Na plakacie I edycji Konkursu widnieje data 15.X.1926, ale odbył się on dopiero w styczniu 1927 roku.
Jerzy Żurawlew -pianista, profesor, rektor Konserwatorium Warszawskiego i twórca Konkursu Chopinowskiego tak wspominał kłopoty organizacyjne:
" Spotkałem się z absolutnym niezrozumieniem, a nawet niechęcią. Opinia muzyków była jednomyślna: ""Chopin jest tak wielki, że sam się obroni"". W ministerstwie oznajmiono, że nie ma na to środków /.../ a w ogóle pomysł jest nierealny do wykonania."
Sponsorem I-szej edycji konkursu w roku 1927 był przyjaciel Jerzego Żurawlewa - Henryk Rewkiewicz. Przeznaczył on na ten cel 15 tysięcy złotych czyli równowartość kilku samochodów.
Zwycięzcą I-szej edycji konkursu był Lew Oborin z ZSRR.
Pierwszą kobietą, która została nagrodzona w konkursie była zdobywczyni III miejsca w 1927 roku - Róża Etkin.
W II-giej edycji konkursu w 1932 roku przyznano po raz pierwszy nagrodę ex aequo. Jeden z nagrodzonych, niewidomy węgierski pianista Imre Ungar nie zgodził się na to i zarządzono losowanie. Los jednak nie sprzyjał Ungarowi i przypadła mu druga nagroda.
Gościem honorowym II edycji konkursu był Maurice Ravel...
Zapowiedzią niezwykle silnego uczestnictwa obywateli Japonii w przyszłych konkursach było pojawienie się w III-ciej edycji w 1937 roku Japonek Chieko Hara I Miwa Kai.
W IV-tej edycji konkursu /w 1949/ roku uczestnicy przesłuchań grali za zasłoną z drewnianych żaluzji. Dodatkowo artyści występowali nie pod swoimi nazwiskami, lecz pod losowymi numerami. Miało to zapewnić maksymalną bezstronność jury. Zwyciężyły dwie kobiety: Polka Halina Czerny-Stefańska i Bella Dawidowicz z ZSRR.
W 1949 roku podniesiono górną granicę wieku uczestników do 32 lat. Dziś jest to przedział od 16 do 30 lat.
W V-tej edycji konkursu w 1955 roku uczestników zakwaterowano w hotelu Polonia, gdzie opróżniono z mebli szóste piętro, a w ich miejsce wniesiono fortepiany.
Na V-tą edycję w 1955 roku przybyła królowa belgijska Elżbieta, którą gościł w swoim domu w Stawisku Jarosław Iwaszkiewicz - także wielki miłośnik muzyki.
Zwyciężczynią VII edycji Konkursu w roku 1965 została Argentynka Martha Argerich. Oprócz nagrody głównej otrzymała też popiersie Fryderyka Chopina, którego twórcą był mój ojciec - rzeźbiarz Leon Machowski.
Międzynarodowy Konkurs Chopinowski jest jednym z najważniejszych na świecie wydarzeń muzycznych, które promuje muzykę Fryderyka Chopina i odkrywa młode talenty pianistyczne, odkrywając im drogę do międzynarodowej kariery.
Samo uczestnictwo w Konkursie jest wielką nobilitacją dla każdego uczestnika.
Dotychczas I miejsce w Konkursie otrzymali następujący Polacy: wymieniona już Halina Czerny-Stefańska w 1949 r, Adam Harasiewicz w 1955 r, Krystian Zimerman w 1975 r i Rafał Blechacz w 2005 r.
Może już czas na następnego wybitnego polskiego pianistę???
Trzymam kciuki za Piotra Alexewicza...
Odlew lewej dłoni Poety Fortepianu...
Jeśli znalazł się w finale, to już jest wybitny.
OdpowiedzUsuńCoś czytałam o zdziwieniu słuchaczy werdyktem komisji...
Jasne że tak...
UsuńZimerman w 1975
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńZimerman do dziś zachowuje status wzorcowych wykonań; jest taki dowcip na pytanie o to, kto wygra, nieważne, w którym roku i której edycji: 1. miejsce Chopin, 2. Zimerman, 3. dyrygent
UsuńTo prawda. Ale czytałam że Zimermanowi trochę się w głowie przewróciło...
Usuńto znaczy ????
UsuńPrzed każdym koncertem wysyła organizatorom bardzo wyszukane żądania.
UsuńBa, ale jak bardzo wyszukane? Bo może to po prostu żądania perfekcjonisty... Niestety, nic na ten temat nie wiem; wiem za to, że występując w Polsce, nie brał honorarium, że anonimowo gra w kościółkach Alzacji, więc też bez honorarium, no i że jest perfekcjonistą
UsuńWięc może to zazdrosnicy tylko tak twierdzą?
UsuńNie wiem, bo nie wiem, o jakie to żądania chodzi
UsuńTo może już nie zastanawiajmy się nad tym...
UsuńSłusznie, nie ma sensu, ale widzisz, jakie to niebezpieczne: ktoś rzuca w eter "odbiło mu", " w głowie mu się przewróciło", a nie podaje faktów, tylko jakieś insynuacje, ciekawe więc, dlaczego to robi
UsuńPewnie z zazdrości...
UsuńSkoro o nim mowa: https://www.youtube.com/watch?v=rRUiG7qBbOI
UsuńDziękuję. Oglądałam już kilka razy :-)
Usuńdrugą historią jest odlew jego twarzy pośmiertny i cła historia z nim związana.
OdpowiedzUsuńkonkursów nie słucham, aż tak mnie nie zajmuje. ale ich historia ciekawa.
Też czytałam jak to było z odlewem Jego twarzy...
UsuńTeż trzymam kciuki, ale najważniejsza dla mnie jest ta uczta muzyczna!
OdpowiedzUsuńTo prawda Urszulko...
UsuńPamiętam czasy gdy wygrał Zimmerman. Byłam wtedy w podstawówce. Ależ była duma i radosć, ależ jedność w narodzie. Czegoś takiego bradzo dzisiaj brakuje.
OdpowiedzUsuńTak faktycznie było Łucjo...
UsuńCo będzie teraz z nami?
Olgo!:-))
UsuńOczywiście, że Olgo....
UsuńPrzepraszam :-)
Chwilowo nie mogę pozbierać myśli, więc niczego mądrego nie napiszę...
OdpowiedzUsuńDziękuję że zajrzałaś:-)
UsuńNajpierw zacytuję - "Oprócz nagrody głównej otrzymała też popiersie Fryderyka Chopina, którego twórcą był mój ojciec - rzeźbiarz Leon Machowski." i odpowiem - jestem pod ogromnym wrażeniem! Konkurs śledzę, ale ogromnie mi żal, że nie poslucham mojego ulubionego pianisty w finale, ale cóż, konkurs to konkurs. Pozdrawiam niedzielnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Elaju...
UsuńMoja przyjaciółka w tym roku wpadła po uszy, słucha wszystkiego co się da z konkursu.
OdpowiedzUsuńWcale się jej nie dziwię...
UsuńPewnie wiesz ze dzisiaj o 21.20 będzie grał Polak.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Pewnie że wiem :-)
UsuńMelomanką nie jestem, ale informacje okołokonkursowe bardzo ciekawe wybrałaś :)
OdpowiedzUsuńMiło mi Lidio...
UsuńWspaniały jest ten Twój cykl. Niech wygra najlepszy!
OdpowiedzUsuńTak powinno być !!!
UsuńBardzo interesujące informacje, takie poza kulisowe Konkursu.
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem przeczytałam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję Ci Bogusiu :-)
UsuńW szarej PRL-owskiej Polsce w 1970r.konkurs chopinowski był dla nas wielkim wydarzeniem. Kibicowaliśmy oczywiście naszemu 18- letniemu Polakowi Januszowi Olejniczakowi, który zajął ku naszemu rozczarowaniu tylko,/ aż / 6 miejsce. Zwycięzca został wtedy pianista amerykański. W całym kraju mówiło się tylko o konkursie i faworytach do nagród - w tramwajach, autobusach i oczywiście w domach.
OdpowiedzUsuńZ zainteresowaniem czytam Stokrotko Twoją relację chopinowską - dziękuję.
Cieszy mnie Donko że Ci się spodobała ta relacja...:-)
UsuńCzekałam aż ktoś przypomni Chopina. Doskonały pomysł. Ja z czasów Krystiana Zimermana, a II Koncert Fortepianowy słucham bez przerwy na YouTube oraz wykonawców na Kulturze. Miałam bardzo dobrych nauczycieli muzyki w podstawówce i liceum, a na studiach z racji filologicznego wykształcenia też dużo uczyliśmy się o Chopinie przy okazji romantyzmu.
OdpowiedzUsuńWzruszająca jest miłość do Chopina wykonawców azjatyckich. Zwróciłam uwagę na bardzo pozytywne komentarze pod filmikami, gdy koreańscy bracia mówią po polsku. Jacy dumni jesteśmy z powodu Chopina ❤️❤️❤️
Dziękuję Ci serdecznie za komentarz.:-)
UsuńDziękuję za tę porcję wiedzy o początkach Konkursu Chopinowskiego. To niesamowite, ile pasji i determinacji kryje się za tym wydarzeniem.
OdpowiedzUsuńTeż trzymam kciuki za Piotra Alexewicza.
Dziękuję Ci Puszku :-)
UsuńI ja za Piotra trzymam... A Tobie Stokrotko dziękuję za cenną lekcję historii..
OdpowiedzUsuńMIło mi Polu :-)
UsuńBardzo Pani dziękuję za wartościowy tekst. Nie wiedziałem tego wszystkiego.
OdpowiedzUsuńTeż Mareczek
Dziękuję Panu za przeczytanie :-)
UsuńNo i nie wygrał Polak...
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Nie mogę się "pozbierać"...
UsuńB. długo debatowali - aż do 2.30.... Dziś jestem niewyspana, bo czekałam do końca. 97-letnia Lidia Grychtołówna - VII Nagroda w Konkursie w 1955r. dziwiła sie - po co debata, skoro wygrywają punkty. Też jestem rozczarowana... nie często jednak I nagroda zgodna jest z oczekiwaniami publiczności.
OdpowiedzUsuńMieliśmy 2 tygodnie muzycznych świąt. A następne za 5 długich lat.