To Ogród Saski w Warszawie. 27 maja 1727 roku król August II Mocny udostępnił Ogród zwykłym mieszkańcom Warszawy. Był to ogród przypałacowy przy Pałacu Saskim. Został założony na przełomie XVII i XVIII wieku.
Do Ogrodu można wchodzić z wielu stron i prosto z ulic, nie jest bowiem ogrodzony.
Ja wchodzę do niego przeważnie od strony Pałacu Błękitnego, który od pewnego czasu jest w remoncie. Sfotografowałam ważną umieszczoną na nim tablicę na ścianie od strony Placu Bankowego.
W Ogrodzie Saskim niektóre drzewa mają około 250 lat. Z niektórych pozostały już tylko stare pnie.
Na niewielkim wzniesieniu stoi Wodozbiór zbudowany wg.projektu Henryka Marconiego w kształcie rotundy, wzorowany na świątyni Westy w Tivoli.
W głównej Alei znajduje się płyta upamiętniająca powitanie wojsk polskich przez Józefa Piłsudskiego w 1921 /po zniszczeniach wojennych ponownie odsłonięta w roku 1995/.Te powyżej są mi bliskie bo przedstawiają rzeźbiarstwo i malarstwo.
Są tam także rzeźby przedstawiające historię i geografię. Jest także 250-letnia rzeźba przedstawiającej Prawdę, która 10 lat temu i rozsypała się na kawałki na skutek uderzenia w nią ciężarówką przez nieuważnego pracownika sprzątającego ogród. Została oczywiście zrekonstruowana...
Jest jeszcze w Ogrodzie Saskim pomnik Marii Konopnickiej. Na cokole wyryto napis "Marii Konopnickiej - dzieci". Bo to dzieci z jednej ze szkół były inicjatorami wzniesienia tego pomnika. I to dzieci zebrały na ten pomnik ok.600 tysięcy złotych.
Monument został wykonany przez Stanisława Kulona ze sjenitu.
Ale to nie wszystko z najstarszego ogrodu w Polsce do którego mogli przychodzić zwykli ludzie. W czasie niemieckiej okupacji - w dniu 4 maja 1942 roku Ogród Saski /tak jak i wszystkie warszawskie parki/został zamknięty dla ludności polskiej.
Jest też w Ogrodzie Saskim pięknie podświetlana fontanna. I romantyczny staw.
Jest też w Ogrodzie Saskim pięknie podświetlana fontanna. I romantyczny staw.
I jest na końcu Głównej Alei Grób Nieznanego Żołnierza.
Ale to już zupełnie inna historia.
/wszystkie zdjęcia można powiększyć/
/wszystkie zdjęcia można powiększyć/
Stokrotko - przeczytałam w biegu to znaczy w autobusie i w komórce :-))
OdpowiedzUsuńTo następnym razem zabierzesz mnie do Ogrodu Saskiego???
Ela
To w końcu w autobusie jesteś czy w komórce? :-))
UsuńPewnie że zabiorę! Ale najpierw musisz przyjechać!:-))
Nasz nie tak stary, bo prawie 150 lat, ale w czasie wojny też był tylko dla Niemców...
OdpowiedzUsuńRzeźby oraz inne atrakcje to ciekawy dodatek do zieleni:-)
Rozumiem że masz na myśli Park Zdrojowy?
UsuńOczywista, nie mam swojego :-)
UsuńSzkoda :-))
UsuńJak o ogrodach, to i parkach. Zapraszam do Parku w Jakubowie, w Olsztynie. Zdjęcie winietowe mojego blogu zostało tam zrobione.
OdpowiedzUsuńA wiesz że byłam w Twoim mieście? I poświęciłam Olsztynowi cały rozdział w książce "Mój kraj nad Wisłą".
UsuńA my już po śniadanku i pędzimy zaraz do Korzeniowego :-))
OdpowiedzUsuńMarek z dziewczynami
O masz!!!!!!!!!!!!!!!!
UsuńAle Wam zazdroszczę:-))
Marzy mi się wyjazd do Warszawy z rodziną. Mam nadzieję, że jak sytuacja się uspokoi będziemy mogli się tam wybrać :) Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie na moim blogu.
UsuńI zapraszam na zawsze :-)
Dzięki za przypomnienie. Pozdrawiam Stokrotko. :) .
OdpowiedzUsuńBardzo proszę Tereso :-)
UsuńPani Stokrotko zawsze Pani pisze pięknie o Warszawie.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba to zdjęcie na którym są stare kasztanowce.
Pozdrawiam Panią serdecznie.
Kasia
Kasiu - bo Warszawa to moja wielka miłośc.
UsuńI mnie się to zdjęcie podoba.
Serdeczności :-)
Piękne miejsce z piękną historią. I ja miałam zaszczyt tam być:-)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu, Stokrotko.
I z pewnością Ci się ten Ogród podobał - prawda Amasjo?
Usuń:-)
Stokrotko, dziękuję za spacer po Saskim Ogrodzie.
OdpowiedzUsuńPrzypomniała mi się piosenka...W Saskim Ogrodzie koło fontanny....itd
Życzę dobrego weekendu :) i Pozdrawiam :)
"W Saskim Ogrodzie koło fontanny jakiś się frajer przysiadł do panny... " nie wiadomo kto napisał tę piosenkę, ale śpiewał ją słynny Warszawiak Stanisław Grzesiuk.
Usuń:-)
Jeszcze znam inną wersję "W Saskim Ogrodzie przy wodotrysku Pan policmajster dostał po pysku..." :-)anka
UsuńJeszcze fajniejsza ta wersja :-)))
UsuńA pamiętasz czasy gdy Ogród Saski był dość niemiłym a wieczorem zupełnie niemiłym i niebezpiecznym miejscem? Dobrze, że się zmienił w miejsce miłe, zadbane, "wizytówkowe".
OdpowiedzUsuńNie pamiętam Aniu... Dla mnie Ogród Saski zawsze był jednym z salonów Warszawy...
UsuńDobrze, że na Twoich spacerach nie muszę się ruszać z kanapy...Właśnie wróciłam z lasu...;o)
OdpowiedzUsuńTo możesz sobie odzipnąć Gordyjeczko :-))
UsuńUrokliwe zdjecia.W liceum w ramach akcji spolecznej sadzilysmy pierwsze drzewa w Parku Kultury ,a teraz to przepiekna oaza zieleni,pozdrawiam Malgosia.
OdpowiedzUsuń,,
Dziękuję Małgosiu - sama się dziwię, że te zdjęcia takie ładne, bo przecież zwykłą komórką zrobione.
Usuń:-)
Bardzo ładnie. Pierwszy raz słyszę w ogóle o tym ogrodzie, ale ma ciekawą historię. Te pomniki znanych osób to dla mnie zaskoczenie :)
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie na moim blogu.... i jeśli Ci się spodobało to zapraszam na zawsze :-)
UsuńBardzo to wszystko interesujące. Za każdym razem uświadamiasz mi jak mało wiem o stolicy mojego kraju. Dzieki
OdpowiedzUsuńA moją ksiązkę o Warszawie zostawiłeś w domu rodzinnym czy zabrałeś do Ekwadoru??? :-)
UsuńZabrałem ze sobą. Czeka jednak na swoją kolej. Napewno się doczeka. 😃
UsuńCieszę się, bo podobno nie jest zła :-)
UsuńNapisałam, że czasami bywam w Ogrodzie Saskim. I że główna aleja z muzami bardzo mi się podoba. Chyba znów się tam wybiorę.
OdpowiedzUsuńNarozrabialam trochę, ale nie mogę się skupić bo jest tu trochę dzieci. 😊
Dziękuję Elu!
UsuńTo może następnym razem spotkamy się przy którejś rzeźbie w Ogrodzie Saskim???
Oczywiście. Z przyjemnością. 🤗
UsuńTo znowu jesteśmy umówione :-)
UsuńTam jeszcze nie byłam! Ale to wielka sprawa chodzić tymi samymi drogami, którymi chadzali wielcy tego świata:)))
OdpowiedzUsuńWiesz Urszulko - my sobie wcale nie zdajemy sprawy że często chodzimy takimi właśnie drogami.
UsuńSerdeczności.
Spacerowałam tam kilkukrotnie. Jak ta epidemia sobie pójdzie to pojadę do Warszawy odwiedzić stare kąty i tam tez zajrzę. :)
OdpowiedzUsuńJako rodowita Warszawianka serdecznie Cię do Stolicy zapraszam :-)
UsuńDo Warszawy mam daleko. Ale - jako żem Krakowiak z pochodzenia - nie wykluczam ponownej podróży. Gdzieś w dzieciństwie byłem, ale pamiętam to przez mgłę :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie trzeba mówić nigdy.
UsuńJest więc nadzieja :-)
Nigdy tam nie byłam, ale chętnie bym zajrzała, gdybym miała okazję - Uwielbiam takie ogrody z historią :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło.
UsuńWitam Cię serdecznie na moim blogu :-) I zapraszam na zawsze.
Dziękuję za przepiękną wycieczkę po Ogrodzie Saskim. :)
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie Parrafrazo :-)
UsuńPoranny spacer sobie zrobiłam! Po parku, którego piękno pokazałaś !
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Serdeczności!🙂
Czułam że idziesz tuż obok mnie :-))
UsuńNo i jeszcze trzeba dopisać, że w Ogrodzie Saskim niejaka Zielonapirania pierwszy raz spotkała się na randce z Miłością Swojego Życia;)) hi hi:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoja miłość do stolicy;)
No proszę!!!!! I to dopiero jest wydarzenie:-))
UsuńPrzed maturą uczyłyśmy się z koleżanką do późna i już po ciemku szłyśmy przez Ogród Saski. Nagle coś się poruszyło i zobaczyłyśmy w ciemnościach białe zęby i świecące oczy! Przestraszyłyśmy się okrutnie, a to był tylko czarnoskory student. Dodam, że rasistką nie jestem, tylko mi się przypomniała sytuacja, bo bardzo była śmieszna :-) anka
OdpowiedzUsuńAle musialyscie się wystraszyc:-)))
UsuńWiem, wiem, że to piękne miejsce. Wiele razy spacerowałam, odpoczywałam tam. Nieopodal przez wiele lat mieszkał mój teść /wcześniej na Mokotowie/. Pięknie opowiadasz o Ogrodzie i nie tylko :)
OdpowiedzUsuńTeraz próba pozostawienia komentarza /znowu problemy//
Udało się Anusiu!!!!! Jest komentarz:-))
UsuńPodziwiam Twoją wiedzę o stolicy. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńIwonko - nie ma co podziwiać - jestem byłą przewodniczką po stolicy...
Usuń:-)
Twoja wiedza Stokrotko nie przestanie mnie zadziwiać, podobnie jak sposób, w jaki ją nam przekazujesz :) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńIwonko - serdecznie Ci dziękuję za wizytę na moim blogu i za miłe słowa...
UsuńPozdrawiam również.
:-)
Mam nadzieję, że znów będzie można tam zawitać.
OdpowiedzUsuńOczywiście. Już od dłuższego czasu wszystkie parki są otwarte. A ja te zdjęcia robiłam tydzień temu :-)
UsuńLubię te Twoje opowieści o Warszawie. Właściwie to poznaję ją Twoimi oczami i sercem...
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Ależ mi radość sprawiłaś Roksanno.
UsuńBardzo Ci dziękuję
Ostatnio, po naszym spotkaniu jesienią, spacerowałam sobie właśnie po Ogrodzie Saski, wśród złotych liści. Pięknie było!
OdpowiedzUsuńHaniu tam jest zawsze pięknie. :-)
UsuńKochana
OdpowiedzUsuńTak bardzo dawno nie byłam w Stolicy, że wstyd!
Taki spacer po ogrodzie, to sama przyjemność, bo piękno i historia
🧡🌺
Serdeczności zostawiam z samego wczesnego poranka 💛🌻😀☕
I ja się juz obudzilam i serdecznie Cię pozdrawiam.
UsuńOh nie wiedziałam, ten ogród jest piękny.
OdpowiedzUsuńNajlepiej wybierz się do niego na spacer, to sama wszystko zobaczysz na własne oczy :-)
UsuńLubię takie miejsca. ;) A może jednak przedstawisz więcej faktów o Czartoryskim? Albo o jakiejś kobiecie z tego rodu?
OdpowiedzUsuńOczywiście że napiszę :-)
UsuńNajbardziej mi się podobają te rzeźby. Chętnie więcej przeczytam o tym Jegomosciu Czartoryskim. Wspaniały park, przepiękny.
OdpowiedzUsuńMoże napiszę jeszczde więcej o Ogrodzie Saskim :-)
UsuńWow.
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńTak sobie myślę, że będę musiała odwiedzić ten ogród. Dawno nie byłam, nie miałam czasu, zapracowana, a do tego skupiona na takich https://www.stiga.pl/ produktach do ogrodu. W zasadzie mam nadzieję, że uda mi się coś zorganizować jeszcze w tym roku. Na pewno byłoby fajnie.
OdpowiedzUsuńTen ogród jest w samym centrum Warszawy.
Usuń:-)
Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam do częstych wizyt na moim blogu.
Usuń