Zdjęcie podpisane "Grupa turystów w Parku Narodowym Tongass na Alasce przegapiła prawdziwą atrakcję" zeskanowałam z jednego z ostatnich numerów tygodnika "Angora".
Wydarzenie pierwsze:
"21 pażdziernika 2007 roku w rejonie Przełęczy Iwaniackiej w Tatrach Zachodnich czwórka turystów zobaczyła małego niedźwiadka, takiego, który odłączył się niedawno od matki. Szedł sobie halą w ich kierunku. Wtedy jedna z osób się oddaliła, a trzy pozostałe zaczęły mu rzucać kanapki. Następnie jedna z młodych kobiet wyciągnęła rękę z jedzeniem w jego kierunku. Wtedy niedźwiadek, biorąc kanapkę, skaleczył ją zębami w rękę. Wszystko to fotografował drugi turysta.
Wówczas młody mężczyzna zaczął kopać niedźwiadka aż przetrącił mu kark i przerwał rdzeń kręgowy. Następnie ryczące z bólu zwierzę przeniesiono do potoku i utopiono. Wody w potoku było bardzo mało więc "turyści" usiedli na niedźwiadku i przytrzymywali mu głowę w potoku tak długo, aż przestał się ruszać.
Badania nieżywego zwierzęcia wykazały, że zakończył on życie na skutek utopienia".
/Jest to historia dobrze znana. Usłyszałam ją kiedyś od byłego dyrektora TPN - pana Pawła Skawińskiego. Pisałam o tym w książce "Nadal wariuję". A wypchanego niedżwiadka, którego utopili turyści można oglądać w Muzeum TPN-u w Zakopanem./
Wydarzenie drugie:
" W dniu 3 maja 2021 przy hotelu górskim w Dolinie Wielickiej w Tatrach Słowackich najpierw uśpiono a następnie zabito niedźwiedzicę z młodym. Dwa dorosłe samce zdążyły uciec. W związku z oburzeniem jakie wywołał ten czyn - dyrekcja TANAP-u wyjaśniła, że niedżwiedzie stanowiły zagrożenie dla ludzi. Regularnie bowiem pojawiały się koło schroniska w poszukiwaniu jedzenia.
Podobno płoszenie zwierząt światłem, dźwiękiem i strzelaniem nie przynosi skutków.
Problemem nie rozwiązanym pozostaje bowiem sprawa utylizacji śmieci w Tatrach. Niedźwiedzie podchodzą pod schroniska i szukają jedzenia w kontenerach."
---------------------------------------------------------------------------------------
Przez wiele lat chodziłam po Tatrach. Kiedyś po szczytach i przełęczach, teraz chodzę już tylko po dolinach.
Nigdy nie spotkałam niedźwiedzia, chociaż kiedyś towarzysz wedrówki - leśnik powiedział mi cichutko że: "Tylko się nie przestrasz, ale w tej kosodrzewinie po lewej jest niedżwiedź"...
---------------------------------------------------------------------------------------
Co myślicie o tych dwóch wydarzeniach?
Jaguniu, smutno mi i źle... miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt...
OdpowiedzUsuńAnko ...i mnie jest bardzo smutno.....
UsuńZbliżenie dwóch światów zwykle jest niekorzystne dla jednego lub drugiego.
OdpowiedzUsuńTo prawda.
UsuńNiektórym ludziom ciągle siedzi w głowie to, że "należy czynić sobie Ziemię poddaną"! Wrrr!
OdpowiedzUsuńI to jest straszne....
UsuńTo naprawdę smutne wydarzenia...
OdpowiedzUsuńTo pierwsze, to aż mi serce ścisnęło.
Drugie nie mniej.
Powiem krótko: dramat!
Kiedy słyszę o takich doniesieniach, to krew się burzy, co ci ludzie mają w głowach...
Nie przestraszcie się tego co zaraz napiszę: tacy i podobni ludzie w okół nas żyją na wolności...
Niestety.,, ale pełno okrutnikow dookoła. ...
UsuńSadyzm.
UsuńW jednym z parków w USA trzeba odstrzelić 50 wilków,
zgłosiło się już ponad 25 000"okrutników".
W Danii zagazowano 17 mln norek,4 mln tuszek zakopano
(13 000 ton).Teraz gazy wypychają te tuszki na powierzchnię.
Mieszkańców ostrzeżono,żeby spodziewali się nieprzyjemnego
zapachu zwłok.Ale zapach to niewielka cena,którą trzeba zapłacić,aby uniknąć...
Pokazuje to,jak mało cenimy życie i śmierć zwierząt.
https://www.youtube.com/watch?v=Q6D_UG9GYVs
https://exignorant.wordpress.com/2021/05/16/joe-biden-i-kultura-sadyzmu/
Przerazajace.....
UsuńLinki dopiero jutro otworze jak będę miała lepszy internet....
nic nie myślę o tych wydarzeniach, bo krzywdzenie zwierzaków biorę osobiście, nie "na myślenie", tylko "na emocje"...
OdpowiedzUsuńnatomiast próbuję wymyślić, co można zrobić z takimi problemami, jak nieautoryzowane dokarmianie zwierzaków przez debilnych turystów lub utylizacja śmieci i nic innego, jak zamiana Tatr w ścisły rezerwat z limitowanym wstępem nie przychodzi mi do głowy... to technicznie jakoś dałoby się zrobić: misiom /czy innym stworkom/ pozakładać obroże z GPS, takie same obroże turystom i w jakimś "centrum dowodzenia" monitorować zbyt bliskie spotkania, interweniować, gdy do nich dojdzie...
...
niedawno słyszałem o takim pomyśle w Słowenii: misie mają obroże z GPS-em, które uaktywniają znaki drogowe, gdy miś jest w pobliżu, a kierowca jadący drogą ma sygnał: "uwaga! miś niedaleko, wynoś się człowieku stąd"...
p.jzns :)
Tatrzanskie niedzwiedzie zarowno te po polskiej jak po slowackiej stronie są zaczipowane. Ich wedrowki sa obserowowane na specjalnych tablicach interaktywnych znajdujacych się w dyrekcjach TPN-u i TANAP- u. Czytalam ze kiedys zaobserwowano na tablicy w TPN-ie ze z 3 różnych stron idą w kierunku schroniska na Hali Gąsienicowej 3 niedzwiedzie. Nie uprzedzono jednak kierownika schroniska aby nie wywołać paniki wśród turystów. Bylo to w srodku dnia w lipcu....Niedzwiedzie krążyly wiec w poblizu a ludzie o tym nie mieli pojęcia. ....
UsuńNo popatrz, a ja myślałam, że czasy stonki pracowniczej były dla Tatr złe.No ale wtedy po Tatrach spacerowały głównie grupy z przewodnikiem, najczęściej mądrym.
OdpowiedzUsuńStara jestem a durnota ludzka wciąż mnie zadziwia.Skoro te niedźwiedzie zagrażały turystom i mi4jscowym należało je po prostu sprezentować do któregoś ogrodu zoologicznego.Co prawda nie byłyby tam szczęśliwe, ale by żyły. Pozostaje pytanie bez odpowiedzi- czy najważniejsze jest właśnie życie. O tym utopionym niedźwiadku to była "głośna sprawa", tyle tylko, że nie słyszałam by ktoś został ukarany.
Serdeczności;)
Zostali ukarani. Mieli zasadzone grzywny na rzecz Parku Tatrzańskiego i ileś tam godzin prac spolecznych w Parku.
UsuńNóz otwiera mi się w kieszeni ale nie na niedzwiadki...kiedys widzialam niedźwiedzia w Tatrach, wracałam z Czarnego Stawu Gąsienicowego i po przeciwnej stronie szlaku, daleko, zajadał się jagodami...nawet zrobilam mu ładne zdjecie.
OdpowiedzUsuńLudzie potrafią być bardzo okrutni!
Mój Pierworodny z Żoną widzieli w sierpniu mlodego niedzwiadka w kosodrzewinie jak schodzili z Przeleczy Szpiglasowej do Morskiego Oka. Nie zbliżał się do nich ani oni do niego.
UsuńJa spotkałam 2 razy niedźwiedzia, raz z daleka koło murawańca, raz na przełęczy pod Giewontem stał i się patrzył na nas.... Wprost. Wrażenie niesamowite, oczywiście my w nogi.....
OdpowiedzUsuńTo faktycznie niesamowite przezycia...:-)
UsuńJeśli chodzi o to zdjęcie z Alaski, to jeżeli nie jest to fotomontaż, zasługuje na najwyższą nagrodę.
OdpowiedzUsuń1) Jeśli nie jest to przykład idiotyzmu, to przynajmniej braku empatii i elementarnego zachowania...
2) Szczyt głupoty - zabijać za to, że stworzenie nie miało co jeść i wyruszyło na jego poszukiwanie. Przecież wystarczyłoby zostawić pożywienie w widocznym miejscu dla tych niedźwiedzi, po czym przesuwać je w miejsca coraz to bardziej odległe od schroniska... ba, tyle że wtedy trzeba mieć w głowie mózg, nie trociny, ale na to niewiele już można poradzić.
A zauwazyles na zdjeciu po lewej stronie - tam idzie za matka niedzwiadek...
UsuńAd.2. Karmienie dzikich zwierząt w Parku Narodowym chyba nie jest brane pod uwagę bo wtedy oduczylyby się same szukać pozywienia.
Ale mnie chodziło o to, aby skierować te misie w inną stronę, aby nie dochodziło do kontaktów z ludźmi, nie o stałe dokarmianie...
UsuńRozumiem i dziękuję. :-)
Usuńwinno być..."wychowania"
OdpowiedzUsuńAd.1 to bylo po prostu bestialstwo....
UsuńTo aż nieprawdopodobne, przepraszam, ale sama utopiłabym owych turystów!!!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem jak to nazwać!
jotka
A co powiesz na drugie wydarzenie?
UsuńTo już głupota systemowa...na to nie ma lekarstwa!
UsuńI na Słowacji widać też. ...
UsuńO tym drugim czytałam, o pierwszym nie, przerażające po prostu, to ludzie sa zwierzętami-drapieznikami, nie zwierzęta :(
OdpowiedzUsuńTo pierwsze wydarzenie było bardzo głośne wtedy...
UsuńCzytałam o zabiciu tego misia przez turystów.
OdpowiedzUsuńProblem polega w określeniu, czyje jest terytorium i kto tam jest gospodarzem, a kto tylko gościem. Człowiek odbiera zwierzętom żerowiska, ale czy wolno mu także odbierać im życie? Ludzie muszą sobie uświadomić, że są tylko/aż częścią natury, a że bardziej rozumną, to i wymaga się od nich większego zrozumienia.
Całkowicie się z Tobą zgadzam Szarabajko.
UsuńDobrze że wróciłas:-)
Człowiek to jednak najgorsze ZWIERZĘ! Zabieramy im teren, zwabiamy, a potem się dziwimy. Brak mi, po prostu słów!!!
OdpowiedzUsuńMnie też brak słów Urszulko...
UsuńZdjęcie z Alaski niesamowite!!!
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam filmik, jak niedźwiedzica przeprowadzała maluchy przez ruchliwą jezdnię. Samochody stały a ona wojowała z niesfornymi malcami, które co rusz jej uciekały. Przeuroczy filmik!;))
Ja też ogladalam ten filmik i tez jestem nim zachwycona:-))
UsuńTo straszne, oba wydarzenia makabryczne. Co tu dużo mówić, ludzie są okrutni.
OdpowiedzUsuńTo niestety prawda Podróżniczko....
UsuńWiele się zmieniło od czasów, gdy ja chodziłem po górach. Kiedyś, ok. 1971 r., przełom kwietnia/maja, leżałem nieco powyżej schroniska "Samotnia" jadłem kanapkę, i wtedy z odl. ok. 30 m. zobaczyłem, że obserwuje mnie duży miś. Powoli sięgnąłem po aparat, ale miś błyskawicznie zniknął. Teraz pewnie by mnie zjadł razem z kanapką. Kto nam tak zepsuł kontakty z przyrodą???
OdpowiedzUsuńP.S. Czy Twoje zdjęcie na czołówce bloga też nie pochodzi znad Samotni?
Po pierwsze to Samotnia jest w Karkonoszach a tam niedzwiedzi nie ma.
UsuńPo drugie na tym zdjeciu na samej gorze siedze sobie nad Hinczowym Plesem które jest po drugiej stronie Mieguszowieckich Szczytów czyli juz w Tatrach Slowackich
:-))
No to mnie zaorałaś. ;)
UsuńNie będę się sprzeczał, czy miś - tak jak ja - był na dłuższym spacerze po górach, i do Karkonoszy nie miał prawa wstępu, bo to było nieco ponad 50 lat temu i mogłem wiele faktów pomylić. Na szczęście mam kilka zdjęć z tego nieudanego spotkania z misiem, gdzie w tle są jakieś łańcuchy górskie, więc sprawdzę swoją pamięć.
Twoje zdjęcie skojarzyło mi się z Samotnią, bo tam też jest podobny staw, podobne głazy, i podobna panorama górska. Wszystko się zgadza, tylko miejsce nie to i dziewczyny na zdjęciu brak. ;)
Spoko i luzik....
UsuńI tak Cię lubię:-)
Człowiek bywa okropną kreaturą. :(
OdpowiedzUsuńNiestety....
UsuńI mnie smutno Stokrotko. Wpis niezwykle refleksyjny. Też kocham Tatry. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńNajserdeczniej Cię pozdrawiam Jardianie....
UsuńStraszne po przeczytaniu tego pierwszego aż mnie serce zakuło i prawie się popłakałam. Mówiąc, że ludzie to zwierzęta, obrażamy tylko zwierzęta... To się w głowie nie mieści. Jeszcze rozumiem nieopowiedziane zachowanie z karmieniem ale żeby kompletnie nie mieć sumienia i własnymi rękami...
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za to że tak się przejelas biednymi niedzwiedziami....
UsuńNie wiem skąd mi sie wzięło podobieństwo zwyrodnialców zabijających niedźwiedzie do ekologów. Promotorów czystości planety itp. Zwyrodnialcy zabijający niedźwiedzia, topiący go, to wspaniali ekolodzy,ktorym na drodze stanęło drzewo- tu zwierzę. Gdyby służył, był zabawką a co lepiej ,środkiem do uzyskania korzyści, nikt by go nie skrzywdził a tak. kiepsko skończył. Śmieci nie są wszak dlatego ,że ktos jest złośliwy, głupi niemądry i nieekologiczny-śmieci laują w lasach i górach itp dlatego ,że nie ma interesu w ich oddaniu . Pamiętam jak ojciec opowiadał ,że za butelki kupili rower. Za szmaty można było dostać garnek albo chociaż smacznego lizaka lub piłkę na gumce. Na koniec ,. niestety muszę potwierdzić-ekolodzy to mordercy planety i niedźwiadków bo się w porę nie zutylizowały.
OdpowiedzUsuńMam bardzo dobrą opinię o ekologach.
UsuńWarto napisać coś o pozytywnych działaniach ekologów- sama jestem ciekawa co by im można przypisać bo wokół siebie nie widze niczego poza brakiem zainteresowania w poruszanej przeze mnie kwestii wycięcia około setki wspaniałych dębów aby poszerzyć drogę-to była boczna droga. Dęby wycięto .
UsuńMam nadzieję ,że przy zastanowieniu na temat ekologow weźmie Pani i te akcje w których ekolodzy wynajmują ludzi do protestów , sobie przypisując wytrwałość i takie tam brednie.
Jeśli Pani czyta mój blog regularnie to z pewnoscia wie że jest wielotematyczny.
UsuńA więc i na temat ekologow coś kiedyś napiszę
Pani pisanie nie jest dla mnie na tyle interesujące by czytać regularnie jednak czasem coś mnie zatrzymuje. Nie wierzę by stać było Panią na zaciekawienie mnie tekstem o ekologach ale wszak może mnie Pani zaskoczyć a wtedy przeproszę, że nie wierzyłam i założę czerwona bieliznę na znak wstydu.
UsuńKloszardzie decyzja należy do Pani.
UsuńSmutne, po prostu wstyd, ze czlowiek potrafi byc tak okrutny. Malgosia.
OdpowiedzUsuńBardzo smutne Malgosiu...
UsuńPierwsza historia - absolutna makabra.
OdpowiedzUsuńZmienię więc scenerię.
Niedźwiedzie są plagą kanadyjskich szlaków turystycznych. Mój dobry znajomy opowiadał przezycie na campingu. Są tam ostrzeżenia, żeby jedzenie niesione w plecaky było w szczelnych pojemnikach i żeby nie wnosic go do namiotu. Posiłek jeść na zewnatrz a po zjedzeniu wszystko włożyć do plecaka i wciągnąć na linę, na której te plecaki wiszą całą noc.
Znajomy tak zrobił a mimo to w nocy obudził go hałas - niedźwiedź obwachiwał jego namiot. Wyskoczył jak oparzony, na szczęście niedźwiedź nie był nim zaiteresowany. Zdemolował namiot, niczego nie znalazł i poszedł dalej. Widocznie namiot pachniał jedzeniem.
I osobiste dośwaidczenie - w lecie szedłem z Krupówek na Halę Gąsiennicową. Przystanąłem na chwile oddechu na skraju lasu i usłyszałem jak na pobliskiej polanie przewodnik mówi szkolnej wycieczce jak się zachowywać w przypadku napotkania niedźwiedzia.
Ruszyłem przed siebie i wtedy uczniowie zaczęli krzyczeć - o, niedźwiedź, niedźwiedź!
Gdy wyszedłem na widok byli mocno zawiedzeni, ale potem, gdy nasze ścieżki sie kilkakrotnie krzyżowały, pozdrawiali mnie - dzień dobry panie Niedźwiedziu .
1. To faktycznie mają w Kanadzie "niedzwiedzi problem":-).
OdpowiedzUsuń2. To ja też Ci powiem "Dzień dobry panie Niedzwiedziu":-))
Jak jedno tak drugie opowiadanie to zbrodnia i ąż mi ciarki stanęły. Po co zmuszali niedźwiedzia do jedzenia kanapek. Dwa, jak już biedak leżał to trzeba było kopać i utopić?
OdpowiedzUsuńNo i zabójstwo matki z małymi to też tragedia na natury.
Ludzie są zabójcami pod każdym względem, na pewno więcej wybijają życia niż nie jeden drapieżnik :(
Całkowicie się z Tobą zgadzam.
UsuńSerdecznie Cię pozdrawiam.
Ech ciężko się czyta takie historie. Smutne i okrutne. Bezmyślne, choć podobno człowiek to istota myśląca i czująca.
OdpowiedzUsuńSerdeczności :)
Pewnie że smutne i okrutne.
UsuńPozdrawiam Cię serdecznie.
Widziałam niedźwiedzia po zejściu z Giewontu, na Hali Kondratowej. Oczywiście nie z bliska ale jego pomruki słychać było dobrze.
OdpowiedzUsuńCzłowiek poczuł się panem tego świata a jest przecież tylko jego elementem i ma współżyć z przyrodą.
Masz rację.
UsuńBardzo Ci dziękuję i pozdrawiam.
co z tymi ludźmi? przykro mi że tak się stało.... piękne zdjęcia i dobrze, że to napisałaś, nie wiedziałam że coś takiego może się spotkać małego bezbronnego niedźwiadka
OdpowiedzUsuńNo niestety.....
UsuńW Górach Sowich na Niedźwiedziej Skale jest tablica z napisem:
OdpowiedzUsuń"W górach jestem znowu prawdziwym człowiekiem;
tam stajemy się braćmi i wszystko co brzydkie
i błahe opuszcza nas"-Herman Henkel
https://polska-org.pl/5244017,foto.html?idEntity=4360763
Miłego weekendu!
Dziękuję serdecznie Henryku :-)
UsuńA pamiętasz Stokrotko historię niedżwiedzicy Magdy i trójki jej dzieci? Była agresywna więc razem z dziećmi ulokowano ją w ZOO - chyba we Wrocławiu. Bardzo szybko zakończyła życie, ale nie pamiętam co się stało z jej dzieći,
OdpowiedzUsuńEla
Pewnie że pamiętam, Niedżwiedzica Magda była już za stara żeby żyć w niewoli. Ale jej dzieci jakoś się przyzwyczaiły...
UsuńNa Lubelszczyźnie niedźwiedzi nie ma, więc to nie mój problem. Niemniej nie jest rzeczą normalną zobaczyć niedźwiedzia w miejscach, gdzie żyją ludzie.
OdpowiedzUsuń.... albo zobaczyć człowieka tam gdzie żyją niedżwiedzie...
UsuńNie znam odpowiedniego określenia na takich ludzi, którzy znęcają się nad małym niedźwiedziem. Tak naprawdę ivh nie zaatakował, to oni go zaatakowali. Smutne to. Każdy chce mieć poczucie bezpieczeństwa, nie tylko ludzie, ale i zwierzęta i zazwyczaj jest tak, że one atakują po prostu instynktowanie, bo czują się zagrożone. A śmieci i śmiecenie wszędzie to jest bardzo duży problem i cóż, tutaj nie pomogą podwyżki cen. Trzeba stworzyć miejsca utylizacji i przetwarzaniaa tych śmieci. Moim zdaniem.
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkim co napisałaś.
UsuńPozdrawiam :-)
A cóż mozna pomyśleć o śmierci niedzwiadków ? Dramat. I głupota ludzka, taka porażająca. Czy naprawdę trzeba miec w głowie zwój siana, aby nie wiedzieć, że to dzikie zwierzę ? Że głodne zaatakuje ? W Bieszczadach wcale nie rzadko zdarzają się takie przypadki. Bezmyślność ludzka zgaraża nie tylko zwierzętom. Także ludziom. Serdeczności Jagódko �� Anula
OdpowiedzUsuńMasz rację Anusiu.
UsuńDziękuję pieknie :-)
Pani Stokrotko dowiedziałam się przed chwilą z radia że dzisiaj 22 maja jest Dzień Praw Zwierząt.
OdpowiedzUsuńKasia
To prawda Kasiu chociaż to brzmi trochę śmiesznie, bo zwierzęta nie mają niestety żadnych praw.....
UsuńBrak słów. Przerażające.
OdpowiedzUsuńI niestety prawdziwe...
Usuń