/Ostrzegam, ze poniższy tekst jest szokujący. Przepraszam też, ze publikuję go w weekend/.
Kasia pochodziła z rodziny patologicznej. Takiej, w której gwałt i przemoc jest na porządku dziennym. Takiej, w której ściany mieszkania sa czerwone od krwi a wódka leje sie strumieniami. I w takiej w której pijani w sztok rodzice zapominaja wpuścic dziecko do domu. Więc dziecko zimą nocuje na wycieraczce.
Sytuacją
Kasi zainteresował się ksiądz z pobliskiej parafii. Podstępem
wywiózł ją od rodziców do innego miasta, tam z nią zamieszkał w
pustym mieszkaniu swojej matki i stworzył jej piekło na ziemi.
Bił, więził, obrażał, gwałcił. Gdy po jakimś czasie okazało się, że Kasia jest w ciąży krzyknął że „nie chce mieć bachora” i natychmiast zabrał ją do znajomej ginekolog…. Gdy już życie poczęte zostało zabite .... zostawił ją samą w zamkniętym mieszkaniu i pojechał z młodzieżą na pielgrzymkę do Częstochowy.
Często powtarzał jej, że jak komuś się poskarży to zrobi z niej kurwę. Albo że jak ucieknie i go wyda to i tak ją odnajdzie i zabije. Kasia miała wtedy 12 lat i była drobną dziewczynką, ksiądz R był 2-metrowym, potężnym 32- letnim mężczyzną.
Piekło Kasi trwało pół roku, do momentu w którym udało się jej uciec i zwierzyć pani ze świetlicy środowiskowej. Sprawa została zgłoszona na policję, ale patologiczni rodzice i tak dziecku nie uwierzyli. Kasia została umieszczona w domu dziecka.
Bił, więził, obrażał, gwałcił. Gdy po jakimś czasie okazało się, że Kasia jest w ciąży krzyknął że „nie chce mieć bachora” i natychmiast zabrał ją do znajomej ginekolog…. Gdy już życie poczęte zostało zabite .... zostawił ją samą w zamkniętym mieszkaniu i pojechał z młodzieżą na pielgrzymkę do Częstochowy.
Często powtarzał jej, że jak komuś się poskarży to zrobi z niej kurwę. Albo że jak ucieknie i go wyda to i tak ją odnajdzie i zabije. Kasia miała wtedy 12 lat i była drobną dziewczynką, ksiądz R był 2-metrowym, potężnym 32- letnim mężczyzną.
Piekło Kasi trwało pół roku, do momentu w którym udało się jej uciec i zwierzyć pani ze świetlicy środowiskowej. Sprawa została zgłoszona na policję, ale patologiczni rodzice i tak dziecku nie uwierzyli. Kasia została umieszczona w domu dziecka.
Ksiądz, którego oskarżono spotkał się w dużym współczuciem i wsparciem właściwie wszystkich środowisk. Przyznano mu w sądzie dwóch obrońców, wspomagała go kuria. /Kasi, która była dzieckiem nie przyznano nawet przedstawiciela/.
Kuria planowała wysłać księdza do pracy do Wielkiej Brytanii. Nie doszło jednak do tego i aresztowano go. W jego komputerze znaleziono dowody na to, ze jest pedofilem. Utrzymywał kontakty seksualne także z innymi niepełnoletnimi dziewczynkami.
Skazano go, a on broniąc się mówił: „nie wiem jak do tego doszło… ale przecież jeździłem z Kasią do Lichenia i do Łagiewnik”. Ksiądz R. został skazany na osiem lat więzienia, jednakże po kilku odwołaniach wyszedł z niego dużo wcześniej. Obecnie pełni funkcje kapłana w innym mieście.
Gdy dziennikarka śledcza i reporterka postanowiła sprawę dokładnie zbadać i pojechała do tego miasta dowiedziała się że …..”nikt w parafii o niczym nie wie i że ksiądz ten nadal udziela komunii dzieciom”. Weszła więc do kaplicy aby porozmawiać z innymi księżmi. I zadała im pytanie: „Ile dzieci trzeba zgwałcić aby przestać być księdzem”…. Zaległa cisza. I dano jej do zrozumienia, że to nie jest jej sprawa.
W Domu Dziecka Kasia cztery razy podejmowała próby samobójcze. Praktycznie okres dojrzewania spędziła w szpitalach psychiatrycznych. Udało się jej jednak skończyć jakąś szkołę i dostać pracę „na kasie w sklepie”. Po pracy wraca do wynajętego pokoiku i siedzi w nim sama. Nie wychodzi z domu, nie ma przyjaciół. Panicznie boi się mężczyzn szczególnie księży… Mówi o sobie, że jest już na zawsze stracona. I każdej nocy budzi się przerażona, bo wydaje się jej, że jej kat otwiera drzwi kluczem od zewnątrz…
To jest tylko jeden z reportaży, które znajdują się w najnowszej książce Justyny Kopińskiej pt: „Z nienawiści do kobiet”. Napisałam o nim bo wstrząsnął mną najbardziej.
Justyna
Kopińska jest dziennikarką „Dużego Formatu”, reporterką,
pisarką, socjologiem. Zajmuje się tematyką kryminalną, związaną
z prawem karnym, sądami i więziennictwem. Jest laureatką wielu
nagród – m.inn. Nagrody im.Ryszada Kapuścińskiego. Doświadczenie
zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i
Afryce Środkowej.
W
Dzień Kobiet 8 marca 2018 wybrałam się do Empiku Junior na ul.
Marszałkowskiej w Warszawie na spotkanie autorskie z Justyną
Kopińską. Była ta jednocześnie premiera jej książki. Z Panią
Justyną rozmawiał pisarz Łukasz Orbitowski.
Na pełnej osób sali panowała całkowita cisza i przerażenie… Chociaż z pewnością osoby, które przyszły na to spotkanie znały charakter twórczości pisarki. Potem zaczęły się pytania do autorki.
Najnowsza
książka Pani Justyny Kopińskiej zaczyna się wspomnieniem o
Violetcie Villas. O tym jak to się stało, że osoba, która podbiła
swym głosem Amerykę i śpiewała w duecie z Barbrą Streisand umarła mając opinię wariatki. Na dodatek całkowicie samotna i
tylko w otoczeniu sfory psów i kotów. W książce jest też reportaż o dyrektorze więzienia, który zabił niepełnosprawnego więżnia i został uniewinniony i opiekuje się teraz wnukami. Jest także przerażąjący rozdział pt: "Ile mamy trupów w szafach?".I kilka innych, bardzo smutnych...
Tytuł książki „Z nienawiści do kobiet” jest także tytułem jednego z rozdziałów. A sama książka jest nie tylko o nienawiści do kobiet. Jest raczej o lekceważeniu słabszych /a są nimi głównie kobiety/ a przede wszystkim o pogardzie dla skrzywdzonych… I o tym, że w życiu liczą się tylko ci znani i silni. I że są osoby nietykalne. I to tylko częściowo ma związek z sytuacją polityczną naszego kraju. Podobnie jest – jak mówiła autorka -w Stanach czy w Anglii.
Gdyby ktoś z Was zainteresował się tą książką /a naprawdę warto/ to musi się przygotować na to, że będzie czytał o koszmarach, o których się nigdy nie mówi i nie pisze.
Po
zakończonym spotkaniu z Panią Justyna Kopińską nie mogłam trafić
do wyjścia. Błąkałam się między stoiskami z
książkami jak małe dziecko. A przecież mam bardzo dobrą
orientację i byłam w Empiku Junior już wiele razy...
--------------------------------------------------------------
Jeszcze raz przepraszam za ten tekst ale jak zdążyliście pewnie zauważyć, piszę też smutne "bajeczki"...
--------------------------------------------------------------
Jeszcze raz przepraszam za ten tekst ale jak zdążyliście pewnie zauważyć, piszę też smutne "bajeczki"...
Po tym tekście jeszcze mi wali serce...
OdpowiedzUsuńtakie sprawy powinno się nagłaśniać szeroko, krzyczeć, by więcej sie nie powtarzały, ale jednocześnie zdaję sobie sprawę, że się to nie skończy i to jest przerażające. Oglądałam film o ofiarach księży pedofilów, nawet rodzice im nie wierzyli i to było dla nich najbardziej bolesne.
Ostatnio podniosły sie głosy sióstr zakonnych, które nie chcą być dłużej służącymi księży.
Mimo wszystko zazdroszczę Ci tego spotkania z pisarką.
To jest niesamowita osoba. Podziwiam ją przede wszystkim za to że ma odwagę robić to co robi.
UsuńPoza tym jest profesjonalistką. Na dodatek niezwykle inteligentna i skromna.
Nie mogę uwierzyć ,a jednocześnie wiem ,ze to prawda.Taki jest świat w którym żyjemy.Piekło i nie trzeba sięgać do Biblii .
OdpowiedzUsuńKsiążkę koniecznie chcę przeczytać.
POdobno pierwszy nakład skończył się już w dniu premiery. Ale z pewnością książkę będzie można łatwo dostać.
UsuńDziekuje za wizytę.
Fragment tej ksiazki (historie Kasi gwałconej przez ksiedza) czytałam niedawno na jakims portalu. Wstrząsające, nie do zapomnienia treści. A zaraz potem w telewizji zobaczyłam jak gadajace głowy gledzą i miela nieustannie temat o sędzim, który wział z lady w sklepie 50 zł.Och, jakei straszne przewinienie! Zgroza, dewiacja i szok! A o księżach pedofilach nigdy, ani słowa. Ani o bitych kobietach.O niczym, co naprawdę ważne a niewygodne dla panów i władców. Taki jest właśnie ten świat. Historie skrzywdzonych kobiet maja w głębokiej pogardzie...
OdpowiedzUsuńUważam, że sędzia, który kradnie jest godny tego "ględzenia" i zdecydowanych konsekwencji prawnych.
UsuńTo właśnie ci (tacy!) ludzie stanowią przecież o wyrokach niewinności wszelakich zboków i sprawców innych przestępstw.
Uniewinniają w poczuciu solidarności i zrozumienia tematu???
I pytanie: czy, kiedy i gdzie słowo równouprawnienie nabierze realnego sensu?
Retoryczne, bo to chyba nierozwiązywalne.
Ale przynajmniej starać się trzeba...
Olgo -ten fragment ja też czytałam.
UsuńA o księżąch- pedofilach rzeczywiście nigdy się nie mówi.
Izo - masz dużo racji.
UsuńPozdrawiam
Beatka ma w pracy koleżankę która ma cztery wnuczki w wieku od 4 do 13 lat. I ciągle opowiada, że te dziewczynki są zaprowadzane do kościoła na jakieś zajęcia. I kiedys Beatka nie wytrzymała i zapytała ją czy nie boi się o nie, bo przecież są księża pedofile. A tamta się na nią wydarła i powiedziała że to wszystko nieprawda, że to jest nagonka na kościół. I teraz się do niej nie odzywa.
OdpowiedzUsuńSzacun za ten tekst.
:-) :-) :-)
Marek z dziewczynami
A wiesz że ja mam bardzo podobną koleżankę???
Usuń:-) :-) :-)
Stokrotko - na onecie jest artykuł o tym księdzu. Ale pewnie zaraz zniknie.
OdpowiedzUsuńEla
Nie zniknie, bo publikowany jest przez obce media, które mają swój interes w propagowaniu haseł typu: Polska nie jest krajem sprawiedliwym.
UsuńA oni są sprawiedliwi?
Myślę Izo, że wszędzie jest tak samo.
UsuńPrzecież zło było zawsze i wszędzie.
Jest Elu. I jest wywiad z Panią Justyną.
UsuńSmutna i przerażająca to historia, Stokrotko. Płakać się chce, że jesteśmy tacy bezradni...
OdpowiedzUsuńA o ilu przypadkach nie wiemy?
UsuńI nigdy się nie dowiemy.
kilka dni temu czytałem tę historię bodajże na Onet.pl
OdpowiedzUsuńniepojęte rzeczy się dzieją. trudno dojść z własną głową do porozumienia, bo wyobraźni brakuje.
Pewnie zawsze się takie rzeczy działy...
UsuńNiestety za zamkniętymi drzwiami wielu domów toczą się ukrywane skrzętnie tragedie.I tak się dzieje wszędzie, nie tylko w Polsce.
OdpowiedzUsuńGdy byłam w liceum jedną z moich koleżanek opiekował się ksiądz, przyjaciel jej zmarłego ojca. Bardzo wszechstronnie się opiekował, dziewczyna zaszła w ciążę, ale on wystąpił z kościoła, mieszkał razem z nią, wychowywał dziecko. Nie wiem co było dalej, bo straciłam z nią kontakt.
Z reguły dzieci i kobiety są obiektami przemocy fizycznej, ale, tak na pociechę - zdarzają się również przypadki, gdy to mężczyzna bywa ofiarą, ale najczęściej przemocy psychicznej.
Ktoś obdarował ludzkość swoimi genami na własny obraz i podobieństwo i za dobre to te geny nie są.
Poza tym za mało (w procesie wychowywania dzieci) zwraca się uwagi na poszanowanie drugiego człowieka,niezależnie od jego płci i wieku.
To trochę dziwne, że chcąc być krawcową, fryzjerem czy innym rzemieślnikiem trzeba się tego uczyć i zdać egzamin by otrzymać odpowiednie uprawnienia, a do płodzenia i wychowywania dzieci ma wystarczać "dobra wola".
Buziam;)
Jak zwykle masz rację.
UsuńI jak zwykle pewnie nic się nie zmieni w niektorych kręgach...
Pozdrówki
nóż się w kieszeni otwiera!!! :( Ty nie musisz za nic przepraszać ... ściskam serdecznie
OdpowiedzUsuńNo niestety - otwiera sie ten nóż Elaju.
UsuńPozdrawiam
Bardzo mocny i potrzebny tekst. Bardzo. każdy komentarz jest zbędny.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko że zajrzałas.
Usuń:-)
Dawniej o tym nie było słychać. Było lepiej? - Nie, teraz jest lepszy przepływ informacji. Trudno przewidzieć, o czym jeszcze zaczniemy się dowiadywać. Do czego jeszcze przypisują sobie prawo władcy państwa i świata...
OdpowiedzUsuńPewnie zawsze było tak samo tylko nikt o tych sprawach nie mówił i nie pisał.
UsuńTekst wstrząsający, szkoda epitetów na koloratkę:(
OdpowiedzUsuńNiestety TO się dzieje (choć w sumie działo się od zawsze). Nasza historia i historia sztuki o tym mówi.
Jestem PRZECIW.
Działo się zawsze - to prawda.
UsuńKaplanstwo to szczególny zawod, ale selekcja przy naborze do seminarium szwankuje, często kandydaci marza tylko o dostatnim zyciu i.....bezkarności.Takie straszne doświadczenia dotycza tez rodzin z pozoru zwykłych, w których tatuś gwałci corke gdy mama pracuje na nocnej zmianie i to nie jest fakt z obecnej, "jawnej" chwili tylko sprzed 40 lat.Zycie potrafi być pieklem na ziemi i tak trudno słabszym bronic się, bo lepiej o tym nie wiedzieć.Malgosia.
OdpowiedzUsuńTo prawda że zawsze były tak okropne wydarzenia.
UsuńAle teraz - gdy się już o nich mówi - wszyscy winni powinni być ukarani.
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńNajgorsza jest bezradność.
I nie chodzi tylko o (niewspółmierne do krzywdy) próby zadośćuczynienia ofierze.
I o (również niewspółmierne do czynu, którego się dopuścił) ukaranie sprawcy.
Także o to, że nie ma szans, by takim sytuacjom zapobiegać.
Pozdrawiam:)
Niestety Leno ale znowu masz rację...
UsuńPozdrawiam najserdeczniej.
To jest szokujące !!! Gdzieś, obok nas dzieją się takie rzeczy i nawet o tym nie wiemy... a ktoś pozostaje bez pomocy i wsparcia. Nie dziwię się Tobie, że nie mogłaś trafić do wyjścia. Nie wiem czy ja w ogóle mogłabym wstać z krzesła po takim spotkaniu.
OdpowiedzUsuńSama się sobie dziwiłam, że miałam jeszcze siłę aby chwileczkę porozmawiać z autorką.
UsuńSpójrz na odpowiedż jaką napisałam Czesi.
Czytałam tę historię kiedyś w Dużym Formacie, byłam wstrząśnięta.Też uważam, że trzeba nagłaśniać takie sprawy.
OdpowiedzUsuńŻadnego zła nie powinni się przemilczać.
UsuńI każdy kto je uczynił powinien być ukarany.
Dziękuję za wizytę i komentarz.
Dawno Cię u mnie nie było.
Bardzo dobry tytuł nadałaś tekstowi.
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
Bo krzywda jest naprawdę w pogardzie. I często nikt o niej nie mówi.
UsuńKrzywda na dziecku, to jednocześnie krzywda na całym społeczeństwie. Krzywdzeni krzywdzą. Jasne, że nie wszyscy, ale bardzo często.
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie wszyscy skrzywdzeni krzywdzą.
UsuńMyślałam o tym księdzu. Nie wierzę, że przed wstąpieniem do seminarium nie miał kontaktu z przemocą, nie był jej ofiarą. Nie usprawiedliwiam go. Zastanawiam się tylko co można zrobić, żeby przerwać tę sztafetę krzywd.
UsuńA ja znam osoby które w dzieciństwie miały kontakt w przemocą a nie stosują jej wobec innych.
UsuńA jedyny sposób aby przerwać sztafetę o której wspominasz to ukaranie osoby która krzywdzi innych.
Ksiądz został ukarany. Czy to pomogło dziewczynce? Wątpię. Oczywiście, że szlag mnie trafia na niewspółmierność kary do krzywdy, ale wściekając się lub współczując stoję w miejscu. Jak wiele razy wcześniej. To trudny temat, nie ze względu na niechęć, by się nim zajmować, ale dlatego, że największą karę powinni ponieść rodzice i otoczenie dziecka, dające wsparcie pedofilowi w sutannie, ale tak się nie dzieje. A myślę, że to oni, poza oczywistym sprawcą, ponoszą winę za to, co to dziecko spotkało. I za jej próby samobójcze. Ich jednak nie spotka żadna kara. I ta dziewczyna o tym wie.
UsuńOczywiście masz rację.
UsuńAle mnie okropnie oburza to, że ksiądz jest nadal księdzem. Ma profil na FB i nadal garną się do niego dzieci.
o co spytałaś autorkę?
OdpowiedzUsuńZapytałam ją dopiero gdy mi podpisywała książkę. A zapytałam, skąd bierze siły do takiej pracy i jak to się dzieje, że się nie boi./Przedtem mówiła, że nie czuje strachu/.
UsuńOdpowiedziala, ze zawsze chciała być dziennikarzem śledczym a nie boi się bo ma duże wsparcie w rodzinie i w znajomych. Przeszła też duży trening psychologiczny i przygotowanie do przeprowadzania rozmów z morderdami i więżniami.
skoncentrowała się na sobie, oczekiwałabym prostej odpowiedzi,że chce zrobić coś dla pokrzywdzonych,
UsuńWydaje mi się, że szukanie tylko sensacji i epatowanie nią czytelnika jest dolewaniem oliwy do ognia.
Przepraszam, Stokrotko.
Ależ ja się nie gniewam. Mówiła też na spotkaniu że jej celem jest pomóc pokrzywdzonym, takim o których nikt nic nie wiedział. Dzisiaj w teymwywiadzie na onecie też o tym mówiła.
UsuńTo nie jest w zadnym wypadku szukanie taniej sensacji. I nie tylko o tak drastycznych sprawach pisze. Przepięknie napisała na przykład o Violeccie Villas.
Stokrotko - wyczekiwana wiosną - zmartwię cię. Straszną książkę polecasz! Okrutną! Wykażę się egoistyczną znieczulicą, brakiem empatii i nie wezmę jej do ręki.Zrobię tak po latach zgłębiania lektur o wszelkich cierpieniach i niedolach człowieczych od nerwic, psychoz, zboczeń, psychopatii, przez pozytywistyczne: Antki, Anielki, Janki Muzykanty, Placówki, Jaś nie doczekał,W piwnicznej izbie, Z pamiętnika poznańskiego nauczyciela, i wszystkie sierotki powieściowe po ponure książki Kinga i te z wydawnictwa Czarne i "Między ziemią a niebem" autorstwa Trotzig i nawet te, co mi się podobały, ale były ponure i okrutne:całość Dostojewskiego i inne, jak: Katedra w Barcelonie; Cień wiatru; Wyznaję - Cabre'; Ręka Fatimy... Czytałam, studiowałam i pomagałam...
OdpowiedzUsuńTyle tego czytałam, że tu pogubiłam się w długim zdaniu z wyliczanką. Ale teraz już nie muszę się zmuszać. Wolę czytać o duńskim hygge, czyli przyjemnym spędzaniu czasu, gdy za oknem ciemno i ponuro. I nawet o odgracaniu mieszkania w "Magii sprzątania".
Polecaną dziś książkę niech czytają wszyscy gruboskórni, egotyści,naiwni, lekkomyślni, pozbawieni empatii, mało doświadczeni.Ja mam dość okrucieństwa wkoło. Przekora z PP.
A ja już przeczytałam tę ksiązkę i wcale tego nie żałuję.
UsuńI nie dlategoją przeczytałam, że jestem gruboskórna itp.itd....
Ja jestem nadwrażliwa. A Ty o tym dobrze wiesz.
Bardzo Ci dziękuję za komentarz.
W 2016 roku w Norwegiii zatrzymano 51 osób. Politycy, prawnicy, ludzie wykształceni. Gwałcili niemowlęta, własne dzieci, wymieniali się dziećmi z sierocińców, bo pozycja pozwalała im przez długi czas tak postępować.
OdpowiedzUsuńI to jest najlepszy dowód na to że "Człowiek to nie brzmi dumnie".
UsuńDobrze, że napisałaś o tym, iż taka książka została wydana. Przyznaję się szczerze, że ja jej nie przeczytam, bo za bardzo odbiłoby się to na moi zdrowiu. Podchodzę do niegodziwości bardzo emocjonalnie, tak jakbym była jedną z ofiar. Dawno temu przeczytałam, że w domach dziecka, przeważająca liczba sierot to społeczne(rodzice żyją ale odebrano im dzieci, bo dom patologiczny), a nie losowe. Zawsze byłam za tym by rodziców znęcających się nad dziećmi jak i przestępców seksualnych kastrować, bo może to nie skłaniałoby ich do dalszych przestępstw. Tylko jak wykastrować mózg?
OdpowiedzUsuńIwono - moja Mama była kiedyś wychowawczynią w Domu Dziecka. Ja miałam wtedy 5-8 lat. Zapamiętałam z tamtych lat określenie "90%" którego używały wychowawczynie z tamtego domu./Ja tam często bywałam w weekendy, gdy mama pracowała/ Gdy jako dorosła osoba zapytałam Mamę, co znaczyło t3 90% to dowiedziłam się, że taki procent dzieci było w tym domu z rodzin patologicznych.
UsuńJa też bardzo przeżywam takie książki, ale jednak je czytam. Uważam po prostu, że powinno się wiedzieć jak najwięcej.
Dramat, ogromna krzywda dla dziecka. Ani dom, ani "duszpasterz" /ironio !!/ nie zadbali o bezpieczeństwo dziewczynki. Wściekam się na takie sytuacje, na patologię. Tyle tylko, ze wg większości parafian, taki ksiądz to nie zbok i nie bandyta, to dziecko winne. Tak też zresztą kuria uważa, dając mu obrońcę. A dla mnie to gorsza patologia niż pijacki dom.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą całkowicie Anusiu - szczególnie z ostatnim zdaniem...
UsuńSerdeczności
Jestem tak wqrwiony, Stokrotko, że brak mi słów. Kiedy jeszcze przed laty dawałem "ciała pedagogicznego", to dzieciaki przychodziły się do mnie... przytulać! Dziś z tego powodu pewnie miałbym kłopoty!
OdpowiedzUsuńSam kiedyś wraz z przyjacielem chcielismy dopaść sk...a, który na placacu zabaw już usiłował ściągnąć chyba siedmiolatce majteczki!
Uciekł samochodem i nie udało sie go ująć!
Co do księży zboków, to lepiej zamilczę, bo znów podskoczy mi cisnienie... Oby więcej takich tekstów! Takie wredne świństwa należy systematycznie tępić i karać!
ściskam, całuję i niezmiennie zapraszam
Masz rację Klaterku!
UsuńDlatego cenię tak bardzo autorkę książki.
:-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTrudno tu zająć jakieś konkretne stanowisko, bo rzeczywiście historia ponura i porażająca, ale z drugiej strony nie wiemy, czy to był jakiś przerażający odosobniony przypadek ("... stworzył jej piekło na ziemi. Bił, więził, obrażał, gwałcił ..."), czy może opis jakiejś szerszej rzeczywistości. Molestowanie i pedofilia uprawiana przez księży nikogo już nie zaskakuje, ale tutaj pojawiają się kolejne czyny karalne z mocy prawa.
OdpowiedzUsuńJako były pedagog, któremu dzieci zwierzały się ze swoich ponurych tajemnic, nie potrafię zrozumieć tego jak łatwo daliśmy sobie odebrać to co wypracowano jeszcze w czasach PRL. Nie istnieją: a/ drużyny harcerskie, które opieką obejmowały dzieci praktycznie od 7 r.ż., b/ związki polityczne (np. "ZMS") uświadamiające dzieciom prawa i obowiązki, c/ hufce pracy dla dzieci pow. 16 r.ż. oferujące pracę, mieszkanie i korzystne kredyty d/ sekretarze POP, którzy potrafili zająć się pijącymi rodzicami, e/ wydziały policji zajmujące się takimi sprawami, f/ grupy społeczne mogące wpływać nawet na wyroki sądowe, itd., itp., Mógłbym tak wymieniać jeszcze długo, ale po co? Przecież tej i poprzednim władzom ten problem wisi i powiewa ...
PS. poprawiłem formatowanie ...
No niestety masz rację... szczególnie w ostatnim zdaniu.
UsuńDziękuję Ci.
Znam tę sprawę z obszernego reportażu właśnie Justyny Kopińskiej w „Wyborczej”. Nawet myślałem, żeby ją opisać, ale mam już wystarczająco „złą” opinię jako antyklerykał i wróg Kościoła. Pominę tu samą sprawę pedofilii – jest ohydna, mnie równie mocno zbulwersowało to, co działo się później, czyli wcześniejsze wyjście pedofila na wolność, powrót do zakonu i otoczenie go ochroną ze strony przełożonych. Mnie zastanawia ta niemoc wobec zuchwalstwa tych gnid społecznych (pedofilów). I chyba do póki ten nasz, polski Kościół będzie się cieszył takimi względami, marne szanse by coś się zmieniło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Trudno nie przyznać Ci racji.
UsuńDziękuję Ci bardzo za komentarz.
Mam już jeden zbiór reportaży tej autorki, dziękuję za polecenie kolejnego. Niestety, dopóki będziemy postrzegać zło jako cechę Innych, a nie coś, co jest obecne także w naszej rodzinie, społeczności, parafii, a my nic z tym nie robimy z lenistwa, niewiele się zmieni.
OdpowiedzUsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam.
UsuńI bardzo dziękuję za wizytę.
dla mnie za drastyczne tematy i wnerwia mnie fakt sytuacyjny .Niestety jestem nie odporna na krzywdę innych , ale przyznaję , że gdy dochodzi do momentu pomocy , albo zawalczenia o biedactwo - wstępuje we mnie opanowany,twardy i bezwzględny dla ,,kata" przeciwnik .
OdpowiedzUsuńNależy głośno mówić o jakiejkolwiek przemocy , pomocy ofiarom i stworzenie ustawy która kategorycznie zapobiega i karze ,,kata" , a jednocześnie daje bezpieczeństwo ofiarom
z Wajkowa do Warszawy - Dorota
Dla mnie to też są okrutne tematy.
UsuńPo przeczytaniu ksiązki "Z nienawiści do kobiet" chodziłam jak obłąkana.
Dzięki za odwiedziny.
Kilka dni temu czytałam o tej książce na Onecie.
OdpowiedzUsuńCo do księży pedofilów to jest sprawa ogólnie znana, ale zawsze znajdą oni obrońców wśród wiernych. W ostateczności ukryją się w jakimś zakonie.
Pozdrawiam.
To jest niestety sprawa z tych beznadziejnych - mam na myśli odpowiedzialność księży - pedofilów.
UsuńDzięki za komentarz.
-- przeczytałam ten tekst wczoraj i... tak naprawdę to nie wiem co napisać... trudno zrozumieć, jeżeli ktoś takiego horroru nie przeżył... po prostu to nie mieści się w głowie, a jednak...
OdpowiedzUsuńA jednak tak okropne rzeczy się zdarzają Alinko.
UsuńDziękuję zę wpadłaś do mnie.
:-)
Siedzę porażona dramatem dziewczynki będącej symbolem krzywdzonych dzieci. Nie wiem co powiedzieć. Mam martwe usta....
OdpowiedzUsuńNajgorsze Joasiu, że takich dramatów jest więcej...
UsuńDziękuję że znalazłaś czas dla mnie.
Nie jestem w stanie sklecić komentarza...
OdpowiedzUsuńWcale Ci się nie dziwię.
UsuńWłaśnie ściągnęłam sobie tę książkę z Legimi i czytam reportaż, o którym piszesz. Wiem, gdzie jest salezjańskie gimnazjum, do którego chodziła ta dziewczynka. Szkoła ma opinię elitarnej, a z reportażu wynika, że liczą się tam tylko wyniki. Na dziecko nikt nie zwrócił uwagi, choć jego sytuacja od początku była nietypowa. Czy jest możliwe, żeby ta szkoła skrywała też inne dziecięce dramaty?
OdpowiedzUsuńHalinko - trudno mi powiedzieć, ale to jest możliwe.
UsuńTa sama pisarka w pierwszje książce /nie czytałam jej/ pt: "Czy Bóg wybaczy siostrze Bernardetcie" opisuje jak siostry Boromeuszki traktowały swoich podopiecznych w Ośrodku Wychowawczym w Zabrzu. Tam skazana została na karę więzienia siostra zakonna.
Jestem wstrząśnięty, trudno w to wszystko uwierzyć, a przecież to jest bajka. Zainteresowałem się kiedyś historią papiestwa. Tego się nie da czytać w spokoju, to co się działo na dworach papieskich, to jest szok. A w naszej Polsce w XXI wieku zaklada się knebel marketom po to, by ludzie szli w niedzielę do kościoła zamiast do galerii. Brak mi słów. Gdzie my jesteśmy?
OdpowiedzUsuńMiało być, "to nie jest bajka! Przepraszam, przeoczyłem "nie".
OdpowiedzUsuńWłaściwie to wszystko już napisałeś, więc tylko bardzo Ci dziękuję za komentarz.
UsuńPozdrawiam serdecznie
Bezkarne skurwysyny! Przepraszam, ale nic innego nie przychodzi mi do głowy.
OdpowiedzUsuńTylko spokój może nas uratować.
Usuń:-)
"siedzę poruszona dramatem dziewczynki"...takie, podobne zdanie czytam wciąż w komentarzach , jak setki telefonów ustawionych na nagrywanie a nikt nie pomaga.Nie boimy się użalać ale ile z nas jest gotowych na zrobienie czegokolwiek? Odważysz się napluć takiemu sędziemu w twarz, dać w pysk prokuratorowi ? . Zbesztać radnego robiącego tak samo. Nie kupić tańszej niźli gdzie indziej marchewki bo sprzedaje ją pedofil? Dzisiaj o księdzu, jutro o Tobie i co z tego. Marsze w obronie prawa do zabijania. marsze w obronie prawa do życia. Marsze. Chodzą ludzie i narzekają zamiast wziąć pistolet i zabić gnoja.Średniowieczne metody powiecie państwo.Średniowiecze to bardzo dobry czas i nowoczesny więc może wziąć wzór, widły, siekierę, kołek i zabić gnoja co krzywdzi dziecko.Ja pamiętam ,że na wsi zabijało się psa , który ugryzł dziecko.Człowieka też zabili takiego ale to było w zabitej dechami wsi...daleko bardzo.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za komentarz.
UsuńTekst jest przede wszystkim o księdzu pedofilu. Dziewczynka została skrzywdzona przez wielu ludzi. Cieszę, się, że kilku Twoich czytelników to zauważyło.
OdpowiedzUsuńZ rachunku prawdopodobieństwa i statystyki wynika, że nie tylko księża są pedofilami.
Oczywiście że tak.
UsuńAle pedofilia księży zawsze była ukrywana.
Mam tę książkę,
OdpowiedzUsuńbardzo mnie te reportaże wstrząsnęły.
Wcale Ci się nie dziwię.
UsuńSiekielski będzie robił reportaż o pedofilli w Polsce. Może być wstrząs! Pzdrawiam i dziękuję za zaproszenie. Tekst mocny, smutny i przerażający!
OdpowiedzUsuńZ pewnością będzie wstrząs.
UsuńDziękuję za wizytę.
:-)
Świetny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam.
Usuń