Parę dni temu gdy spacerowałam po Łazienkach Królewskich i fotografowałam najpiękniejszą porę roku /patrz mój tekst z 18 pażdziernika 2019/ zauważyłam tablicę zapraszającą do Podchorążówki na wystawę poświęconą orderowi Virtuti Militari.
Przypomniałam sobie, że mój Dziadek ze strony Mamy był legionistą i w 1918 roku został odznaczony tym orderem. Pomyślałam więc, że powinnam dowiedzieć się czegoś więcej o tym wspaniałym odznaczeniu.
Weszłam więc na wystawę do Podchorążówki i ..... mam dla Was następujące wiadomości:
1. Order Virtuti Militari został ustanowiony w 1792 roku przez ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego. Jest on pierwszym polskim odznaczeniem wojennym przyznawanym za wybitne zasługi w walce zbrojnej.
2. Order dzieli się na pięć klas:
Pierwsza klasa - Krzyż Wielki
Druga Klasa _ Krzyż Komandorski
Trzecia Klasa - Krzyż Kawalerski
Czwarta klasa - Krzyż Złoty
Piąta Klasa - Krzyż Srebrny
3. Dotychczas uhonorowano orderem Virtuti Militari łącznie ponad 26 tysięcy osób.
4. Order nadano ponad 500 kobietom. Pierwszą damą orderu została w 1809 roku Joanna Żubrowa która w szeregach 2 Pułku Piechoty Armii Księstwa Warszawskiego wyróżniła się podczas szturmu na zajęty podczas Austriaków Zamość. /O Joanne Żubrowej wspominam w książce "Mój kraj nad Wisła" w tekście Miasto idealne./
5. Wśród odznaczonych obcokrajowców znależli się m.inn. marszałek Francji, Wielkiej Brytanii i Polski Ferdinand Foch, amerykański generał i późniejszy prezydent Dwight Eisenhower oraz król Rumunii Ferdynand I.
6. Orderem mogą być odznaczone zbiorowości, w tym miasta. Otrzymały go Lwów, Verdun i Warszawa.
---------------------------------------------------
A order mojego Dziadka /prawdopodobnie Krzyż Srebrny V Klasy/ zaginął w czasie II wojny światowej... Pozostało mi tylko zdjęcie dziadka na którym do munduru ma przypięte to wspaniałe odznaczenie...
A tu jest całe zdjęcie na którym Dziadek jest z Babcią i z dziećmi. Potem było jeszcze dwóch synów. A ta dzidzia w środku to moja Mama
Piękne informacje, potrzebne i godne uwagi. Fotografia dziadka z orderem wspaniała. To była dla mnie poranna, zacna ,garść nuki. dziękuję. dobrego dnia
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Asiu.
UsuńCała przyjemnośc po mojej stronie :-)
Tyle ciekawych informacji...
OdpowiedzUsuńA Dziadek bardzo przystojny :-))
Bardzo bardzo pozdrawiam Stokrotko
Ela
Elu - Dziadek był obiektem westchnieć wielu kobiet.
Usuń:-)
Jaki orzystojniak! Twoj dziadek oczywiscie. Ciekawe informacje! uzupelnily moja zadna wiedze na ten temat!
OdpowiedzUsuńPewnie że przystojniak :-))
UsuńNiesamowite, że nawet miasta mogą byc odznaczone tym orderem!
OdpowiedzUsuńTo wzruszajace, że masz tak stare zdjęcia dziadka.Zachwycaja mnei zawsze te stare zdjecia w sepii. Sama mam bardzo mało takich.
Pozdrawiam serdecznie, Stokrotko!:-)
Olgo - Lwów został odznaczony orderem Virturi Militari przez samego Piłsudskiego.
UsuńDziękuję i pozdrawiam
Bardzo ciekawe wiadomości, na codzień nikt np o rodzajach tego krzyża mie pamięta. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńTo prawda Krystyno. Ja też niewiele wiedziałam...
UsuńPiękne zdjęcia, a dziadek przystojniak. Ładna pamiątka. Mam sentyment do starych zdjęć, mam też kilka zdjęć dziadków ze strony Mamy.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodobno w moim dziadku kochało się wiele kobiet...
UsuńNie wątpię :)
Usuń:-)
UsuńPrzystojnym mężczyzną był Twój dziadek. Do dziś nie rozumiem jak można urodzić tyle dzieci i z tej racji nie dostać żadnego odznaczenia. Moi pradziadkowie powołali na świat jedenaścioro, sześcioro przeżyło do wieku dorosłego.Dziadkowie już nie szaleli, tylko brat mojej babci zafundował światu 4 córki.
OdpowiedzUsuńNa szczęście Virtuti Militari przyznawany był i jest zgodnie z wytycznymi, natomiast Polonia Restituta jakoś się "zdegradowała"- wielu odznaczonych wcale nie powinno było tego otrzymać.
Dziadkowie mieli 5 synów i jedną córkę /moja Mama/. Ta dziewczyna w środku zdjęcia to opiekunka do dzieci.
UsuńA moja Mama bardzo kochała ojca i była z niego bardzo dumna. Nie zdązyłam go poznać bo miałam 2 lata gdy umarł.
Niesamowite te zdjęcia. Już je widziałem u Ciebie na blogu ale ciągle się nimi zachwycam.
OdpowiedzUsuńA o orderze Virtuti Militari prawie nic nie wiedziałem.
:-)
Marek z dziewczynami
No to już wiesz:-))
UsuńA ja też dużo nie wiedziałam, dopiero na wystawie się dowiedziałam.
:-)
Piekne sa historie rodzinne,a tak przystojny dziadek nie tylko z powodu orderu powinien zostac przedstawiony.Nie dziwie sie gromadce dzieci ,rzadko wszystkie osiagaly dorosly wiek. Pozdrawiam Malgosia.y
OdpowiedzUsuń.
Małgosiu - wszystkie dzieci osiągnęly dorosły wiek oprócz jednego, najstarszego syna Babci i Dziadka, którego nie poznałam bo zginął od niewypału gdy miał 16 lat. To ten najstarszy chłopiec po prawej stronie.
UsuńWszystkie odznaczenia mojego dziadka wiszą oprawione w ramkę u cioci (siostry mojej mamy). Jakoś nigdy im się nie przyglądałam, dziś sama nie wiem, dlaczego. To zadanie na najbliższy pobyt u nich.
OdpowiedzUsuńZrób to koniecznie .... bo może sie okazać że Twój dziadek był bardzo dzielnym i walecznym mężczyzną.
Usuń:)
Był, walczył w czasie II wojny światowej.
UsuńPradziadek - w czasie I.
A nie mówiłam???:-)
UsuńTo ja wiem, tylko nie przyglądałam się tym odznaczeniom.
UsuńSzkoda.
UsuńStokrotka
O, widzisz, mój dziadziu ze strony mamy tez dostał VM za 'cud nad Wisłą', po czym po puczu odesłał go Pilsudskiemu, tak mówi rodzinna legenda 😊
OdpowiedzUsuńAle przy okazji i na inny temat, nam bliski - znasz "Dwa brzegi ponad tęczą" Ewy Pisuli-Dabrowskiej? Wczoraj trafiłam i połykam 😉
Oczywiście, że mam tę książkę, Już kilka razy ją "połknęłam". A jak byłam ostatnio w Kazimierzu to kupiłam sobie w kawiarni na rynku Bogdana Rokickiego "Studnia na kazimierskim rynku".
Usuń:-)
No i widzisz, tym razem podporządkowałam mój pobyt sile wyższej, czyli pokazywałam wnuczkowi uroki Miasteczka i okolicy 😊 wróciłam i już tęsknię i kombinuję, jakby tu znów wpaść, może jak trochę śniegiem sypnie? tylko ja mam 400 km do Kazimierza, to nie takie proste, też zaplanować trudno, no i nie lubię w tłumie, a w zimie też moze byc problem z noclegiem.
UsuńA my ostatnio byliśmy wszyscy to znaczy z dziećmi i wnukami...
UsuńA wiesz, że te trzy głowy nad wejściem do Domu Architekta to mój ojciec rzeżbił???
Ja też już tęsknię za Kazimierzem i planuję następny przyjazd...
:-)
Przecież, że wiem 😊 moze sie nam uda je kiedys razem popodziwiac 😊
UsuńNie tracę nadziei...
UsuńWiedziałam tylko o Kawalerskim i Komandorskim.
OdpowiedzUsuńDziadek wygląda imponująco, za mundurem panny sznurem.
Nic nie wiem o orderach u moich przodków...
A Virtuti Militari to chyba najzacniejszy order!!!
UsuńAle nie jestem pewna :-)
Ciekawe informacje, o wielu słyszę pierwszy raz! Nic dziwnego, nigdy takiego orderu nie widziałam. Wystawa zatem interesująca. Gratuluję też tak zacnego przodka! Też bym była dumna!!!
OdpowiedzUsuńUrszulo - żałuję, że Dziadka nie zdązyłam poznać bo miałam dwa latka jak umarł.
UsuńMama mi mówiła, że potrafił pięknie opowiadać.
Ukończył Uniwersytet Lwowski.
:-)
Rzeczywiście interesująca postać:) Pozdrawiam Cię:)
UsuńNawzajem :-)
UsuńDzięki za kilka nowych informacji. Wystawa była wstępem do rodzinnych wspomnień. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNiestety, zostałam tylko ja.... Ale mogę o tym opowiedzieć swoim dzieciom i wnukom.
UsuńAle są jeszcze inne wnuki tego odznaczonego Dziadka. Ale one nie mają tego zdjęcia.
Super. Dziękuję za wartościową lekcję :)
OdpowiedzUsuńBardzo proszę :-)
UsuńPiękna opowieść (jak zwykle u Stokrotki 💖), piękne zdjęcia, piękny mężczyzna był z dziadka. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję Dagmaro :-)
UsuńWzruszająca fotografia.💖 Myślę, że została zrobiona po to, żeby potomni mogli być dumni ze swego ojca, a teraz dziadka i pradziadka.
OdpowiedzUsuńVirtuti Militari - te słowa budzą podziw i szacunek.
Serdeczności!🌷
Halinko - dla moich wnuków to już jest prapradziadek...:-)
UsuńJestem za odznaczeniem ludzi za wybitne osiągnięcia nie tylko na polu walki ale i w czasie pokoju. Niestety ostatnio mam wrażenie, że władza mocno zdewaluowała te wartości.
OdpowiedzUsuńNiestety masz rację...
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńależ miałaś Super Dziadka i to jeszcze z takim odznaczeniem! Duma
rodziny po wsze czasy!
Co do odznaczeń to zapewne w niejednym domu przechowywane są medale i
odznaczenia, może dużo skromniejsze, ale jednak świadczące o tym, że
ktoś coś robił, czemuś się poświęcał, nie był kimś tuzinkowym. Ja mam
np. po moim Ojcu, który brał udział w bitwie o Monte Cassino i z armią
gen.Andersa przeszedł cały szlak bojowy Pamiątkowy Krzyż Monte Cassino,
Gwiazdę Italii i Krzyż Walecznych. A potem już dzięki pracy dla Ojczyzny
Złoty Medal Zasługi PRL, z którego niektórzy drwią bo dany "za
komuny".... Ale jedni pracowali dla ustroju, drudzy dla Ojczyzny, a że
ustrój był taki jaki był to nie znaczy, że trzeba było siedzieć na
gruzach i czekać pół wieku aż się ustrój zmieni, żeby zacząć odbudowywać
kraj... Ojciec zawsze mówił, że w życiu należy być sprawiedliwym.
Zapamiętałam to!
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Ewuniu - pamiętam jak mi opowiadałaś o swoim Ojcu - był prawdziwym bohaterem.
UsuńDziękuję Ci serdecznie.
:-)
nie wyobrażałam sobie aż tylu odznaczonych:))
OdpowiedzUsuńAle to az od 1792 roku....
UsuńHistoria Orderu Virtuti Militari jest bardzo ciekawa, chociaż po trochu pomijana np. w podręcznikach szkolnych. Chociaż pamiętam z pierwszych klas podstawówki opowiadanie w podręczniku do języka polskiego na jego temat.
OdpowiedzUsuńMiałaś bardzo przystojnego dziadka, Jadziu.
Pozdrawiam serdecznie
Dziękuję Karolinko :-)
UsuńMój stryj dostał Virtuti za Kostiuchnówkę ... dostał, ale nie mógł wziąć, bo był w stanie agonalnym. Nie dał się jednak śmierci i przeżył jeszcze 62 lata. Nie mam jednak pewności jakiej klasy był ten order, bo zaświadczenie było zalane krwią. Orderów i odznaczeń nie mam, bo wyłudził je opiekujący się stryjem lekarz wojskowy - niech mu na zdrowie, należało się.
OdpowiedzUsuńFaktycznie Virtuti (dodawano jeszcze "Bałamuti") było najwyżej cenione przez wojskowych, PIłsudski nigdy się z nim nie rozstawał. A "bałamuti" nazywano dlatego, bo każdy odznaczony był bałamucony przez przełożonych, głównie przez "Ziuka".
Andrzeju - bardzo Ci dziękuję za ten komentarz.
UsuńSerdeczności.
Lubię takie stare zdjęcia. też mam ich sporo. Nawet pradziadków. Uściski Stokrotko.
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie Paczuszko :-)
UsuńSądząc po ilości Potomków, Dziadziuś nie tylko na polu bitwy był dzielnym Wojakiem...;o)
OdpowiedzUsuńPięciu synów i jedna córka to jeszcze nie tak dużo Gordyjko. W tamtych czasach i po jedenaścioro dzieci bywało w rodzinie.
Usuń:-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńGratuluję dzielnego krewnego:)
Informacje, jak zawsze, niezwykle interesujące, dodam więc może jeszcze tę, że nazwę "Virtuti Militari" zapisano w formie dedykacji i oznacza "żołnierskiemu męstwu":)
Pozdrawiam:)
Dziękuje serdecznie Leno.
Usuń:-)
Piękny, mądry post😄
OdpowiedzUsuńMusisz być dumna z dziadka bohatera❤️
Pozdrawiam serdecznie 🙋
Pewnie że tak.
UsuńTylko żałuję że nie zdążyłam z nim porozmawiać...
Dziadek bardzo przystojny w tym mundurze. Gratuluje Tobie jako wnuczce Bohatera Narodowego. Bardzo ciekawe informacje zebrałaś na temat orderu.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno
Dziękuję Kasiu.
Usuń:)