poniedziałek, 12 marca 2018

Za długa droga do domu


                                                          Motyl Monarcha

- Babcia – zaczął Pytalski – bo ja widziałem jak ty na blogu pisałaś o motylach. Ale ty tam nie o wszystkim napisałaś…..
- No pewnie, że nie o wszystkim. Bo ja na swoim blogu piszę o wielu sprawach. Ale nie za dużo, żeby moi znajomi się nie znudzili.
- A możesz jeszcze napisać więcej o motylach?
- Mogę, ale tylko ciekawe rzeczy. A co mam jeszcze napisać?
- To ja ci powiem. Bo są takie motyle które się nazywają Monarchami. I ja kiedyś oglądałem na Nat Geo Wild taki program o tych motylach. Wiesz, że to są motyle, które całe życie wędrują? Każdego roku w sierpniu miliony tych monarchów lecą z Ameryki Północnej na południe do Meksyku. Uciekają przed mrozami. I ja sobie zapisałem, bo one przelatują prawie 5000 kilometrów.
- Naprawdę?
- No, mówię ci. W tym filmie mówili, że w tę drogę lecą tylko takie motyle które urodziły się na początku lata. I one lecę i lecą, ale potem już do domu nie wracają te same motyle tylko ich dzieci albo ich wnuki. Bo one żyją bardzo krótko więc nie zdążą już wrócić w to samo miejsce. Lecą sobie na południe i tam się rozmnażają składają jajeczka i umierają. A te nowe się potem wykluwają z tych poczwarek i lecą dalej. I jeszcze sobie zapisałem bo w tym filmie jeden pan powiedział że do celu dociera dopiero czwarte pokolenie motyli. To smutne jest babciu, prawda?
- Trochę smutne, ale na świecie są sprawy dużo smutniejsze – odpowiedziałam. - Niektórzy ludzie też do do domu nie wracają...
- No przecież wiem - pokiwał głową Pytalski.

Sprawdziłam dokładnie, że Motyle Monarcha żyją tylko 2 miesiące. Żywią się nektarem a ważą 0,75 g. Należą do tych większych – rozpiętość ich skrzydeł często przekracza 10 cm. Ich życie składa się z czterech etapów. Z jajeczek wykluwają się larwy, które przekształcają się w gąsienice, te zaś w poczwarki. Po jakimś czasie z kokonu wydostaje się motyl. Proces ten nazywa się przeobrażeniem naturalnym czyli metamorfozą i trwa dwa tygodnie.
Motyle Monarchy żyją też w Australii, ale tam mają znacznie mniejsze odległości do pokonania.
Motyle te nie mają na świecie równych sobie i piękniejszych owadów pod względem przebywanych odległości.
Są najdelikatniejszym wędrowcami. I nigdy nie wracają do domu.




P.S. Osoby niewtajemniczone informuję, że Pytalski to mój młodszy – 9 letni wnuk, który bardzo interesuje się światem zwierząt i wie o nim naprawdę dużo. Ogląda ciągle filmy o życiu zwierząt, czyta i kolekcjonuje "zwierzątkowe książki"  i co najmniej raz w miesiącu chodzi do ZOO. Znają go tam już dobrze, bo ma roczną kartę wstępu. Śmiejemy się, że nawet ryby w akwariach go już poznają... nie mówiąc o hipopotamach i tygrysach.



Ostatnio Pytalski był w ZOO razem z Babcią Stokrotką i starszym bratem w sobotę 10 marca br.
A ja ostatnio na blogu pisałam o motylach w dniu 4 lutego br.

54 komentarze:

  1. Też oglądałam ten film - widok takich ilości motyli na raz robi wrażenie!I aż się wierzyć nie chce, że te piękne, kolorowe drobiny są w stanie przelecieć taki szmat drogi.Oj, miałabym w osobie Pytalskiego świetnego kumpla, bo mamy te same zainteresowania.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Krasnale nie interesują się zwierzątkami?
      :-)

      Usuń
    2. Starszy Krasnal to matematyko-informatyk.Dziecko z głową w obłokach, które zapytane przez jednego z rodziców co chciałby dostać w prezencie pod choinkę odpowiedział: "święty spokój".Więc dostał zegarek, który pokazuje godziny w systemie 0-jedynkowym. No to ja wysiadam, co jest chyba jasne.No a poza tym śpiewa, gra na fortepianie, pływa w klubie. Młodszy- nie mam pojęcia, ale jest świetny ruchowo i jego ulubionym sportem jest...wspinaczka,którą raz w tygodniu trenuje, poza tym spożywanie czekolady i pieczenie ciasteczek. Nawet tej jego pasji do czekolady nie podzielam, bo ja jem gorzką, on-słodką;)
      Kontakt obu ze zwierzątkami zerowy- panicznie boją się psów, a kotów na wolności tu nie ma.Nie widziałam tu ani ćwierć kota na jakimkolwiek podwórku, a mam z jednego okna widok aż na trzy podwórza, takie z trawą i drzewami.

      Usuń
    3. Tak czy inaczej to te Twoje Krasnale są GENIALNE!!!
      :-)

      Usuń
  2. poszłabym z Wami do Zoo. Czy były jakieś niemowlaki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze nie było żadnych świeżo-urodzonych. Ale nawet jakby były to nie pokazywaliby ich tak od razu.
      :-)

      Usuń
  3. a sprawdzaliście w słoniarni? tam jest taka mini wystawa poświęcona zabijaniu zwierząt dla futra czy rogów, i tam wisi też gablota z kilkoma pięknymi motylami, jeden jest nawet ogromny! może jest tam i Monarcha? moja Zuźka też już zna ZOO jak własne podwórko, ciężko ją stamtąd wyciągnąć :) programów NG raczej nie ogląda, ale zaprenumerowałam jej dwujęzyczny magazyn "Odkrywca", fajna rzecz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byliśmy i w słoniarni. Ta wystawa jest tam od dawna. I tam jest Monarcha.
      Ale powiedz Zuzi, żeby jednak oglądała te programy o zwierzętach bo są rewelacyjne.
      :-)

      Usuń
  4. Z moim synkiem by się świetnie dogadali.:)))
    A lubi oglądać zwierzaki w kamerkach internetowych? Na naszej ulubionej stronie dodali kamery ze świata i ostatnio zachwycaliśmy się kolorowymi ptakami z Panamy i ubawiły nas słodkie pandy.:)
    Na moim blogu, z prawej strony, jest odnośnik "ptaki i inne zwierzaki".:)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Grażynko!
      Zajrzymy razem do Ciebie i do tego odnośnika.
      Serdecznści.
      :-)

      Usuń
  5. można by rzec tacy "Cyganie wahadłowi"... pytanie zatem, czy Cyganie są smutni?... nie, wróć!... czy motyle są smutne?... tak sobie fruwają wesoło...
    p.jzns :)...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jan Sztaudynger powiedział "Stabilizacja motylka to szpilka". Lepiej więc, że nie są ustatkowane, że wędrują...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Bojo - Kiedyś podobał mi się pewien chłopak. Ale przestał mi się podobać jak mi pokazał gablotki pełne przyszpilonych motyli...

      Usuń
  7. Witaj Stokrotko.
    Choć motylem nie jestem, lubię motylki...
    Jak latają, a nie na końcu szpilki.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie latające albo siedzące na kwiatkach sa przecudne.
      :-)

      Usuń
  8. Kilka lat temu w jakimś programie również mówiono tych pięknych motylach i ich wędrownym trybie życia.
    Dobrze, że Pytalski ma konkretne zainteresowania. Mój syn w jego wieku sklejał modele samolotów, potem czytał książki o bitwach powietrznych.
    Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci - na szczęście mają szerokie zainteresowania.
      :-)

      Usuń
  9. My ruszamy odwiedzić małe foczki...;o)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czekam juz na nasze krajowe motyle, można na nie godzinami patrzeć , takie sa piękne, i takie...no coż...ulotne.Jak zycie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też chciałąbym żeby motyle już u nas latały.
      :-)

      Usuń
  11. Ja nie o motylach tylko o ciekawości swiata dzieci. Jaka szkoda, ze większość doroslych ja traci. Gdyby dziecieca wrazliwosc decydowala o obliczu swiata to.....A motyle przepiękne. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci Małgosiu.... że ja ciągle jestem dzieckiem.
      Serdeczności.
      :-)

      Usuń
  12. Nasuwa się pytanie: gdzie jest nasz dom? W sumie jesteśmy takimi motylami kruchymi, ale dokądś zmierzamy. Gdyby moja babcia zobaczyła swoje prawnuki za głowę by się złapała, jak daleko zaszły. A może celem nie jest miejsce tylko wędrówka? Oby do przodu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pięknie to napisałaś Szarabajko.
      Bardzo Ci dziękuję.
      :-)

      Usuń
  13. Zawsze powtarzam, że od dzieci można się wiele nauczyć:-)
    czy kiedyś natura przestanie nas zadziwiać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wielu rzeczach nie wiemy a dzieci nas o tym "uświadamiają".

      Usuń
  14. Zobacz Stokrotko jakie to śliczne
    https://www.youtube.com/watch?v=Z9rZz3fILt4

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  15. Mądrego masz wnuka Stokrotko.
    Dobrze, że interesuje się zwierzętami.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  16. -- motyle zawsze kojarzą mi się ze słońcem, którego ciągle mi brakuje... masz bardzo mądrych wnuków i w pełni rozumiem dedykację w Twojej trzeciej książce... pozdrawiam :)

    -- a ja mam w domu czternastoletniego historyka... hm..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że Twój jedyny syn jest historykiem.
      To pięknie.
      Gratuluję.
      :-)

      Usuń
  17. Tyle lat żyję, a nie wiedziałam takich ciekawostek o motylach. Dziękuję Pytalskiemu :))

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj, Stokrotko.

    Zwiewnie i lekko u Ciebie dzisiaj:)
    A skoro tak, to pochwalę się, że miałam niebywałe szczęście spotkać Panią Zmorę Trupią Główkę:) I to kilkakrotnie:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to rzadkość...
      Wyczytałam, że ten motyl też przemierza tysiące kilometrów.

      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  19. Piękny, motyli tekst Stokrotko.

    Dziękuję Ci

    Ela

    OdpowiedzUsuń
  20. Już niedługo w lesie i na łąkach, ale i w swoim ogrodzie spotkam motyle :)
    Kiedyś, gdzieś czytałam o tych podróżnikach ;)

    Fajnie, jak dzieci mają zainteresowania i poszerzają swoją wiedzę, a przy okazji czasem i naszą ;)

    Serdeczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz - jest taki film na którym widać te lecące motyle. To jest coś niesamowitego.

      A od dzieci to naprawdę można się czegoś ciekawego dowiedzieć.
      :-)

      Usuń
  21. Uwielbiam dzieciaki zakręcone na punkcie czegoś. Miałam raz ucznia, który uwielbiał gotować i w poniedziałki przynosił mi a to kawałek ciasta, a to sałatkę czy kotlet, który zrobił na niedzielny obiad. :) Miałam szalonego historyka, który jest dziś bardzo znanym i lubianym przewodnikiem.
    Kim będzie Pytalski? Podróżnikiem? Twórcą filmów przyrodniczych? Weterynarzem? Na pewno wyrośnie z niego ktoś wymykający się wszelkim standardom i schematom.
    Mój wnuczek ma pięć i pół roku, a już mniej więcej od dwóch lat fascynuje się anatomią. Robi mi wykłady na temat budowy krwi i z upodobaniem rysuje szkielet że szczególnym uwzględnieniem np. ilości żeber czy budowy stawów. Też jestem ciekawa, jak te jego zainteresowania się rozwiną.
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reasumując Halinko - udały nam się wnuki - prawda?
      Serdeczności

      Usuń
  22. To zdumiewające jak niezwykłe są zjawiska w przyrodzie i jak mało o nich wiemy. W ogóle świat motyli jest niepojęty, a przecież podobnych światów jest w przrodzie więcej. Dobrze, ze o tym napisałaś, a do tego w tak frapujacej formie.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak fajnie, że wnuk ma taką pasję. Musisz być z niego dumna :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Dzieci mają rozległe zainteresowania, ale i większe możliwości dowiadywania się nowych rzeczy w bardzo atrakcyjny sposób. Super, że tak jest. Mądre wnuczęta nam rosną. :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  25. Żywot motyla, jak kariera tancerzy baletowych krótki , ale piękny. Dlatego każda chwila jest ważna i warta zapamiętania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Basiu.
      Dziękuję Ci za piękny komentarz.
      :-)

      Usuń
  26. Pamiętaj tylko, że czym skorupka za młodu ... :)

    OdpowiedzUsuń

Spokojnych i Zdrowych Świąt...

Choinka przed Zamkiem Królewskim w Warszawie.                I ta sama choinka wieczorem. WSZYSTKIM WAM, KTÓRZY ZAGLĄDACIE NA MÓJ BLOG I CZY...