czwartek, 22 czerwca 2023

"Salon Warszawy"-

Ostatnio często przebywam na podwarszawskiej działce. Gdy wracam do Warszawy do idę do Łazienek Królewskich lub na Stare Miasto. Czasem też spaceruję po "Salonie Warszawy". 






Ten "salon" zaczyna się przy Placu Zamkowym a kończy przy Belwederze. To wyjątkowa przestrzeń, a właściwie ciąg kilku ulic - Krakowskie Przedmieście, Nowy Świat i Aleje Ujazdowskie - zwane jest też Traktem Królewskim, bo tędy jeździli królowie z Zamku do Łazienek i dalej do Wilanowa. Ale o tym wszystkim z pewnością wiecie. Może jednak nie wiecie, że zanim ten teren stał się reprezentacyjną arterią stolicy, tonął w błocie. nawozie i nieczystościach  Zanim śliczne studentki i przystojni studenci zaczęli tędy chodzić na wykłady na Uniwersytet Warszawski i Akademię Sztuk Pięknych, to strach było tu przychodzić. Odbywały się tu także wielkie manifestacje, walki uliczne, protesty. Bywały również pożary. Ale ja wspomnę tylko o słynnym proteście na Uniwersytecie i przed jego bramą. Tym, który zaczął się 8 marca roku 1968.

Otwarcia "Salonu" przypada na połowę wieku XV. Wtedy to wzniesiono kościół Św.Anny, zwany dziś kościołem akademickim, a także Kościół Bernardynów. Wtedy to bogaci szlachcice i magnaci zaczęli wykupywać okoliczne grunty i budować tu piękne renesansowe pałace. Najpierw powstało Czerskie, potem Krakowskie Przedmieście. Teren kształtował się przez kilka stuleci. Również ogrody, pałace, kościoły, klasztory, okazałe kamienice.

W połowie XVIII wieku ulicę wybrukowano. Malarze i rysownicy pozostawili dość dokładne rysunki Krakowskiego Przedmieścia, czyli pierwszej części Traktu Królewskiego. Wiele budynków - kościoły Karmelitów, Wizytek i Św.Krzyża, hotel Bristol, pałace i kamienice - odtworzono starannie głównie dzięki zachowanym obrazom włoskiego malarza Bernardo Belotto, zwanego Canaletto. Był on nadwornym malarzem króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, zatrudnionym m. inn. przy dekorowaniu Zamku Ujazdowskiego. Jego głównym dziełem jest galeria 30 wedut /dokładnych i doskonałych pejzaży/ Warszawy i pałacu w Wilanowie, które umieszczono w oddzielnej Sali Prospektowej /zwanej też Salą Canaletta/ na Zamku Królewskim. Do dzisiejszych czasów zachowało się tych obrazów 24.

Na trasie "Salonu Warszawy" umieszczone są specjalne gabloty, zawierające odpowiednio przedstawione dzieła Canaletta. Patrząc na nie można porównać jak wyglądał znany obiekt za czasów "malarza Warszawy" i jak wygląda teraz. A wygląda prawie identycznie.

Nie trzeba przy tym zapominać, że Warszawa przeżyła kataklizm II wojny i że wiele z tych budowli zostało całkowicie zniszczonych.

Na tej trasie umieszczone są także słynne "ławeczki Chopina". Po naciśnięciu na nich odpowiedniego przycisku odtwarzają muzykę Fryderyka, który tu mieszkał, kształcił się i dawał wspaniałe koncerty.

Z "Salonem Warszawy" wiążą mnie też rodzinne wspomnienia. Na Krakowskim Przedmieściu pod numerem 45 /na parterze/ ok 10 lat po wojnie mieściła się pierwsza pracownia rzeźbiarska mojego ojca. Od wielu już lat w tym pomieszczeniu znajduje się Pijalnia Czekolady "Wedel". Przychodzę tam czasami, siadam w kąciku, zamawiam plynna czekoladę i usiłuję sobie przypomnieć w którym miejscu malenka dziewczynka siedząc na podłodze w towarzystwie dużych nieukończonych jeszcze rzeźb usiłowała ulepić coś z gliny...

/Prawie w identycznej formie tekst ten znajduje się w mojej książce pt: "Moje warszawskie zwariowanie"./

Na zdjęciach weduty Warszawy pędzla Canaletta.

58 komentarzy:

  1. Te obrazy, które umieściłaś w swym poście - mnie z kolei przypomniały dawną historię, wieki temu w VII klasie szkoły podstawowej. Wiele o nich rozmawialiśmy, potem nie tylko na historii, jak i wcześniej, ale i na plastyce, itd. Również na języku polskim. Piękna , kolejna piękna opowieść Stokrotko. Pozdrawiam Jardian - nie chce mnie z kolei znów u Ciebie zalogować :-) .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo Jardianie.
      Stokrotka

      Usuń
  2. Kiedyś przez ten trakt szła trasa biegu niepodległości. A tuż za nim stała babcia i kibicowała:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bardzo się cieszę że pamiętasz...
      Stokrotka

      Usuń
  3. Piękny tekst, i bardzo sentymentalny. Znam to uczucie, gdy myślami wracamy wracamy do tych miejsc, które naszym przodkom zabrała nowa władza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze gorzej jak władza daje a potem odbiera.
      Dzięki Anzai.
      Stokrotka

      Usuń
  4. Warszawski salon...tylko kamienie, mury.. Ludzie cieniami na chodnikach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby znam sporo tych historii, ale jednak to bardzo przyjemnie gdy ktoś ożywia moje wspomnienia.
    A do tego jeszcze bardzo wzruszające Twoje osobiste doświadczenie.
    Dziękuję Stokrotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie Ci dziękuję Lechu.
      Stokrotka

      Usuń
  6. moje najbardziej egzotyczne skojarzenie wspominkowe związane z Traktem Królewskim to... żeńszenie, a dokładniej: żenszeniska giganty, które stojąc w wielkich słojach (z solanką? formaliną?) ozdabiały jeden z pokojów audiencyjnych Pałacyku Pod Karczochem...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę to ja nie wiedziałam że ten pałac ma taką nazwę...
      Stokrotka

      Usuń
    2. inaczej Pałac(yk) Marconich, kiedyś tam była ambasada Korei Północnej, stąd te monstrualne żeńszenie... przyklejony do willi Jaroszyńskich, w której kiedyś była ambasada Mongolii... obecnie cały kompleks zajmuje ambasada Litwy...

      Usuń
    3. po lewo proszę wycieczki antykwariat "Kosmos - Logos" /podobno niedawno się wynieśli/, a po prawo restauracja "Ambasador" z górującym nad nią blokiem /ale impreza była kiedyś w tym bloku :) /...

      Usuń
    4. Wszystko się zgadza...
      Stokrotka

      Usuń
    5. No proszę....I jakie wspomnienia Ci pozostały:-)
      Stokrotka

      Usuń
  7. Dawna Warszawa nawet tylko odtworzona to przepiekne miejsce. Dobrze, ze odnalazla sie i w ksiazce, i tutaj. Zycze jeszcze wielu spacerow i zachwytow Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś Małgosiu.
      Stokrotka Ci to mówi:-)

      Usuń
  8. Możemy się z Tobą umówić na spacer po Warszawskim Salonie? Dostosujemy się, podaj tylko kiedy
    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że tak. Odezwę się
      Stokrotka

      Usuń
  9. Piękny wpis, poŵędrowalam myślami do szkoły średniej , mieliśmy wspaniałą profesorkę.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mlo mi że sprowokowałam Cię do wspomnień.
      Stoktotka

      Usuń
  10. To "salon " tylko z nazwy. Grillowane oscypki, ziemniaki na patykach, wata cukrowa, sklepy- sieciówki typu Careffour- ekspress, Ceprownia, a w dawnej Telimenie- Green Cafe Nero. Nawet Blikle przeniósł się do sąsiedniego budynku i ma lokal mniejszy, niż kiedyś. Na Trakcie można teraz przaśnie zjeść i wypić. Pierogarnia Zapiecek zajmuje swoim ogródkiem prawie cały chodnik, a wiśniówkę pijesz na stojąco, wprost na ulicy, z baru który nazywa się "Pijana wiśnia".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale pomarzyć przeciez można...
      Stokrotka

      Usuń
    2. ... można pomarzyć, można na pocieszenie obejrzeć weduty Canaletta w Zamku Królewskim. :-)

      Usuń
    3. Kilka razy je oglądałam ...
      Stokrotka

      Usuń
  11. Pamiętam że jak spotkałyśmy się w Warszawie to doszłyśmy Krakowskim Przedmieściu do pomnika Kopernika. Piękny to był spacer.
    Pozdrawiam serdecznie Stokrotko.
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Elu jak przyjedziesz następnym razem to może dojdziemy do Belwederu...
      Stokrotka

      Usuń
  12. Niedługo będę w Warszawie. Spacer Traktem bedzie dobrym pomysłem. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie się wybierz na taki spacer
      Stokrotka

      Usuń
  13. Za każdym pobytem w stolicy chadzałam tym szlakiem... wspomnienia!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne były pewnie te wspomnienia Asiu...
      Stokrotka

      Usuń
  14. Ostatnio czytałam "Historia Warszawy" autor Drozdowski. Szczerze mówiąc to czytałam prawie jak fantastyczna książkę fantastyczna. Tak bardzo Warszawa się zmieniała, tyłu było przeróbek w tym mieście. Warto tą pozycję przeczytać

    OdpowiedzUsuń
  15. Sama kocham Warszawę, więc nie dziwi mnie Twoja miłość do niej. A Canaletto zawsze genialny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam ten salon Warszawy.
    Często tam bywam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nawet razem szliśmy tym Salonem :-)
      Stokrotka

      Usuń
  17. Czytałam ostatnio " Historia Warszawy", czytałam ta książkę jak najlepszy triller, ciągle zmieniająca się warszawa . W sumie bardzo pasjonująca książka. Polecam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja ciągle czytam książki o Warszawie.
      Stokrotka

      Usuń
    2. Stokrotko zapraszam do siebie , tym razem jest o piramidzie relaksacyjnej. Może cię zainteresuje.

      Usuń
    3. Dziękuję ...oczywiście że Cię odwiedzę
      Stokrotka

      Usuń
  18. annakobietazwyczajna@blogspot.com22 czerwca 2023 21:22

    Dziękuję Stokrotko za wpis o Warszawie. Wspomniałaś w nim o swojej książce. Jestem tu nowa, więc nie wiedziałam, że piszesz książki. Przed chwilą zamówiłam e-booka i muszę poczynić pewne wyznanie. Od jakiegoś czasu na stałe mieszkam w Warszawie, obecnie czasowo w Belgii, ale wstyd się przyznać, że lepiej znam Brukselę niż Warszawę. Wakacje to dobra okazja, żeby nadrobić zaległości. Dziękuję i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj... czyżbyś zamówiła moją książkę w formie elektronicznej?
      Pozdrowienia od Stokrotki

      Usuń
  19. Tak, zamówiłam w księgarni Białe Pióro i właściwie nie do końca wiem jaki format zamówiłam. Papierowej nie mogłam znaleźć, a wolałabym, na stronie jest informacja, że e-book, wydawało mi się, że po opłaceniu będzie do pobrania, ale dostałam informację, że został wysłany, czyli przyjdzie do domu, więc niespodzianka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli kupiłaś w wydawnictwie Białe Pióro które wydało wszystkie cztery moje książki. A w formie papierowej ksiazki byly dostępne tylko u mnie kilka lat temu.
      Dziękuję za zainteresowanie i serdecznie pozdrawiam.
      Stokrotka

      Usuń
  20. Warszawy nie znam, ale w maju byłam na wycieczce i drugiego dnia przeszliśmy opisanym Salonem Warszawy. Jednak motywem naszej wycieczki były warszawskie kładki. Nasz przewodnik i aktor w jednym poprowadził nas przez zielone tereny Warszawy z możliwością podziwiania stolicy z punktów widokowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to miałaś bardzo interesujące zwiedzanie Warszawy.
      Pozdrawiam
      Stokrotka

      Usuń
  21. uprawiasz piękną białą magię, bo po przeczytaniu znanego, bardzo ciekawego tekstu człowiek wraca myślami do najpiękniejszych lat i teraźniejszość się kompletnie rozmazuje... Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz Joasiu jaką mi sprawiłaś przyjemność tymi słowami...
      Stokrotka

      Usuń
  22. Piękny tekst, przywołujący na myśl wiele chwil...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię i dziękuję za miłe słowa
      Stokrotka

      Usuń
  23. A wiadomo skąd taka nazwa "salon Warszawy"?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że pochodzi od elegancji i wyjątkowości tego Traktu.
      Stokrotka

      Usuń
  24. A tu w audycji "Warszawa Nadaje" mowa o Nowym Świecie jako Salonie Warszawy: https://audycje.tokfm.pl/podcast/112962,Czy-Nowy-Swiat-jest-salonem-Warszawy
    I co ciekawe, sama nazwa "Salon Warszawy" w tym znaczeniu (znaczeniu ulicznym) ma dopiero ok. 20 lat
    Natomiast Marek Skrzyński pisał, że za "Salon Warszawy" uważane było Muzeum Historyczne, w którym odbywały się różne wydarzenia kulturalne i państwowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę...ile jest wersji tej nazwy...
      Stokrotka

      Usuń
    2. Można też powiedzieć że Nowy Świat jest częścią Salonu Warszawy.
      Stokrotka

      Usuń

Pamiętacie "Ojca Chrzestnego"? - z cyklu "Włochy Południowe i Sycylia - część dziewiąta

Mam oczywiście na myśli amerykański film gangsterski od tym tytułem. Główną rolę - starzejącego się ojca chrzestnego czyli "capo di tut...