wtorek, 26 maja 2020

JEJ twarz



- To może tu usiądziemy? Na tej ławce co zwykle? - pytałam.

Była bardzo dzielna. I nawet jak miała 92 lata to też ze mną spacerowała po Łazienkach Królewskich. I nigdy pierwsza nie prosiła o odpoczynek.

Przyjeżdżałam do niej co drugi dzień. I kiedy była ładna pogoda szłyśmy na spacer. Ale nie był to taki zwykły spacer. Chodziłyśmy ciągle znanymi śladami. Najpierw śladami mojego dzieciństwa, potem dzieciństwa moich dzieci a potem śladami mojego starszego wnuka. Pamiętała wszystko doskonale.

Mówiła tak:
- Pamiętasz?… tu były takie duże dwie piaskownice. Bawiłyście się w nich. A tu jeździłaś wózeczkiem z moim pierworodnym wnukiem, a tu na zjeżdżalni szalał mój pierwszy prawnuk… A tu ślizgali się na zamarzniętym stawie twój młodszy synek z siostrą cioteczną...

Nie chciałam żeby za dużo wspominała bo wtedy się za bardzo wzruszała, więc przystawałyśmy w tych miejscach tylko na chwilkę, a potem szłyśmy szybko dalej.

Najpierw główną aleją, a potem skręcałyśmy w zaczarowane zakątki.

- Tu zrywałyście fiołki. Było ich mnóstwo. Przynosiłyście mi je ukradkiem rozglądając się dookoła czy nikt nie patrzy. Bo przecież nigdy nie można było niczego zrywać w Łazienkach.

- Byłaś malutka, gdy rekonstruowano pomnik Chopina. Bo przecież Niemcy wysadzili go w powietrze. Twój ojciec był jednym z sześciu rzeźbiarzy, którym rekonstruktor zlecił tę pracę. Wiesz jaka byłam dumna?. Ale niestety nie byłam na odsłonięciu pomnika ...

Wiosną chodziłyśmy wśród kwitnących bzów i kasztanów, jesienią po kolorowych dywanach z liści. A zimą po zaśnieżonych alejkach a nawet w ulewnym deszczu.

Jej dom, który był moim domem rodzinnym był bardzo blisko Parku Łazienkowskiego. I Ona i ja nie wyobrażałyśmy sobie że można do niego nie chodzić...

Gdy wchodziłyśmy do Parku to najpierw milczała, dopiero po pewnym czasie zaczynała mówić. Miała przecież tyle do powiedzenia i wspominania.

Chociaż właściwie była małomówna. Częściej słuchała bo uważne słuchanie to wielka sztuka.

Kiedyś powiedziała:
- A wiesz, że wszystkie kobiety, które wyrzeźbił twój ojciec mają moją twarz?
- Jak to? - zapytałam – są do ciebie podobne.?
- Tak. Ja nawet o tym nie wiedziałam, nie zauważyłam tego. Dopiero znajomy malarz po wielu latach powiedział mi żebym popatrzyła na swoje zdjęcie albo dokładnie przypatrzyła się sobie w lustrze. I porównała. I rzeczywiście tak było, chociaż ja nigdy nie pozowałam do żadnej rzeźby. No ale podobno jak artysta kocha jakąś kobietę to zapamiętuje jej twarz na zawsze.

Trudno mi było w to uwierzyć. Tym bardziej, że mówiła to wtedy gdy już od wielu lat została z dziećmi zupełnie sama. Rzeźbiarz wybrał życie bez zobowiązań. Zostawił więc rodzinę i wcale się nią nie interesował.

Dopiero gdy odeszła do życia w którym się nie cierpi zaczęłam przyglądać się twarzom wyrzeźbionych przez niego kobiet.

Specjalnie pojechałam do Białegostoku żeby na Pałacu Branickich obejrzeć rzeźbę przedstawiającą Dwie Gracje. Obydwie mają Jej twarz.

Podobnie jak kwiaciarka stojąca przy jednej z bibliotek w Radomiu. I jeszcze kilka innych. I to nie tylko w Polsce.

A jak bardzo tęsknię to chodzę szlakami Jej twarzy po Warszawie.

I oglądam Świętą Jadwigę na fasadzie kościoła Wszystkich Świętych na Placu Grzybowskim. Albo podnoszę wysoko głowę żeby zobaczyć na innym budynku Melpomenę, która znajduje się w środku rzeźby alegorycznej o nazwie „Teatr”.

Najczęściej jednak spoglądam w górę stojąc przy pomniku Powstania Warszawskiego. Tam na fasadzie Katedry Polowej stoi biała rzeźba Matki Boskiej z rozpostartymi rękami.
I Ona też ma Jej twarz.

I kocham Ją jeszcze bardziej niż wtedy gdy spacerowałyśmy razem po Parku Łazienkowskim...
-------------------------------------------------

Powyzszy tekst otrzymał jedną z trzech równorzędnych nagród głównych w konkursie ogłoszonym na portalu www.kobieta50plus.pl

89 komentarzy:

  1. Wzruszyłam się bardzo !!! Portret Matki napisany miłością!

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękny wzruszający tekst.
    W pełni zasługuje na nagrodę główną.
    Gratuluję Stokrotko.

    Ela

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny portret, przepiękny tekst.
    Nic więcej nie napiszę, bo się wzruszyłam...

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Może kiedyś przepiszę jakiś tekst o Mamie z którejś ze swoich książek.

      Usuń
  5. Tekst zasługuje na pewno na nagrodę. Przedstawiłaś w nim piękna postać kobiety, swojej matki opisując ją we wspaniałym języku miłości. Tego języka mogą używać jedynie osoby naprawdę miłujące.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szacunek wielki Stokrotko za ten tekst.
    I najszczersze gratulacje :-)

    Marek z dziewczynami

    OdpowiedzUsuń
  7. Sieć uczuć wyzwolila twórcze działania! Powstały dzieła sztuki, więż łącząca pokolenia i wzruszający, piękny tekst literacki. Skarby niewymierne. Jadziu gratuluję nagrody.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję zdobycia nagrody. Ja moją mamę też już mam tylko we wspomnieniach i na zdjęciach.

    OdpowiedzUsuń
  9. ulach, musiałam się wylogować, bo zdalne nauczanie z innego konta prowadzę, a te oba się gryzą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny i bardzo wzruszajacy tekst, Stokrotko. Niesamowite, że tyle rzeź kobiecych ma twarz Twojej Mamy, że możesz patrzeć na Nią po tylu latach, że w ten sposób jest jak gdyby wieczna. Jak Twoja miłosć.
    Dziękuję Ci za ten przejmujący, ściskajacy serce tekst!♥

    OdpowiedzUsuń
  11. Stokrotko, masz przepiękne wspomnienia, jednak forma, w jakiej je przedstawiasz, równie piękna, wywołuje dreszcz wzruszenia. Myślę, że i Ciebie dopadło, gdy to pisałaś, przytulam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam taki sposób pisania i takie opowieści... Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  13. Przedstawiłaś cudowny portret matki.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  14. Stokrotko, wzruszyłam się... przytulam Cię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Odpowiedzi
    1. Najwspanialsza, najukochańsza i najpiękniejsza!!!

      Usuń
    2. Moja opuściła nas w wieku 42 lat chorując
      pięć lat na czerwienicę. Była też najnajnaj.

      Usuń
    3. Dziękuję, dla każdego dziecka,
      Jego Mama jest najnajnaj.

      Usuń
  16. Bardzo ciepły tekst szczególnie w dniu dzisiejszym .

    OdpowiedzUsuń
  17. Niepospolitą urodę miala Twoja Mama..jej twarz wiele wyraza i rzeczywiscie nie wyglada na ekstrowertyczkę, jej twarz skupiona, myslaca... trudno oderwac od niej oczy.
    Piekny tekst!

    OdpowiedzUsuń
  18. Przepiękne wspomnienie, gratuluję Jagódko :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ piękny tekst Jadziu, pięknie opowiedziane wspomnienia. Łzy mi wycisnęłaś, bo ja się łatwo wzruszam.
    Gratuluję!!!

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne to wszystko razem Stokrotko

    OdpowiedzUsuń
  21. Niespodzianka dla mnie duża,
    Czym dla Ciebie jest Jej buzia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Gratuluję nagrody. Taaa, to była, nie boję się tego powiedzieć, osobliwa miłość.
    No cóż,mężczyźni to jednak zupełnie inny gatunek biologiczny.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Witaj, Stokrotko.

    Piękny Portret.
    Ale jaki mógłby być, skoro kreślony sercem Kochającej Córki:)

    Gratuluję i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytałem ten tekst? Co absolutnie nie umniejsza jego wartości. Piękny pomnik wyrzeźbiłaś swojej Matce!!!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogłeś znać tego tekstu, bo napisałam i zgłosiłam go na konkurs tydzień temu.
      Dziękuję.

      Usuń
  25. Piekne wspomnienie przepelnione miloscia.Tez wspominalam wczoraj moja usmiechnieta Mame.Caluski Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękny wzruszający Jej Portret kochającymi oczami i sercem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Łezka wzruszenia spowiła moje oczy... Piękne wspomnienie Stokrotko...
    Ściskam...

    OdpowiedzUsuń
  28. Witaj Stokrotko.
    Wspaniałe wspomnienia. Często się wzruszam czytając coś takiego od serca.
    A że nieraz lezka sie w oku zakręci... Tak bywa w życiu.
    Pozdrawiam i zaprasza,.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  29. Przepiękne wspomnienie wyjątkowej osoby. Wcale się nie dziwię, że tekst otrzymał nagrodę, bo jest wspaniały.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękne... wzruszyłam się

    OdpowiedzUsuń
  31. Brakuje ręki,która kołysze dziecko w kołysce.Cisza.
    Największa cisza w całej historii,to cisza ręki kołyszącej kołyskę.

    OdpowiedzUsuń
  32. Ela Karczewska. Piękny tekst Stokrotko. Wzruszyłam się bardzo. Masz piękne wspomnienia o swojej mamie.
    To prawdziwy skarb. Moja mama ma 86 lat. Ale żyje już w swoim świecie. Ja i moje siostry cieszymy się, że mamy ją jeszcze. Wymaga całkowitej opieki. Czasem ożywia się, coś wspomina, ale za chwilę znów się wyłącza. A my wtedy łapiemy te okruchy dawnego życia i cieszymy się i wspominamy.
    Dziękuję Ci za ten piękny tekst. ❤️

    OdpowiedzUsuń
  33. Gratuluję nagrody, tekst bardzo wzruszający.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. dobrze jest wspominać.
    jeszcze lepiej - mieć co.
    Ty masz.

    OdpowiedzUsuń
  35. Piękno rodzi piękno. Chodziłaś śladem Jej twarzy, a patrzyłaś w lustro? Bo ja patrząc na fotografie dwie - Twojej Mamy i Ciebie w nagłówku widzę wyraźnie...
    Opowieść o miłości - dziękuję, że mogłam przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  36. Kochał i odszedł żeby cierpieć...Cierpiał i tworzył...A Ty dzięki temu masz Mamę w stu odsłonach...;o)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gordyjeczko - w stu to nie, ale w kilkunastu odsłonach z pewnością :-)

      Usuń
  37. Ślicznie Pani napisała Pani Stokrotko.
    Gratuluję Pani

    Kasia

    OdpowiedzUsuń

Takie książki znalazłam pod choinką...

Informacja o książce: "Han Kang snuje opowieść o tym, co na przekór wszystkiemu pozostaje nieskazitelne... . "Biała elegia" t...