niedziela, 18 sierpnia 2024

Niedaleko Warszawy - z cyklu "Polska Nieznana"

                                                        "Świdermajer" w Otwocku


Żartobliwe określenie: "Te wille jak wójt podaje, ssą w stylu "świdermajer",  użyte przez Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego w wierszu "Wycieczka do Świdra" na stałe przylgnęło do charakterystycznej zabudowy Otwocka i pobliskich miejscowości.  Malowniczo położony nad rzeką Świder Otwock stał się popularnym letniskiem w 2 połowie XIX wieku, kiedy dotarła do niego kolej nadwiślańska. Wybudowano wówczas parterowe lub piętrowe drewniane wille ozdobione ornamentami wyciętymi w deskach specjalną piłą do drewna zwaną laubzegą. Ściany budynków ozdabiały cięte kratki, ząbki, gwiazdki, serca, detale udające motywy roślinne i sterczyny wieńczące szczyty. Charakterystycznymi elementami były też balkoniki i obszerne werandy, które zaprojektował słynny rysownik Michał Elwiro Andriolli.

Andriolli kupił w 1880 roku folwark Anielin nad Świdrem i wybudował w nim letnią pracownię i kolonię 14 willi do wynajęcia  zwaną Brzegi. Do Brzegów przyjeżdżano z Warszawy na letni wypoczynek. Korzystali z niego m.inn Władysław Reymont i Józef Piłsudski.

Przed II wojną światową 3/4 stałej ludności Otwocka stanowili Żydzi. Pamiątką po ich społeczności jest kolekcja judaików znajdująca się w Muzeum Ziemi Otwockiej.

                                             Jedwabne miasto


Piękne wille z początku XX wieku, zróżnicowane architektonicznie rezydencje dawnej warszawskiej inteligencji, przemysłowców, artystów i prawników do dziś nadają Milanówkowi niepowtarzalny charakter. W 1924 roku neorenesansowa willa "Józefina" przy ul. Piasta 13 w Milanówku stała się siedzibą Centralnej Doświadczalnej Stacji Jedwabniczej. W Milanówku pojawiły się pierwsze drzewa morwy, której liście będące pożywieniem żarłocznych gąsienic są podstawą hodowli jedwabników. Gdy pierwsi hodowcy zaczęli dostarczać kokony jedwabników uruchomiono w Milanówku tkalnię.

Zakład rozwijał się prężnie, jego produkty cieszyły się uznaniem nie tylko elegantek, lecz także wojska, na którego zamówienie wytwarzano jedwabną tkaninę do spadochronów. 
W Stacji Jedwabniczej w Milanówku dbano również o wzornictwo. W 1948 roku zorganizowano przy Stacji Pracownię Doświadczalną Druku i Malowania na Jedwabiu. Współpracowała ona z artystami z Warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych co zaowocowało powstaniem ekskluzywnych sukien i szali.
Wiele z tych artystycznych wyrobów trafiło do Muzeum Narodowego w Warszawie  oraz do Centralnego Muzeum Włókiennictwa w Łodzi.
Niestety, po dawnych plantacjach morwy pozostały w Milanówku jedynie pojedyncze drzewa rosnące w ogródkach i przy drogach...
Nie ma już także w Warszawie słynnego sklepu z jedwabiem z Milanówka...

Jeżdżę sobie czasami do Otwocka i do Milanówka... bo mam niedaleko...

26 komentarzy:

  1. "Dawnych wspomnień czar"...
    Willa w Otwocku, Konstancinie czy Milanówku nobilitowała właściciela. Dziś chyba też tak jest.
    Ludzie uciekają z wielkich miast do ciszy, zieleni, spokoju.
    Miłej niedzieli, Jagódko!😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już po niedzieli Halinko... bo czas jak ten głupi leci...
      Stokrotka

      Usuń
  2. Zgadzam się z komentarzem numer jeden. Pozdrawiam Stokrotko, Twój post przeczytałem z dużym zainteresowaniem, mam nadzieję, że kiedyś zobaczę te miejsca "na żywo" :-) .

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie byłam, ani w jednej miejscowości, ani w drugiej, ale z przyjemnością przeczytałam Twój tekst. 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez nie byłam, ale ile razy słyszę słowo jedwab, to od razu myślę o Milanówku...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
  5. Widziałam te eksponaty w Muzeum Włókiennictwa :)
    Zapragnęłam pojechac do Otwocka i Milanówka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ładne miasteczka...
      Stokrotka

      Usuń
  6. Wyroby jedwabne z Milanówka można nadal kupić, nawet w Internecie, mam szal z Milanówka, taki grubszy, cieplejszy, bo i takie mają w ofercie, akurat ten dostałam, ale wiem, że są w sprzedaży, tylko skąd biorą jedwabniki... nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to już nie jest TEN Milanowek...
      Stokrotka

      Usuń
  7. W dzieciństwie często jeździłam do Świdra, bowiem Otwock i Świder były "klimatycznie dla mnie odpowiednie", a miałam jako dziecię zakażenie gruźlicze, takie ogólnoustrojowe. W Otwocku dość długi czas było nawet sanatorium gruźlicze, dla dorosłych. Bo w czasach mojego dzieciństwa gruźlica była bardzo popularna. A dlaczego nie ma już sklepu firmowego Milanówka? Wszak jedwab nadal modny. A z któregoś pobytu w Świdrze pamiętam jak ta psedo rzeka Świder, w której woda była zawsze po kostki wylał, nagle zrobiło się szerokie i szalone rzeczysko i niosło z sobą różne deski, belki i.....utopione prosię. Widok tej powodzi prześladował mnie kilka lat.
    Serdeczności ślę;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To masz Aniu dużo różnych wspomnień z Kraju nad Wisłą...
      Stokrotka

      Usuń
  8. Milanówek to była Marka, szkoda że popadło w ruinę,pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. A wiesz ze w Otwocku moje korzenie?
    Marek dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie znam tych miejscowości ale chyba są bardzo ładne.
    Ela

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo urokliwe obydwa miejsca, są klimatyczne.
    Jedwabie z Milanówka to była klasa sama w sobie.
    Pozdrawiam serdecznie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Celu całkowicie się z Tobą zgadzam.
      Serdeczności od Stokrotki

      Usuń
  12. Niestety nie wykorzystałem okazji zwiedzenia podwarszawskich miejscowości. Moja żona była w Świdrze 2 tygodnie na wakacjach z naszymi dziećmi, gospodarze kwatery prowadzili melinę dla kierowców z bazy autobusowej. Miała z nimi niezłą zabawę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To faktycznie musiało to być dla niej nieprzyjemne.
      Stokrotka

      Usuń
  13. Pani Stokrotko a czy pani wie że ja mieszkam w Otwocku?
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu wiem. Przecież nawet zaprosiliście mnie kiedyś do siebie i spędziłam z Wami piękne popołudnie
      Pozdrów Babcię i Rodziców.
      Stokrotka

      Usuń

13 i 13 i jeszcze raz 13

Pierwsza TRZYNASTKA 13 listopada były kolejne moje urodziny. Urodziłam się 13 listopada 15 minut po północy. Mama prosiła położną, żeby mnie...