czwartek, 28 maja 2020
Teoria chaosu
Siedzę sobie na werandzie działkowego domeczku i nic nie robię. To znaczy słucham tylko śpiewających ptaków. Nikt mnie nie widzi bo werandę zasłaniają krzewy i nikt mnie nie słyszy bo sama do siebie nie mówię. Chociaż mam ochotę porozmawiać z ptakami. Ale nie będę im głowy zawracać bo one teraz są bardzo zajęte. Samiczki siedzą na jajkach a samczyki przynoszą im jedzonko i pięknym śpiewem zapewniają o miłości.
I w tym rozśpiewanym spokoju zaczęłam czytać książkę pt: "30 sekund o teoriach naukowych". Jest ta książka niesamowicie mądra.
Na stronie 152 jest tekst pt: "Teoria chaosu". Przepisuję wiernie:
"Wyszedłeś z domu pięć minut później i spóźniłeś się na pociąg na lotnisko. Potem, gdy wreszcie tam dotarłeś, okazało się że spóźniłeś się na swój lot, a następny będzie dopiero jutro. Pięciominutowa obsuwa rozdęła się do całego dnia. To zwykły przykład tego, co matematycy nazywają zjawiskiem nieliniowym, gdzie małe zdarzenie niekoniecznie wywołuję małe skutki.
Teoria chaosu skupia się na takich sytuacjach, których rezultaty często nie są ani całkowicie losowe, ani całkowicie przewidywalne. Jednym ze znanych wszystkim przykładów tego typu jest pogoda, gdzie efekty nieliniowe powodują, że małe obserwowalne błędy rosną w czasie aż do momentu, w którym rujnują całą nadzieję na wiarygodne przewidywanie.
Meteorolodzy mówią nawet o efekcie motyla, w którym jedno machnięcie skrzydłami motyla na jednym kontynencie może spowodować istotne zmiany w pogodzie na drugim.
Teoria chaosu dostarcza narzędzi niezbędnych do rozróżniania między tym, co jest wyraźnie losowe - a więc całkowicie nie przewidywalne - a tym co jest jedynie nieco chaotyczne - ale pozostawia nadzieję na poprawną prognozę. Pozwala także ocenić skalę czasową, poza którą żadnym przewidywaniom nie należy wierzyć - w przypadku pogody jest to koło 20 dni.
W świecie chaosu źle uderzona piłka do krykieta może w wyobrażalny sposób sprowadzić Armagedon.
Bo... zgodnie z teorią chaosu jeden maleńki błąd może rozrosnąć się do poważnego zdarzenia - nawet katastrofy."
Wszystko proste - prawda?
Więc tylko zapytam...Czy naprawdę w żadne przewidywania nie należy wierzyć?
Chyba jednak odłożę tę książkę i pogadam sobie z ptakami...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Spokojnych i Zdrowych Świąt...
Choinka przed Zamkiem Królewskim w Warszawie. I ta sama choinka wieczorem. WSZYSTKIM WAM,...
-
Zgadzacie się z tym stwierdzeniem? Powracam do książki Pani Profesor Marii Szyszkowskiej. Tym ...
-
Z wielką niechęcią wybrałam się do jednego z supermarketów aby kupić sobie zimowe buty. Bardzo nie lubię robić zakupów w wielkich centrach h...
Chyba lepiej pogadać z ptakami ...
OdpowiedzUsuńTak też Lidio w końcu zrobiłam :-)
UsuńJa bym jeszcze dodał, że cały Wszechświat to jeden wielki chaos, który czasowo burzą próby uporządkowania. Pewnie to znajdziesz gdzieś w tej książce, której ja bym nie radził odkładać. Warto znać język wroga.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nigdy nie poznamy języka wroga...Za trudny.
UsuńMożna wierzyć, ale po co, jeśli się nie ma na nie wpływu. Chyba, że się ma... Jednak to śpiew ptaków i kontakt z przyrodą jest przyjemniejszy:)))
OdpowiedzUsuńDlatego patrzę i słucham Urszulko :-)
UsuńNie znam ich języka.
OdpowiedzUsuńJanToni - trzeba się tylko dobrze wsłuchać...
UsuńMożna poznać nastroje
UsuńAle nie treści.
Chyba że się ma dużą wyobrażnię :-)
UsuńW mojej to się nie mieści.
UsuńTo trzeba puścić wodze fantazji...
UsuńA ja bym cichutko sugerował na dzisiejsze czasy i wiosenno-letnie klimaty [o ile nie znasz] lekturę Martina Gardnera - Pseudonauka i pseudouczeni. Uwaga! - Tytuł mylący
OdpowiedzUsuńDziękuję. Nie znam.
UsuńU Ciebie w ogródku chaos uciekł przed pięknem i jest porządek.
OdpowiedzUsuńW ub.roku kopciuszki zaczęły wić gniazdo pod okapem tarasu.
Nie wiem dlaczego nie ukończyły gniazda,zrezygnowały.W tym roku ukończyły budowę i złożyły jajko.Samiec nieustannie obserwował,
czy przekopałem mu kawałek grządki,żeby mógł dobrać się do jakiegoś robala dla samiczki-później dla pisklaka.
Jak zbyt długo kopałem grządkę,to się niecierpliwił i latał mi nad głowa:)
Dwa dni temu zniknęły.Nie było też słychać małego w gnieździe.
Ale dzisiaj przyleciały na zrujnowane podwórko sąsiada szukać
robaków(sąsiad układa kostkę).
Obserwuję też chaos w powietrzu.Ciągłą wojnę między krukiem,jastrzębiem i wronami.Pierwszy z krzykiem poddaje się kruk,potem jastrząb pikuje do lasu,a wrony zajmują swoja ulubioną pozycję na starej brzozie i obserwują stawy rybne u sąsiada:)
Haker,który uratował Internet przed chaosem-fragment książki:
https://www.wired.com/story/confessions-marcus-hutchins-
hacker-who-saved-the-internet/
Pozdrawiam.
Pięknie obserwujesz ptaki Henryku.
UsuńDziękuję Ci serdecznie
Moje ptaszki już zajęte karmieniem młodych. Mam gniazdko sikorek ... nad lodówką. ;) Dosłownie. Wydłubały sobie dziurke w belce stropowej, która przebiega dokładnie nam moja lodówką i tam siedzą. Widzę jak śmigaja ciągle donosząc jedzenie do środka. A w lesie przy mojej trasie dzięcioły też juz karmią. Naet je nagrałam w zeszłą sobotę. Myslę, że niedługo całe to towarzystwo zacznie sie uczyc latać. :D
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszczę tego gniazdka:-)))
UsuńCudne to jest!!!
I te dzięcioły też piękne...
Chaos- z reguły dla mnie bardziej twórczy niż porządek.Czasem denerwujący.Ostatnie lata przekonały mnie, że tak naprawdę niczego nie można bezbłędnie przewidzieć. Właściwie jest tylko jeden pewnik- skoro się urodziliśmy to ....umrzemy. A reszta- chaos.
OdpowiedzUsuńToż jasne że masz rację :-))
UsuńJeśli jestem poza domem skupiam się na tym co się dzieje wkoło mnie, nie jestem w stanie czytać nawet gazety. Mam tak od bardzo dawna.
OdpowiedzUsuńTo masz taki całkowity relaks Mario.
Usuń:-)
Ciesze sie otoczeniem gdy jestem w Zwierzyncu-lubie siedziec na tarasie gdy wokol szaleje burza, lubie ciemnosci nocy, lubie...wiele rzeczy i zjawisk cieszy i wzbudza podziw.Cenie lad jak to Slazaczka, ale odrobina chaosu przydaje zyciu urokuMam nadzieje ze noga juz tak nie dokucza i pobyt na dzialce to sama radosc Malgosia.
OdpowiedzUsuńMałgosiu - oczywiście że pobyt na działce to sama radość. I jakoś do niej dokuśtykam :-))
UsuńPięknie tam masz, ptaki Ci śpiewają, a takie poważne dzieła czytasz...natura jest lekarstwem na całe zło, więc nie ma się czym przejmować, a ludzie kreatywni lubią chaos:-)
OdpowiedzUsuńAsiu - ptaki to teraz wszędzie śpiewają.
UsuńAle na naszej działce najbardziej :-))
W czasie mojej pracy i trenowania lekkiej atletyki
OdpowiedzUsuńMiałem tylko jadną poważną kontuzję, zerwanie
Więzadła podeszwowego lewej stopy. Sam się
Wyleczyłem i rehabilitowałem.Tylko teraz się
Przesiadłem na rower i stąd moje przewodnictwo
Turystyczne.
Dziękuję JanToni :-)
UsuńMieszkam w miejscu gdzie ptactwo tuż za oknem kwili od świtu. A świdrujące wrzaski srok ostrzegają wszystkich o zbliżaniu się polującego kota - na żerujące dziki nie zwracają uwagi.
OdpowiedzUsuńNie wiem kim jesteś ale i tak Ci zazdroszczę :-)
UsuńU mnie też ptasie trele za oknem. Chyba cały taki teraz świat rozśpiewany. Bardzo ciekawa teoria chaosu, nie dotyczy jednak twojej pięknej, uporzadkowanej działki :) :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie Agnieszko i dziękuję za miły komentarz.:-)
UsuńBardzo Ci zazdroszczę Stokrotko tej działki.
OdpowiedzUsuńA takiej poważnej lektury to raczej nie czytaj. Życie i tak jest dosyć ciężkie.
Pięknego weekendu Ci życzę.
Ela
Masz rację Elu!
UsuńPięknych dni .... bo maj już się kończy.:-)
Bardzo ciekawa myśl, ciężko jej zaprzeczyć.
OdpowiedzUsuńNo właśnie...
UsuńTeoria chaosu popularnie efekt motyla - teoria mówiąca o tym, że znikome zachwianie w jakimś zdarzeniu, może po dłuższym czasie może urosnąć do dowolnie dużych rozmiarów. Nie wiem czy to wyjaśnia, ale może ciut.....
OdpowiedzUsuńToż ja to rozumiem.... ale w głowie mi się nie mieści :-))
UsuńA jednak. Przykład to ten koronawirus - jakiś mały wirus jakie zmiany spowodował w naszym swiecie. Oczywiście to moja taka babska interpretacja.
UsuńI moja - także babska interpretacja...
UsuńKiedys uczen odpowiedzial na lekcji matematyki: ja to rozumiem tylko pojac nie moge.I ta madroscia pocieszalysmy sie obserwujac swiat szczegolnie polityczny.Malgosia.
UsuńBo tak właśnie jest Małgosiu...
UsuńA plotka? Czyż nie jest aby efektem motyla?
OdpowiedzUsuńHmmm... chyba jednak lepiej posłuchać ptakow... słusznie konstatujesz Stokrotko :)
Serdeczności...
Plotka - nawet jak jest w niej trochę prawdy - to obrzydliwość...
UsuńSłucham słucham ptaków Polu.
:-)
Mahatma Gandhi powiedział kiedyś: "Żyj tak, jakbyś miał umrzeć jutro, ucz się tak, jakbyś miał żyć wiecznie".
OdpowiedzUsuńJeżeli naukę potraktujemy za instrument pozwalający na lepsze przeżycie następnego dnia (czyli zakładając, że następny dzień dla nas nastąpi i warto by było móc godnie go przetrwać), planowanie wydaje się sensowne. Zresztą nawet od strony psychologicznej plan ma znaczenie, przy czym nacisk kładzie się na plan na 24 godziny. Ludzie żyjący bez niego z czasem popadają w marazm i poczucie bezsensu życia.
I to jest racja z tych najsłuszniejszych!!!
UsuńDziękuję serdecznie :-)
Ela Karczewska. Na początku był Chaos. Wg mit. dla Greków to była pierwsza istota. Z Chaosu powstał świat. Z tej plątaniny wyłoniło się Niebo (Uranos) i Ziemia(Gaja). Reszta poszła gładko. T
OdpowiedzUsuńaki porządek trwa do dzisiaj. To z
Mitologii Parandowskiego.
Ale... Świat nie jest tak do końca uporządkowany.Chaos może powstać w każdej chwili. Nieprzewidywalnie.Lub przewidywalnie..
Wystarczy Iskra...
Pozdrówki. 🥰😊
No własnie Elu. Wystarczy jakaś iskra albo błąd albo nieuwaga...
UsuńDziękuję że jesteś :-)
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńtak, tak, wystarczy mała awaria aby rozpadł się cały świat! Jedno złe słowo i przepadło wszystko, jedno złe spojrzenie i już do końca nieufność ... Ponoć z chaosu wyłania się porządek no bo jakoś trzeba przetrwać, ale po drodze wiele może przepaść przez nieuważność, bałaganiarstwo uczuć, niechlujstwo słów...
Pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Tak sobie pomyślałam, że dobrym przykładem jest tu zdrada w małżeństwie po której wszystko wali się na łeb i szyję...
UsuńSerdeczności Kochanie
Stokrotko, słuchaj ptaszków, rozmawiaj z nimi i podglądaj. To więcej warte, bo Matka Natura jest najmądrzejsza, da sobie bez nas radę doskonale w przeciwieństwie do nas, bo my bez niej - ani rusz. Korzystaj z pogody, słonka, zieleni i bądź "tu i teraz". Yukka piękna Ci rośnie :) Buziaki! anka
OdpowiedzUsuńMasz rację Anko!
UsuńTak robię i tak trzymam :-))
Generalnie nie lubię chaosu, jestem uporządkowaną księgową, ale szkoda zastanawiać się nad jego skutkami. Mamy go dosyć, wystarczy włączyć tv. Autorów trudno już zapamiętać, tak się mnożą. Pozdrawiam Jagódko :)
OdpowiedzUsuńSerdecznosci Anusiu :-)
UsuńI u mnie o gadania temat na blogu- zapraszam;)
OdpowiedzUsuńChaos mnie meczy, tak, jak obecny remont!
Pozdrawiam serdecznie, weekendowo już:)
Wpadne oczywiście.
UsuńSerdecznosci Morgano :-)
Taki sam efekt daje czasem jedno słowo, albo plotka. Zaczynają żyć własnym życiem i nie wiadomo do czego doprowadzą.
OdpowiedzUsuńTo prawda Gabrysiu :-)
UsuńPlany, porządek, wszystko na swoim miejscu i jeden wirus zburzył wszystko. I cieszymy się, że chociaż coś jest na swoim miejscu i można pójść np do ogrodu w tej najpiękniejszej porze roku. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńDziękuję i pozdrawiam :-)
Witaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńI wszystko jasne. W ciemne pasy:)
Z dwojga złego wolę już chyba prawdopodobieństwo. Napawa większym optymizmem:)
A z mądrym zawsze warto pogadać, więc czemu by nie z ptakami:)
Pozdrawiam:)
Przecież ptaki są bardzo mądre... :-)
UsuńLubię czytać podobne teksty, które uświadamiają mi, jak wiele rzeczy jest tak oczywistych, ze ich nawet nie zauważamy, jak chociażby skutki tego pięciominutowego spóźnienia:)
OdpowiedzUsuńA więc wszystko rozumiemy ZielonaPiranio :-)
UsuńCzyli wszystko jest energią i wszystko ze sobą jest połączone... gest, czyn i słowo (o czym już nie raz pisałam u siebie) to energia która nie ginie a uderza w różne przedmioty, ludzi, w świat...
OdpowiedzUsuńTak to wygląda Puchu....
Usuń