Nie wiem czy uda się uruchomić filmik.... który nakręcił Osobisty Szalony Geograf...
Jak podają przewodniki to Irokezi nazwali ten wodospad Niagara Ony-aka-ra, czyli Grzmiąca Woda. Biali po raz pierwszy usłyszeli o nim od Indian i umieścili wzmiankę o tym na francuskiej mapie z 1658 roku. Pierwsi biali odkrywcy - francuski podróżnik La Salle i franciszkanin Louis Hennepin - stanęli przed nim dopiero 20 lat później.
Osobisty Szalony Geograf po wylądowaniu w Toronto uświadomił sobie, że Wodospad Niagara jest tuż obok bo zaledwie niecałe 3 godziny jazdy autobusem. Więc pojechał go obejrzeć. A było to na początku sierpnia br.
Najdziwniejsze było to, że stojąc wyżej niż wodospad, odczuwał, że woda leci na niego z góry. A to dlatego, że ilość wody jest tak ogromna że rozpryskuje się i polewa turystów ze wszystkich stron. No i hałas czyni niesamowity :-)
Jedna z najkrótszych rzek świata wypływająca z jeziora Erie i po zaledwie 58 kilometrach wpływająca do jeziora Ontario na pograniczu amerykańsko-kanadyjskim znana byłaby zapewne tylko okolicznym mieszkańcom i geografom, gdyby nie słynny, największy na świecie wodospad, który przyciąga kilkanaście milionów turystów rocznie. Do tej popularności przyczynia się również jego dostępność.
Płynąc z jeziora Erie do jeziora Ontario rzeka Niagara na krótkim odcinku pokonuje różnicę wysokości między lustrami wody tych akwenów wynoszącą ponad 100 metrów. Częściowo dokonuje tego dzięki znacznemu spadkowi, ale przede wszystkim dzięki wodospadowi rozdzielonemu na dwie części Wyspą Kozią. Amerykańska część wodospadu ma około 300 metrów szerokości i 61 metrów wysokości, a kanadyjska część sięga 900 metrów szerokości i 63 metrów wysokości.
Łącznie w ciągu minuty przepływa tu ponad 425 tysięcy metrów sześciennych wody.
Gdy Charles Dickens zobaczył wodospad powiedział: "Czuję się tak jakbym porzucił Ziemię i zajrzał do niebios".
Osobisty Szalony Geograf - jak wspomniałam wyżej - był przekonany, że woda leje się na niego z góry, chociaż stał powyżej wodospadu.
No i dzisiaj tylko tyle ...
Otwiera się.
OdpowiedzUsuńNiesamowita ta Niagaa
A statkiem też plynał? To chyba trochę niebezpieczne?
Marek z dziewczynami
Nie płynął bo czasu już nie miał.
UsuńNiesamowity widok. Siedzę obok wentylatora i zaczęłam sobie wyobrażać chłód od wody. Bardzo dziękuję Tobie Stokrotko i Szalonemu Geografowi za wspaniałą wirtualną wycieczkę. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPodziękowania dla Szalonego Geografa...
UsuńTak, ten chłód od wody można sobie wyobrazić, spryskac się rozpylaczem do kwiatów domowych i od razu lżej w upalny dzień: -)
OdpowiedzUsuńWspaniały sposób!!!
UsuńWow, co za widok! Majestatyczny i trochę straszny ten wodospad :)
OdpowiedzUsuńTo nawet dwa wodospady!
UsuńRobi ogromne wrażenie
OdpowiedzUsuńZ pewnością!
UsuńAch te nasze dzieci i ich wspaniałe przygody ❤️ ja się cieszę że radość zwiedzania Islandii mogłam dzielić z córką 👍👏🇮🇸
OdpowiedzUsuńBo wodospad jest i kanadyjski i amerykański 👍👏
Ten po stronie kanadyjskiej jest dużo wyzszy...
UsuńPiękno i moc tego wodospadu! Wzbudza respekt.
OdpowiedzUsuńTo prawda!
UsuńSzalony Geograf poznał już chyba cały świat, a pół na pewno :-)
OdpowiedzUsuńPrzy wodospadzie zawsze wilgoć w szerokim promieniu!
Asiu tym razem to był pobyt na sympozjum.
UsuńKażdy wodospad jest cudowny. :)
OdpowiedzUsuńP.S. Filmik działa znakomicie.
Bardzo się cieszę.
UsuńW moim wieku nie muszę już wszystkiego osobiście oglądać. Mam dzieci, które mnie w tym wyręczają. (Mareczek)
OdpowiedzUsuńSłuszna decyzja.
UsuńA my wczoraj podziwiałyśmy piękny wodospad w Dolinie Strążyskiej.
OdpowiedzUsuńEla
Bo on jest wyjatkowo piękny :-)
UsuńStokrotka
Może kiedyś uda mi się tam pojechać. Pozdrawiam Stokrotkę sobotnio, po porannej wizycie w Stokrotce i po sprzątaniu ;-) .
OdpowiedzUsuńSerdecznie Ci dziękuję Jardianie.
UsuńStokrotka
Moi zaliczyli w ubiegłym roku, bo córka jadąc służbowo do Kanady zabrała męża i dzieci na koszt własny. Pływali tym stateczkiem, ale w sumie nie mdleli z zachwytu tym rejsem. Jest o tyle fajnie, że mając paszport niemiecki można podróżować bez wiz, więc z tego korzystają- ona pracuje , a rodzina zwiedza w tym czasie a ona, dopiero gdy wrócą do domu ogląda co oni zwiedzali. W tym roku zabrała ze sobą starszego ( w ramach nagrody za bdb. maturę) do Maroka. Ona konferowała a Starszy zwiedzał sam z przewodnikiem w ręce Maroko i nakręcał filmiki.
OdpowiedzUsuńTo fajnie im jest Aniu...
UsuńStokrotka
Uch kiedyś go jeszcze zobaczę. Na razie zazdro😃
OdpowiedzUsuńPewnie że zobaczysz :-)
UsuńStokrotka
Moja córka bywała w rejonie Wielkich Jezior. Ja już nie zdążę zobaczyć tego miejsca, bo za kilkanaście tysięcy lat Niagara zniknie.
OdpowiedzUsuńZadowalam się szumem wodospadu,który zbudowaliśmy z wnuczką w G.Sowich.Ma 1,5 metra wysokości i wpada do "wielkiego jeziora" zbudowanego z funduszu Faro(p-poż):))
Szum Niagary i szum "Miasta Pszczół". Choć trudno w to uwierzyć,
region Niagary jest domem dla jednej z największych kolonii pszczół miodnych w Ameryce Północnej.
5 200 uli, w każdym ulu żyje od 20 000 do 50 000 pszczół,co daje ok 100 000 000 pszczół.To całe mnóstwo brzęczenia" zagłuszające" szum wodospadu Niagara.("Niagara Falls Fireworks")
To dopiero ciekawe informacje!!
UsuńDziękuję Henryku.
Stokrotka
Ponad 40 lat temu byłem z całą rodziną nad Niagarą, tylko po USAńskiej stronie. Szczegółowo opisałem to tutaj ==> https://poledownunder.blogspot.com/2023/01/usa-1982-niagara-falls.html
OdpowiedzUsuńDziękuję Lechu. Przeczytam w wolnej chwili.
UsuńI to, owszem, chciałabym zobaczyć, bo poza tym Ameryka mnie w ogóle nie pociąga.
OdpowiedzUsuńMnie też nie...
UsuńNiesamowity wodospad. Szkoda, że nie jest w Europie...
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)
Byłoby bliżej do niego...
UsuńOtworzył się Stokrotko. Niesamowity wodospad. Zazdroszczę Szalonemu Geografowi, ah jak zazdroszczę. Kocham przyrodę!
OdpowiedzUsuńWiem Kasiu... wiem...
Usuń