czwartek, 1 listopada 2018

Panteon Francuski., Pere Lachaise, Montmartre, Łyczakowski, Na Rossie... - zakończenie


Bardzo różnie przez historyków oceniany ostatni król polski Stanisław August Poniatowski zmarł w Petersburgu. Urodził się w małej miejscowości Wołczyn /obecnie na Białorusi/, która należała do jego ojca. Tam też zostały przeniesione z Petersburga w 1938 roku jego szczątki i złożone w kościele Św.Trójcy. Dopiero w 1988 roku szczątki króla zostały ekshumowane z będącego w ruinie kościoła i przeniesione na Zamek Królewski w Warszawie, a następnie do Katedry.
Cmentarz Na Rossie w Wilnie to nie tylko słynny grób „Matki i serca Syna” do którego zmierzają wszyscy Polacy, którzy zwiedzają to miasto. To także miejsce ostatniego spoczynku wielu znanych Polaków jak historyk Joachim Lelewel, którego prochy przeniesiono z paryskiego Montmartru , malarz Franciszek Smuglewicz, poeta Władysław Syrokomla i wielu polskich profesorów Uniwersytetu im. Stanisława Batorego.
                                      / Cmentarz Orląt Lwowskich na Łyczakowie/
Jednak najwięcej grobów znanych Polaków znajduje się na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie. W przewodniku po tym cmentarzu wymieniono ponad 60 znanych nazwisk. Ja wspomnę tylko kilka. A więc prawnik Oswald Balzer, któremu zawdzięczamy, że Morskie Oko w Tatrach jest po polskiej stronie, słynny matematyk Stefan Banach, którego na cmentarzu żegnało 16 mówców. Jego grób znajduje się tuż koło grobu Marii Konopnickiej. Pogrzeb wielkiej poetki w którym uczestniczyło ok. 50 tysięcy osób stał się wielką patriotyczną manifestacją, Następnie rzeźbiarz Tadeusz Barącz, twórca wielu lwowskich pomników, poeta i rewolucjonista Seweryn Goszczyński, pisarz Walery Łoziński, malarz Artur Grottger, historyk Karol Szajnocha, pisarka Gabriela Zapolska, twórca Teatru Wielkiego we Lwowie Zygmunt Gorgolewski, piewca polskości Władysław Bełza. Leżą tam także orlęta lwowskie.
Są jeszcze cmentarze - pomniki. Tak jak polski wojenny cmentarz na Monte Cassino niedaleko Rzymu Jest to jak wszyscy wiedzą miejsce spoczynku polskich żołnierzy, którzy 18 maja 1944 r. zdobyli opanowany przez Niemców klasztor na wzgórzu. Zaczynały wtedy kwitnąć czerwone maki na zboczach… Zgodnie z ostatnią wolą został tam też pochowany w 1970 r. ich dowódca, gen. Władysław Anders. To przecież tam znajduje się ten słynny napis /słowa zapożyczone z czasów bitwy pod Termopilami i odpowiednio zmienione/: „Przechodniu powiedz Polsce, żeśmy polegli wierni jej służbie”.
Wspomnę jeszcze o cmentarzu w Murnau niedaleko Garmich-Partenkirchen w Niemczech. Pochowani są na nim polscy oficerowie – jeńcy znajdującego się tam w czasie II wojny światowej oflagu VIIA.
I jeszcze jeden grób – na cmentarzu Kuki w Tbilisi. Jest tam pochowana niekochana i porzucona żona polskiego pisarza i skandalisty Stanisława Przybyszewskiego. Nie była Polką tylko Norweżką, ale bardzo z Polską związaną. Dagny Juel Przybyszewska była muzą wielu artystów końca XIX wieku, w tym młodopolskiej cyganerii Krakowa. Panowała intelektualnie nad sferą zmysłów otaczających ją artystów. Była portretowana przez Stanisława Wyspiańskiego i Wojciecha Weissa. Była też pisarką. Zmarła tragicznie w Tbilisi zastrzelona przez swojego przyjaciela.
---------------------------------------------------------------------------------------------
                                        /Płaczka z Cmentarza Łyczakowskiego/
W trakcie podróży zagranicznych chodziłam też na cmentarze, na miejsca ostatniego spoczynku znanych Polaków. Bo cmentarz to też część historii… I część życia….
W jednej ze swoich pieśni Horacy powiedział :”….non omnis moriar….. „ - bo …pozostanie po mnie sława ……
Po zwykłych ludziach nie pozostają niestety ani dzieła ani sława. Pozostaje tylko pamięć.
Oby jak najlepsza i jak najdłużej.
Na cmentarzach wiatr zrzuca z drzew liście, żołędzie i kasztany. Małe dzieci układają z nich na grobach serca dla tych bliskich, którzy już przeszli na drugą stronę tęczy… i których już często nie pamiętają. Do tych „kasztanowych serc" wstawiają znicze, kwiaty i wianuszki.
Przecież wszyscy się kiedyś znowu spotkamy…
------------------------------------------------------------------------------------
/Tekst ten od 29 pażdziernika 2012 roku znajduje się na portalu pisarze.pl/

56 komentarzy:

  1. Lubie odwiedzać cmentarze, zwłaszcza te stare, ileż tam ciekawych nagrobków, ile historii można wyczytać... czasem nawet zatrzymujemy sie przy jakimś zapomnianym cmentarzyku czy miejscu pamięci, by przeczytać sentencje nagrobkowe.
    No i obowiązkowo zapalmy znicz na jakiejś zapomnianej mogile...

    OdpowiedzUsuń
  2. JAk co roku jest czas wspomien o tych ktorzy juz odeszli...wlasnie wrocilam z Opola, gdzie leza moi rodzice. Jest tam bardzo piekny cmentarz ccentralny na Polwsi...wsrod starych drzew , z centralna topolowa aleja...to jest cmentarz, ktory odwiedzam.

    Przzeczytalam obie czesci Twojego wpisu z okazji 1 listopada, ciekawe, przypominajace wiele faktow o grobach naszych Slynnych i ich zyciu.
    Dzisiaj zapowiada sie piekny dzien, bedzie nastrojowo na cmentarzach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I był piękny dzień i było nastrojowo Grażynko.
      :-)

      Usuń
  3. Nie byłam na Rossie, a chciałabym być. Dobrze, że dane mi było odwiedzić grób pradziadka na Monte Cassino.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystkie bliskie nam groby odwiedziliśmy wcześniej. Dzisiaj Najukochańsi. Rodzice. Tutaj, na miejscu. I ciągle żal, i ciągle łza i nieustająca wdzięczność.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo zwykłych ludziach pozostaje tylko i aż proch.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zapewne wiesz moja rodzina ze strony taty to Lwowiacy. O cmentarzu Łyczakowskim słyszałam od dziecka.
    I od najwcześniejszych lat wkładano mi do głowy, że najważniejsza jest pamięć o tych co odeszli a nie nagrobek, nawet najpiękniejszy w świecie. Bo dopóki wspominamy tych co odeszli Oni są z nami- gdy zapominamy- odchodzą już na zawsze,
    umierają po raz drugi. I zgodne z tymi "wytycznymi" w pewnym sensie jestem z tymi co odeszli "na co dzień".
    A tak nawiasem - jestem przeciwniczką"przesiedlania" szczątków. Przecież to nie te szczątki są ważne, ale to wszystko co ta osoba stworzyła w ciągu swego życia.
    Miłego;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu - ja też jestem przeciwniczką przesiedlania szczątków. Chyba, że są to ludzie wyjątkowi albo mieli takie życzenie jak np. Fryderyk Chopin który chciał aby jego serce wróciło do kraju.

      Usuń
  7. Byłam na Cmentarzu Łyczakowskim i na Rossie, takie "odwiedziny" robią duże wrażenie - tyle znanych, cenionych Osobistości. Jakkolwiek to zabrzmi - przyjemnie jest znaleźć się przy ich mogiłach. I zapalić znicz. Ktoś u Ciebie napisał, by zapalać w tych dniach światła na zapomnianych grobach. mam wrażenie, że jest ich bardzo mało. Mnie coraz trudniej je znaleźć. Po prostu pamiętamy o wszystkich, którzy odeszli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwonko - też mi się wydaje, że tych zampomnianych grobów jest coraz mniej.

      Usuń
  8. Chodzę po cmentarzach, czytam, oglądam pomniki i zastanawiam się zawsze nad historią ludzi...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie napisałaś o tych cmentarzach.
    Dziś odwiedziłam grób moich ukochanych dziadków.
    Trzeba pamiętać o tych, którzy odeszli.
    Inaczej odejdą po raz drugi tym razem na zawsze.
    Jak ktoś przede mną napisał.
    Coś w tym jest.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ma odpowiedź bardzo miałka,
    ,,odwiedziliśmy,, Michałka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dawno temu byłem na Łyczakowskim, Na Rossie. Było to dla mnie wielkie przeżycie, mnie ściska. A u siebie? Na naszym cmentarzu, mam pod swoją opieką kilka grobów moich najbliższych, i inne bliskie groby. Jak przeżywam? Dzisiaj obcowałem z moimi pięć godzin, w tym uczestniczyłem we Mszy Świętej. Siedzę sobie przy grobie, rozmyślam, niby sobie porozmawiam, wracam myślami do lat minionych, jako że jestem katolikiem pomodlę się. Oczywiście wcześniej posprzątałem, teraz postawiłem chryzantemy i zapaliłem znicze. I tak od wielu lat. Samotnik przeżywa to w ciszy, po swojemu, nie narzekam, to mnie wzmacnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Andrzeju - wszyscy te dni przeżywamy.
      Każdy na swój sposób...

      Usuń
  12. Witaj, Stokrotko.

    Miejsca pochówku naszych rodaków, tych znanych i tych nieznanych, są jak mapa dołączona do dziejów naszego kraju... Byliśmy napiętnowani tułactwem i niewiele się zmieniło, niestety. Źle, gdy z różnych przyczyn wciąż trzeba poszukiwać własnego miejsca...

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie to chciałam pokazać Leno.
      Dziękuję, że to zauważyłaś...

      Usuń
  13. Pozostaje pamięć - w ubiegłym tygodniu dziecko przyjechalo, ale bylam z nia tylko na jednym cmentarzu, a moje odwiedziłam w sierpniu w drodze do Zwierzynca, chyba już po raz ostatni, ale pamiętam i to jest najważniejsze, pozdrawiam Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, że pamięć jest najważniejsza Małgosiu.
      :-)

      Usuń
  14. Niestety sam dzień Wszystkich Świętych, na cmentarzach jest coraz dalszy od należnej mu zadumy i refleksji nad przemijaniem. Dobrze, że są miejsca takie jak Twoje Stokrotko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rzeczywiście że tego gwaru i komercji jest coraz więcej na cmentarzach.
      Dziękuję Ci.

      Usuń
  15. Najserdeczniej dziękuję z wspomnienie Orląt ...
    -----------------
    Na cmentarzu w Złoczowie jest też Mauzoleum , na tym cmentarzy kiedyś były groby mojej rodziny ... piękna wspólna mogiła pod wielką sosną .. 9osób ... już nie ma tej mogiły leżą tam w pojedynczych grobach jacyś "ichni" dygnitarze. Tylko jeden grób z całej dużej rodziny się zachował, może dlatego, że artysta wyrzeźbił w alabastrze niewielką postać młodziutkiej żony mojego wujka. grób został, postać została tylko ktoś pomalował ją olejno na niebiesko . Serce mi się ścisnęło, gdy to zobaczyłam, ale pod figurą stały kwiatki ... ech, pal sześć farbę, dobrze, że jest ktoś, kto kwiatek , żywą pamięć, przyniesie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też Ci dziękuję za wizytę i osobisty komentarz Malino M.
      :-)

      Usuń
  16. Cmentarz Orląt Lwowskich to najpiękniejszy cmentarz na jakim kiedykolwiek byłam. Marzę, aby jeszcze kiedyś móc go odwiedzić

    OdpowiedzUsuń
  17. Wysiadłem kiedyś z metra na przystanku Père Lachaise, ale na groby szczególnie wielkich sław nie trafiłem. Znalazłem za to kilkukondygnacyjne ogromne kolumbarium.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dziwne. Z tego co pamiętam na Pere Lachaise groby znanych osób są bardzo dobrze oznakowane. I prowadzą do nich drogowskazy czy też strzałki.

      Usuń
  18. Przepraszam Stokrotko ale wczoraj nie zdążyłam do Ciebie zajrzeć.
    Od samego rana objazd po bliskich mi cmentarzach /mama na innym i tata na innym i jeszcze dziadkowie w innej miejscowości/.
    Dobrze, że było ciepło i słonecznie.
    Ale dzisiaj już przeczytałam Twój tekst.
    Wzruszający.

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Domyślałam się tego Elu.

      I dzisiaj pewnie od nowa???

      Serdeczności

      Usuń
  19. Bardzo lubię odwiedzać cmentarze - i chyba nie jestem w tym odosobniona :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja wczoraj-zupełnie nieplanowo- byłam na malutkim cmentarzu w małej wiosce koło Sanoka. Niewiele grobów, większość z krzyżami prawosławnymi i sentencjami pisanymi cyrylicą... Cisza, spokój i wiatr...ten sam od wieków świadek historii...
    Serdeczności Stokrotko:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo takie cmentarzyki mają wyjątkowy nastrój.
      Ja wczoraj też byłam na prawosławnym cmentarzu ale w Warszawie.
      Serdeczności Amasjo.

      Usuń
  21. Przypomniałaś mi, Stokrotko... Jak byłem mały należałem do zuchów. W mojej miejscowości na cmentarzu był grób Nieznanego Żołnierza. Na 1 Listopada układaliśmy na nim czerwoną gwiazdę z owoców dzikiej róży... Teraz już chyba nie ma tego grobu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jest Bojo tylko nie układa się na nim czerwonej gwiazdy...

      Usuń
  22. Wielcy i...mali.
    Napis na tablicy śmierci:
    "Tutaj spoczywa Theresian Gischwender,która otrzymała sakramenty i zmarła w wieku 18 lat,23 sierpnia 1833 roku.
    To śmierć,ponury żniwiarz,zabrał mnie w moje najpiękniejsze dni życia.Leżę w grobie i zamieniam się w proch.
    Byłam tym,kim ty teraz jesteś!Robiłam to,co ty właśnie robisz!
    Jestem wam znana;więc proszę,proszę o Modlitwę Pańską,ponieważ umarłam tak młodo."

    Napis na innej tablicy.
    "Tutaj znaleziono szczątki..."
    https://sciezkawbok.wordpress.com/2015/02/02/kamienny-krzyz-na-wielkiej-sowie/

    Krzyż ufundowali górnicy z Dusznik-Zdroju w 1858 roku.
    ***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za komentarz i za linka do blogu ścieżka w bok
      Przeczytałam oczywiście.

      Usuń
  23. Niech odpoczywają w spokoju na wszystkich cmentarzach świata.

    OdpowiedzUsuń
  24. A my po dwóch dniach podrózowania do róznych cmentarzy poza Warszawą wreszcie przed chwilą do domu wrócilismy.
    Nie będę pisać że to piękny i wartościowy tekst bo powiesz że Ci się podlizuję.

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1.Wyobrażam sobie jacy jesteście zmęczeni.
      2.I bardzo słusznie.
      :-)

      Usuń
  25. Widziałem już za granicą parę cmentarzy, gdzie pochowani są znani Polacy. Wrażenie jest niezwykłe muszę powiedzieć.

    Część z tych osób ginie przez swoją lub innych głupotę, pośpiech, alkohol.

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie mogę się jakoś pozbierać, bo do niedawna walczyłam z przeciwnościami z powodu zdewastowanego grobu Rodziców na Starych Powązkach. Walka jeszcze nie zakończona. To tak jak się jest z takiej walczącej rodziny...ech.

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie wszyscy, gdyż mnie na żadnym cmentarzu nie będzie.

    OdpowiedzUsuń

Takie książki znalazłam pod choinką...

Informacja o książce: "Han Kang snuje opowieść o tym, co na przekór wszystkiemu pozostaje nieskazitelne... . "Biała elegia" t...