Przekrój z datą 22-27 grudnia 1998 rok
Taki był jeden z pseudonimów założyciela tygodnika "Przekrój" - słynnego Mariana Eilego. Był on redaktorem naczelnym "Przekroju" w latach 1945-1969. Pod jego kierunkiem Przekrój stał się jednym z najciekawszych czasopism całego obozu socjalistycznego, kształtując powojenne pokolenie polskiej inteligencji. Do Przekroju pisali wybitni. - m.inn. Konstanty I.Gałczyński. "Przekrój" do roku 2013 był wydawany w Krakowie jako tygodnik. Od roku 2014 wydawany jest w Warszawie jako kwartalnik.
"Przekrój" to czasopismo dla inteligencji o bardzo wyrafinowanym smaku.
Ale o tym to możecie sobie poczytać w sieci.
Przekrój z datą 10 pażdziernika 1999 rok
Ja chciałabym wrócić do tytułu tego tekstu, czyli do Kreci Pataczkówny.
W bardzo starych numerach "Przekroju", które niedawno odkopałam w domowym archiwum znalazłam wiele słynnych powiedzonek Kreci.
Na przykład takie:
"Największym nieszczęściem kłamcy jest nie to że jemu nie wierzą, tylko to, że on nikomu nie wierzy".
Albo takie:
"Moje sympatie? Nie wyobrażacie sobie chyba, że u nas tak łatwo znaleźć akurat to, czego się szuka. Trzeba brać to co jest."
-----------------------------------------------------------------------------------
Prawda, że powiedzenia Kreci Pataczkówny są nadal na czasie???
Przekrój z listopada 2001 roku
Powiedzonka Kreci ciągle aktualne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się i dziękuję :-)
UsuńI dlatego stare gazety czy czsopisma tak trudno wyrzucić, człowiek zaczyna przeglądać, czytać i odkrywa zapomniane ciekawostki.
OdpowiedzUsuńMasz rację Notario :-)
UsuńMama przez wiele lat wysylala mi Przekroj do Wenezueli. Byla to dla mnie uczta duchowa, zdziwilam sie, kiedy zaprzestano jego wydawanie. A Krecia Pataczkowna jak najbardziej aktualna.
OdpowiedzUsuńKobiete i Zycie mama tez wysylala. Ojej, ale sie cieszylam tymi tygodnikami!
Grażynko - Przekrój nadal jest wydawany - to przecież wiesz...
UsuńWiem...ale jakos wolalam tamten...
UsuńJa też tamten wolałam.
UsuńAle i na ten czekam z utęsknieniem...
Uwielbiałam Przekroje z lat 70, chociaż bywało, że nie wszystko wtedy łapałam. Uwielbiam numery jeszcze wczesniejsze, które kiedyś znalazłam u rodziców w wielkiej walizie pod łózkiem. Uszcześliwiłam sie, gdy znów pojawił sie Przekrój. I albo ja się zmieniłam, albo on, bo to jednak nie to. A Krecia rulez.
OdpowiedzUsuńTo prawda Anno, że Przekrój trochę się zmienił. Ale nadal jest na bardzo wysokim poziomie. :-)
UsuńWyrafinowany smak? Po prostu rewelacyjne pismo zawsze zdobywane,chocisz Chorzow blisko Krakowa .I jeszcze dawna "Kobiets i zycie" oraz Ja i Ty.Dawne dobre czasy - wymagaly talentu i sprytu,ale to tylko pidnosilo wymagania autorow i czytelnikow.Malgosia.
OdpowiedzUsuńMasz rację to było i jest rewelacyjne pismo na bardzo wysokiem poziomie. :-)
UsuńJa też nie znalazłam w obecnym Przekroju dawnych smaków. :(
OdpowiedzUsuńDawnych smaków może nie ma, bo wszystko mija...
UsuńAle są nowe...
Pierwszy raz miałam miałam kontakt z Przekrojem, gdy byłam w wieku 6, 7 lat. Mama posłała mnie do kiosku po... Panoramę. Ale to był dla Dasi trudny wyraz... "Padł mi na oczy" Przekrój, który przyniosłam do domu w zastępstwie. Mama się uśmiała, tato zmarszczył brew, ale wziął gazetę do ręki... i od tej pory Przekrój gościł w naszym domu.
OdpowiedzUsuńA pamiętacie "pocztę imion" w Przekroju? W tamtym czasie byłam jedyną Dagmarą w okolicy. Już w Plastyku, koleżanka z ławy szkolnej napisała do Przekroju. I stamtąd wiemy, że to imię norweskie i znaczy Jutrzenka :-).
Rewelacja Dagmaro!!!
UsuńDziękuję Ci serdecznie za tę Jutrzenkę:-)
To z kłamcą wyjątkowo prawdziwe.
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam.
UsuńNadrobiłam zaległości...Uściskaj Pierworodnego !!
OdpowiedzUsuńA Przekroje oczywiście posiadam, jeszcze po Babci...;o)
Dzięki Gordyjeczko :-)
UsuńWitaj Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPrzed laty czytałem przekrój namiętnie. Mama przynosiła go z pracy.
Bardzo lubiłem w nim krzyżówki rozwiązywać, bo były dla bystrych z fantazją.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie.
Michał
To prawda, że krzyżówki z Przekroju były dla osób wyjątkowych :-)
UsuńByłam dzisiaj u doktora. Myślałam, że otrzymam diagnozę, jaką usłyszała Krecia P. która po wizycie stwierdziła " To świetny lekarz, natychmiast mi postawił diagnozę: mam sex-appeal! "
OdpowiedzUsuńNiestety, mój okulista odniósł się tylko do ciut za wysokiego ciśnienia w oku :)))
Super, że i to powiedzonko Kreci znasz :-))
UsuńCzasopismo na które się czekało niecierpliwie. Wiesz, to smutne, że wiele powiedzeń nadal jest niesamowicie aktualnych, bo to świadczy o tym, że kraj zatrzymał się w rozwoju. "Przekrój" i "Filipinka"- jedno w pewien sposób nobilitowało, drugie uczyło rzeczy praktycznych.
OdpowiedzUsuńMiłego;)
Ja nadal czekam a Przekrój. Tylko jak się wreszczie doczekam to mam czytania na parę dni :-)
UsuńObydwa powiedzenia Kreci Pataczkówny rewelacyne.
OdpowiedzUsuńA Przekrój czytaliśmy, czytamy i czytać będziemy !!!
Marek z dziewczynami
I bardzo dibrze robicie :-)
UsuńStokrotka
Rosłam z Przekrojem. Od kiedy pamiętam był prenumerowany przez moich rodziców. Jako dzieciak oglądałam najczęściej ostatnią stronę: rysunki Eryka Lipińskiego i profesora Filutka (oj, zapomniałam nazwisko rysownika),także wiersze Kerna. Były też rysunki Adama Macedońskiego. A Przekrój wziął swa nazwę od tego, że żeby go przeczytać, trzeba było rozciąć kartki, przekroić :) W nowych czasach, w nowej rzeczywistości rodzice przestali prenumerować Przekrój. A ja w Krakowie kupiłam mały rysunek A, Macedońskiego z kotami. Pokazałam go tacie, od razu rozpoznał charakterystyczną kreskę, znaną z Przekroju. Buziaki!
OdpowiedzUsuńJuż sobie przypomniałam, to był Zbigniew Lengren, od profesora Filutka :)
UsuńHaniu - serdecznie Ci dziękuję za przepiękny komentarz.
UsuńZgadza się Haniu :-)
UsuńNie wiedziałam, że nadal wychodzi!
OdpowiedzUsuńWychodzi jako kwartalnik.
UsuńKiedyś czasopisma kupowało się stertami na święta i to był najlepszy okres, mnóstwo czasu na czytanie, łakocie i święty spokój. Teraz to połowa reklam lub gazety w cenach zaporowych...
OdpowiedzUsuńAle i teraz jest kilka tygodników na bardzo wysokim poziomie.
UsuńA rozwiązywanie krzyżówki w Przekroju? Trudna była, a jaka satysfakcja z rozwiązania!
OdpowiedzUsuńU mnie w domu Przekrój gościł co tydzień.Pisał jeszcze "Kamyczek" czyli Janina Ipohorska na temat savoire vivre, zawsze pilnie to czytałam.
A syn Mariana Eilego, Jerzy Eile był doktorem polonistyki na UJ i prowadził zajęcia z historii literatury z moją grupą przez trzy lata. Takie to mam znajomości!
Słyszysz Liiviio ten huk?
UsuńTo ja pękłam z zazdrości że masz takie znajomości :-)) Szacunek wielki dla Ciebie.
A krzyżówki też rozwiązywałam. Chociaż nie zawsze udało mi się rozwiązać do konca...
Odkrylam Andruchowycza,gdy ho dostalam jako nagrode za rozwiazanie krzyxowki.I takie zadlugi mial "Przekroj"Malgosia
UsuńTo wartościową nagrodę dostałaś Małgosiu...
UsuńJaguniu,
OdpowiedzUsuńbyły kiedyś za tak zwanej "komuny" świetne pisma, świetne teatry, wychodziło mnóstwo świetnych książek w tym klasyków. Szkoda, że młodym wciska się, że były tylko nagie haki w sklepach. Należy oddzielać ziarna od plew bo inaczej tylko plewy zostają i przez to jest jak jest...
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
I znowu sięz Tobą zgadzam Ewuniu.
UsuńSerdeczości dla Ciebie
Pewne rzeczy są ponadczasowe, tak jak te powiedzonka. A ja w tamtych czasach namiętnie czytałam "Film". Takie miałam hobby!
OdpowiedzUsuńTo też było dobre czasopismo :-)
UsuńPamiętam że rodzice i dziadkowie czytali Przekrój. Zawsze pełno tego było w domu. Czasem zdarzyło mi się przeglądać.
OdpowiedzUsuńByłaś jeszcze Kasiu za mała żeby czytać "Przekrój".
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńPamiętam takie powiedzonko:
"Masę czytam, bo większość książek znam z okładek."
Myślę, że również nie straciło na aktualności:)
Pozdrawiam:)
Leno - jest chyba jeszcze gorzej, bo większość książek ludzie znają z obrazków w internecie ...
Usuń:-)
Tak pięknie piszesz,każdy post niezwykle ciekawy ,dziękuję Stokrotko ,że mogę Cię czytać w chwilach "dobrego zdrowia"nie komentuję bo nie ogarniam ..swoich palców ,które .."seplenią" !!Ledwie sokołowy blog ogarniam , a czytać to czysta przyjemność Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie Olu .... tak dawno Cię u mnie nie było.
UsuńCieszę się, że jestes zdrowa....
Wszystkiego Najwspanialszego Ci zyczę...
Czytałem Przekrój w latach 50/60/70 ubw.Pamiętam Fafika,Filutka,Humor z zeszytów,wiersze,fotografie odbudowującej się Warszawy Romana Burzyńskiego.Czytałem też Szpilki,Karuzelę,Na Przełaj,Filipinkę,Ekran,Film,Skrzydlata Polska,Poznaj Swój Kraj,Poznaj Świat,Morze,Horyzonty Techniki,Młody Technik i jeszcze kilka kolorowych pism.
OdpowiedzUsuńZosały mi tylko roczniki Młodego Technika z lat 58 do 64 ubw.
Zamiast chodzić w niedzielę do kościoła,chodziłem do kiosku
Ruchu i tam dawałem na tacę.
Pozdrawiam:)
Henryku - kiedyś były naprawdę bardzo dobre czasopisma.
UsuńDziękuję Ci.
Przywiałaś wspomnienia.
OdpowiedzUsuńRównież czytałam Przekrój. Pamiętam. Kiedy to jednak było?
Pozdrawiam szumem wiatru za oknem
Ismeno - czas bardzo szybko pędzi. A Przekrój nadal można kupić jako kwartalnik.
Usuń:-)