środa, 17 maja 2023

Demontaż pomnika

 

"Mniej więcej w połowie dnia musiałam wyjść z firmy i pójść do banku w centrum. Wsiadłam w tramwaj przy wieżowcu Intraco na Stawkach i dojechałam do Placu Dzierżyńskiego. Bo ten plac tak się wtedy nazywał. Tramwaj zatrzymał się na przystanku i stał co najmniej pół godziny. Właściwie to stały wszystkie tramwaje, autobusy i samochody. 

Na Placu Dzierżyńskiego coś się działo. Stojący na środku pomnik był otoczony przez ludzi i samochody. Przyjechał też jakiś wysoki dżwig. Zarzucono na pomnik liny, rozbujano go i pomnik pękł na trzy segmenty i runął na bruk. "Krwawy Felek" uderzył twarzą w jezdnię.
Ludzie zaczęli krzyczeć z radości. Natomiast w tramwaju cisza była całkowita. Dopiero po jakimś czasie dały się słyszeć okrzyki typu: "no nareszcie tego mordercę zrzucili".
A posąg pękł dlatego, że nie był lity, a wykonany z kawałków betonu pokrytego brązem. Nie udało się kiedyś na czas odlać pomnika i posiłkowano się czymś w rodzaju hybrydy.

Pomnik został odsłonięty 21 lipca 1951 roku na ówczesnym Placu Bankowym w obecności Bolesława Bieruta i wicepremiera ZSRR Wiaczesława Mołotowa. Stworzył go polski rzeźbiarz Zbigniew Dunajewski. A stworzył go z wielkim wysiłkiem, bo był niepełnosprawny. Rzeźbił siedząc na wózku. Ten pomnik to dzieło jego życia.
"Zycie Warszawy" w relacji z tej uroczystości pisało, że kiedy spod spadającej zasłony ukazała się postać szefa bezpieki, na placu noszącym  od tej chwili nową nazwę sześćdziesiąt tysięcy zgromadzonych ludzi zaczęło śpiewać Międzynarodówkę.
Gdy wróciłam wieczorem do domu zaznaczyłam sobie w kalendarzu datę 16 listopada 1989 roku na czerwono. Tego dnia stałam się zupełnie przypadkiem świadkiem najsłynniejszego wydarzenia warszawskiej dekomunizacji.
Zburzony pomnik, z którego gapie odłupywali nos i uszy trafił na śmietnik historii. Podobno leży w kawałkach w magazynie uszkodzonych rupieci pod mostem Grota-Roweckiego" 

/Był to urywek z mojej książki pt: "Moje warszawskie zwariowanie" wydanej w roku 2017/

Mam pytanie do moich Czytelników.

Czy pomniki powinny być burzone? 

Jeśli nie - to dlaczego...
A jeśli tak - to które pomniki?

Z góry dziękuję za spokojne komentarze.

80 komentarzy:

  1. Przede wszystkim powinny być burzone pomniki takich morderców jak ten!
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Elą - podobne jak ten Stokrotko. I znów wróciły u mnie wspomnienia związane z lokalną też historią. Pozdrowienia serdeczne, na południu leje i ma lać do piątku : / .

    OdpowiedzUsuń
  3. Patrząc na preferencje wyborcze i przyzwolenie większości Warszawiaków, jego władze- ten pomnik nie został jeszcze obalony i pewnie długo nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie pomniki należy burzyć tylko ludziom mózgi pozmieniać. I co z tego, że ten pomnik zburzono?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram wypowiedź!

      Usuń
    2. Anabell - pomników Hitlera już chyba nigdzie nie ma... ale "Mein Kampf" nadal jest wydawane i czytane...

      Usuń
    3. Napewno jest pomnik a nawet więcej w Austrii, piszę o Adolfie.

      Usuń
    4. No to jest to przykre.
      Stokrotka

      Usuń
  5. Moim zdaniem pomników nie nalezy burzyć, jako i usuwać ze starych zdjec jakichś niepodobajace sie dziś twarzy. Nie powinno się też w mysl poprawnosci politycznej zmieniać treści dawno napisanych ksiażek czy filmów (a tak sie niestety dzieje). To, co było jest ważną częścia naszej historii. Tacy byliśmy. Taki był świat. Na nic zaprzeczanie, wypieranie się, wstydliwe zamazywanie i szaleńcza destrukcja. Po to mamy rozum, by wiedzieć, uczyć sie, wyciagać wnioski. Nie popełniac starych błedów . Ludzie zawsze burzyli stare pomniki i nic z tego pozytywnego nie wynikało...Ot, tylko rodzaj jakiejś chwilowej ulgi, emocjonalnego zadośćuczynienia, a potem znowu działo sie to, co zawsze...Nowe idee, rewolucje, nowi władcy i psychopaci u władzy...I budowano nowe pomniki, które za jakis czas kolejne pokolenie zbuntowanych wyburzało....I tak sie to cały czas kręci. Mimo burzenia pomników ludzkosc jakos nie mądrzeje, niestety...
    Pozdrawiam Cię ciepło, Stokrotko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najserdeczniej Ci dziękuję Olgo za to co napisałaś.

      Usuń
  6. tego dnia byłem na Pradze, tak w okolicach Wileniaka i nagle zauważyłem, że ludzie wysiadający z tramwajów z ożywieniem coś komentują, kogoś wtedy zapytałem i się dowiedziałem o sprawie, nie wybrałem się tam jednak, miałem coś innego na głowie, pojechałem jakoś ze dwa dni później, ale było już pozamiatane...
    ...
    burzenie pomników ludzi, których już się nie lubi wydaje się być czymś naturalnym, za ileś lat będzie kolejny problem innej postaci, od której pomników jest obecnie aż za gęsto, ale z drugiej strony pewne pomniki mogłyby zostać w jakimś skansenie historycznym, parku do zwiedzania... ale wszystkich na pewno nie da rady uskansenić, przechować...
    są też pomniki, które z biegiem lat nabrały innego znaczenia wśród ludzi, uległy pewnej adaptacji i burzenie takich byłoby już wandalizmem...
    ...
    za to patrząc na preferencje wyborcze głosujących na obecnie rządzących neokomunistów, PiS-y i przyległości, to Dzierżyński nadal wiecznie żywy w wielu umysłach...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Burzenie pomników to takie palenie książek... więc chyba NIE!
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to chyba nie jest dobre porównanie, bo w grę wchodzi aspekt praktyczny: książki można jakoś schować, zmagazynować, za to z pomnikami, zwłaszcza słuszniejszych rozmiarów, może być kłopot...
      p.jzns :)

      Usuń
    2. Masz rację Marku z dziewczynami.

      Usuń
    3. PKanalio - tylko częściowo masz rację.

      Usuń
  8. W Indiach 200 lat rzadzili Anglicy, a po ich wyjsciu nie zburzono ani jednego pomnika, 'bo to nasza historia" i zostawili jezyk angielski, bo jednoczyl kraj. I dawniej/Gandhi, Nehru/ i teraz wysylaja dzieci do szkol angielskuch i.... graja w krykieta jak kiedys Anglicy. Malgopsia

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmmmm ja bym była za tym aby...nie stawiać pomników...nikomu.
    Ludzi którzy coś niezwykłego, dobrego zrobili można upamiętnić tak aby to służyło ogółowi.
    Gloryfikowane postacie zmieniają się w zależności jak "wieje wiatr historii", często dość. A lud na burzenie pomników zużywa energię która powinna pójść na wprowadzenie zmian w życiu ogółu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Stokrotko... dziś ważna jest matura wnusi bez względu na ilość pomników... 🌼🌼🌼 Do wielu z nich kiedyś powiemy "pan tu nie stał" i będzie po sprawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stokrotko, jeszcze Ci muszę powiedzieć, że nadrobiłam wszystkie wpisy (od małp, które Cię za królową uznały 😀 ), bo dopiero teraz znalazłam czas. Ale nadrobiłam sumiennie. Buziaki 😘🌼🌼🌼

      Usuń
    2. Anko - mój Szczerbaty też zdaje maturę- 19go ostatni egzamin

      Usuń
    3. Anko - najserdeczniej Ci dziękuję.

      Usuń
    4. Ależ kochana nie ma za co 💗🌼🌼🌼

      Usuń
    5. Jest !!!
      Stokrotka Ci to mówi...

      Usuń
  11. Pewnych pomników po prostu nie powinno się stawiać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Warszawa powinna być miastem bez pomników-Warszawa jest pomnikiem.
    Każdy kraj ma swoje pomniki,które gloryfikują wielkich ludzi(rzadziej wielkie kobiety).Na całym świecie zmiany polityczne zwykle prowadzą do lawiny zmian nazw ulic i demontażu pomników.W Singapurze jest jeden pomnik sir Thomasa Stanforda Rafflesa.Brak posągów pokazuje,że kraj jest otwarty na świat.Ze swoimi lśniącymi wieżowcami i kwitnącą gospodarką Singapur sam w sobie jest ponikiem Lee Kuan Yew-pierwszego premiera kraju.

    "Nie ma innego kraju na świecie,który stawia pomniki tym,którzy chwycili za broń przeciwko własnemu krajowi"powiedział burmistrz Richmond,Levar Stoney...???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle Henryku wspaniale komentujesz moje teksty.

      Usuń
  13. Nie jestem zwolennikiem burzenia starych pomników, to jednak historia.Sklaniam się do zmniejszenia tworzenia nowych pomników Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pomnik powinien stać do dzisiaj i być symbolem hipokryzji Gdyby nie obrzydliwy Kaczyński, resortowe dzieci Warszawy, do dziś by powstańcom muzeum nie postawiły. Z uśmiechem wyrzucano ich na bruk a autorów niegodziwości nagradzano .wystarczy pójść na cmentarz by zobaczyć że Dzierżyński i jego wyznawcy wiecznie żywi.

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja, trochę przekornie dodam, że pomnik Słowackiego, który zastąpił zburzonego Feliksa, wygląda bardzo do niego podobnie. Ale przynajmniej ptaki nie... siadają... na głowie Słowackiego, siadają na sąsiednim pomniku, profanując Stefana Starzyńskiego. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pomnik Starzyńskiego nie jest niestety udany... Szkoda wielka.

      Usuń
  16. Przede wszystkim zbyt wiele tych pomników, a jeśli już, to zachować te, które dają świadectwo minionej historii, bez gloryfikacji kontrowersyjnych postaci.
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  17. Niektórzy zdecydowanie nie powinni trafiać na pomniki, ale jeśli już zostali tam umieszczeni, to jak można- trzeba ich zdejmować z piedestału.

    OdpowiedzUsuń
  18. Najlepiej to je stawiać z wyczuciem. Niektóre bym zostawiła jako świadectwo czasów, niektóre jednak powinno się usuwać, Dzierżyńskiego usunięto słusznie, głupio by było, gdyby sobie stał w Warszawie.
    Za to część patronów ulic była usuwana na wyrost... Swoją drogą u mnie w mieście znowu wychodzi na wierzch zamalowywany wielokrotnie napis "PZPR siła przewodnia narodu" - tynk z całej kamienicy odpadnie, a napis zostanie. ;)
    katasza

    OdpowiedzUsuń
  19. O ile dobrze pamiętam muzeum sztuki takiej komunistycznej znajduje się w Kozłówce . Chyba tam powinny trafiać tego typu pomniki. Wyobrażam sobie rozpacz tego rzeźbiarza, który był autorem pomnika Dzierżyńskiego a może tego momentu nie doczekał? Artysta żyć z czegoś musi i czasami wbrew sobie wykonywać takie dzieła.
    Pozdrawiam.:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu - nawet pisałam o tym muzeum Socrealizmu w książce "Mój kraj nad Wisłą" A także na blogu.

      Usuń
  20. W okresie gdy stawiano pomnik Feliksa D. krążyło powiedzenie, że był to Polak, który z nawiązką odpłacił Rosjanom za wszystkie krzywdy wyrządzone Polakom.
    Na wszelki wypadek sprawdziłem w Wikipedii.
    Zgadza się, jedyny czas jaki Dzierżyński spędził w Polsce to 2 lata w warszawskiej cytadeli, wyrok carskiego sądu.
    Jeśli chodzi o jego pomnik w Warszawie, to kolejny żart - właściwe miejsce pomnika to Moskwa, problem w tym, że tam żyją ludzie, których przodkowie zostali zamordowani przez Czeka czy GPU.
    Z tym ostatnim się zgadzam, jeśli pomnik Dzierżyńskiego to zdecydowanie tylko w Rosji.
    Natomiast kwestia ogólna - czy burzyć pomniki?
    Kilka lat temu mieliśmy lawinę burzenia lub bezczeszczenia pomników ludzi, których oskarżano o rasizm, eksterminację pierwotnych mieszkańców kolonizowanych terenów itp.
    Na listę dostał się pomnik T. Kościuszki w Waszyngtonie, przed Białym Domem. Przypomnę, że T. Kościuszko otrzymał od rządu w USA spore tereny, nie miał okazji tam zamieszkać, oddał te tereny spowrotem, z jednym zastrzeżeniem - dać wolność wszystkim zamieszkałym tam niewolnikom.
    Takie mamy teraz czasy - ludzie mają więcej czasu i środków na eksponowanie swoich emocji, fakty historyczne są na dalekim planie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Lechu za niezwykle wartościowy komentarz.
      A jeśli chodzi o Tadeusza Kościuszkę to mam w planie dłuższy tekst o Nim - byłam miesiąc temu na Kopcu Kościuszki w Krakowie i dowiedziałam się tam wielu rzeczy o naszym Bohaterze.
      Był po prostu wspaniały i wybitny...

      Usuń
  21. Czwartkowe pozdrowienia Stokrotko - byłą Stokrotka ;-). Co do pomników - pamiętam jeszcze 1989 rok z naszą Panią Wychowawczynią i nie istniejący już w Parku Miejskim pomnik żołnierzy radzieckich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jardianie - pomniki żołnierzy radzieckich to jeszcze inna sprawa... bo to było przecież mięso armatnie...

      Usuń
  22. Ciekawe czy ktoś policzył ilu morderców stoi na pomnikach na całym świecie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kto doceni jak wielu świętych chodzi po świecie i robi mnóstwo dobrego. Kloszard

    OdpowiedzUsuń
  24. Stawianie pomników i wyburzanie ich po jakimś czasie uważam za chybione i jestem temu przeciwna. Moim zdaniem to fałszowanie historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację z tym fałszowaniem historii.
      Stokrotka

      Usuń
  25. Ja uważam, że w ogóle u nas pomników jest za dużo. Na niektóre szkoda pieniędzy. Zabierają przestrzeń i czasem straszą. Taki stoi na rynku w Bydgoszczy. I szpeci ładną architekturę miasta:)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Pomniki w ogóle nie powinny być stawiane. Piękne rzeźby w przestrzeni publicznej -tak! Są ponadczasowe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I Ty też Polu masz rację...
      Stokrotka

      Usuń
  27. Cóż, osobiście jestem przeciwna stawianiu pomników. Historia pokazuje, że stawiane z pietyzmem , po latach są przekleństwem .
    Kolejne pokolenia znają już inną historię, wcale nie bohaterską czy samarytańską. Gdzieś w kraju jest miejsce, w którym "magazynują" te szpetne okazy. A dotyczy to także nazw ulic. O wiele piękniej gdy ulice mają neutralne dla wszystkich nazwy: baśniowa, klonowa, różana, błękitna, kwiatowa, cisowa itp. Urocze to i każdemu się spodoba. Serdeczności zostawiam, kochana Stokrotko :)
    A pisała oczywiście Ania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najserdeczniej Ci Anusiu dziękuję.
      Stokrotka

      Usuń
  28. No proszę, całkiem przypadkiem dzień moich urodzin stał się takim ważnym dniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historycznym wręcz dniem Iwonko.
      Pozdrowienia od Stokrotki.

      Usuń
  29. Uważam, że nie powinno się burzyć nie tylko pomników, ale też niczego, co stworzył człowiek. Każda budowla, każda książka, utwór muzyczny, obraz, osiedla mieszkaniowe, pałac, zwykły dom, altana, grób czy psia buda, etc. mają w sobie cząstkę ludzkiej pracy, każdy człowiek włożył w tę pracę swoje umiejętności, kwalifikacje, trud i niejednokrotnie serce - burzenie czegokolwiek jest dla mnie przestępstwem. Jeżeli stoi taki pomnik z czasów "niesłusznych", można przecież było umieścić stosowną tablicę informującą o postaci uwiecznionej na monumencie. Burzenie pomników poległych żołnierzy, bez względu na to kim byli, to zwykłe dziadostwo. i czyn antyludzki.
    Oczywiście nie przesadzajmy z liczbą pomników... wiesz kogo mam na myśli. Czytam w niektórych komentarzach, że może nie budować... wszak pomniki, monumenty, także te symboliczne i abstrakcyjne to SZTUKA... więc jak? Zakazać uprawiania sztuki z uwagi na fakt, że ludziom w kolejnej epoce historycznej nie będzie się to podobało???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniałe I bardzo mądre uzasadnienie.
      Domyślam się kim jesteś i serdecznie Ci dziękuję.
      Stokrotka

      Usuń
    2. to byłem ja - kawiarennik

      Usuń
    3. Wiedziałam...

      Usuń
  30. Kraj krzyży i pomników, zdecydowanie za wiele, a potem przchodzi nastepne pokolenie i nastepne .... i następna władza .... resztę już znasz, więc nie będę zanudzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Alinko.
      Pięknego dnia !!@
      Stokrotka

      Usuń
  31. Dobrze mi się wydawało, że gdzieś już ten cytat o pominiku widziałem - w Twojej książce :D A czy powinno być burzone? Ciężko jednoznacznie powiedzieć. Z jednej strony każdy pomnik to jakieś tam świadectwo przeszłości, cenne dla historyków bądź innych osób dbających o zachowanie pamięci o dawnych wydarzeniach. Z drugiej zaś, zupełnie zrozumiałym jest, dlaczego czasami chcemy się niektórych pomników pozbyć. Wspomnienia jakie one budzą, mogą być po prostu zbyt bolesne, lub chociażby forma samego takiego monumentu może "kłuć w oczy"...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poza tym Celcie każdy pomnik jest przecież dziełem sztuki rzezbiarskiej.
      Stokrotka

      Usuń
  32. Nie wiem , czy jestem jedyną . Ale pomniki można gdzieś przenosić do parku np zapomnianych , niechcianych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do Muzeum socrealizmu w Kozlowce najlepiej... ale tam już nie ma miejsca..
      Stokrotka

      Usuń
  33. Nie umiem podejść do tego tematu z dystansu. Chciałabym tylko aby pomniki BYŁY dziełami sztuki i aby tak samo chętnie je budowano jak chętnie się je burzy. Moim projektem malarki Rudzkiej-Cybisowej pierwszej kobiety profesora na krakowskiej ASP nie udało się zainteresować społeczności, choć jest bardzo „malowniczy”. Szkoda bo całkiem nie polityczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To przykre Joasiu...
      Serdecznie Cię przytulam.
      Stokrotka

      Usuń
  34. U nas już rok temu miał być zburzony "Pomnik Młodzieży Czerwonych Sztandarów". Do dzisiaj stoi tam, gdzie stał...

    OdpowiedzUsuń

Takie różności - część druga

  A tu z drugim wnuczkiem który teraz jest uczniem 2 -giej klasy liceum. To jego nazwałam Pytalskim. Ciąg dalszy różności: 1. Pierwszy biały...