1. Rzym czyli Wieczne Miasto
Leżąca nad Tybrem w środkowych Włoszech Stolica Włoch jest jednym z najważniejszych centrów historycznych świata. Przez kilkaset lat panowała ona nad Europą, Afryką Pólnocną i Zachodnią Azją. Antyczny Rzym zostal zbudowany na siedmiu wzgórzach. Aktualnie Rzym ulokowany jest na dwudziestu. Jednym z punktów orientacyjnych jest Koloseum. Natomiast Watykan w centrum Rzymu szczyci się Bazyliką Św.Piotra, wspaniałym zabytkiem architektury renesansu i największą chrześcijańską bazyliką na świecie. Z kolei Fontanna di Trevi jest ulubionym zabytkiem turystów. Mówi się, że kto wrzuci do niej pieniążek wróci do Wiecznego Miasta.
Powiedzenie "wszystkie drogi prowadzą do Rzymu" pochodzi z czasów starożytnych i nawiązuje do rozległej sieci dróg prowadzących do Rzymu. Ma jednak wiele znaczeń. Jest także metaforą ludzkiego losu.
Podobnie jego nazwa -Wieczne Miasto- nawiązuje do czasów, gdy ponad 1000 lat miasto odpierało ataki barbarzyńców i było centrum świata starożytnego.
2. Sztuka
Włochy wydały wielu spośród najznakomitszych malarzy i rzeźbiarzy. Artyści włoscy odegrali ważną rolę w początkach ery chrześcijańskiej i w średniowieczu. Giotto - artysta z początku renesansu reprezentował rewolucyjny kierunek w malarstwie, który ukazywał ciało ludzkie trójwymiarowo i wyszedł poza tematyke religijną. Malarze renesansu - tacy jak Leonardo da Vinci, Michał Anioł, Rafael i Botticelli również malowali w sposób realistyczny i przyczynili się do ewolucji kolorystyki. Twórcę Kaplicy Sykstyńskiej - Michała Anioła uznaje się za największego artystę renesansu.
Co roku przybywają do Włoch niezliczone tłumy turystów aby podziwiać bezcenne zbiory sztuki i wspaniałą architekturę Rzymu, Florencji i ... właściwie wszystkich miast i miasteczek tego kraju.
3. Pavarotti
"Trzej słynni tenorzy" czyli Pavarotti , Carreras I Domingo są/byli przepiękną, operową wizytówką Włoch.
Chyba nikt nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
4. But i buty
Półwysep Apeniński na którym leżą Włochy ma kształt buta.
A buty włoskie mają opinię najlepszych na świecie. Słyną z urody i bardzo dobrej jakości. Słynne mokasyny produkcji włoskiej nosiły w latach 60-tych XX w. Jackie Kennedy i Grace Kelly.
5. Makaron
Twierdzi się że makaron trafił do Włoch za sprawą Greków.
Dzisiaj istnieje około 400 rodzajów makaronu, a w Pontedassio znajduje się Muzeum Spaghetti, w którym można się zapoznać z historią tego dania.
Wydaje mi się że nie ma człowieka, który nie lubiłby makaronu...
-------------------------------------------------------------------------------------
A Wy jakie macie skojarzenia z Włochami?
Byliście w Słonecznej Italii?
Ja byłam dwa razy.
Pierwszy raz służbowo 3 dni w Mediolanie i w Wenecji. Pisałam o tym kilka razy na swoich blogach i w dwóch pierwszych książkach.
Drugi raz - prywatnie - na 16-dniowej wycieczce objazdowej. Zaczęła się w Wenecji a skończyła pod Wezuwiuszem.
I o tej wyciecze pisałam na blogach wiele razy.
Bardzo chcialabym pojechać do Włoch jeszcze raz.
--------------------------------------------------------------------------
Stokrotko, jeszcze nie zasnelam, wiec jestem pierwsza. W latach 80 bylam w Rzymie, Asyzu i Monte Cassino. Przed poludniem bylo fachowe zwiedzanie a potem wloczenie sie po miescie. I chyba dlatego tak mi Rzym odpowiadal. Setdecznosc mieszkancow, urokliwe zakatki, drzewka na dachach kamienic, prysznice w kafejkavh/bylam w lipcu/, orzechy kokosowe za grosze - drobiazgi ktore powodowaly, ze nie czulam sie tam obco, nie bylam zagubiona bo gdy nawet tracilysmy orientavje eystarczylo powiedziec ze mieszkamy w Domu Pielgrzyma i juz pokazywano nam droge powrotu Spotkanie z naszym papiezem itdZnane wspaniale zabytki olsniewaly, ale codzienne spacery tworzyly nastroj Malgosia.
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej Ci dziękuję Pierwsza Komentatorko 😀
UsuńEch... Ja nawet w warszawskich Włochach nie byłem... Chyba dzisiaj spaghetti zrobimy na obiad!
OdpowiedzUsuńCzyli lubicie makarony Bojo 😀
UsuńZaraz, zaraz, Carreras i Domingo są Hiszpanami...
OdpowiedzUsuńTo ja, notaria
Masz oczywiście rację...
UsuńPoprawiłam trochę
Niestety nie byłam we Włoszech.
OdpowiedzUsuńAle z młodości pamiętam wspaniały koncert Trzech Tenorow jaki odbył się w Termach Karakali w Rzymie.
Pozdrawiam Cię serdecznie Stokrotko.
Ela.
I ja ten koncert pamiętam Elu.
UsuńSerdeczności Kochanie :-)
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńdo Włoch mam szczególny sentyment ponieważ mój Tato walczył pod Monte Casino i przeszedł cały szlak bojowy z Armią gen.Andersa. Byłam w 1978 roku we Włoszech na Monte Cassino, a także w Rzymie, Florencji, Mediolanie i... Portofino skąd do dzisiaj mam szyszki pinii...Niestety, było to dawno, drugi raz już nie udało się pojechać, ale Włochy są mojemu sercu zawsze bliskie.
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Ewuniu i ja mam szyszki pinii.
UsuńI pamiętam jak mi o tym opowiadałaś, także o swoim Tacie który walczył pod Monte Casino. I ja byłam na Wzgórzu Monte Casino przy klasztorze.
Niesamowicie się wtedy wzruszyłam.
Pozdrawiam Cię bardzo gorąco...
Włochy kojarzą się ze sztuką i architekturą. Ale też z południowym chaosem. :)
OdpowiedzUsuńByłam tam dwa razy służbowo, w północnej części. Przy okazji odwiedziłam Wenecję, byłam w jakiejś jaskini, na plaży, spacerowałam po uliczkach pobliskich miasteczek - te włoskie miasteczka są urocze. Pamiętam też, że w pracowniczej stołówce mieli pyszne obiady - tylko na pierwsze danie oczywiście makaron, codziennie makaron. :D Chętnie wybrałabym się jeszcze kiedyś, również na południe. :)
Bo całe Włochy są piękne Kataszo....
UsuńDzięki serdeczne...
Też chciałabym pojechać jeszcze raz. Mnie się Włochy kojarzą z piękną architekturą, zabytkami.
OdpowiedzUsuńBo to jest piękny kraj z pięknymi zabytkami.
UsuńDziękuję Ci...
Też byłam dwa razy, ale nie na południu, które jest w na mojej liście marzeń:)))
OdpowiedzUsuńTo szybko realizuj tę listę marzeń Urszulko :-))
UsuńJest za długa i wolno idzie!
UsuńTakie zycie.... 😀
UsuńByłem we Włoszech 2, a może nawet 3 razy.
OdpowiedzUsuńTe dwa razy to udział w maratonie narciarskim Marcialonga (70 km).
Przy okazji spędziłem 1 dzień w Wenecji i 3 dni w Rzymie.
Z jednej strony miałem poczucie, że to okropne marnotrawstwo, wokół największa koncentracja kultury i sztuki a ja biegam po śniegu w lesie, z drugiej, pocieszałem się, że każda wycieczka po Włoszech to też tylko kolekcja kilkunastu migawek. Wielu europejskich twórców, pisarzy, malarzy, spędziło we Włoszech po kilka miesięcy, czasem kilka lat i dopiero wtedy czuli, że w jakiś sposób ich to wzbogaciło.
To prawda Lechu - żadnego kraju nie można poznać w ciągu kilku dni. Trzeba w nim dłużej pomieszkać.
UsuńMoje uznanie za te Twoje maratony narciarskie!!!
we Włoszech, głównie w Rzymie, byłem dwa razy, ale miałem pecha do pogody, większość czasu padało /padało? co ja godom, lało się z nieba po prostu!/... ale w te pogodniejsze dni coś tam się udało zwiedzić, obejrzeć...
OdpowiedzUsuńskoro Rzym, to rzecz jasna koty... co prawda na Torre di Argentina nie trafiłem, ale w Koloseum też była spora kolonia sierściuchów wdzięcznie pozujących do fotek...
z takich innych ciekawostek to może jeszcze obrzęd zwany "Pasterką", to było jeszcze w czasach Kremówy, który celebrował tą imprezę... a z kulinariów pizza rusticana, prosto z blachy, w niczym nie przypominająca amerykańskich placków serwowanych w polskiej gastronomii...
inne miasta to Wenecja i Asyż, dość krótkie wizyty, ale treściwe...
p.jzns :)
W Wenecji byłam dwa razy. Za drugim razem przeżyłam w tym mieście okropną burzę .... i szłam po kostki w wodzie po Placu Świętego Marka...
UsuńByłam we Włoszech, na cmentarzu pod Monte Cassino znalazłam grób ciotecznego pradziadka, a na Wezuwiusza wlazłam i zajrzałam mu w krater. Duża rzecz! Najbardziej jednak podobało mi się na Capri. I kocham włoskie jedzonko. Mniam!
OdpowiedzUsuńTo masz bardzo piękne chociaż zróżnicowane wspomnienia z Włoch...
UsuńZjeździłam całe Włochy południowe i trochę środkowych. Nawet w Watykanie byłam i w Castel Gandolfo :-)
UsuńTo faktycznie masz się czym pochwalić!!!
UsuńTo nie o chwalenie się chodzi przecież. Castel Gandolfo jest tak piękne, a właściwie tak pięknie położone, że dech zapiera.
UsuńWiem wiem....ale jesteś dumna ze tam byłaś.... prawda?
UsuńBo ja wiem czy dumna? Po prostu byłam. Inne miejsca bardziej pokochałam.
UsuńRozumiem...
UsuńZnam chyba całe Włochy. Byliśmy tam wiele razy. Ale najpiękniejsza jest Toskania.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
A w Toskanii Florencja, Piza, Siena i wszystkie inne miasta - prawda?
UsuńNie byłam, nie złożyło się, ale Włochy kojarzą mi się też z włoszczyzną i smaczną kuchnią, no i oczywiście z piosenkami.
OdpowiedzUsuńjotka
Asiu - musowo trzeba jechać do Słonecznej Italii :-))
UsuńOh byłam, piękny kraj , upał, słońce i wspaniałe miejsca tzn miasta , muzea i stare budowle. Wszystko tam piękny i niesamowite. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie, że we Włoszech wszystko piękne i niesamowite!!!
UsuńBardzo miło wspominam wszystkie wyjazdy do Włoch. Ale - nigdy nie byłam w Rzymie i poniżej. Znam tylko północ. Może jeszcze kiedyś....
OdpowiedzUsuńPewnie, że jeszcze kiedyś :-)))
UsuńByłam trzy razy, kocham Florencję, Wenecję, Sienę, Cinque Terre..Włochy są wspaniałę, pojechałabym jeszcze sto razy.
OdpowiedzUsuńMasz rację Grażynko... ale Ty jeszcze Portugalię kochasz :-)))
UsuńJa oprocz rzymu i mediolanu bylem tez w południowej czesci wloch. Niesamowite miejsce. Tyle pieknych malych miasteczek o ktorych wczesniej nawet nie slyszalem:)
OdpowiedzUsuńDomyślam się że to Geograf Szalony komentował.
UsuńByłam, widziałam, mogłabym wrócić...Ale w tylu miejscach jeszcze nie byłam...;o)
OdpowiedzUsuńNie da rady być wszędzie Gordyjeczko...
UsuńByłam ze Ślubnym na objazdowej wycieczce. 11 dni - na 40lecie naszego małżeństwa.
OdpowiedzUsuńTo były wspaniałe i pełne radości dni, ale teraz mogę tylko wspominać, niestety!
Fuscilko - to dobrze że Ci takie piękne wspomnienia zostały :-)
UsuńPiątek trzynastego.Jeśli jesteś we Włoszech(nie byłem)nie musisz się tym martwić.We Włoszech"pechowa 13"postrzegana jest jako szczęście,ale 17 jest postrzegana z podejrzliwością,a piątek 17 jest uważany jako pechowa data,której należy się wystrzegać.W samolotach,piętra w hotelach,numeracja ulic,itd pomija się cyfrę 17.Powodem tego jest to,że cyframi rzymskimi liczba 17(XVII) jest anagram łacińskiego słowa VIXI,oznaczający"żyłem":użycie czasu przeszłego sugeruje śmierć,a zatem pech.A trzynastka..."Ho fatto tredici!"-"Trafiłem trzynastkę!",Totocalcio-włoskie zakłady piłkarskie.
OdpowiedzUsuńLata 50/60 ubw. zapamiętałem ten cytat z włoskiego programu radiowego-"Ascoltate la nostra transmissine in lingua italiana..."
https://www.radioascolta.it/t-ascolta/
Miłego słuchania!
Henryku Najmilszy - ja się urodziłam 13go.... ale listopada:-)))
Usuń11 stycznia nieprzestępny,żona 28 luty nieprzestępny(wędrowała po bucie).
UsuńHenryku czy to znaczy że w swoje urodziny Twoja żona wędrowała po bucie włoskim???? Po półwyspie Apenińskim?
UsuńTak,z córką.
UsuńSuper!!!
UsuńTam mnie jeszcze nie było, ale chyba czas wielki to naprawić... A Ty jeszcze zachęcasz swoim ciekawym opisem 😀
OdpowiedzUsuńKoniecznie wybierz się do Włoch.
Usuń😀
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńNajbardziej kojarzą mi się z nocnym piciem wina w maleńkich kafeteriach:)
Pozdrawiam:)
Pięknie Leno... 😀
UsuńByłam na dość długiej wycieczce, pięknie było . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie...
UsuńJa też byłam we Włoszech dwa razy, za każdym było cudnie. I wierzę w to, że wszystkie drogi prowadzą do Rzymu a mnie kiedyś zaprowadzą tam moje podróżnicze ścieżki. A najlepsze jest to, że dzisiaj na obiad zrobiłam spaghetti bo makarony uwielbiamy oboje.
OdpowiedzUsuńBo makarony są naprawdę pyszne...:-)
UsuńWitaj Stokrotko ! Bylam kilka razy we Wloszech ; pierwszy raz pojechalismydo na jeden dzien do Bolzano, autem (bylismy na urlopie w Austrii). Potem 2 razy pojechalam na koncerty Andrea Bocielli do jego miejscowosci Ajatico z kolezanka z pracy i jej Mama i corka. Tina wypozyczyla samochod wiec a przy okazji zwiedzalysmy Toskanie. 4 raz bylam z 2 kolezankami z pracy w Lido de Jesolo przez tydzien, ale pojechalysmy do Wenecji 2 razy (padalo wtedy tez) oraz do Murano. Ostatni raz bylam 2018 roku w Rzymie , z kuzynka i jej 2 kolezankami, w same moje urodziny. Dostalam wisiorek od sprzedawcy pamiatek jak mu powiedzialam ze mam urodziny. Mojej kuzynki Ojciec walczyl pod Monte Cassino i we Wloszech poznal swoja zone ktora pozniej przywiozl do Anglii. W sumie lubie Wochy ale kuzynka za nic w swiecie nie chcialaby tam mieszkac na stale - mowi ze tam jest nieslychana biurokracja!
OdpowiedzUsuńNawet nie starala sie o farme po dziadku - jej ciotki przejely.
Pozdrawiam Aga T
Ago.... najserdeczniej Ci dziękuję za tę Twoje włoskie wspomnienia...
UsuńSerdeczności dla Ciebie...
Chciałabym kiedyś odwiedzić Włochy. Wydaje mi się, że to niesamowity kraj. Piękny język, piękne tereny, budowle no kuchnia włoska mniam.
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci życzę spełnienia Twojego marzenia.
Usuń-- po miesięcznym pobycie we Włoszech, moje dziecko wróciło zachwycone ciepłem i sposobem bycia ludzi tam mieszkających... no o kuchni nie wspomnę, bo to naturalne...
OdpowiedzUsuńNo tak... po miesiącu to już się dziecko naobserwowalo i zachwyciło:-))
UsuńByłam we Włoszech trzy razy. Podobało mi się, chociaż Rzym i Wenecja nie zachwyciły. Włoskie jedzenie lubię i włoski klimat :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię Lidio na moją opowiesc o Wenecji...jutro...
UsuńOczywiście, że byłem we Włoszech [Rzym, Mediolan, Turyn, Genua, Wenecja. Lecce, Mesyna, Reggio nell’Emilia] i to wiele razy, ale niestety głównie w pracy, więc nie miałem możliwości dokładnego zwiedzania. W tym miejscu nawiążę do jednej specyfiki Italii - oczywiście buty włoskie są wyśmienite i dodałbym do nich w ogóle włoską modę męską i żeńską - zazdrościłem podziwiając...
OdpowiedzUsuńTo prawda Andrzeju ze moda włoska jest wyśmienita...
UsuńI ja byłam we Włoszech w pracy...
Oj z tym makaronem, znam sporo osób. Ja zjem jak nie ma ziemniaków, moja mama tylko w rosole. A moj chlop to wręcz połyka, kiedy juz jest w zupie 😅🙈. Także no. Jeśli mam wybierać ziemniaki czy makaron. Nawet nie zastanawiam się. Makaron może przestać istnieć. Bez ziemniaka świat straci sens😀.
OdpowiedzUsuńZa to Pavarotti to glos legenda i trudno się nie zachwycić 😊
Agnieszko ja też wolę ziemniaczki...:-)
UsuńNie byłam we Włoszech. Podróżowanie nie dla mnie. Z przyjemnością wybieram się z Tobą Stokrotko na wirtualne zwiedzanie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńNieustająco Cię zapraszam Lenko...
Usuń