Nie ma Andaluzji bez FLAMENCO.
Bo Andaluzja jest kolebką sztuki flamenco.
Powstanie tej sztuki przypisuje się przybyłym tu w XV w. Cyganom. Ale bardzo duży wpływ w obecny kształt flamenco mają również tradycje muzyczne Żydów i Maurów, którzy dawniej zamieszkiwali Hiszpanię.
Flamenco to jednocześnie taniec, muzyka gitarowa i śpiew. W śpiewie chodzi nie tylko o tekst ale przede wszystkim o ekspresyjność. Pieśniarz wyraża rozdarcie, cierpienie, ból, co pokazuje również mimiką, ruchami ciała, szeroko otwartymi ustami, zamkniętymi oczami, zaciśniętymi pięściami i rozwartymi ramionami. Śpiewającemu akompaniuje gitarzysta, rytm dodatkowo jest wystukiwany kastanietami, klaskaniem czy pstrykaniem palcami. Najważniejszy jest jednak taniec czyli niezwykle hipnotyczny zespół ruchów. Ręce tańczącej kobiety /a także mężczyzny/ poruszają się powoli, z gracją i starannością, zaś nogi mocno i dynamicznie. Ruch ciała jest jednocześnie subtelny i gwałtowny.
Bez emocji nie ma FLAMENCO...
Tancerki zakładają długie suknie z falbanami i ozdobnymi gorsetami, kolorowe chusty, często trzymają wachlarz lub kastaniety. Tancerze mają obcisłe spodnie, białe koszule z apaszką pod szyją oraz obcisłe kamizelki.
Spektakle flamenco odbywają się właściwie wszędzie - w eleganckich restauracjach i w maleńkich barach, w knajpkach ulokowanych w jaskiniach wydrążonych w skałach, na placach i po prostu na ulicach.
Mieliśmy szczęście obejrzeć taki spektakl na Placu Hiszpańskim przed wejściem do Pałacu w Sewilli /patrz poprzedni tekst/.
A w wędrówkach po Andaluzji spotkaliśmy pomnik słynnej tancerki flamenco.
Nie wiem czy udało mi się wkleić piękny taniec...
https://youtu.be/XNhfV_53W7A
Najlepsza szkoła flamenco jest oczywiście w Sewilli. A znajduje się w pobliżu Katedry, tej gotyckiej katedry, która jest największa na świecie.
Oglądaliście kiedyś flamenco???
Oglądałem wielokrotnie flamenco Stokrotko, i bardzo mi się podobało. Naprawdę, bardzo. Pozdrawiam po zaledwie 3 minutowym spacerze i po lekturze Tarna: "Cywilizacja Hellenistyczna" - "na dniach" opinia na Historyczniku :-) . No i ta Hiszpania też mi się marzy ;-) .
OdpowiedzUsuńDziekuję Ci Jardianie :-)
UsuńDo mnie średnio przemawia, ale Mamciaśka uszyła mi kiedyś kieckę wzorowaną na "hiszpance"...Fajna była...;o)
OdpowiedzUsuńBo taka sukienka dla dziewwczynki to cudo... :-)
UsuńTak, byłam w Hiszpanii i na hiszpańskiej Teneryfie, więc miałam okazję oglądać flamenco. Chyba jestem dziwna, bo nie wywarło na mnie jakiegoś szczególnego wrażenia, momentami nawet lekko denerwowało.
OdpowiedzUsuńBo jest to taniec trochę pretensjonalny... ale podoba się...
UsuńTak oglądałam flamenco, a gdzie? A we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńDawno to było, jak w moim mieście zobaczyć można było dużo ciekawych i wartościowych rzeczy ot tak po prostu na ulicy.
Ten pokaz który wbił się w moją pamięć odbywał się na plenerowej scenie naszego Teatru Lalek. We flamenco szczególnie lubię dźwięk kastanietów, to taki smaczek który, jak dla mnie, podbija jakość tego tańca :)
W innym czasie, ale na tej samej scenie, widziałam tańczącą marionetkę, aktor genialnie ją animował!
To masz Mario piękne wspomnienia związane z flamenco :-)
UsuńKoleżanka z kursu językowego była wielką pasjonatką flamenco, więc trochę się o nim nasłuchałam. :) Występ na żywo też widziałam - w Katowicach. Nie jest to taka sceneria jak Twoja, ale też mi się podobało. :) Nawet nabrałam ochoty, żeby wybrać się na zajęcia (bo to był występ organizowany przez szkołę tańca), już widziałam się na tej scenie w sukni, upiętych włosach i z wachlarzem, dodatkowo oni jeżdżą na warsztaty do Andaluzji...
OdpowiedzUsuńA przez jakiś czas słuchałam sobie też playlist z różnymi flamencopodobnymi wariacjami, typu flamenco rock czy flameco pop. :)
Kataszo - czyli wciągnęło się flamenco :-)
UsuńOglądałem flamenco kilka razy - tylko na filmach i uważam, że to specyficzna kategoria tańca, to nie jest taniec o powtarzalnym charakterze jak tango czy fandango, to jest kompletne przedstawienie baletowe. W tym miejscu rozumiem opinię Frau Be, jeśli odbiorca nie jest w odpowiednim nastroju, to może go to nawet zdenerwować, raczej nie zostawi w obojętnym nastroju.
OdpowiedzUsuńP.S. Link działa - dziękuję
To prawda Lechu - do oglądania flamenco trzeba być w odpowiednim nastroju, tak jak do oglądania sztuki...
UsuńTak, oglądałam flamenco dwukrotnie. Pierwszy raz w Sewilli, drugi raz w Barcelonie. Flamenco robiło na mnie ogromne wrażenie. Być może wszystko za sprawą muzyki, która budzi zmysły, zachwyt i emocje.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Bo to jest przepiękny taniec Łucjo :-)
UsuńPowiem krótko - flamenco to przepiekny spektakl.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Zgadza się Marku :-)
UsuńNiestety na żywo nie mialam okazji...
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
Może Ci się kiedyś uda... :-)
UsuńEmocji i energii w tym tańcu mnóstwo.
OdpowiedzUsuńPodziwiam tancerki!
jotka
Tancerki są niesamowite Asiu :-)
UsuńOglądałam w jaskini wykutej w skale. To było, niestety, dawno.
OdpowiedzUsuńNo proszę... to dopiero musiała być atrakcja :-)
UsuńOglądałam występy na placu w Grenadzie. Poznałam małżeństwo Hiszpanki i Japończyka którzy zajmują się tańcem flamenco zawodowo i gościłam u nich w domu w Sacromonte.
OdpowiedzUsuńTo miałaś niesamowite szczęście. Gratuluję Ci.:-)
UsuńNa żywo nie, ale emocje towarzyszą mu niezwykłe. Trudna sztuka!
OdpowiedzUsuńTrzeba ukończyć specjalną szkołe, żeby móc tańczyć flamenco :-)
UsuńNiestety nie widziałam flamenco na żywo ale kilka razy w filmach.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobał.
Ela
Wcale Ci się Elu nie dziwię :-)
UsuńPani Stokrotko a czy Pani wie że dziś jest Dzień Niezapominajki?
OdpowiedzUsuńKasia
Wiem Kasiu, wiem. Mam niezapominajki na działce i w loggi.
UsuńTrochę tak z innej beczki: słyszałem, że teraz dość znaczne upały w Hiszpanii i Portugali. Co do Andaluzji, to mam wrażenie, że ta karaina, to niekończąca się wyprawa, w trakcie której nie sposób wszystkiego 'dotknąć', ale sprawa zrozumiała, na wszystko potrzeba czasu i...pieniędzy 😁
OdpowiedzUsuńOczywiście, że nie wszystko zobaczyliśmy, bo było za mało i czasu i pieniędzy. Ale chyba te istotne andaluzyjskie "rzeczy" zobaczyliśmy i przeżyliśmy...
UsuńOch, liczyłam na więcej,... choćby dokładniejszy opis oglądanego tańca, atmosfery, rodzaju tanecznych kroków, muzyki...
OdpowiedzUsuńTo paradoks, że jedna z najbardziej legendarnych tancerek flamenco - Carmen Amaya - pochodziła z Barcelony, i - co ciekawe - tańczyła także w stroju męskim, nie tylko w tych charakterystycznych sukniach z falbanami
A może Ty po obejrzeniu filmu opiszesz swoje wrażenia?
UsuńZ pewnością będą niesamowite...
Stokrotka
Ależ po co?... Przecież to Twoja relacja z osobistych przeżyć ma być chyba, a nie z oglądanych filmów
UsuńPrzykro mi ze nie wystawiłaś mi dobrej oceny:-))
UsuńStokrotka
Chyba się nie zrozumiałyśmy... ja nie mam czasu na wystawianie komukolwiek ocen i chyba nie po to piszesz/ piszemy na blogu, żeby bawić się w stawianie ocen...
UsuńOczywiście że się nie zrozumiałyśmy...
UsuńPrzecież żartowałam z tą oceną.
Stokrotka
W tym roku na przedstawieniu Julka będzie tancerką Flamenco. Muszę jej kupić sukienkę. Wspaniałe są Jadziu twoje opowieści o Andaluzji. Zauroczyły mnie. Jestem zachwycona. Czytając je czuje się jakbym tam była z Tobą. Cudownie Kochana
OdpowiedzUsuńKasinyswiat
Dziękuję bardzo. Życzę Twojej córeczce sukcesów w tańcu flamenco.
UsuńSerdeczności Kasiu od Stokrotki.
Dziękuję bardzo Kochana. Przytulam.
UsuńKasinyswiat
:-)
UsuńStokrotka
Na tegorocznej Eurowizji reprezentantka Hiszpanii wykonała piosenkę inspirowaną flamenco. Według mnie to był niezwykle hipnotyzujący utwór i widać było, ile emocji wokalistka przelewa w to, co śpiewa.
OdpowiedzUsuńTak mi się akurat skojarzyło przy okazji czytania twojego wpisu.
Pozdrawiam Serdecznie!
Niestety nie oglądałam tegorocznej Eurowizji. Ale z pewnością masz rację.
UsuńDziękuję za wizytę I zapraszam do siebie na stałe.
Stokrotka
Oglądałam występy flamenco kilka razy, wszystkie w Hiszpanii, zdecydowana większość odbywała się w miejscach nie dla turystów co było w tym wszystkim najfajniejsze. Flamenco jest nasycone emocjami i zawsze wywołuje we mnie wzruszenie połączone z ekscytacją.
OdpowiedzUsuńBo tak właśnie powinno być odbierane flamenco.
Usuńpodziękowania od Stokrotki.
Hiszpania i jej kultura są piękne , niepowtarzalne. Wciągają i zasysają w swoją wszechstronnością i różnorodnością. 👍.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam Krystyno.
UsuńStokrotka
Spotkałam znajomego. wrócił z jednego z miejsc które Pani opisywała. Od lat ma tam dom i mieszka gdy chce się ogrzać. Używa określenia "moja Polska". Nigdy nic ponad nią nie postawił. Dziwak jakiś, prawda ? . Kloszard.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
UsuńStokrotka
Flamenco pozostawia niesamowite wrażenie, a suknie... to marzenie jeśli się ma figurę taka jak pół wieku temu 😃🌼🌼🌼
OdpowiedzUsuńTo prawda... wspaniała figura jest bardzo potrzebna :-)))
UsuńStokrotka
😀😀😀
UsuńSię wie....
UsuńStokrotka
Trafiłam na festiwal flamenco w Alikante to zupełnie inna kultura i orientalne smaki w tańcu. Mnie urzekał temperament tancerek dozowany rytmicznie w parze z seksownym i kocim ich ruchem. Taniec ekstatyczny i hipnotyczny to najbardziej trafne określenia.
OdpowiedzUsuńWspaniałe opisalas tancerki flamenco Joasiu.
UsuńStokrotka