Dawno
temu pracowałam z dziewczyną, która często powtarzała że jak
będzie brała ślub to tylko w czarnej sukni. Pytałam ją czy nie
będzie bała się się zapeszenia swojego związku, bo przecież
czerń to kolor smutnego końca życia i żałoby.
I że w naszym kraju przyjęte jest że panna młoda idzie do ślubu kościelnego w bieli, bo biel to kolor czystości, niewinności i nowego początku życia.
Jest tak oczywiście w religii katolickiej i nie jest
ważna niewinność panny młodej. Przecież dzisiejszych czasach do ślubu w białej sukni idą też dziewczyny w zaawansowanej ciąży.
Tak samo było też dawniej, tylko te białe suknie były odpowiednio uszyte. I tylko niektórzy goście zastanawiali się czy ta panna młoda ostatnio tak jakoś za bardzo nie utyła.
I że w naszym kraju przyjęte jest że panna młoda idzie do ślubu kościelnego w bieli, bo biel to kolor czystości, niewinności i nowego początku życia.
Jest tak oczywiście w religii katolickiej i nie jest
ważna niewinność panny młodej. Przecież dzisiejszych czasach do ślubu w białej sukni idą też dziewczyny w zaawansowanej ciąży.
Tak samo było też dawniej, tylko te białe suknie były odpowiednio uszyte. I tylko niektórzy goście zastanawiali się czy ta panna młoda ostatnio tak jakoś za bardzo nie utyła.
Kolor BIAŁY w Indiach i w Chinach jest kolorem żałoby. Chociaż
podobno w Chinach panny młode coraz częściej odważają się na
białą sukienkę ślubną. Tymczasem ich babcie ubierały się do ślubu w suknie czerwone przeplatane złotymi aplikacjami.
A
jeśli chodzi o CZERŃ to trudno sobie wyobrazić oficjalne spotkania
bez czerni garniturów czy sukien. Czerń to powaga, oficjalny
nastrój ale też i żałoba. W Afryce jest czerń kolorem męskości,
dojrzałości i oznaką wieku.
CZERWONA suknia ślubna symbolizuje w Indiach czystość, piękno i miłość.
W Chinach czerwony strój zakłada się na Nowy Rok, wesele ale i …
na pogrzeby. Tymczasem w Południowej Afryce podobny ubiór jest
oznaką żałoby.
NIEBIESKI
to popularny kolor biznesowy. Czar błękitnej koszuli nie zadziała
jednak w Korei, Iranie czy w Meksyku gdzie uważa się go za kolor
żałoby. Jest to kolor bardzo kobiecy… uwielbiamy przez mężczyzn.
Podobno 99,999% mężczyzn uwielbia kolor niebieski. Chociaż jeden z
wybitnych profesorów w czasie sesji egzaminacyjnej na UW … oblewał
wszystkie studentki, które przyszły na egzamin w niebieskościach…
ZIELEŃ
to kolor bardzo niejednoznaczny. Podobno w Chinach ubranie przez
mężczyznę zielonego nakrycia głowy powoduje natychmiastowe
sklasyfikowanie go jako „rogacza”. Natomiast zielony turban w w
Indiach, Afganistanie czy Iranie jest oznaką wysokiej pozycji
społecznej bądż religijnej.
W
krajach arabskich kolor zielony jest świętym kolorem Mahometa.
Kolor
FIOLETOWY jest w Brazylii obok czerni kolorem żałoby. Podobnie jest
w Indiach i w Tajlandii. Kobiety ubierające się w fioletowe suknie
są tam odbierane jako osoby opłakujące kogoś bliskiego.
Kolor
ŻÓŁTY jest w plemionach afrykańskich zarezerwowany dla ludzi
bogatych i wpływowych. Była to ulubiona barwa Konfucjusza, przywodząca na myśl obrazy mądrości zapisane w grubych, żółtych
księgach. Ta barwa łączy się z pozytywnymi cechami charakteru.
Żółć to radość życia i energia do działania.
Więc
może poszukam jakiejś żółtej sukienki albo przynajmniej
bluzeczki…?
Napiszecie
coś o kolorach?
Jakie
lubicie najbardziej?
A
może macie jakieś wspomnienia związane z kolorami?
Kolory - bez nich świat byłby zbyt jednoznaczny. Ja lubię znaczenie kolorów w kwiatach. Czerwony - czyli miłość pełna namiętności. Jednak kiedy do czerwonych kwiatów doda się choć jeden czarny wtedy jest to oznaka nienawiści i zdrady. Biały - szacunek i pokora. Różowy - przyjaźń, ale z zieloną wstążką oznacza zamiar oświadczyn. Zielony - szczęście i nadzieja na powodzenie. Niebieski - stałość i wierność. Żółty - fałsz, wrogość, nienawiść (szkoda bo to moje ulubione kwiaty). Pomarańcz to nadzieje a fiolet - smutek i rozstanie.
OdpowiedzUsuńZależy jeszcze jakie kwiaty się ofiarowuje - bo ich rodzaj też potrafi wiele powiedzieć. :-)
Moje kolory to:
żółty - radość nawłociowych pól
zielony - zapach lasu po deszczu
błękit - oczy tych, których tu już nie ma
czerwień i mocny niebieski - maki, chabry i niezapominajki w pszenicy
pomarańczowa miedź - włosy w słońcu
brąz i czarny - grudki ziemi rozcierane palcami
biel - mgłą o poranku nad polem lub łąką
jasny miodowy brąz - oczy w których można się utopić
hmmm… dużo tych kolorów :-)
Alez piękny poetycki komentarz.
UsuńPięknie Ci za niego dziękuję.
:-)
-- no i już wiem, skąd u mojego szefa upodobanie do niebieskiego, choć osobiście przyznam, że przesadza ... niebieskie ściany tak na zewnątrz, jak i w środku, gdzie tylko możliwe niebieskie dodatki (oczywiście w różnym odcieniu ), no i te jego błękitne koszule .... a tak w ogóle to zapraszam na maleńki spacer po firmie w której pracuję... same ochy i achy.... https://youtu.be/pSBjlDwNwco
OdpowiedzUsuń--- pozdrawiam :)
Aliinko dziękuję serdecznie. A do Twojej firmy zajrzę jutro w laptopie.
Usuń:-)
Moje pierwsze skojarzenie po otwarciu tekstu: "O, jak cudnie"! To za sprawą wklejonego obrazka - lubię kolory żywe. Najbardziej niebieski, pomarańczowy, żółty. Od czerni, brązu i fioletu można nabawić się depresji, a jeśli ktoś jest już jej szczęśliwym posiadaczem, to myśli i zamiary samobójcze gwarantowane! :))
OdpowiedzUsuńŻółciutki kolor wszystkich do życia przywroci.
Usuń:-)
Mam problem z kolorami. Czasami trudno mnie przekonać, że czarne to czarne, a białe to białe... Dlatego preferuję kolor przeźroczysty...
OdpowiedzUsuńBojo - wszyscy panowie mają problemy z rozpoznawaniem kolorów.
UsuńKiedyś lubiłam, zwłaszcza w ubiorach, kolor czerwony.
OdpowiedzUsuńDziś wybieram stonowane pastele.
W grodzie za to gama barw i zapachów, bo kolorowo, to miło i wesoło:)
Co do śmiesznych sytuacji, to kiedyś przypadkowo miałam na głowie "jajecznicę", taki paskudny kolor wyszedł!chciałam z brązu "przerobić" się na blond, sama w domku. Ech...
Fryzjerka poprawiła na b. ładny balejaż:)
Pozdrawiam weekendowo bardzo serdecznie:)
Morgano - we wszystkich ogrodach jest teraz kolorowo jak w bajce.
UsuńSerdecznosci.
Ja to mam chyba takie dziwne upodobania kolorystyczne, które ostatnio jakoś rzadko występują- najlepiej by ciuszek był różowo-błękitno-jasnozielony, najlepiej w krateczkę, ewentualnie w ciapki. Żadnej żółci, pomarańczy i beżu.
OdpowiedzUsuńNo tak upodobania to jedno, realia rzecz inna, właśnie piszę to siedząc w t-shircie w wąskie paski czerwone i czarne.
Zasadniczo powinniśmy się ubierać w takie kolory, które pasują do naszej karnacji, nie bacząc na to co dany kolor oznacza, bo jego znaczenie zależy od kraju w którym żyjemy.
Nie podobają mi się suknie ślubne, ślub brałam w kostiumie,niemal białym w czarne cieniutkie, nieregularnie przerywane paseczki.
Aniu i tak jesteś śliczna niezaleznie od tego co masz na sobie.
Usuń:-)
A mnie się wydawało, że Ty masz dobry wzrok. Czyżbyś miała różowe soczewki kontaktowe a ja tego nie zauważyłam???
Usuńojtamojtam:-))
UsuńTaka ciekawostka, poznałam kiedyś, już dawno, młodą kobietę, która tekst pisany widzi w kolorach, każda litera alfabetu ma konkretny kolor. Podobnież jest takich osób więcej na świecie.
OdpowiedzUsuńTo jest Niemka znajoma mojej koleżanki, nie mam z nią kontaktu.
To faktycznie coś niesamowitego...
Usuń:-)
Z kolorami to dziwna sprawa. Byłam przekonana, że w domu najlepiej można się czuć w ciepłych kolorach beżu, kawy z mlekiem, delikatnych brązów. Mam na myśli ściany. A to wszystko przełamane na przykład różnymi odcieniami zieleni, bądź innymi kolorami dodatków - czasem bardziej intensywnymi. W zeszłym roku remontowaliśmy jadalnię i pomalowaliśmy ściany na delikatny kolor szary, do tego dość jasne drewniane meble z ciemnobrązowym stołem, zielone rośliny i białe dodatki. Ku zaskoczeniu tam odpoczywa się najlepiej. Zawsze jest jasno, czuje się przezroczystość powietrza. Zaskoczyło mnie, że szarości w końcowym efekcie uczyniły jadalnię najprzytulniejszym pomieszczeniem. A tak długo wahałam się nad tym kolorem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
To rzeczywiscie cos dziwnego ale to dobrze że tak zaryzykowaliscie...
Usuń:-))
Ja jestem dzisiaj bardzo kolorowa:-) Mam na sobie sweterek w różowe, pomarańczowe, żółte i zielone pasy.
OdpowiedzUsuńA ulubionym kolorem Ciccino jest... niebieski:-)
Cudownie kolorowego weekendu, Stokrotko!
To ślicznie wygladasz Amasjo.
Usuń:-)
Po pierwsze – gratuluję tej dziewczynie, bo postawiła na swoim bez oglądania się na resztę.
OdpowiedzUsuńPo drugie – Zapeszenie? Weź przestań. ;)
Ja poszłam do ślubu w kobaltowej sukience koktajlowej. Do wyboru miałam jeszcze czarno-czerwoną, która bardziej mi się podobała, ale źle się w niej czułam. Wymagała przybicia sobie deski do kręgosłupa.
Moim ulubionym kolorem w garderobie jest czerń. Jest w moich oczach bardzo elegancka, nie tylko w formie małej czarnej, ale zawsze.
Mój mąż bardzo lubi niebieski. Na jego szczęście to też jeden z moich ulubionych, a on lubi mnie w blue oglądać. ;P
Wielką przyjemność sprawia mi gapienie się na polne chabry.
Pieknie Ci dziękuję Aniu O za taki szczery komentarz.
Usuń:-)
Uwielbiam kolory. Można się nimi bawić do woli, zestawiać, tonować, eksperymentować.
OdpowiedzUsuńKolor ma duże znaczenie w moim życiu. Zawsze ratuje mnie gdy życie staje się bezbarwne do bólu ;-)
Dagmaro przecież Ty jesteś artystką więc wszystko jasne...
Usuń:-)
Zieleń, która mnie otacza robi na mnie największe wrażenie. To kolor natury. Mówią tez, że wycisza.
OdpowiedzUsuńZieleń leczy różne nerwice.
UsuńLubie wszystkie kolory, może oprócz fioletowego, bo mi w nim niedobrze.
OdpowiedzUsuńOsobno traktuję czarny- nie lubię, nawet czarnych butów, nie noszę żałoby, nie rozumiem ludzi, którzy świadomie ubierają się cały rok na czarno.
kolory ubieram zależnie od nastroju i pory roku, ale zauważam także, że zmieniam z wiekiem preferencje, kiedyś lubiłam żółty i brązowy, teraz najmniej.
Zmieniamy się Asiu takze jesli chodzi o lubienie kolorów. ..
Usuń:-)
Na czarnym Slasku .najlepiej wypadaly pastele i zywe kolory.Sama zle sie czuje w jaskrawych, ale nawet upofobania sie przejmuje.Moja mama lubila czerwony- gdy 3 letniego synka zapytalam jaki chce miec kolor w swoim pokoiku padla natychmiastowa odpowiedz: czerwony.Tylko zaslonka byla bialo-czerwona ale z trudem ho przekoonalam.Ku memu zdummieniu dobrze sie czuje w zoltopomaranczowym pokoju/rozbielonym/ ale przyznaje,ze na poczatku bylam zszokowana.Reszta jasna,ale przy moich minorowych nastrojach te kolory mi sluza i przy kolejnym remoncie je powtorzylam.Czlowiek czasem sam siebie zaskakuje.Pomaranczowo pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu kolor pomaranczowy tez jest śliczny!!!
UsuńSerdecznosci.
Ostatnio zastanawiałam się, czy pociąg do kolorów się dziedziczy? Zawsze kochałam zieleń, czego nie mógł wiedzieć mój mały syn, bo się o tym przecież nie opowiadało a i nie nosiłam jedynie zielonych ubrań :) Jednak kiedy pani w przedszkolu zapytała go o ulubiony kolor, odpowiedział: jaśnozielony. A ostatnio wnuczka przy jakiejś okazji rozmowy o kolorach, też złożyła taką deklarację. Byłam zaskoczona.
OdpowiedzUsuńZ tym dziedziczeniem to faktycznie wielka niewiadoma...
UsuńDziękuję Ci Szarabajko.
Swoją drogą - widziałam śluby kościelne w sukniach: różowej, niebieskiej i złotej. Sama miałam żakiet, spódnicę i kapelusz w kolorze kremowym, a dodatki pomarańczowe.
OdpowiedzUsuńTo pięknie wyglądalas :-))
UsuńBo ja wiem? To było tak dawno i tak beznadziejnie, że zdążyłam pozamiatać świadomość.
UsuńAle piękne wspomnienie chyba pozostalo....
UsuńO to własnie chodzi, że nie. Małżeństwo było dla mnie taką traumą, że zabiło wszystko. Nawet na zdjęcia ze ślubu nie mogę patrzeć.
UsuńTo bardzo Ci wspolczuje.
UsuńNie trzeba, zdążyłam się już z tego uwolnić, poucinać ostatnie nitki, posprzątać świadomość i wyczyścić pamięć. Tylko psychika została zrujnowana i kiepsko idzie jej naprawianie.
UsuńBędzie lepiej... Z pewnością
Usuń:-)
Widziałam pannę młodą w czarnej sukni (pan młody był.na biało) i w sukni złotej (pan też na biało). Sama w młodości chciałam niebieska, ale mnie zmuszono do założenia białej:) A teraz lubię kolorowo, właściwie nie stronie od żadnego, mam.nawet dwa różowe podkoszulki:)
OdpowiedzUsuńNatomiast w domu króluje biel, zawsze lubiłam, nawet jak jeszcze nie było mody na styl skandynawski.
Tak sobie myślę że biel to kolor bardzo elegancki.
Usuń:-)
Wszystko jest kwestią danej tradycji, przyzwyczajeń, obowiązujących przez wieki stereotypów. Ten sam kolor ma rózne znaczenia w zależności od kraju i kultury. I od mody, bo moda to najgorszy tyran, któremu nie wiadomo czemu ludzie poddaja sie z pokorą.
OdpowiedzUsuńMiałam w życiu okresy ulubienia jakiejś szczególnej barwy, ale potem mi to mijało i opanowywał mnie następny kolor. Teraz odpowiadają mi najlepiej kolory ziemi i natury, stonowane brązy, beże, zielenie, przytłumione fiolety i rudości. Ale zazwyczaj ubieam to ,co mi akurat wpadnie w ręce, co jest wygodne i odpowiednie na dany dzień czy aurę. Kolor ma w tm najmniejsze znaczenie.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Stokrotko!:-)
Olgo- ważne aby nam w jakmś ubraniu było wygodnie, a kolor nie jest najważniejszy. Masz rację.
UsuńSerdeczności
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńnic nie piszesz o kolorze brązowym! A ja bardzo lubię brąz nie tylko w
opaleniźnie! Lubię brąz w różnych odcieniach od czekoladowego poprzez
rudy do złotego beżu. Podobno w mieszkaniu najlepiej mieć meble brązowe
bo to kolor ciepły i przywołuje barwy naturalne związane z przyrodą -
jest kolorem ziemi i drzew. A oto co wyczytałam w internecie o kolorze
brązowym; " Jest często ulubionym kolorem ludzi, którzy są uczciwi,
niezawodni, praktyczni, pomocni, uporządkowani, solidni, pozbawieni
wyrafinowania, lubią przywracać porządek i promieniują wewnętrznym
poczuciem bezpieczeństwa, a uczciwość to ich wielka zaleta, nie udają i
unikają przesady, dodają otuchy."
Ale też, że nie mają poczucia humoru! Z tym się akurat nie zgadzam jeśli
chodzi o mnie. A o powyższych cechach - nawet jeśli nie wszystkie mam to
jest nad czym popracować!
Swego czasu, lat temu chyba ze trzydzieści, przywiozłam sobie ze Szwecji
sweterek - shetland - rudy golf - i beżowe spodnie. W tym zestawie
chodziłam całą jesień i nie mogłam się z nim rozstać na kilka
następnych. W zasadzie jesień już za pasem więc może znowu trzeba sobie
sprawić taki sam...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Ewuniu - myślę że z wiekiem przyzwyczajamy się także do ubrań.
UsuńSerdeczności
Kolory w życiu człowieka są bardzo ważne. Biały kolor w Chinach jest kolorem śmierci, pogrzebu. Zupełnie inaczej niż w Polsce. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Krystyno
Usuń:-)
Zawsze interesowałam się człowiekiem i wpływem jego charakteru na wygląd, budowę, rysy...Z całą odpowiedzialnością odpowiem, że po ubiorze, stylu i kolorze można dokładnie okreslić charakter człowieka. Nie mają tu nawet wpływu ubrania kupowane w sieciówkach. To pewien styl dobierania poszczególnych rzeczy opowiada o nas. Sposób noszenia i chodzenia, podania ręki.itp.KOLORY.
OdpowiedzUsuńTo aż boję się pomyśleć jaką masz o mnie opinię:-)))
UsuńCałkiem niezłą!!!:)))
UsuńNo to kamień z serca mi spadł...:-))
UsuńOjej, już i tutaj "ubiera się suknię"?! Wolałabym jednak ubierać SIĘ w sukienkę a nakrycie głowy zakładać niż ubierać.
OdpowiedzUsuńJak zwykle masz rację Notario. Postaram się zaraz poprawić.
Usuń:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńA ja tylko tyle:
https://www.youtube.com/watch?v=8fL5mNR8lrw
Pozdrawiam:)
To AŻ TYLE Leno!!!
UsuńI bardzo Ci dziękuję za to.
:-)
Mnie w czerni nie jest dobrze, ale lubię facetów w czerni. Takiemu jednemu Dawidowi bardzo w czerni do twarzy 😉😉😉 Ja lubię zieleń i żółć. Biel jest przepełniona pustką... takie mam wyobrażenie.
OdpowiedzUsuńAle zieleń i żółc to.piękne kolory.
Usuń:-)
Wszystkie niebieskości uwielbiam!!! Najlepiej połączone z bielą. :)
OdpowiedzUsuńJeden z naszych pokoi urządziłam w takiej kolorystyce :)
Wyobrazam sobie jaki jest piekny.
Usuń:-)
Lubię czyste i chłodne barwy, dobrze czuję się w odcieniach fioletu, różu, granatu i czerwieni. Ta ostatnia nie może jednak być "strażacka". Mój odcień to kolor wina. Kiedyś lubiłam u siebie czerń, niestety zauważyłam, że z biegiem lat przestała mi służyć - dodaje lat i wyrazu smutku na twarzy. Dlatego unikam jej jak mogę. Oczywiście nie w dodatkach typu buty, torebka, pasek. Ot, rozpisałam się...
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuję Iwonko za to rozpisanie się...
Usuń:-)