Pęksów Brzyzek to inaczej Stary Cmentarz w Zakopanem
Pęksów Brzyzek jest miejscem szczególnym nie tylko dla
historii Zakopanego i Podtatrza, ale również dla kultury narodowej.
Spoczęło tu wielu wybitnych pisarzy, malarzy, żarliwych społeczników, uczonych, ludzi urzeczonych pięknem
Tatr, a zarazem związanych bardzo silnymi więzami z losami
Polski, jej kulturą i historią.
Także kształt artystyczny niektórych nagrobków jest dziełem wybitnych artystów.
Prawie zawsze, gdy jestem pod Tatrami, zachodzę chociaż
na parę minut na Pęksów Brzyzek. Z reguły rankiem w pochmurny czy mglisty dzień. Przedtem zaglądam na chwilę do
starego drewnianego kościółka, tego samego, który kazał rozbudować ksiądz Stolarczyk.
I do małej, kamiennej kaplicy stojącej między kościółkiem a cmentarzem. Kaplica ta została
wystawiona przez Pawła Gąsienicę pomiędzy rokiem 1806 a 1820. To w niej odprawiano pierwsze msze w Zakopanem.
Fundatorem cmentarza był góral Jan Pęksa. To on podarował parafii ten „brzyzek”, czyli położony na górce nad
potokiem Cicha Woda kawałek ziemi. Od jego nazwiska nazwano cmentarz Pęksów Brzyzek.
A przedtem ten „brzyzek”
należał do rodu Gąsieniców, stąd znajdująca się na nim dużo
starsza kaplica.
Najstarszy cmentarz w Zakopanem został założony w 1848
roku. Jego żelazna brama została zaprojektowana przez Stanisława Witkiewicza. Na murze bramy po prawej stronie widnieją dwie tablice. Jedna z nich informuje, że cmentarz jest obiektem zabytkowym.
Na drugiej zostały wyryte słowa, których autorem jest
Francuz Ferdinand Foch. Był on marszałkiem Polski, a tytuł
ten nadał mu w 1923 roku Prezydent Stanisław Wojciechowski.
„Ojczyzna to ziemia i groby. Narody, tracąc pamięć, tracą
życie”. Pod spodem dodano słowa: „Zakopane pamięta”. Tablicę tę umieszczono w roku 1948.
Na początku był to cmentarz, na którym chowano mieszkańców Zakopanego i okolic.
Dopiero gdy w roku 1889 pochowano na nim zgodnie z wolą zmarłego Tytusa Chałubińskiego – cmentarz ten stał się także nekropolią przyjezdnych.
Głównie tych, którzy zasłużyli się dla Zakopanego i Tatr.
Napiszę tylko parę słów o kilku osobach, które cenię wyjątkowo:
W pierwszej kolejności, jak już wspomniałam, Wielki Przyjezdny i Ceper, czyli urodzony w Radomiu doktor Tytus Chałubiński, uznawany za odkrywcę Zakopanego i jego walorów
leczniczych.
Następnie pierwszy proboszcz Zakopanego – ksiądz Józef
Stolarczyk – który chociaż też Ceper, został przez górali zaakceptowany.
Również Jan Krzeptowski „Sabała”, który mimo że był
analfabetą, został nazwany Homerem Tatr. Był niezrównanym
gawędziarzem, muzykiem, myśliwym. A w młodości zbójnikiem. Brał udział w powstaniu chochołowskim, siedział w więzieniu austriackim.
Stanisław Witkiewicz – twórca stylu zakopiańskiego. Kazimierz Przerwa-Tetmajer – twórca "Legendy
Tatr", Władysław Orkan, Kornel Makuszyński, jeden z pierwszych górali, który ukończył studia wyższe i otworzył słynny
szpital w Zakopanem, czyli Andrzej Chramiec, rzeźbiarze Antoni Kenar i Antoni Rząsa.
Słynni górale z rodu Gąsieniców –
Stanisław Gąsienica-Byrcyn, który razem z Mariuszem Zaruskim założył Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe
i jego syn – poeta, też Stanisław.
Słynna zamordowana przez
hitlerowców narciarka Helena Marusarzówna.
Wspomnę jeszcze tylko o bracie Heleny Marusarzówny –
Stanisławie Marusarzu. Tym, który uciekł Niemcom przez okno z więzienia na Montelupich w Krakowie. Był nie tylko wybitnym sportowcem, ale także kurierem tatrzańskim. Zmarł na
Pęksowym Brzyzku w trakcie wygłaszania mowy pożegnalnej
na pogrzebie swojego dowódcy z AK – profesora Wacława
Felczaka.
-----------------------------------------------------------------------------------
/Był to urywek z mojej książki "Mój kraj nad Wisłą"./
Zainteresowane osoby zapraszam także serdecznie do przeczytania mojego tekstu o wybitnych Polakach pochowanych na znanych cmentarzach:
https://www.kobieta50plus.pl/pl/weranda-literacka/panteon-francuski-pere-lachaise-montmartre-lyczakowski-na-rossie
Za każdym pobytem w Zakopanem ten cmentarz to miejsce obowiązkowe...
OdpowiedzUsuńTo tak jak dla mnie...
UsuńCmentarz zupełnie inny niz wszystkie. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńTo prawda Krystyno.
UsuńByłam w tym roku, w ramach wycieczki z uczniami.
OdpowiedzUsuńCmentarz urokliwy, ale komercja i tu ma się świetnie. Na wszystkim można zarobić, a niekoniecznie dawać coś od siebie.
To taka moja konkluzja po tym pobycie.
Komercja - niestety - nie ma granic.
UsuńTeż zawsze zaglądaliśmy na Pęksowy Brzyzek. A na Słowacji na cmentarzyk tych, których góry zabrały w różnych miejscach na świecie.
OdpowiedzUsuńAniu 0 na cmentarzyku pod Osterwą niedaleko Popradskiego Plesa tez bywałam...
UsuńByłam, miejsce wyjątkowe, pełne historii i nostalgii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie kochana 🧡🏵️
Takie ono własnie jest Morgano.
UsuńSchodziłam ten cmentarzyk wzdłuż i wszerz, obfotografowałam nagrobki - jest niezwykle klimatyczny. Ale do tego kościoła już nie próbuję wchodzić - o mało nie zwymiotowałam od smrodu stęchlizny.
OdpowiedzUsuńNie zauważyłam tego, bo zawsze podziwiam ten kościólek także wewnątrz.
UsuńNa smród stęchlizny jestem okropnie wrażliwa. Sto razy wolę dowolny inny.
UsuńRozumiem
UsuńPiękny jest ten cmentarz Stokrotko.
OdpowiedzUsuńByłam na nim kilka razy.
Ela
Pewnie że piękny Elu...
UsuńBywałam bardzo dawno temu. Piękny to cmentarz.
OdpowiedzUsuńDagmaro - pamiętam że Ty z tamtych stron pochodzisz...
UsuńMiło wspomnieć
OdpowiedzUsuńdawne pobyty.
Pewnie że tak JanToni...
UsuńDobrze,ze przypomnialas to urokliwe i godne pamieci miejsce.Pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuńDziękuję Małgosiu.
UsuńNiestety, nigdy tam jeszcze nie byłam
OdpowiedzUsuńWarto tam pojechać Karolinko.
UsuńNie byłam i raczej nie będę w Zakopanem, więc dziękuję za tę wędrówkę po cmentarzu innym niż wszystkie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Halinko serdecznie.
UsuńKsiążkę przeczytałam! Dobrze się ją czytało, ciekawie piszesz. Wiele miejsc znam, ale ciekawie dodałaś literackie fragmenty. Wieloma mnie zainteresowałaś. Dzięki za to!
OdpowiedzUsuńTekst o cmentarzach piękny, wspomnieniowo-nostalgiczny i patriotyczny.
Na blogu umieściłam wczoraj tekst o Cmentarzu Łyczakowskim, więc pozostaję w temacie. Zapraszam Cię więc do dalszej refleksji:)))
Dziękuję za miłe słowa.
UsuńOczywiście że Cię odwiedzę.
Bardzo lubię ten cmentarz. Gdy jestem w Zakopanem lubię go odwiedzać. a książkę czytam wyrywkowo, co mnie zaciekawi, a czego nie pamiętam z blogów (ostatnio o Konstancinie) :)Uściski!
OdpowiedzUsuńDziękuję Haniu ... że czytasz.
UsuńNie widziałam tego cmentarza.
OdpowiedzUsuńJest wyjatkowy.
UsuńWitaj Stokrotko.
OdpowiedzUsuńByłem onegdaj w Zakopanem, ale cmentarza nie zwiedziłem.
A szkoda, bo lubię stare cmentarze.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
To rzeczywiscie szkoda Michale.
UsuńPozdrawiam.
Byliśmy na tym pięknym cmentarzu i w kościółku również, a ten wpis uświadomił mi jak ten czas ucieka.
OdpowiedzUsuńNiektorzy mówią że czas ucieka coraz szybciej.
UsuńZnam, znam... I znów tam wróciłam myślami dzięki Twojemu wpisowi.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci.
UsuńByliśmy wczoraj wieczorem na Powązkach...
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
My też...:-)
UsuńPiekny cmentarz, dla siebie odkryłam go dopiero tego roku, latem, oczywiście obfotografowałam do imentu:)
OdpowiedzUsuńChyba cos przegapiłam, Stokrotko, ale mi wybaczysz, już lecę zamawiac 'Twój kraj nad Wisłą" :) zwłaszcza że jest w wydaniu e! 😊
Dziękuję Ewo.
UsuńKim są umarli?Kim są żywi i umarli?
OdpowiedzUsuń"Można słusznie powiedzieć,
że przeszłość,jeśli ma żyć,
musi w nas żyć;
następstwem jest to,
że jeśli nie,
to w pewnym stopniu uczestniczymy
w czymś w rodzaju żywej śmierci."
Allen Tates "Living Death"
Kiedyś poniosło mnie na:
"Symboliczny cmentarz pod Osterwą"
W Górach Sowich jest kilka takich miejsc pamięci.
Pozdrawiam
Wyobraź sobie że nigdy nie byłam w Górach Sowich....
UsuńPewnie wiesz Stokrotko że Tetmajer miał dwór w Łopusznej. Kiedys się wybiorę go zwiedzić. Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Rodzinkę.
OdpowiedzUsuńOczywiście że wiem Kasiu....
Usuń:-)