. Bardzo możliwe że z tą knajpą tak właśnie było...

      Usuń
    6. wege jest moja Lady, czasem jedynie toleruje mięso rybie, zwłaszcza gdy ja przyrządzę, ale innego po prostu nie lubi, bez żadnej ideologii, po prostu taki ma gust...
      swego czasu, gdy ostro pakowałem na siłce wege było dla mnie nie do przyjęcia, ale gdy się przerzuciłem na lżejsze formy rekreacji jest mi wszystko jedno, czy kotlet jest z prosiaka, czy z tofu lub kani (chodzi o kanię grzyba, a nie o drapieżny drób)...
      ale faktycznie, podróżnik wege może nie mieć łatwo, zwłaszcza w rejonach polarnych, gdzie rosną tylko (np.) foki i pingwiny :)

      Usuń
    7. A w niektórych krajach pojęcie wegetarianizmu nie jest wogole znane...

      Usuń
  7. Mnie już nic nie dziwi skoro ślimak to ryba, a marchewka to owoc. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No popatrz...A ja nic ani o ślimaku ani o marchewce nie wiedziałam:-)

      Usuń
    2. dość znana sprawa, taką klasyfikację zawdzięczamy urzędnikom Unii :)

      Usuń
    3. No tak już zajarzyłam...:-))

      Usuń
  8. Ad.2.A to można jakieś świętości szargać ?
    :-))
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżbyś "Weselem" Wyspiańskiego pojechał?

      Usuń
    2. Teraz to będziemy mieli drugie "Wesele" Smarzowskiego...
      Marek z dziewczynami

      Usuń
    3. I tam żadnych świętości nie będzie...

      Usuń
  9. Widać w Indiach kozy, jagnięta i barany to rośliny...

    Wszelkie maksymy są banalne, bo do bólu prawdziwe. Ta pierwsza pokazuje, jak niewiele jest na każdej płaszczyźnie naszego życia spraw wartościowych i bezdyskusyjnych.
    Druga kłóci się z zasadą, że o zmarłych należy mówić dobrze albo wcale.
    To pierwsze myśli, które mi zakiełkowały w głowie.
    Serdeczności!🌷

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Halinko za to w Indiach krowy są święte.
      Dziękuję Ci bardzo za te kiełkujące myśli.
      Pozdrawiam najpiękniej.

      Usuń
  10. Maksymy może i chwalebne, ale jakże bolesne :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jacy wegetarianie, taka kuchnia :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Bez sensu na tym zdjęciu im wyszło. Zapewne mieli na myśli, że oprócz koziny itd jest też kuchania wege, ale wyszła bzdura.
    A sentencje mądre.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe że tak właśnie było.
      Dziękuję serdecznie.

      Usuń
  13. Nie pogniewaj się, bo maksymy zawsze mądre, ale jak zobaczyłam te wegetariańską kozinkę, baraninkę i jagnięcinkę - pękłam prawie ze śmiechu!!!
    Muszę tam się kiedyś wybrać, bo takich wegetariańskich nigdy nie jadłam!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Cos mi sie wydaje, ze przy aktualnej wersji zostawili stara, bo trudno uwierzyc w taka oferte. Zlote mysli sa madroscia narodow, a zycie plynie swoja droga. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Bardzo możliwe Małgosiu.
      2. To prawda....życie toczy się normalnymi torami.

      Usuń
  15. Tą pierwszą maksymę znam, tą drugą pierwszy raz czytam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Z oboma maksymami się zgadzam. A co do zdjęcia.. hmm, interesująco niekompatybilnie. ;) ...A może to wynik wewnętrznego konfliktu właściciela? Wypracowany kompromis? ;)
    Pozdrawiam Stokrotko. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Parrafrazo po długim niewidzeniu...
      Tak naprawdę to nie wiadomo ....bo przecież nie byłam w tej restauracji i nie pytałam
      Serdeczności..

      Usuń
  17. No właśnie. Uderzyła mnie ta druga maksyma. Nie tylko świat ale nawet najmniejsza sprawa nie będzie opisana rzetelnie bo zawsze istnieją jakieś świętości...I podobno nie powinno się żadnych postaci odbrązawiac
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu ...ale nie można zatajać jeśli ktoś czynił okrutne zło...

      Usuń
  18. Rozumiem, ze w ogólności obie maksymy można w całości zaakceptować, ale przyjrzyjmy się temu dokładniej, w kontekście naszej współczesnej rzeczywistości. Krasicki żył w epoce bez Internetu i wszechobecnej manii bezrefleksyjnego hejtowania wszystkiego i wszystkich. Mógł tak napisać, bo nie chodziło o to, co dzieje się dzisiaj. Czy bezzasadna krytyka, powiedzmy, czyichś działań odbijająca się poprzez zmasowany atak na działalność jakiejś firmy, restauracji, hotelu czy innej, z czym spotykamy się dzisiaj na co dzień, rzeczywiście nie przyniesie szkody nawet gdy jest to ta "cnota" bez winy? A nawet w przypadku prywatnych osób - coś się nie spodoba komuś, rzuci krytyczne zdanie, ale prosto w twarz, tylko od razu w sieci i się "namnaża" taki krytyczny atak już bez wglądu w sytuację. Czy prywatna osoba ma jakiekolwiek szanse obronić swoją niewinność? Owszem, może w sądzie tak, ale odium w sieci pozostaje na zawsze, jest wieczne, bo w sieci nic nie ginie.
    I druga sentencja, owszem, niby słusznie, tylko co rozumiemy poprzez "świat". Naprawdę wszystko i - zwłaszcza - wszystkich należy opisywać? Bo przecież świat to absolutnie wszystko. Więc może nie chodzi o to, lecz o opisywanie funkcjonowania świata, procesów przyrody, zasad społecznych czy coś w tym stylu. Ktoś tu wyżej napisał, że rzetelne opisywanie świata kłoci się z zasadą niemówienia o zmarłych źle i nieszarganiu świętości. To naprawdę rzetelność polegać ma na zatraceniu równowagi w drugą stronę? Na dokopywaniu się i eksponowaniu pomyłek, nietrafnych decyzji, ludzkich słabości?... Sęk w tym, że osoba popierająca tę sentencję ma na myśli konkretne zdarzenia i konkretne osoby, niestety, nie ma w tym spojrzenia uniwersalnego obejmującego wszystkie przypadki.
    Kiedyś mój sąsiad rzucił w psa kamieniem, no może małym kamyczkiem, niezbyt dużym. No ale rzucił z premedytacją, widziałam to. Czy podkreślanie tego wybryku, opisywanie go na tle jego 90-letniego życia i innych dokonań, codziennej pracy w polu, wychowania trojga uczciwych dzieci, wielu drobnych aktów życzliwości wobec sąsiadów będzie objawem rzetelnego opisu jego życia, czy zwyczajnym czepialstwem, nadgorliwością w imię źle pojętej uczciwości biograficznej? Bo ja go zapamiętam raczej w sytuacji, gdy mi założył siatkę na dziurę, którą kury przechodziły, albo gdy wycinał gałęzie przeszkadzające w płocie itp. No więc o jaki świat chodzi, jaką rzetelność i w imię jakiej prawdy? No i chyba wypada zapytać dla kogo.
    Przepraszam za rozpisanie się, ale nie chce mi się tego pisać u siebie na blogu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notario zgadzam się z każdym napisanym przez Ciebie słowem ...
      I serdecznie Ci dziękuję za Twoje "rozpisanie się ".Jesteś WIELKA...

      Usuń
    2. ....gdy ja wrzucam podobne rozważania,jestem trolica...ciekawy jest ten wszechogarniający relatywjzm...z butelką jakoś strawny

      Usuń
    3. Anonimowy zupełnie nie wiem o co Ci chodzi.

      Usuń
    4. ...anonimowa...się . Pani,droczy jak zawsze.

      Usuń
  19. Druga maksyma bardzo mi się podoba.
    Zdjęcie super! Czy nikt w Poznaniu nie zwrócił właścicielom uwagi na ten logiczny błąd?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Może pod tymi trzema nazwami mięs kryje się tofu przyrządzane na trzy sposoby? :). Skoro są np. wegetariańskie kabanosy to kto wie, może i wegetariańska baranina? :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Obie myśli są mądre, życie to droga a że wyboista, to znak, że trzeba włożyć więcej wysiłku, aby ją pokonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Szczególnie z drugą, bo - bądźmy szczerzy- nawet najbardziej świetlany charakter nie tęskni za krytyką. ;))

    OdpowiedzUsuń
  23. Tą pierwszą powinni zapamiętać nasi rządzący.
    Te parafrazy są świetne. A zdjęcie piękne.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  24. 1. Gdzie Ty teraz cnotę znajdziesz ?? ;o)
    2. Świętość to tylko na obrazkach...;o)

    Może te przysmaki z soi są, vege takie...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1. Czasami się podobno cnotę spotyka :-))
      2. I na obrazkach jest fałszywa ...
      Może....

      Usuń
  25. Ehhh, Poznań - miasto doznań ;) znalazłam tę restaurację w necie, mają ładną stronę internetową i nazwę, a w opisie jest, że mają menu przepełnione orientem. Nie tylko wegetariańskim ;) pewnie chcieli napisać, że mają w ofercie również menu wegetariańskie, tylko na słowo "również" zabrakło miejsca, no i jak to w Poznaniu - oszczędność miejsca i wypowiedzi ;)
    Żeby nie było - jestem rodowitą Wielkopolanką i "oszczędnościowe" klimaty są mi doskonale znane :))
    Co do maksym - zgadzam się w pełni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Lidio!
      Bardzo się cieszę że wróciłaś i serdecznie Ci dziękuję za wizytę I komentarz.

      Usuń
  26. Pozwól, że rozwinę maksymę bodajże najmądrzejszego spośród polskich biskupów... ciekawym, czy te cnoty niewieście hodowane przez niejakiego czarnka, również nijakich krytyk nie będą się bały???

    OdpowiedzUsuń
  27. Indyjska po wegetariańsku brzmi lekko dziwnie, ale weszłabym tam. ;) Co do cytatów to tak się zastanawiam, ale no raczej się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj złotą jesienią Stokrotko
    Zdjęcie świetne:))) Humor mi się natychmiast poprawił. A może co kraj to obyczaj 🙃
    A maksymy... Cóż. Z tą drugą mam trochę problemu.
    Pozdrawiam serdecznie wszystkimi kolorami października

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ismeno serdecznie Ci dziękuję za wizytę I komentarz...

      Usuń

Taniec zbójnicki

  O góralach mówi się, że muzykę mają we krwi, a taniec w nogach. Góralski taniec to przede wszystkim popis męskiej krzepy i zręczności, a j...