Tak wyglądał Zamek Królewski w Warszawie w styczniu 1945 roku./zdjęcie z holu Zamku/
A tak po zakończonej odbudowie w roku 1984 /zdjęcie z holu Zamku/ To co z Zamku zostało wyeksponowano w jego pobliżu.
A tu jest tabliczka zawierająca dokładne informacje na temat tego trzonu.
To jest trzon drugiej kolumny na której stał król Zygmunt III WazaA tu tabliczka zawierająca dokładne informacje na temat tego trzonu.
Zdjęcia zrobiłam w trakcie międzyświątecznego spaceru w okolicach Zamku Królewskiego w Warszawie. Wszystkie zdjęcia można powiększyć.
Reszta jest milczeniem.
Ciekawa jestem Waszych komentarzy.
I nadal wladcy niszcza zabytki.Historia nie jest nauczycielka zycia?Rzeczywiscie mozna tylko milczec,ale i byc dumnym podziwiajac odbudowany zamek./Stokrotko mie jestem skowronkiem-jeszcze nie zasnelam/ Malgosia.
OdpowiedzUsuńTo przyjemnych snów w dzień Małgosiu :-)
UsuńStokrotko mój komentarz jest taki:
OdpowiedzUsuńBOJĘ SIĘ!
Ela
Elu - ja też się boję.
UsuńMyślę też że wiele osób się boi...
Elu i Stokrotko!
UsuńNie bójcie się! Może nie ma się czego bać???
Marek z dziewczynami które tez się boją
Te baby to jakieś głupie są że ciągle się boją...
UsuńPrawda???
Pozdrawiam Twoje Dziewczyny...
Zdjecia zawierające kawałek historii Warszawy. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia
OdpowiedzUsuńTo prawda Krystyno.
Usuń:-)
Nie bardzo wiem, o jakie komentarze Ci chodzi. Jak zwykle prowokujesz z ukrytą intencją ;-)
OdpowiedzUsuńWydawało mi się Notario że odniesienie do wojny jest oczywiste...
UsuńDlaczego ludzkość ma tak wielce rozwinięty gen samozagłady?
OdpowiedzUsuńDlaczego tak łatwo, bez wysiłku, udaje się jej niszczenie? I dlaczego tak rzadko lub wcale nie wyciąga mądrych wniosków z przeszłych wydarzeń?Ciągle nie mogę znaleźć odpowiedzi na te pytania.I wciąż pamiętam gruzy zamku i Starówki, tę ścieżkę wśród gruzów w drodze do Katedry i ten lęk.
Najserdeczniej Ci dziękuję za komentarz...
UsuńDlaczego jesteśmy wyposażeni w gen samozagłady? Dlaczego ludzkość nie wyciąga prawidłowych wniosków z przeszłych wydarzeń tylko wciąż powtarza te same błędy?
OdpowiedzUsuńPamiętam gruzy Starówki i ścieżkę wśród nich prowadzącą do Katedry. I ludzi, którzy porządkowali gruzy Zamku. Ten lęk tkwi we mnie do dziś.
Dziękuję raz jeszcze...
UsuńZauważyłam dwa różne kamienie...
OdpowiedzUsuńCzłowiek stworzył, inny zburzył, smutne te nasze dzieje.
Jeśli chodzi o trzon kolumny Zygmunta to pierwszy raz była zniszczona w czasie potopu szwedzkiego, a drugi raz w 1944 roku.
UsuńTem trzon jest trzecim...
Marmur jest mniej twardy niż granit, a jednak wytrzymał ponad 200 lat. Kolumna granitowa przetrwała tylko 57 lat, ale to niemiecki czołg sprawił jej zniszczenie.
OdpowiedzUsuńNiestety...
UsuńGdy słyszę, że dożyliśmy ciekawych czasów, to natychmiast włącza mi się powiedzenie "strach się bać"!
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
UsuńNie wiele zostało po wojnie z Zamku... Odbudowany ale to nie ten sam... Historia niczego nie uczy ludzi zwłaszcza tych którzy rozdają karty w świecie. Smutne i niepokojące. Dobrego dnia.
OdpowiedzUsuńSmutne Puchu...
UsuńOby wszelkie zawieruchy były daleko od nas i od naszego kraju. Maria.
OdpowiedzUsuńOby tak było Marysiu...
UsuńJakie to smutne, że tak wiele jest niszczone na świecie, dla władzy, wpływów, pieniędzy... :( Najgorsze, że nic się nie uczymy i dalej powtarzamy stare błędy...
OdpowiedzUsuńI ciągle historia sie powtarza...
UsuńRobi wrażenie, zwłaszcza pierwsze zdjęcie i ogrom zniszczenia, jaki się wtedy dokonał. Straszne czasy dla ludzi, dla architektury i dziedzictwa kulturowego, narodowego. Niestety, zdarzyło się. Oby więcej nie było takich wydarzeń w naszej historii. Nic dobrego nie przynoszą. To, co raz zniszczone, już nigdy nie będzie takie samo. Praga jest miastem, które bardzo mało ucierpiało w czasach 2 wojny światowej, toteż jest bardzo ładnym miastem. W Warszawie nie byłam, ale zakładam, że mogłaby być tak samo piękna, gdyby nie została w większości zniszczona.
OdpowiedzUsuńWarszawa też była przed wojną piękna, chociaż pełna kontrastów...
UsuńJedni tworzą, drudzy niszczą...Tak było, jest i będzie...;o)
OdpowiedzUsuńNic się nie zmienia...
UsuńMoże warto pomilczeć...
OdpowiedzUsuńMoże faktycznie lepiej...
UsuńNigdy więcej wojny, nigdy bestialskiego zabijania i niszczenia.
OdpowiedzUsuńNigdy. To teraz słowo mało realne.
Dawno temu, gdy syn był nastolatkiem, dziadkowie wiele opowiadali mu o wojnie. O młodych - różnej nacji żołnierzach, których matki opłakiwały. Mówiłam wtedy: synku, krzyżem bym leżała, aby nie puścić cię na wojnę.
Teraz boję się o niego i jego dorosłego syna.....
Jagódko, nie widzę tego dobrze...
I ja się boję Anusiu...
UsuńW jednej z sal zamkowych, w części podziemnej, stoi skarbonka, którą zapełniali pieniędzmi ludzie chętni, aby odbudować Zamek Królewski. Stała kiedyś na Placu Zamkowym. Obok niej, pod zadaszeniem, umieszczona była makieta zamku. Byłam wtedy małą dziewczynką, ale zawsze wrzucałam do tej skarbonki jakieś grosze. Przechodziłyśmy z mamą obok niej idąc na spacer. W miejscu, w którym teraz stoi odbudowany zamek, były chodniki, trawniki i ławki. Dobrze się tam biegało. I kawałek muru- ściana pozbawiona okien z dwóch pięter. W innej z sal, również podziemnych, jest pozostawiony kawałek muru z wywierconymi dziurami, przeznaczonymi pod ładunki wybuchowe.
OdpowiedzUsuńMieszkam w pobliżu Zamku ponad pół wieku. W lecie, przez otwarte okno, słyszę wybijający godziny zegar zamkowy. Mogę śmiało powiedzieć, że zamek i jego historia przewija się przez całe moje życie... nie tylko prywatne, ale i zawodowe...
UsuńI ja wrzucałam do tej skarbonki pieniązki...
UsuńJesteś wyjątkową szczęściarą że mieszkasz w TAKIM miejscu...
UsuńZdjęcia mówią wszystko, komentarz jest zbyteczny. W moim przypadku byłby zbyt ponury. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńMimo wszystko cieszy, że zamek został odbudowany i dziś wygląda pięknie. Wojny nie będzie Stokrotko. Ona już trwa, tylko inna niż ta, o której myślimy. Wystarczy spojrzeć w stronę Iranu... Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńIwonko - Dziękuję że nie zapominasz o mnie :-)
Usuńdobrze,że masz ochotę na spacery. Tylko dzięki Tobie bywam w Warszawie:))
OdpowiedzUsuńCzesiu - na spacery mam zawsze ochotę.....
UsuńGorzej że generalnie nic mi się nie chce...
:-)
Wiosną pontoniakiem chodziłem na plac Zamkowy, a drugim przy Solcu szukałem rodziny dziadków, ale tylko gdzie były tabliczki «min niet». Wtedy mieszkałem na Pradze (Mała 4).
OdpowiedzUsuńWitaj Prawdziwy, przedwojenny Warszawiaku :-)
UsuńMost Kierbedzia miał wysadzone jedno przęsło, ale po nim, po trzech dniach przejeżdżały czołgi. Nie puszczano pieszych, dla nich był pontoniak. Warszawa była martwa. Domy na ulicach zburzone lub wypalone. Praga pełniła funkcję
UsuńStolicy.
Straszne...
UsuńHm, nawet nie zdawałam sobie sprawy, że tak to wygląda. Musze zobaczyć na żywo ;)
OdpowiedzUsuńZobaczy na żywo. W Zamku Królewskim można zobaczyć film jak Zamek był bombardowany i palony, jak wyglądały ruiny i jak go potem odbudowywano.
UsuńDziękuję za wizytę i komentarz.
Chciałoby się powiedzieć wiele gorzkich słów , ale po co ... więc pozostańmy przy zachwycie z odbudowy .
OdpowiedzUsuńPewnie... ze tak lepiej.
UsuńDziękuję i pozdrawiam.
Ela Karczewska. Pamiętam ruiny zamku. Jako dziecko przyjeżdżałam z rodzicami do Warszawy. Pamiętam też akcję odbudowy. Dziś zamek służy społeczeństwu.I to jest fajne. Człowiek od zawsze posiada chęć niszczenia. Najlepiej cudzego. Ja też się boję. Ale wierzę też, że po tylu wojnach i tragicznych doświadczeniach człowiek zmadrzał. Może to trochę naiwne. Wiara jest opoką ludzkiej duszy. Obok nadziei...Nie wspomnę o tej trzeciej. Pozdrawiam i myślę pozytywnie. 🥰
OdpowiedzUsuńElu - i ja staram się myśleć pozytywnie.
UsuńBardzo Ci dziękuje.
Pani Stokrotko a gdzie dokładnie znajdują się te poprzednie trzony Kolumny Króla Zygmunta.?
OdpowiedzUsuńKasia
Kasiu - wzdłuż ściany Zamku po prawej stronie nad Trasą W-Z. Jak staniesz tyłem do Kolumny Zygmunta a przodem do Zamku to z pewnością po prawej stronie je zobaczysz.
UsuńSerdeczności dla Ciebie i Rodziców.
Nie znam Warszawy. Byłam tam tylko jeden raz. Odbudowany zamek widziałam. Ludzie, którzy przeżyli gehennę II wojny powoli odchodzą do wieczności. Dla nas przestrogą powinny być wydarzenia np.w Syrii; każda wojna niesie ze sobą ból, cierpienie, łzy i zgliszcza.
OdpowiedzUsuńO Warszawie i Jej Smutku piszę w książce "Moje warszawskie zwariowanie".
UsuńDziękuję za wizytę i pozdrawiam serdecznie.
no tak, niedługo rocznica wyzwolenia Warszawy /85-a, liczba podzielna przez 17, a rocznica 17-go, ciekawe :)/... pomyśleć, że tak długo nikt nie próbował odbudować Zamku, aż dopiero Gierek /"zagłębiak"/ to zarządził... a tak na niego teraz co poniektórzy psioczą...
OdpowiedzUsuńp.jzns :)
No właśnie...
UsuńDziękuję Warszawiaku :-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńTo ja może parę słów za jednym z tych, którzy przeżyli i nie przeżyli:
"Nie wiedziałeś, że dłoń, którą uczyłeś śpiewać,
potrafi nienawidzić i pięścią grubieć pełną,
gniewu unosić żagiew -
Ufałeś. Nie ukoił twoich ust śpiew drzewa
i oczu blask nie zajął pod kopułą hełmu,
i serca nie nasycił krzyk wbity na bagnet.
(...)
Dzisiaj -
w piaskach cmentarzy
powiędły echa strzałów,
wiruje błękit niski jak wczoraj łaskawy,
jak lustro."
("Wczorajszemu" - T. Gajcy)
Pozdrawiam:)
Przepiękny wiersz jednego z Tych, którzy "przeżyli i nie przeżyli..."
UsuńBardzo Ci dziękuję Leno.
Niestety historia kołem się toczy... Pytanie kiedy zatoczy kolejne... wojenne w Europie :(
OdpowiedzUsuńAż strach ... się bać...
UsuńPrzemilczeć takie zło, to grzech! Stanowcze nie barbarzyństwu wojny!
OdpowiedzUsuńChwila ciszy dla zadumy...
Bardzo Ci dziękuję.
UsuńDzisiaj szłam ulicami Krakowską i Dietla w Krakowie ...drogą nie chodnikiem... obie są w remoncie takim konkretnym...serce mi biło szybciej, gardło się ścisnęło...ja widziałam trochę taki krajobraz jak na pierwszym zdjęciu i nie myślałam o tym, że tu się nic złego nie dzieje ...ja myślałam o wojnie, o złym :(
OdpowiedzUsuńDoskonale Cię rozumiem....
UsuńI dziękuję...
Zasmuciłam się...
OdpowiedzUsuńDzisiaj z uczniem klasy VII rozmawialiśmy na temat Powstania Warszawskiego i wojny...
Też wolę pomilczeć...
Dziękuję Ci za to milczenie...
UsuńTo smutne co zostało z Warszawy po Powstaniu warszawskim. Jedna ruina. Smutna refleksja Stokrotko.
OdpowiedzUsuńDobrze Kasiu że Warszawę odbudowano...
Usuń