Tekst ten dedykuję wszystkim Babciom
Krzyś siedział z babcią na podłodze i pytał ją o różne rzeczy. Babcia odpowiadała jak małemu wnuczkowi, chociaż już nie był taki mały. Bo babcia jak to babcia była kochana, dobra, serdeczna i nieodgadniona. Miała na przykład swoje tajemnice i swoje ułomności. Na przykład nie potrafiła posługiwać się komputerem więc swoją książkę pisała na maszynie. A książkę pisała oczywiście dla wnuczka żeby mu opowiedzieć o swojej młodości, o spędzanych kiedyś w Afryce razem z dziadkiem i jego mamą wakacjach i o wielu innych sprawach. I o tym jak czarnoskóry członek plemienia Bada-Bada porwał jego mamę jak była malutką dziewczynką. I jak to babcia ją uratowała bo wrzuciła do ust czarownika naleśnika. A naleśnik był taki pyszny, że za przepis na babcine naleśniki porywacz zgodził się wypuścić jego mamę...
Któregoś
dnia rodzice powiedzieli Krzysiowi, że babcia zniknęła. Że po
prostu powiedziała wszystkim PA- PA i poszła sobie.
-
Ale gdzie poszła – zapytał Krzysio. I dlaczego tak nagle poszła,
bo przecież zawsze mówiła jak gdzieś się na dłużej wybierała. No i kiedy
wróci???? Bo przecież już dużo czasu minęło a babci nie ma i
nie ma...
Ale rodzice wyszli do pracy zostawiając Krzysia bez odpowiedzi.
Więc
Krzysio postanowił babcię znaleźć. I wybrał się w podróż.
Najpierw zaczął jej szukać w świecie zabawek, które kiedyś od
niej dostał. Ale tam jej nie było. I żadna zabawka nie wiedziała
gdzie babcia może być.
Potem
poszedł do świata "Dzieci, które nie chcą dorosnąć". Ale żadne
z tych dużych dzieci nie umiało mu pomóc i każde czekało na swoją
babcię. Potem odwiedził Świat Strachów i Świat Nieistniejących Zwierząt.
Ale
babci nigdzie nie było.
Krzysiowi
towarzyszył w tej wędrówce jego Anioł Stróż. Ciągle go pocieszał i pięknie mu śpiewał. W poszukiwaniach pomagał mu też plastikowy Komandos, którego dostał kiedys od babci w prezencie.
Wreszcie Krzyś zobaczył babcię jak przez mgłę. Siedziała sobie na wygodnym fotelu w zielonym ogrodzie i nie robiła zupełnie nic.
-
Babciu – krzyknął – tak długo cię szukałem. Dlaczego
odeszłaś.?
-
Musiałam odejść – powiedziała babcia – bo tak już w życiu
jest że każda babcia musi odejść. Bo musi zrobić miejsce dla
innych na tym świecie.
-
Ale ja będę za tobą okropnie tęsknił.
-
Ale kiedyś przestaniesz. Wejdą do twojego życia nowe osoby,
dorośniesz, powoli o mnie zapomnisz.
-
Ja nigdy o tobie nie zapomnę babciu. I z kim ja będę tak fajnie
rozmawiał?I kto mi będzie robił takie pyszne naleśniki?
- Krzysiu - jak Ci będzie smutno to weźmiesz telefon i do mnie zadzwonisz …
-
I Ty odbierzesz ?
-
Nie, bo ten telefon to będzie twoje serce…
Gdy
w ubiegłą sobotę wychodziłam ze swoimi wnukami z rozśpiewanego, muzycznego przedstawienia
pt: „Babcia mówi PA – PA” z Teatru Rampa w warszawskiej
dzielnicy Targówek, to Pytalski przytulił się do mnie i zapytał:
-
Babcia – jesteś smutna?
-
Nie, no coś ty, przecież to było bardzo piękne i wzruszające
przedstawienie, prawda?
-
A jak fajnie tańczyli i śpiewali. A babcia to była super! Jak
fajnie skakała, prawda? - dodał Szczerbaty.
/A Szczerbaty to mnie już przerósł.. . - zobaczcie na zdjęciu/.
A ja byłam przekonana, że to Ty napisałaś tę bajkę-niebajkę, bardzo mądra i wzruszająca, ale w jednym nie masz racji - wiele osób się w naszym życiu pojawia , ale takiej babci ukochanej się nie zapomina...
OdpowiedzUsuńMoi synowie mieli wspaniałą babcię - moją Mamę.
UsuńNo cóż, wzruszyłam się.....
OdpowiedzUsuńCzęsto myślę, ile to za mną. Ile opowiedzianych bajek, wyśpiewanych piosenek. Teraz syn - dojrzały już pan, wnuki zupełnie dorosłe. Co najlepsze za mną. Ich dzieciństwo. W skomplikowanym świecie dorosłych każdy musi sam sobie radzić.
Serdecznie pozdrawiam, Jagódko :)
Tak myślałam Anusiu że się wzruszysz...
Usuń:-)
Aż mi smutno że babcią nie jestem...
OdpowiedzUsuń:-) :-) :-)
Marek z dziewczynami
:-) :-) :-)
Usuńwzruszający tekst.
OdpowiedzUsuńMoja babcia mówiła: świat nie torba, wszyscy się zmieszczą, więc brak miejsca nie może być argumentem na odchodzenie. Trzeba poszukać lepszego:))
Pięknie mówiła Twoja babcia Czesiu...
Usuń:-)
Mnie też wnuk przerósł. Buziaki Stokrotko.
OdpowiedzUsuńBo on trochę starszy od Szczerbatego.
Usuń:-)
Pięknie Stokrotko.
OdpowiedzUsuńA zdjęcie oczywiście z Miasteczka?
:-)
Ela
Oczywiście że z Miasteczka.
Usuń:-)
Chociaż w życiu najdłużej i najintensywniej pamiętamy wszystkie traumy, babci, która zawsze miała dla nas balsam na nasze troski nigdy się nie zapomina. Nawet gdy ta babcia książki dla nas nie napisała.
OdpowiedzUsuńA Szczerbaty to na koszykarza się szykuje tym wzrostem?
Straszliwie się te dzieci starzeją!!!
Miłego;)
Wszystko wskazywało na to, że Szczerbaty zostanie rzeźbiarzem ... ale kto to wie???
Usuń:-)
Ech...takie życie- aż chce się powiedzieć;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Normalna kolej Agnieszko.
Usuń:-)
Babcie dobrze wiedzą, że o nich się nie zapomina, bo same pamiętają o swoich babciach.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że doczekam się chwili, kiedy i mnie Pańcio przerośnie ;)
Czas tak szybko leci, że niedługo Pańcio będzie na Ciebie patrzył z góry!
Usuń:-)
Piękna opowieść :) wzruszająca. Chociaż babcią nie jestem i raczej nie będę.
OdpowiedzUsuńDzieci strasznie szybko rosną ...
Wszystkie dzieci rosną jak szalone.
UsuńTylko babcie się nie zmianiają.
:-)
Właśnie babciuję...;o) Do środy Babcia Gordyjka jest najszczęśliwszym Ludziem na Świecie !! A z tym znikaniem to jeszcze chwilkę poczekam...;o)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze nie mówię Pa-Pa...
Usuń:-)
Przeczytałam Twój tekst rano, ale tym razem nie będę komentowała. Z różnych przyczyn.
OdpowiedzUsuńDobrego dnia:)
Mam nadzieję, że nie sprawiłam Ci przykrosci.
Usuń:-)
Nie! Skądże! Tylko tak mi się refleksyjnie zrobiło w kontekście moich wnuczek.
UsuńDziś listonosz przyniósł książkę. Bardzo dziękuję! Czytam...
Przyjemnej lektury!
UsuńMam nadzieję, że nie stwierdzisz że to jest cegła.
:-)
Przekleństwem naszych czasów jest późne dojrzewanie (psychiczne) młodych do bycia rodzicami. Skutkuje to między innymi tym, że i babcie są coraz starsze, a wiadomo: starość nie radość, młodość nie wieczność ;) Nie będę więc taką babcią, jak moja. Nie zdążę.
OdpowiedzUsuńA ja obliczyłam, że zostałam babcią mając tyle samo lat co moja Mama.
Usuń:-)
Piękny tekst...
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Usuń:-)
Śliczne... wzruszające, aż żal, że babcią nie jestem. Ale tak a nie inaczej układają się drogi moich Żuczków i wystarczy zaakceptować. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDagmaro - całe życie polega na akceptacji.
Usuń:-)
Mnie nie dane było doświadczyć miłości babć. Jedna umarła gdy mój tata miał trzy lata a druga umarła kiedy ja miałam trzy lata. Jedyny dziadziuś wynagradzał mi to, co nie do zastąpienia.Teraz ja rozkoszuję się bycia babcią. Cudna recenzja....
OdpowiedzUsuńA ja z kolei nie doświadczyłam miłości żadnego z dziadków. Ale miałam za to długo dwie babcie.
UsuńDziękuję Joasiu.
Tak już jest na tym świecie, że wnuki dorastają, a babcie odchodzą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
To prawda Anno.
Usuń:-)
1. Nie ma się do czego śpieszyć.
OdpowiedzUsuń2. Duży wnuk może już babci torby z zakupami nosić.
3. Ja się jednej z moich babć bałem. Na szczęście mieszkała daleko.
Pozdrawiam
ad. 1- pewnie, że nie.
Usuńad. 2 - wnuki są super.
ad.3 - a ja bałam się obydwóch babć, bo były bardzo despotyczne.
Pozdrawiam
Zacna opowieść moim zdaniem. I dająca pewne odpowiedzi na pytania dość często zadawane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Miło mi.
Usuń:-)
Babci się nie zapomina. Tyle, że jak my odchodzimy, to o naszej Babci nie ma już kto pamiętać.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńWitam Cię Ewo serdecznie po długiej nieobecności.
:-)
Jaka piękna opowieść. Bardzo Ci za nią dziękuję...
OdpowiedzUsuńmoja babcia była cudowną kobietą - pełną ciepła, zapachów domu i dała mi najwspanialszą mamę na świecie, a teraz jest najpiękniejszym z aniołów...
Bardzo Ci dziękuję za ten piękny komentarz.
Usuń:-)
Ja tak naprawdę nie miałem ani Babci, ani Dziadka. To bardzo niesprawiedliwe było/jest!
OdpowiedzUsuńMiałeś, tylko ich nie poznałeś.
Usuń:-)
piękna opowieść :) i pięknie te Twoje dwa szczęścia wyrastają, pięknie i mądrze przez Was prowadzeni :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci serdecznie Elu.
Usuń:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPrzejmująca opowieść.
Najwspanialszą Babunią była Mama mojej Mamy, o której pisałam co nieco:)
Mamy Taty nie poznałam, ale była jeszcze - równie Wspaniała, choć z zupełnie innego świata - Baboczka, o której też pisałam i napiszę jeszcze, bo jest bardzo bliska mojemu sercu:)
Pozdrawiam:)
Napisz Leno - proszę.
UsuńSerdeczności
:-)
-- tak, pięknie jest być mamą, ale babcią być, to takie podwójne szczęście... albo i potrójne... wiem coś o tym... pozdrawiam przy porannej kawie... :)
OdpowiedzUsuńMasz rację Alinko.
Usuń:-)
Też myślałam, tak jak Asia, że o Ty Stokrotko napisałaś. Piękne, wzruszające.
OdpowiedzUsuńTo tylko recenzja z pięknego spektaklu.
Usuń:-)
Babcią nie jestem, ale się wzruszyłam.
OdpowiedzUsuńTen po lewej to Szczerbaty? Nie do wiary!
Trzy centymetry wyższy ode mnie.
UsuńA jeszcze niedawno jego tatę na rękach nosiłam.
:-)
Bycie babcią to jest wspaniała sprawa. Uwielbiam, kiedy małe łapki wyciągają się w moją strone i młody woła baba. Kiedy wtulają się w moje ramiona... te uśmiechy na całą małą buzię...
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że mnie nie zapomną, gdy przyjdzie czas.
Tak myślałam, że jeteś wspaniałą babcią...
Usuń:-)
Możemy opowiedzieć wnukom dużo ciekawych historyjek. Dziś wykonałam na zamówienie wnuczki 104 uszka, które ona uwielbia. Jutro Dziadek zawiezie je razem z Walentynką.Pozdrawiam Cię serdecznie. 💟💟💟
OdpowiedzUsuńMasz rację Lotko.
UsuńMamy co wnukom opowiadać.
Serdeczności
:-)
Moja babcia patrzy z nieba. Obaj dziadkowie także, jeden odszedł wcześniej, a drugi jak już byłam mężatką. Wspaniali to byli ludzie. Babcia zaszczepiła we mnie bakcyle książkowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)*
To miałaś bardzo mądrą babcię że Ci tego bakcyla zaszczepiła.
Usuń:-)
Chłopaki inteligentne są, więc zrozumieli ze sztuki niż by się mogło wydawać...
OdpowiedzUsuńQuendzior
Bo to nasza krew :-))
UsuńCudnie to opisałaś!
OdpowiedzUsuńA chłopaki wyrosły, że ho,ho....
Serdeczności :)
Rosną jak na drożdżach.
Usuń:-)
Mi przyjdzie organizować przedszkolne obchody dnia babci , mamy, taty...może wujka bo to takie częste ostatnio.Będzie tak jak ...w necie sfilmowali i jak podpowie wyobraźnia. Będzie zabawnie bo tak jak sami byśmy chcieli by było.
OdpowiedzUsuńWymyśliłam ? Nie , nie wymyśliłam .
Z pewnością zrobisz to pięknie.
Usuń:-)
Wzruszyłam się, czytając.
OdpowiedzUsuńBo to taki temat wzruszający.
Usuń:-)
Pieknie to opowiedziałaś Stokrotko. Dziękuje Ci bardzo.
OdpowiedzUsuńProszę bardzo.
Usuń:-)
Piękna opowieść - aż ścisnęło mnie w gardle...
OdpowiedzUsuńPewnie popłakałabym się oglądając taką sztukę.
Sztuka była ze śpiewem i tańcami, bo to jest teatr muzyczny.
UsuńNikt nie płakał, chociaż dzieci przytulały się do swoich babć.
:-)
Nie zaznałem przyjemności posiadania babci. Jednak - posiadając wnuki - niejedna stanowi wygodę dla ich rodziców.
OdpowiedzUsuńI wszystkie babcie są kochane.
UsuńChociaż zapewne i w tu są wyjątki.
"- Wszystko jedno, Stokrotko (tak właśnie odezwałaby się do Ciebie moja babcia, gdyby żyła i znała Cię), piękną napisałaś opowieść, ale z jej tytułem, to nic a nic się nie zgadzam. Ty przegrywasz z czasem??? Nie tylko nie przegrywasz, ale i potrafisz ten czas zawrócić, i nie tak jak kijem Wisłę, a przy okazji tak ciekawie opowiadasz, i z wnuczkami przepięknie spacerujesz, i do teatru z nimi chadzasz"
OdpowiedzUsuńAż strach pomyśleć, jak ty kochasz te swoje wnuczęta!!! :-)
Dziękuję Smoothoperatorze - Andrzeju.
UsuńStaram się nie przegrywać z czasem, ale na tego drania nia ma mocnych.
:-)