"Miłość"
Jest czekaniem
na niebieski mrok
ma zieloność traw
na pieszczotę rzęs
Czekaniem
na kroki
szelesty
listy
na pukanie do drzwi
Czekaniem
na spełnienie
trwanie
zrozumienie
Czekaniem
na potwierdzenie
na krzyk protestu
Czekaniem
na sen
na świt
na koniec świata
A tak Halina Poświatowska
* * *
Jestem Julią
mam lat 23
dotknęłam kiedyś miłości
miała smak gorzki
jak filiżanka ciemnej kawy
wzmogła
rytm serca
rozdrażniła
mój żywy organizm
rozkołysała zmysły
Jestem Julią
na wysokim balkonie
zawisła
krzyczę wróć
wołam wróć
plamię
przygryzione wargi
barwą krwi
nie wróciła
Jestem Julią
mam lat tysiąc
żyję...
I jeszcze wierszyki 18-latki w znalezionym w szufladzie albumie...
* * *
Biała
jak
ciało dziewczyny
na pościeli traw
Jak
zapach
malutkich konwalii
Zakwitła
by odejść szybko
jak noc
Nasza Miłość.
* * *
Odgaduję Cię
z ostatnich liści na drzewach
ze złotych promieni słońca
Odgaduję Cię
z wiatru błądzącego
po ulicach
i rzeki płynącej
leniwie
Odgaduję Cię
ze śladów zwierząt
na ścieżce
i śpiewu ptaków
w powietrzu
Bo wszystko
jest Tobą.
Piękne wiersze!
OdpowiedzUsuńBudzą wspomnienia, nie mniej piękne!
Masz rację Fuscillo :-)
UsuńMilosc jest piekna a poeci probuja ja wyrazic.Kazdy wiersz oddaje istote uczucia Malgosia.
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje Małgosiu :-)
UsuńWitaj Stokrotko.
OdpowiedzUsuńLubię wiersze i dobrą poezję. Ale taką przystępną i bez nadmiernego zadęcia. Trudno nieraz kombinować co poeta miał na myśli.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
Michale - ale w tych wierszach wszystko wiadomo - prawda?
UsuńPiękne wiersze. A jako nastolatka często się zakochiwałam i także na tę okoliczność pisałam wiersze. Na szczęście nie przetrwały, a były takie ckliwe.... Maj - mój ukochany miesiąc. Bardzo mi żal, że odchodzi na rok. Całuję :)
OdpowiedzUsuńA dzisiaj juz ostatni dzień maja Anusiu.
Usuń:-)
No nie wiem... Czy ta 18-latka stała się potem wielką poetką ? Bo pięknie napisała, nie gorzej niż obie znane poetki, a może nawet ...lepiej:) ?
OdpowiedzUsuńZ tego co wiem to ta 18-latka została ekonomistką i zaczęła pisać książki na stare lata :-)
UsuńKiedyś uwielbiałam Hillar. Zdaje się, że była dość tragiczną postacią...
OdpowiedzUsuńMałgorzata Hillar miała kryzys twórczy ale powróciła do pisana.
UsuńPoświatowska zawsze dobrze wpływa na mnie.
OdpowiedzUsuńZimny ten maj tegoroczny.
Pięknie pisała Halina Poświatowska...
UsuńNa starość robię się cyniczna i od jakiegos czasu na wszelkie erotyki patrzę z pewną nutką politowania. Nie odmawiam kunsztu autorkom i autorom, rozumiem te tęsknoty i uniesienia, ale cynizm bierze górę.😉❤
OdpowiedzUsuńMaj kocham za zieleń i kwitnące mlecze.😃
Rozumiem no ale Ty nie jesteś przecież stara!!!!
UsuńI ja kocham maj za to samo...:-)
Może szkoda że nie udało Ci się kiedyś z tą polonistyką???
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
A wiesz że matematycy też piszą wiersze???
Usuń:-)
Maj to też zawsze był ważnym miesiącem dla maturzystów. Wszystko w tym roku jest inaczej.
OdpowiedzUsuńTo prawda. Na szczęście matury będą - ale w czerwcu.
UsuńWiersze 18-latki podobają mi się najbardziej :-)
OdpowiedzUsuńMaj to także miesiąc książki!
.... i rozśpiewanych ptaków...
UsuńOsiemnastolatka napisała prosto i szczerze i najpiękniej! Maj u mnie na wsi, wśród drzew jest tak piękny! Nabrzmiały śpiewem ptaków, kumkaniem żab i nasycony zapachem bzów.Mógłby trwać cały rok.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny jest tegoroczny maj Joasiu... chociaż trochę chłodny i smutny!!!
UsuńRozumiem, że te ostatnie to Twoje wiersze, Stokrotko. Jak by nie było, piękne i uczuciowe. Mając lat 18 pisałem raczej do rymu, aczkolwiek białym wierszem był ten, zaczynający się od słów: "Mniej więcej dwa lata temu ukłuła mnie róża". Był to wiersz wielce egzaltowany i skierowany ku nigdy nie uświadczonej pierwszej miłości... hm, pamięć o niej trwa wciąż, pomimo lat upływu, natomiast dalsze wersy do współczesności się nie ostały... a Poświatowska najpiękniej o miłości się rozpisywała...
OdpowiedzUsuńJak zapewne wiesz Poświatowska pisała pięknie ale krótko bo umarła na serce w wieku 32 lat...
UsuńWszystkie te wiersze są piękne tak jak prawdziwa miłość.
OdpowiedzUsuńEla
Masz rację Elu :-)
UsuńPrzecudne wiersze!
OdpowiedzUsuńJak ja kocham poezję, a szczególnie tę o miłości, to wiesz chyba...
Achhh.. rozmarzyłam się...
I gdyby nie deszcz za oknem, fruwałabym...
U mnie na szczęście słońce chociaż chmury też są...
Usuń-- wszystko, co owiane jest nutką miłości jest wyjątkowe, zwłaszcza poezja..
OdpowiedzUsuń- miłej niedzieli, choć przywitał mnie deszczowy poranek..
- :) ... a czy Ty, pisząc kolejną książkę(wierzę, że taka będzie) pomyślisz o dołączeniu swoich wierszy.. ?
Alinko - jesteś Kochana!!!
UsuńJak się domyślasz ja cały czas /czytaj codziennie/ coś piszę, ale czy to wydam w sytuacji rosnących kosztów i zmniejszonego zainteresowania książkami ???
Chyba nie ma sensu.
Jaguniu,
OdpowiedzUsuńwiersze 18-latki o miłości to bardzo wzruszające! Bo to pierwsza pewnie miłość i stąd pierwsze wiersze, a to co pierwsze zawsze jest najlepsze, jedyne i już nie powtarzalne. A tak naprawdę jak mówi tekst jednej z piosenek :"Cóż wiemy o miłości nic albo prawie nic mając 16 lat..." Okazuje się, że potem też nie wiemy bo jest to uczucie do końca nie zdefiniowane i raz po raz przybiera inne kształty. Ale jak mówi jeden filozof : " Oby nie oszukała cię miłość i nie zaślepiła nienawiść..." A póki co abyśmy zdrowi byli..
Serdecznie Cię pozdrawiam
Ewa z Bajkowa
Poetko Wspaniała!!!!
UsuńDziękuję Ci najserdeczniej za wszystko:-)
Droga 18-latko jak widać i w prozie i w poezji mocna jesteś, więc może rzeczywiście teraz czas otworzyć ów album szerzej i pokazać, co potrafi ekonomistka. Uściski.
OdpowiedzUsuńDziękuję serdecznie, ale 18-latka nie ma odwagi. Zawsze była nieśmiała i zakompleksiona...
UsuńWpis przepiękny. Też jako osiemnastolatek coś tam pisywałem . Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za wizytę :-)
UsuńDawno wierszy nie czytałam...
OdpowiedzUsuńTo teraz miałaś okazję :-)
UsuńStokrotko! Jak ślicznie! "Cóż wiemy o miłości mając 16 lat..." i 18 też, wtedy chyba wszystko co najświeższe, najpiękniejsze, najgorętsze, a więc wtedy wiemy najwięcej... Buziaki, poetko z warkoczami :)))
OdpowiedzUsuńAnko - poetka z warkooczami miała 18 lat...:-)
UsuńByłam tu...
OdpowiedzUsuńBardzo mi było miło gościć Cię Dagmaro :-)
UsuńAleż to były maje !! ;o)
OdpowiedzUsuńA Ty się nie wstydaj, tylko ładuj w nas poezją z albumu !! ;o)
Piękne to były maje Gordyjeczko :-))
UsuńMaj - poeta.
OdpowiedzUsuńAlbo poetka...:-))
UsuńPoświatowska dla mnie bezkonkurencyjna jest...
OdpowiedzUsuńJedna z najwspanialszych...
Usuńno tak, maj...
OdpowiedzUsuńNie widziałam cię już od miesiąca
I nic. Jestem może bledsza,
Trochę śpiąca, trochę bardziej milcząca,
Lecz widać można żyć bez powietrza!
Gdy się miało szczęście, które się nie trafia:
Czyjeś ciało i ziemię całą -
A zostanie tylko, tylko fotografia,
To - to jest bardzo mało...
M P-J "Pocałunki"
Uwielbiam Marię Pawlikowską-Jasnorzewską...
UsuńO miłości można tylko pięknie pisać:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko, pomimo chłodu za oknem:)
Maj niestety mamy latos zimny :-)
UsuńCiało dziewczyny na pościeli traw- litości -pościel z traw to kleszcze, mrówki, komary i Bóg wie co jeszcze;) Wychodzi na to, że wszystko niemal w mym życiu było i bywa inaczej.Zaczynam się zastanawiać gdzie w takim razie byłam w poprzednim wcieleniu.
OdpowiedzUsuńZ reguły zakochiwałam się jesienią lub zimą.
Serdeczności;)
Wtedy jeszcze nie było kleszczy!!!!
UsuńTrzymaj się :-)
Kleszcze były, ale były zdrowsze, nie przenosiły w sobie boreliozy ani zapalenia mózgu.Napił się taki i odpadał grzecznie, nie zostawiając pamiątki w postaci paskudnej choroby.
UsuńNo właśnie i dlatego nie było problemu.
UsuńWitaj, Stokrotko.
OdpowiedzUsuńIle miłości, tyle wierszy o niej.
I każdy prawdziwy, bez względu na płeć, wiek...
Pozdrawiam:)
To prawda Leno.
UsuńDziękuję Ci.
Piękne!!! Rozmarzyłam się...
OdpowiedzUsuńTo marz sobie marz :-)
UsuńPani Stokrotko ja cały czas piszę wiersze.
OdpowiedzUsuńKasia
To bardzo dobrze Kasiu.
UsuńA może mi prześlesz jakiś wiersz?
Bardzo jestem ciekawa.
:-)
Każdy wiersz,jak kieliszek starego wina,
OdpowiedzUsuńnie wiem,czy pisać wiersze,czy pić stare wino?
Ewa Parna uważa że-
"bycie poetą jest jak bycie alkoholikiem,
jest się nim zawsze,nawet jeśli się nie pisze-
aż do chwili,gdy znów przychodzi ta przemożna ochota,
by coś skrobnąć,bo przecież kto nie pisze-nie żyje..."
Pozdrawiam
To wszystko prawda Henryku.
Usuń:-)
Piękne...
OdpowiedzUsuńTak jakoś mi dzisiaj smutno...
Basiu chyba wiem dlaczego...
UsuńPoświatowska? Niesamowite. Na początku maja właśnie pisałam o niej. Czyżby jakaś telepatia?
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę zapraszam:
https://szimena.blogspot.com/2020/05/nie-jestem-sama.html#comment-form
Pozdrawiam ciepło
Dziękuję. W najblizszym czasie Cię odwiedze :-)
UsuńCzytałem te wiersze i muszę przyznać, że są po prostu genialne :)
OdpowiedzUsuń______
koszulka z gołębiem
Też tak uważam...
UsuńStokrotka