środa, 15 stycznia 2020

Warszawa w XVIII wieku


"Położenie Warszawy jest niebrzydkie; leży ona częściowo na równinie, częściowo zaś na lekkiej pochyłości spadającej ku brzegom Wisły, rzeki mniej więcej tak szerokiej jak Tamiza przy moście Westminsterskim, lecz bardziej płytkiej w porze letniej. Miasto razem z przedmieściami zajmuje olbrzymi obszar ziemi, a zamieszkuje je przypuszczalnie sześćdziesiąt do siedemdziesięciu tysięcy ludzi, wśród których jest znaczna liczba cudzoziemców. Ogólny jego wygląd jest jednak smutny, na każdym bowiem kroku uderza kontrast między bogactwem a ubóstwem, luksusem a nędzą" 1/.

"Warszawa jest miastem o zabudowie nieregularnej. Wjeżdżając do niej przez drewniany most, od strony przedmieścia praskiego trzeba pokonać niewielkie wzniesienie, choć ona sama oraz jej okolice są płaskie"2/.


" W mieście ulice są na ogół bardzo długie i szerokie, lecz żadna nie jest wytyczona prosto, a w najbogatszych dzielnicach rzuca się w oczy mnóstwo pięknych i zgrabnych pałaców. Na większości z nich znać wcale dobry gust" 3/.


"Pozostała zabudowa jak kościoły i budynki użyteczności publicznej są wielkie i wspaniałe, pałace magnatów liczne i świetne, większa jednak część domów zwłaszcza na przedmieściach, to nędzne i żle zbudowane chałupy" 4/.


"Sama metropolia, tak jak Rzeczpospolita, której jest głową, zdaje się łączyć w sobie wszystkie skrajności cywilizacji i barbarzyństwa, wspaniałości i szpetoty, bogactwa i nędzy./,,,/ Pałace i budy, budynki możnych i lepianki biedaków składają się łącznie na większą część tego miasta /.../ A jednak na zasadzie kontrastu, Warszawa łączy w sobie całe wyrafinowanie Paryża, sztukę Florencji i przepych Petersburga" 5/.


Taki obraz Warszawy jawił się oczom cudzoziemców odwiedzających miasto w drugiej połowie XVIII wieku. Wizerunek ten, utrwalony w pozostawionych przez nich opisach, przekazali przyszłości.
To obraz różnorodny, często niepochlebny, czasami zaskakujący, ale często też zachwycający.
To prawda, że w XVII wieku Warszawa była miastem kontrastów. 

Ale które z wielkich miast Europy nie było wówczas takim miastem? Wystarczy, że wspomnę tylko o Edynburgu, który miałam okazję  zwiedzać dokładnie parę lat temu. Byłam wtedy w Muzeum Edynburga. A gdy oglądałam tamtejsze mroczne XVIII-wieczne kilkunastopiętrowe kamienice dla biedaków a potem wspaniałe pałace to ogarniało mnie przerażenie....Kontrast był niewyobrażalny. Powstało zresztą na ten temat niejedno opracowanie.

Tymczasem w II połowie XVIII wieku Warszawa przeżywała niesłychany rozkwit. Stała się wtedy nie tylko faktycznym ośrodkiem władzy Rzeczypospolitej z siedzibą dworu królewskiego i odbywającymi się tutaj sejmami, ale także miejscem koronacji.
Funkcje te wpłynęły na ożywienie gospodarki, rozwój infrastruktury miejskiej, rozkwit architektury i sztuki i - co za tym idzie na dynamiczny rozwój urbanistyczny. A w czasie Sejmu Wielkiego /czyli a latach 1778-1793/ nastapiło przekroczenie w Warszawie magicznej liczby stu tysięcy mieszkańców. Wzrosła  polityczna i ekonomiczna rola mieszkańców Warszawy, przede wszystkim mieszczan ale też i Żydów. W dobie konfederacji barskiej prężnie rozwijające się miasto otoczone zostało wałami wyznaczącymi obszar jego rozwoju.

Ten złoty okres rozkwitu Warszawy został przerwany przez rosyjską pacyfikację w 1794 roku. Najbardziej brutalnym wydarzeniem było wówczas wymordowanie ludności dzielnicy Praga./znane jako Rzeż Pragi/.
Dzieła zniszczenia dokończył III rozbiór Rzeczypospolitej.
A potem były wojny napoleońskie, powstanie listopadowe i styczniowe.

A potem nadeszły okrutne wydarzenia w I połowie XX wieku, które prawie całkowicie zmiotły Warszawę z powierzchni ziemi.

-------------------------------------------------------------------------------------
Całkiem niedawno bo 4 grudnia 2019 roku w Pałacu na Wyspie w Łazienkach Królewskich wysłuchałam wykładu pt: "Rezydencje oświeceniowej Warszawy i ich życie na widokach Bernardo Belotto i Zygmunta Vogla" .
Dowiedziałam się wtedy mnóstwa ciekawych rzeczy - także tej, że dziedzictwo XVIII wieku nadal kształtuje układ Warszawy, chociaż pamiątki okresu oświecenia nie są dla zwykłych ludzi widoczne na pierwszy rzut oka.

A powyższy tekst powstał na bazie informatora o cyklu wykładów /jw/... no i na podstawie tego co z wykładu zapamiętałam.
------------------------------------------------------------------------
1/ W.Coxe "Podróż po Polsce" relacja z roku 1778.
2/ G.Burnett "Obraz obecnego stanu Polski" relacja z okresu 1804-1805.
3/J.Bernoulli "Podróż po Polsce" relacja z roku 1779.
4/ W.Coxe - jak w pkt 1/
5/ N.W.Wraxall  "Wspomnienia z Polski" relacja z 28 czerwca 1778 roku.

66 komentarzy:

  1. Złote czasy bliskiej menu sercu Warszawy!...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie. .. a kiedy spotkamy się na kawie w Warszawie????

      Usuń
  2. Można powiedzieć, że Warszawa była doceniana tzn jej położenie, budowle i historia przez artystów, podróżników od wielu wieków. Serdeczne pozdrowienia znad sztalug malarskich przesyła Krysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kontrasty byly i sa dotychczas tak jak roznice ekonomiczne.Mysle,ze najwiekszym skarbem Wwy sa nie jej zabudowa lecz mieszkancy,pozdrawiam Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz na myśli Małgosiu beznadziejnie zakochanych w Warszawie???:-)

      Usuń
    2. Odpowiedzia sa slowa Mokki!

      Usuń
    3. Rozumiem, że to Ty Małgosiu...:-)

      Usuń
    4. Alez nie,jestem tylko Malgosia.Ale przyznasz,ze dziewczyna ma racje ! Caluski

      Usuń
  4. Oby żadne współczesne kataklizmy na zburzyły piękna dzisiejszej stolicy oraz innych miast!

    OdpowiedzUsuń
  5. Warszawa żyje w ludziach! Dlatego odrodziła sie z popiołów niczym Feniks...

    OdpowiedzUsuń
  6. Najbrzydszą stolicą, jaką widziałam, są Ateny. Gdyby nie ruiny starożytnych Aten, pewnie omijałabym szerokim łukiem... Warszawa ma swój urok, nie da się ukryć. Lubię spacerować uliczkami miast, oglądać fasady kamienic, czytać tablice wiszące tu i tam. Wracam do Warszawy na weekend. Plan zwiedzania gotowy. Mam nadzieję zobaczyć latarnie gazowe, o których pisałaś w swojej książce i usiąść na ławeczce obok Studenta - gdy tylko czas pozwoli wrócić (lub zabłądzić) na Krakowskie Przedmieście.
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zanim przyjedziesz do Warszawy zajrzyj jeszcze w piątek na mój blog. Będę jeszcze pisać o czymś pięknym warszawskim...

      Usuń
    2. Dziękuję.
      Stokrotka

      Usuń
  7. Jeśli to jest cykla wykładów to podaj mi proszę kiedy będą następne.

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo proszę:
      22.01 2020
      19.02.
      25.03.
      22.04.
      27.05.
      godzina 18.00
      Miejsce spotkania może ulec zmianie więc sprawdż na stronie www.lazienki-krolewskie.pl

      Usuń
  8. Stokrotko - czytaam kiedyś że Warszawa po wojnie została odbudowana na podstawie zachowanych obrazów Bernardo Belotto Canaletta.
    Czy wiesz coś o tym czy tak było rzeczywiście?

    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak było Elu - kiedyś i ja o tym na blogu pisałam....

      Usuń
  9. Miasta mają swoje historie jak ludzie. Nie wiem, w jakiej dziedzinie mówi się o Warszawie w pokazanej przez Ciebie książce (folderze?), zapewne bardziej od strony architektonicznej, ale pamiętam, że o skali rozwoju kulturalnego - zwłaszcza w muzyce - stolicy ogromne dwa dzieła napisała Anna Żórawska-Witkowska, co związane było z działalnością królewskich dworów; ostatnio zaś czytałam "Z dziejów sztuki polskiej" Michała Rożka i tam też sporo ciekawostek także o architekturze warszawskiej (choć nie tylko, Rożek był "specjalistą" od Krakowa). Wciąż nie potrafię sobie wyobrazić ogromu koncepcji Pałacu Saskiego, w którego kompleksie integralną funkcję, oprócz samego budynku, pełniła przestrzeń okalająca: założenie osiowe między dziedzińcem a ogródem, Ogród Saski. To, co dzisiaj jest Placem Piłsudskiego, w większości służyło jako cour d`honneur. To sie po prostu w głowie nie mieści. Żyjąc w zwyczajnej chałupie na wsi, człowiekowi brakuje wyobraźni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Notario - to nie ksiązka tylko program spotkań. Wszystkie spotkania dotyczą Warszawy doby oświecenia, ale dotyczą róznych spraw i zagadnień. Tematem następnego, które odbędzie się 22 stycznia będą francuskojęzyczni kupcy w XVIII-wiecznej Warszawie.
      A jeśli chodzi o Pałac Saski i jego otoczenie to faktycznie - to były olbrzymie tereny..... Ale nie trzeba było żyć w zwyczajnej chałupie na wsi żeby człowiekowi zabrakło wyobrażni, Jak się żyło 29 lat w pokoju z kuchnią i z piecykiem typu koza to też się tej wyobrażni nie miało za dużej...

      Usuń
  10. Wzloty i upadki pewnie są charakterystyczne wszędzie. Cierpienie przez jakie przeszła Warszawa to chyba niewiele miast może powiedzieć o sobie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś to wszystko przeżywam bo przecież
      Ciągle jestem warszawiakiem.

      Usuń
    2. Wiem JanToni wiem...
      I cieszę się bardzo że odwiedzasz mój blog.
      :-)

      Usuń
    3. Mam kłopot z przebywaniem na świeżym powietrzu
      I na razie tylko odwiedzam Pole Mokotowskie,
      Ale z wiosną chyba to się zmieni.

      Usuń
    4. Pole Mokotowskie to piękne miejsce :-)

      Usuń
  11. Kontrasty społeczne to nie tylko przeszłość, obserwujemy je przecież i dzisiaj. U nas w kraju może nie tak drastyczne, ale już w Rosji są bardzo widoczne. A Warszawa piękniej z roku na rok. Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda.
      Bardzo Ci dziękuję za sympatię do Warszawy.
      :-)

      Usuń
  12. Jaguniu,

    pamiętam jak tylko sprowadziłam się do Warszawy czyli już ponad 6 lat
    temu i zobaczyłam na tramwaju napis "Zakochaj się w Warszawie" to bardzo
    ciepło zrobiło mi się na sercu bo ja od dawna, dawna byłam w niej
    zakochana. Przez wiele, wiele lat żyłam we Wrocławiu, ale kochałam się w
    Warszawie! Więc teraz kiedy już tu jestem to chciwie chłonę jej
    historię - dawną, wojenną i teraźniejszą. A to mały fragmencik wiersza
    Agnieszki Osieckiej pt. "Warszawo, pozwól się kochać":

    Warszawo, pozwól się kochać

    nie na przekór

    nie na złość -

    jak panna w modnych pończochach

    jak jakiś zwykły gość..."

    Serdecznie Cię pozdrawiam

    Ewa z Bajkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuniu - bardzo serdecznie Ci dziękuję za tę miłość :-)!!!

      Usuń
    2. Ale Wroclaw jest godny najwiekszej milosci!!!Powinnam sie przeniesc blizej dziecka czyli na Mokotow-podoba mi sie,a jednak nie potrafie sie rozstac z Wroclawiem.Moj rodzinny Slask bardzo sie zmienil. nie ma mojej kopalni chociaz dom mojego urodzenia stoi, lubie odwiedzac moja Warszawianke ale....

      Usuń
    3. Ależ ja nic nie mam przeciwko Wrocławiowi! Tylko, że z miastami jak z
      mężczyznami - ten cię pociąga, a tamten nie i nic na to nie poradzisz
      mimo, że tamtemu nic nie brakuje, a ten, który cię pociąga ma w sobie
      to coś przez co rzucasz wszystko!

      Ewa z Bajkowa

      Usuń
    4. Wszystko rozumiem Ewuniu.

      Małgosia też z pewnością rozumie!!!

      Serdeczności

      Usuń
  13. Kochana
    Nadal jest mi wstyd, że tak dawno nie byłam w stolicy!
    I nie zanosi się na jakiekolwiek dalsze podróże, niestety!
    Serdeczności zostawiam moc na kolejne miłe dni:):);)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To życzę Ci Morgano dużo zdrowia abyś mogła jednak do Warszawy przyjechać:-)

      Usuń
  14. I taką Warszawę kocham najbardziej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Witaj, Stokrotko.

    Bardzo ciekawe to wszystko, chętnie poczytałam. Dziękuję.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawie napisany post, wiele interesujacych rzeczy sie dowiedziałam o Warszawie...tak dawno tam nie byłam.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie na moim blogu.
      Cieszę się ze czegoś interesującego się u mnie dowiedziałaś :-)

      Usuń
  17. Jestem zdecydowanie za likwidacją kontrastów. Byle tylko nie równać do dołu.

    OdpowiedzUsuń
  18. położenie faktycznie jest ciekawe... od strony meteorologicznej... co jakiś czas gdzieś w Polsce zdarza się gwałtowna nawałnica: zwalone drzewa, zerwane dachy i takie tam... nigdy w Warszawie nie notowano takiego wydarzenia... po prostu tak jest ukształtowany teren, że nie ma znacznych różnic ciśnienia powietrza i nawałnice omijają ten rejon...
    ktoś musiał mieć dobrą intuicję osiedlając się kiedyś tutaj...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Masz rację, było inaczej, bo były inne czasy. Ale nie było tak źle, co można obejrzeć choćby na obrazach wystawionych w Muzeum Narodowym, gdzie zgromadzono zbiory naszej śmietanki malarskiej:)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Dziękuję za kolejną garść informacji Stokrotko-varsavianistko :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniała pamięć Stokrotko. Post przeciekawy. Z każdym kolejnym postem utwierdzam się w przekonaniu, że jesteś Skarbnicą wiedzy o stolicy. Serdecznie Cię pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. "Dumał sobie ktoś spokoynie przy kominku,
    i dobrze dumał,mnie ledwie gorączka nie
    porwała przez okno patrzącego.
    Bo za naypierwszym oka rzutem,
    trzy rzeczy postrzegłem,które mnie całą
    krew poburzyły:..."

    Perełka!
    "Myśli patrzącego przez okno na ulicę w Warszawie 1971"
    bcpw.bg.pw.edu.pl/dlibra/docmetadata?id=689&from=publication

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Przypomniałam sobie taką opowieść dla dzieci, czy młodzieży "Klimek i Klementynka" - to chyba w XVIII wiecznej Warszawie się działo. Chociaż pewna nie jestem, bo może i XIX w.

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię Warszawę ale dawno nie byłam. Co się zbieram do wyjazdu, to cos mi wypada. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz się zmoblizować i jeszcze raz spróbować :-)

      Usuń
  25. Nigdy nie byłam w Warszawie, ale od zawsze mnie fascynowała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może najwyższy czas żeby do Warszawy przyjechać???

      Usuń

Takie różności - część druga

  A tu z drugim wnuczkiem który teraz jest uczniem 2 -giej klasy liceum. To jego nazwałam Pytalskim. Ciąg dalszy różności: 1. Pierwszy biały...