"Mniej więcej w połowie dnia musiałam wyjść z firmy i pójść do banku w centrum. Wsiadłam w tramwaj przy wieżowcu Intraco na Stawkach i dojechałam do Placu Dzierżyńskiego. Bo ten plac tak się wtedy nazywał. Tramwaj zatrzymał się na przystanku i stał co najmniej pół godziny. Właściwie to stały wszystkie tramwaje, autobusy i samochody.
Na Placu Dzierżyńskiego coś się działo. Stojący na środku pomnik był otoczony przez ludzi i samochody. Przyjechał też jakiś wysoki dżwig. Zarzucono na pomnik liny, rozbujano go i pomnik pękł na trzy segmenty i runął na bruk. "Krwawy Felek" uderzył twarzą w jezdnię.
Ludzie zaczęli krzyczeć z radości. Natomiast w tramwaju cisza była całkowita. Dopiero po jakimś czasie dały się słyszeć okrzyki typu: "no nareszcie tego mordercę zrzucili".
A posąg pękł dlatego, że nie był lity, a wykonany z kawałków betonu pokrytego brązem. Nie udało się kiedyś na czas odlać pomnika i posiłkowano się czymś w rodzaju hybrydy.
Pomnik został odsłonięty 21 lipca 1951 roku na ówczesnym Placu Bankowym w obecności Bolesława Bieruta i wicepremiera ZSRR Wiaczesława Mołotowa. Stworzył go polski rzeźbiarz Zbigniew Dunajewski. A stworzył go z wielkim wysiłkiem, bo był niepełnosprawny. Rzeźbił siedząc na wózku. Ten pomnik to dzieło jego życia.
"Zycie Warszawy" w relacji z tej uroczystości pisało, że kiedy spod spadającej zasłony ukazała się postać szefa bezpieki, na placu noszącym od tej chwili nową nazwę sześćdziesiąt tysięcy zgromadzonych ludzi zaczęło śpiewać Międzynarodówkę.
Gdy wróciłam wieczorem do domu zaznaczyłam sobie w kalendarzu datę 16 listopada 1989 roku na czerwono. Tego dnia stałam się zupełnie przypadkiem świadkiem najsłynniejszego wydarzenia warszawskiej dekomunizacji.
Zburzony pomnik, z którego gapie odłupywali nos i uszy trafił na śmietnik historii. Podobno leży w kawałkach w magazynie uszkodzonych rupieci pod mostem Grota-Roweckiego"
/Był to urywek z mojej książki pt: "Moje warszawskie zwariowanie" wydanej w roku 2017/
Mam pytanie do moich Czytelników.
Czy pomniki powinny być burzone?
Jeśli nie - to dlaczego...
A jeśli tak - to które pomniki?
Z góry dziękuję za spokojne komentarze.
Przede wszystkim powinny być burzone pomniki takich morderców jak ten!
OdpowiedzUsuńEla
Zgadzam się z Tobą Elu.
UsuńZgadzam się z Elą - podobne jak ten Stokrotko. I znów wróciły u mnie wspomnienia związane z lokalną też historią. Pozdrowienia serdeczne, na południu leje i ma lać do piątku : / .
OdpowiedzUsuńDziękuję Jardianie.
UsuńPatrząc na preferencje wyborcze i przyzwolenie większości Warszawiaków, jego władze- ten pomnik nie został jeszcze obalony i pewnie długo nie będzie.
OdpowiedzUsuńNiestety... ale tak to wygląda...
UsuńTo nie pomniki należy burzyć tylko ludziom mózgi pozmieniać. I co z tego, że ten pomnik zburzono?
OdpowiedzUsuńPopieram wypowiedź!
UsuńAnabell - pomników Hitlera już chyba nigdzie nie ma... ale "Mein Kampf" nadal jest wydawane i czytane...
UsuńWitaj Morgano!
UsuńNapewno jest pomnik a nawet więcej w Austrii, piszę o Adolfie.
UsuńNo to jest to przykre.
UsuńStokrotka
Moim zdaniem pomników nie nalezy burzyć, jako i usuwać ze starych zdjec jakichś niepodobajace sie dziś twarzy. Nie powinno się też w mysl poprawnosci politycznej zmieniać treści dawno napisanych ksiażek czy filmów (a tak sie niestety dzieje). To, co było jest ważną częścia naszej historii. Tacy byliśmy. Taki był świat. Na nic zaprzeczanie, wypieranie się, wstydliwe zamazywanie i szaleńcza destrukcja. Po to mamy rozum, by wiedzieć, uczyć sie, wyciagać wnioski. Nie popełniac starych błedów . Ludzie zawsze burzyli stare pomniki i nic z tego pozytywnego nie wynikało...Ot, tylko rodzaj jakiejś chwilowej ulgi, emocjonalnego zadośćuczynienia, a potem znowu działo sie to, co zawsze...Nowe idee, rewolucje, nowi władcy i psychopaci u władzy...I budowano nowe pomniki, które za jakis czas kolejne pokolenie zbuntowanych wyburzało....I tak sie to cały czas kręci. Mimo burzenia pomników ludzkosc jakos nie mądrzeje, niestety...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło, Stokrotko
Najserdeczniej Ci dziękuję Olgo za to co napisałaś.
Usuńtego dnia byłem na Pradze, tak w okolicach Wileniaka i nagle zauważyłem, że ludzie wysiadający z tramwajów z ożywieniem coś komentują, kogoś wtedy zapytałem i się dowiedziałem o sprawie, nie wybrałem się tam jednak, miałem coś innego na głowie, pojechałem jakoś ze dwa dni później, ale było już pozamiatane...
OdpowiedzUsuń...
burzenie pomników ludzi, których już się nie lubi wydaje się być czymś naturalnym, za ileś lat będzie kolejny problem innej postaci, od której pomników jest obecnie aż za gęsto, ale z drugiej strony pewne pomniki mogłyby zostać w jakimś skansenie historycznym, parku do zwiedzania... ale wszystkich na pewno nie da rady uskansenić, przechować...
są też pomniki, które z biegiem lat nabrały innego znaczenia wśród ludzi, uległy pewnej adaptacji i burzenie takich byłoby już wandalizmem...
...
za to patrząc na preferencje wyborcze głosujących na obecnie rządzących neokomunistów, PiS-y i przyległości, to Dzierżyński nadal wiecznie żywy w wielu umysłach...
p.jzns :)
Widziałam że mogę na Ciebie liczyć...
UsuńBurzenie pomników to takie palenie książek... więc chyba NIE!
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
to chyba nie jest dobre porównanie, bo w grę wchodzi aspekt praktyczny: książki można jakoś schować, zmagazynować, za to z pomnikami, zwłaszcza słuszniejszych rozmiarów, może być kłopot...
Usuńp.jzns :)
Masz rację Marku z dziewczynami.
UsuńPKanalio - tylko częściowo masz rację.
UsuńW Indiach 200 lat rzadzili Anglicy, a po ich wyjsciu nie zburzono ani jednego pomnika, 'bo to nasza historia" i zostawili jezyk angielski, bo jednoczyl kraj. I dawniej/Gandhi, Nehru/ i teraz wysylaja dzieci do szkol angielskuch i.... graja w krykieta jak kiedys Anglicy. Malgopsia
OdpowiedzUsuńTak faktycznie jest w Indiach...
UsuńHmmmm ja bym była za tym aby...nie stawiać pomników...nikomu.
OdpowiedzUsuńLudzi którzy coś niezwykłego, dobrego zrobili można upamiętnić tak aby to służyło ogółowi.
Gloryfikowane postacie zmieniają się w zależności jak "wieje wiatr historii", często dość. A lud na burzenie pomników zużywa energię która powinna pójść na wprowadzenie zmian w życiu ogółu.
I masz dużo racji Mario...
UsuńStokrotko... dziś ważna jest matura wnusi bez względu na ilość pomników... 🌼🌼🌼 Do wielu z nich kiedyś powiemy "pan tu nie stał" i będzie po sprawie.
OdpowiedzUsuńStokrotko, jeszcze Ci muszę powiedzieć, że nadrobiłam wszystkie wpisy (od małp, które Cię za królową uznały 😀 ), bo dopiero teraz znalazłam czas. Ale nadrobiłam sumiennie. Buziaki 😘🌼🌼🌼
UsuńAnko - mój Szczerbaty też zdaje maturę- 19go ostatni egzamin
UsuńAnko - najserdeczniej Ci dziękuję.
UsuńAleż kochana nie ma za co 💗🌼🌼🌼
UsuńJest !!!
UsuńStokrotka Ci to mówi...
Pewnych pomników po prostu nie powinno się stawiać.
OdpowiedzUsuńAle stawia się - niestety...
UsuńWarszawa powinna być miastem bez pomników-Warszawa jest pomnikiem.
OdpowiedzUsuńKażdy kraj ma swoje pomniki,które gloryfikują wielkich ludzi(rzadziej wielkie kobiety).Na całym świecie zmiany polityczne zwykle prowadzą do lawiny zmian nazw ulic i demontażu pomników.W Singapurze jest jeden pomnik sir Thomasa Stanforda Rafflesa.Brak posągów pokazuje,że kraj jest otwarty na świat.Ze swoimi lśniącymi wieżowcami i kwitnącą gospodarką Singapur sam w sobie jest ponikiem Lee Kuan Yew-pierwszego premiera kraju.
"Nie ma innego kraju na świecie,który stawia pomniki tym,którzy chwycili za broń przeciwko własnemu krajowi"powiedział burmistrz Richmond,Levar Stoney...???
Jak zwykle Henryku wspaniale komentujesz moje teksty.
UsuńNie jestem zwolennikiem burzenia starych pomników, to jednak historia.Sklaniam się do zmniejszenia tworzenia nowych pomników Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci.
UsuńPomnik powinien stać do dzisiaj i być symbolem hipokryzji Gdyby nie obrzydliwy Kaczyński, resortowe dzieci Warszawy, do dziś by powstańcom muzeum nie postawiły. Z uśmiechem wyrzucano ich na bruk a autorów niegodziwości nagradzano .wystarczy pójść na cmentarz by zobaczyć że Dzierżyński i jego wyznawcy wiecznie żywi.
OdpowiedzUsuńDziękuję Anonimowy
UsuńA ja, trochę przekornie dodam, że pomnik Słowackiego, który zastąpił zburzonego Feliksa, wygląda bardzo do niego podobnie. Ale przynajmniej ptaki nie... siadają... na głowie Słowackiego, siadają na sąsiednim pomniku, profanując Stefana Starzyńskiego. :-)
OdpowiedzUsuńA pomnik Starzyńskiego nie jest niestety udany... Szkoda wielka.
UsuńPrzede wszystkim zbyt wiele tych pomników, a jeśli już, to zachować te, które dają świadectwo minionej historii, bez gloryfikacji kontrowersyjnych postaci.
OdpowiedzUsuńjotka
Pełna zgoda Asiu.
UsuńNiektórzy zdecydowanie nie powinni trafiać na pomniki, ale jeśli już zostali tam umieszczeni, to jak można- trzeba ich zdejmować z piedestału.
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
UsuńNajlepiej to je stawiać z wyczuciem. Niektóre bym zostawiła jako świadectwo czasów, niektóre jednak powinno się usuwać, Dzierżyńskiego usunięto słusznie, głupio by było, gdyby sobie stał w Warszawie.
OdpowiedzUsuńZa to część patronów ulic była usuwana na wyrost... Swoją drogą u mnie w mieście znowu wychodzi na wierzch zamalowywany wielokrotnie napis "PZPR siła przewodnia narodu" - tynk z całej kamienicy odpadnie, a napis zostanie. ;)
katasza
Dziękuję Ci Kataszo.
UsuńO ile dobrze pamiętam muzeum sztuki takiej komunistycznej znajduje się w Kozłówce . Chyba tam powinny trafiać tego typu pomniki. Wyobrażam sobie rozpacz tego rzeźbiarza, który był autorem pomnika Dzierżyńskiego a może tego momentu nie doczekał? Artysta żyć z czegoś musi i czasami wbrew sobie wykonywać takie dzieła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.:))
Celu - nawet pisałam o tym muzeum Socrealizmu w książce "Mój kraj nad Wisłą" A także na blogu.
UsuńW okresie gdy stawiano pomnik Feliksa D. krążyło powiedzenie, że był to Polak, który z nawiązką odpłacił Rosjanom za wszystkie krzywdy wyrządzone Polakom.
OdpowiedzUsuńNa wszelki wypadek sprawdziłem w Wikipedii.
Zgadza się, jedyny czas jaki Dzierżyński spędził w Polsce to 2 lata w warszawskiej cytadeli, wyrok carskiego sądu.
Jeśli chodzi o jego pomnik w Warszawie, to kolejny żart - właściwe miejsce pomnika to Moskwa, problem w tym, że tam żyją ludzie, których przodkowie zostali zamordowani przez Czeka czy GPU.
Z tym ostatnim się zgadzam, jeśli pomnik Dzierżyńskiego to zdecydowanie tylko w Rosji.
Natomiast kwestia ogólna - czy burzyć pomniki?
Kilka lat temu mieliśmy lawinę burzenia lub bezczeszczenia pomników ludzi, których oskarżano o rasizm, eksterminację pierwotnych mieszkańców kolonizowanych terenów itp.
Na listę dostał się pomnik T. Kościuszki w Waszyngtonie, przed Białym Domem. Przypomnę, że T. Kościuszko otrzymał od rządu w USA spore tereny, nie miał okazji tam zamieszkać, oddał te tereny spowrotem, z jednym zastrzeżeniem - dać wolność wszystkim zamieszkałym tam niewolnikom.
Takie mamy teraz czasy - ludzie mają więcej czasu i środków na eksponowanie swoich emocji, fakty historyczne są na dalekim planie.
Dziękuję Lechu za niezwykle wartościowy komentarz.
UsuńA jeśli chodzi o Tadeusza Kościuszkę to mam w planie dłuższy tekst o Nim - byłam miesiąc temu na Kopcu Kościuszki w Krakowie i dowiedziałam się tam wielu rzeczy o naszym Bohaterze.
Był po prostu wspaniały i wybitny...
Czwartkowe pozdrowienia Stokrotko - byłą Stokrotka ;-). Co do pomników - pamiętam jeszcze 1989 rok z naszą Panią Wychowawczynią i nie istniejący już w Parku Miejskim pomnik żołnierzy radzieckich.
OdpowiedzUsuńJardianie - pomniki żołnierzy radzieckich to jeszcze inna sprawa... bo to było przecież mięso armatnie...
UsuńCiekawe czy ktoś policzył ilu morderców stoi na pomnikach na całym świecie.
OdpowiedzUsuńNa przykład krół Leopold II w Brukseli...
UsuńKto doceni jak wielu świętych chodzi po świecie i robi mnóstwo dobrego. Kloszard
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarz.
UsuńStawianie pomników i wyburzanie ich po jakimś czasie uważam za chybione i jestem temu przeciwna. Moim zdaniem to fałszowanie historii.
OdpowiedzUsuńMasz rację z tym fałszowaniem historii.
UsuńStokrotka
Ja uważam, że w ogóle u nas pomników jest za dużo. Na niektóre szkoda pieniędzy. Zabierają przestrzeń i czasem straszą. Taki stoi na rynku w Bydgoszczy. I szpeci ładną architekturę miasta:)))
OdpowiedzUsuńTeż prawda Urszulko.
UsuńStokrotka
Pomniki w ogóle nie powinny być stawiane. Piękne rzeźby w przestrzeni publicznej -tak! Są ponadczasowe...
OdpowiedzUsuńI Ty też Polu masz rację...
UsuńStokrotka
Cóż, osobiście jestem przeciwna stawianiu pomników. Historia pokazuje, że stawiane z pietyzmem , po latach są przekleństwem .
OdpowiedzUsuńKolejne pokolenia znają już inną historię, wcale nie bohaterską czy samarytańską. Gdzieś w kraju jest miejsce, w którym "magazynują" te szpetne okazy. A dotyczy to także nazw ulic. O wiele piękniej gdy ulice mają neutralne dla wszystkich nazwy: baśniowa, klonowa, różana, błękitna, kwiatowa, cisowa itp. Urocze to i każdemu się spodoba. Serdeczności zostawiam, kochana Stokrotko :)
A pisała oczywiście Ania
Najserdeczniej Ci Anusiu dziękuję.
UsuńStokrotka
No proszę, całkiem przypadkiem dzień moich urodzin stał się takim ważnym dniem...
OdpowiedzUsuńHistorycznym wręcz dniem Iwonko.
UsuńPozdrowienia od Stokrotki.
Uważam, że nie powinno się burzyć nie tylko pomników, ale też niczego, co stworzył człowiek. Każda budowla, każda książka, utwór muzyczny, obraz, osiedla mieszkaniowe, pałac, zwykły dom, altana, grób czy psia buda, etc. mają w sobie cząstkę ludzkiej pracy, każdy człowiek włożył w tę pracę swoje umiejętności, kwalifikacje, trud i niejednokrotnie serce - burzenie czegokolwiek jest dla mnie przestępstwem. Jeżeli stoi taki pomnik z czasów "niesłusznych", można przecież było umieścić stosowną tablicę informującą o postaci uwiecznionej na monumencie. Burzenie pomników poległych żołnierzy, bez względu na to kim byli, to zwykłe dziadostwo. i czyn antyludzki.
OdpowiedzUsuńOczywiście nie przesadzajmy z liczbą pomników... wiesz kogo mam na myśli. Czytam w niektórych komentarzach, że może nie budować... wszak pomniki, monumenty, także te symboliczne i abstrakcyjne to SZTUKA... więc jak? Zakazać uprawiania sztuki z uwagi na fakt, że ludziom w kolejnej epoce historycznej nie będzie się to podobało???
Wspaniałe I bardzo mądre uzasadnienie.
UsuńDomyślam się kim jesteś i serdecznie Ci dziękuję.
Stokrotka
to byłem ja - kawiarennik
UsuńWiedziałam...
UsuńKraj krzyży i pomników, zdecydowanie za wiele, a potem przchodzi nastepne pokolenie i nastepne .... i następna władza .... resztę już znasz, więc nie będę zanudzać.
OdpowiedzUsuńDziękuję Alinko.
UsuńPięknego dnia !!@
Stokrotka
Dobrze mi się wydawało, że gdzieś już ten cytat o pominiku widziałem - w Twojej książce :D A czy powinno być burzone? Ciężko jednoznacznie powiedzieć. Z jednej strony każdy pomnik to jakieś tam świadectwo przeszłości, cenne dla historyków bądź innych osób dbających o zachowanie pamięci o dawnych wydarzeniach. Z drugiej zaś, zupełnie zrozumiałym jest, dlaczego czasami chcemy się niektórych pomników pozbyć. Wspomnienia jakie one budzą, mogą być po prostu zbyt bolesne, lub chociażby forma samego takiego monumentu może "kłuć w oczy"...
OdpowiedzUsuńPoza tym Celcie każdy pomnik jest przecież dziełem sztuki rzezbiarskiej.
UsuńStokrotka
Nie wiem , czy jestem jedyną . Ale pomniki można gdzieś przenosić do parku np zapomnianych , niechcianych.
OdpowiedzUsuńDo Muzeum socrealizmu w Kozlowce najlepiej... ale tam już nie ma miejsca..
UsuńStokrotka
Nie umiem podejść do tego tematu z dystansu. Chciałabym tylko aby pomniki BYŁY dziełami sztuki i aby tak samo chętnie je budowano jak chętnie się je burzy. Moim projektem malarki Rudzkiej-Cybisowej pierwszej kobiety profesora na krakowskiej ASP nie udało się zainteresować społeczności, choć jest bardzo „malowniczy”. Szkoda bo całkiem nie polityczny.
OdpowiedzUsuńTo przykre Joasiu...
UsuńSerdecznie Cię przytulam.
Stokrotka
U nas już rok temu miał być zburzony "Pomnik Młodzieży Czerwonych Sztandarów". Do dzisiaj stoi tam, gdzie stał...
OdpowiedzUsuńI tak bywa.
UsuńStokrotka