czwartek, 20 maja 2021

O niedźwiedziach na wolności

Zdjęcie podpisane "Grupa turystów w Parku Narodowym Tongass na Alasce przegapiła prawdziwą atrakcję" zeskanowałam z jednego z ostatnich numerów tygodnika "Angora".

Wydarzenie pierwsze:

"21 pażdziernika 2007 roku w rejonie Przełęczy Iwaniackiej w Tatrach Zachodnich czwórka turystów zobaczyła małego niedźwiadka, takiego, który odłączył się niedawno od matki. Szedł sobie halą w ich kierunku. Wtedy jedna z osób się oddaliła, a trzy pozostałe zaczęły mu rzucać kanapki. Następnie jedna z młodych kobiet wyciągnęła rękę z jedzeniem w jego kierunku. Wtedy niedźwiadek, biorąc kanapkę, skaleczył ją zębami w rękę. Wszystko to fotografował drugi turysta.

Wówczas młody mężczyzna zaczął kopać niedźwiadka aż przetrącił mu kark i przerwał rdzeń kręgowy. Następnie ryczące z bólu zwierzę przeniesiono do potoku i utopiono. Wody w potoku było bardzo mało więc "turyści" usiedli na niedźwiadku i przytrzymywali mu głowę w potoku tak długo, aż przestał się ruszać.

Badania nieżywego zwierzęcia wykazały, że zakończył on życie na skutek utopienia".

/Jest to historia dobrze znana. Usłyszałam ją kiedyś od byłego dyrektora TPN - pana Pawła Skawińskiego. Pisałam o tym w książce "Nadal wariuję". A wypchanego niedżwiadka, którego utopili turyści można oglądać w Muzeum TPN-u w Zakopanem./

Wydarzenie drugie:

" W dniu 3 maja 2021 przy hotelu górskim w Dolinie Wielickiej w Tatrach Słowackich najpierw uśpiono a następnie zabito niedźwiedzicę z młodym. Dwa dorosłe samce zdążyły uciec. W związku z oburzeniem jakie wywołał ten czyn - dyrekcja TANAP-u wyjaśniła, że niedżwiedzie stanowiły zagrożenie dla ludzi. Regularnie bowiem pojawiały się koło schroniska w poszukiwaniu jedzenia.

Podobno płoszenie zwierząt światłem, dźwiękiem i strzelaniem nie przynosi skutków.

Problemem nie rozwiązanym pozostaje bowiem sprawa utylizacji śmieci w Tatrach. Niedźwiedzie podchodzą pod schroniska i szukają jedzenia w kontenerach."

---------------------------------------------------------------------------------------

Przez wiele lat chodziłam po Tatrach. Kiedyś po szczytach i przełęczach, teraz chodzę już tylko po dolinach.

Nigdy nie spotkałam niedźwiedzia, chociaż kiedyś towarzysz wedrówki - leśnik powiedział mi cichutko że: "Tylko się nie przestrasz, ale w tej kosodrzewinie po lewej jest niedżwiedź"...

---------------------------------------------------------------------------------------

Co myślicie o tych dwóch wydarzeniach?


80 komentarzy:

  1. Jaguniu, smutno mi i źle... miarą człowieczeństwa jest stosunek do zwierząt...

    OdpowiedzUsuń
  2. Zbliżenie dwóch światów zwykle jest niekorzystne dla jednego lub drugiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niektórym ludziom ciągle siedzi w głowie to, że "należy czynić sobie Ziemię poddaną"! Wrrr!

    OdpowiedzUsuń
  4. To naprawdę smutne wydarzenia...
    To pierwsze, to aż mi serce ścisnęło.
    Drugie nie mniej.
    Powiem krótko: dramat!
    Kiedy słyszę o takich doniesieniach, to krew się burzy, co ci ludzie mają w głowach...
    Nie przestraszcie się tego co zaraz napiszę: tacy i podobni ludzie w okół nas żyją na wolności...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety.,, ale pełno okrutnikow dookoła. ...

      Usuń
    2. Sadyzm.
      W jednym z parków w USA trzeba odstrzelić 50 wilków,
      zgłosiło się już ponad 25 000"okrutników".
      W Danii zagazowano 17 mln norek,4 mln tuszek zakopano
      (13 000 ton).Teraz gazy wypychają te tuszki na powierzchnię.
      Mieszkańców ostrzeżono,żeby spodziewali się nieprzyjemnego
      zapachu zwłok.Ale zapach to niewielka cena,którą trzeba zapłacić,aby uniknąć...
      Pokazuje to,jak mało cenimy życie i śmierć zwierząt.
      https://www.youtube.com/watch?v=Q6D_UG9GYVs
      https://exignorant.wordpress.com/2021/05/16/joe-biden-i-kultura-sadyzmu/

      Usuń
    3. Przerazajace.....
      Linki dopiero jutro otworze jak będę miała lepszy internet....

      Usuń
  5. nic nie myślę o tych wydarzeniach, bo krzywdzenie zwierzaków biorę osobiście, nie "na myślenie", tylko "na emocje"...
    natomiast próbuję wymyślić, co można zrobić z takimi problemami, jak nieautoryzowane dokarmianie zwierzaków przez debilnych turystów lub utylizacja śmieci i nic innego, jak zamiana Tatr w ścisły rezerwat z limitowanym wstępem nie przychodzi mi do głowy... to technicznie jakoś dałoby się zrobić: misiom /czy innym stworkom/ pozakładać obroże z GPS, takie same obroże turystom i w jakimś "centrum dowodzenia" monitorować zbyt bliskie spotkania, interweniować, gdy do nich dojdzie...
    ...
    niedawno słyszałem o takim pomyśle w Słowenii: misie mają obroże z GPS-em, które uaktywniają znaki drogowe, gdy miś jest w pobliżu, a kierowca jadący drogą ma sygnał: "uwaga! miś niedaleko, wynoś się człowieku stąd"...
    p.jzns :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tatrzanskie niedzwiedzie zarowno te po polskiej jak po slowackiej stronie są zaczipowane. Ich wedrowki sa obserowowane na specjalnych tablicach interaktywnych znajdujacych się w dyrekcjach TPN-u i TANAP- u. Czytalam ze kiedys zaobserwowano na tablicy w TPN-ie ze z 3 różnych stron idą w kierunku schroniska na Hali Gąsienicowej 3 niedzwiedzie. Nie uprzedzono jednak kierownika schroniska aby nie wywołać paniki wśród turystów. Bylo to w srodku dnia w lipcu....Niedzwiedzie krążyly wiec w poblizu a ludzie o tym nie mieli pojęcia. ....

      Usuń
  6. No popatrz, a ja myślałam, że czasy stonki pracowniczej były dla Tatr złe.No ale wtedy po Tatrach spacerowały głównie grupy z przewodnikiem, najczęściej mądrym.
    Stara jestem a durnota ludzka wciąż mnie zadziwia.Skoro te niedźwiedzie zagrażały turystom i mi4jscowym należało je po prostu sprezentować do któregoś ogrodu zoologicznego.Co prawda nie byłyby tam szczęśliwe, ale by żyły. Pozostaje pytanie bez odpowiedzi- czy najważniejsze jest właśnie życie. O tym utopionym niedźwiadku to była "głośna sprawa", tyle tylko, że nie słyszałam by ktoś został ukarany.
    Serdeczności;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostali ukarani. Mieli zasadzone grzywny na rzecz Parku Tatrzańskiego i ileś tam godzin prac spolecznych w Parku.

      Usuń
  7. Nóz otwiera mi się w kieszeni ale nie na niedzwiadki...kiedys widzialam niedźwiedzia w Tatrach, wracałam z Czarnego Stawu Gąsienicowego i po przeciwnej stronie szlaku, daleko, zajadał się jagodami...nawet zrobilam mu ładne zdjecie.
    Ludzie potrafią być bardzo okrutni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój Pierworodny z Żoną widzieli w sierpniu mlodego niedzwiadka w kosodrzewinie jak schodzili z Przeleczy Szpiglasowej do Morskiego Oka. Nie zbliżał się do nich ani oni do niego.

      Usuń
  8. Ja spotkałam 2 razy niedźwiedzia, raz z daleka koło murawańca, raz na przełęczy pod Giewontem stał i się patrzył na nas.... Wprost. Wrażenie niesamowite, oczywiście my w nogi.....

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeśli chodzi o to zdjęcie z Alaski, to jeżeli nie jest to fotomontaż, zasługuje na najwyższą nagrodę.
    1) Jeśli nie jest to przykład idiotyzmu, to przynajmniej braku empatii i elementarnego zachowania...
    2) Szczyt głupoty - zabijać za to, że stworzenie nie miało co jeść i wyruszyło na jego poszukiwanie. Przecież wystarczyłoby zostawić pożywienie w widocznym miejscu dla tych niedźwiedzi, po czym przesuwać je w miejsca coraz to bardziej odległe od schroniska... ba, tyle że wtedy trzeba mieć w głowie mózg, nie trociny, ale na to niewiele już można poradzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A zauwazyles na zdjeciu po lewej stronie - tam idzie za matka niedzwiadek...
      Ad.2. Karmienie dzikich zwierząt w Parku Narodowym chyba nie jest brane pod uwagę bo wtedy oduczylyby się same szukać pozywienia.

      Usuń
    2. Ale mnie chodziło o to, aby skierować te misie w inną stronę, aby nie dochodziło do kontaktów z ludźmi, nie o stałe dokarmianie...

      Usuń
    3. Rozumiem i dziękuję. :-)

      Usuń
  10. To aż nieprawdopodobne, przepraszam, ale sama utopiłabym owych turystów!!!
    Nawet nie wiem jak to nazwać!
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co powiesz na drugie wydarzenie?

      Usuń
    2. To już głupota systemowa...na to nie ma lekarstwa!

      Usuń
    3. I na Słowacji widać też. ...

      Usuń
  11. O tym drugim czytałam, o pierwszym nie, przerażające po prostu, to ludzie sa zwierzętami-drapieznikami, nie zwierzęta :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To pierwsze wydarzenie było bardzo głośne wtedy...

      Usuń
  12. Czytałam o zabiciu tego misia przez turystów.
    Problem polega w określeniu, czyje jest terytorium i kto tam jest gospodarzem, a kto tylko gościem. Człowiek odbiera zwierzętom żerowiska, ale czy wolno mu także odbierać im życie? Ludzie muszą sobie uświadomić, że są tylko/aż częścią natury, a że bardziej rozumną, to i wymaga się od nich większego zrozumienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam Szarabajko.
      Dobrze że wróciłas:-)

      Usuń
  13. Człowiek to jednak najgorsze ZWIERZĘ! Zabieramy im teren, zwabiamy, a potem się dziwimy. Brak mi, po prostu słów!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdjęcie z Alaski niesamowite!!!
    Ostatnio widziałam filmik, jak niedźwiedzica przeprowadzała maluchy przez ruchliwą jezdnię. Samochody stały a ona wojowała z niesfornymi malcami, które co rusz jej uciekały. Przeuroczy filmik!;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ogladalam ten filmik i tez jestem nim zachwycona:-))

      Usuń
  15. To straszne, oba wydarzenia makabryczne. Co tu dużo mówić, ludzie są okrutni.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiele się zmieniło od czasów, gdy ja chodziłem po górach. Kiedyś, ok. 1971 r., przełom kwietnia/maja, leżałem nieco powyżej schroniska "Samotnia" jadłem kanapkę, i wtedy z odl. ok. 30 m. zobaczyłem, że obserwuje mnie duży miś. Powoli sięgnąłem po aparat, ale miś błyskawicznie zniknął. Teraz pewnie by mnie zjadł razem z kanapką. Kto nam tak zepsuł kontakty z przyrodą???
    P.S. Czy Twoje zdjęcie na czołówce bloga też nie pochodzi znad Samotni?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze to Samotnia jest w Karkonoszach a tam niedzwiedzi nie ma.
      Po drugie na tym zdjeciu na samej gorze siedze sobie nad Hinczowym Plesem które jest po drugiej stronie Mieguszowieckich Szczytów czyli juz w Tatrach Slowackich
      :-))

      Usuń
    2. No to mnie zaorałaś. ;)
      Nie będę się sprzeczał, czy miś - tak jak ja - był na dłuższym spacerze po górach, i do Karkonoszy nie miał prawa wstępu, bo to było nieco ponad 50 lat temu i mogłem wiele faktów pomylić. Na szczęście mam kilka zdjęć z tego nieudanego spotkania z misiem, gdzie w tle są jakieś łańcuchy górskie, więc sprawdzę swoją pamięć.
      Twoje zdjęcie skojarzyło mi się z Samotnią, bo tam też jest podobny staw, podobne głazy, i podobna panorama górska. Wszystko się zgadza, tylko miejsce nie to i dziewczyny na zdjęciu brak. ;)

      Usuń
    3. Spoko i luzik....
      I tak Cię lubię:-)

      Usuń
  17. Człowiek bywa okropną kreaturą. :(

    OdpowiedzUsuń
  18. I mnie smutno Stokrotko. Wpis niezwykle refleksyjny. Też kocham Tatry. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  19. Straszne po przeczytaniu tego pierwszego aż mnie serce zakuło i prawie się popłakałam. Mówiąc, że ludzie to zwierzęta, obrażamy tylko zwierzęta... To się w głowie nie mieści. Jeszcze rozumiem nieopowiedziane zachowanie z karmieniem ale żeby kompletnie nie mieć sumienia i własnymi rękami...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci za to że tak się przejelas biednymi niedzwiedziami....

      Usuń
  20. Nie wiem skąd mi sie wzięło podobieństwo zwyrodnialców zabijających niedźwiedzie do ekologów. Promotorów czystości planety itp. Zwyrodnialcy zabijający niedźwiedzia, topiący go, to wspaniali ekolodzy,ktorym na drodze stanęło drzewo- tu zwierzę. Gdyby służył, był zabawką a co lepiej ,środkiem do uzyskania korzyści, nikt by go nie skrzywdził a tak. kiepsko skończył. Śmieci nie są wszak dlatego ,że ktos jest złośliwy, głupi niemądry i nieekologiczny-śmieci laują w lasach i górach itp dlatego ,że nie ma interesu w ich oddaniu . Pamiętam jak ojciec opowiadał ,że za butelki kupili rower. Za szmaty można było dostać garnek albo chociaż smacznego lizaka lub piłkę na gumce. Na koniec ,. niestety muszę potwierdzić-ekolodzy to mordercy planety i niedźwiadków bo się w porę nie zutylizowały.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo dobrą opinię o ekologach.

      Usuń
    2. Warto napisać coś o pozytywnych działaniach ekologów- sama jestem ciekawa co by im można przypisać bo wokół siebie nie widze niczego poza brakiem zainteresowania w poruszanej przeze mnie kwestii wycięcia około setki wspaniałych dębów aby poszerzyć drogę-to była boczna droga. Dęby wycięto .
      Mam nadzieję ,że przy zastanowieniu na temat ekologow weźmie Pani i te akcje w których ekolodzy wynajmują ludzi do protestów , sobie przypisując wytrwałość i takie tam brednie.

      Usuń
    3. Jeśli Pani czyta mój blog regularnie to z pewnoscia wie że jest wielotematyczny.
      A więc i na temat ekologow coś kiedyś napiszę

      Usuń
    4. Pani pisanie nie jest dla mnie na tyle interesujące by czytać regularnie jednak czasem coś mnie zatrzymuje. Nie wierzę by stać było Panią na zaciekawienie mnie tekstem o ekologach ale wszak może mnie Pani zaskoczyć a wtedy przeproszę, że nie wierzyłam i założę czerwona bieliznę na znak wstydu.

      Usuń
    5. Kloszardzie decyzja należy do Pani.

      Usuń
  21. Smutne, po prostu wstyd, ze czlowiek potrafi byc tak okrutny. Malgosia.

    OdpowiedzUsuń
  22. Pierwsza historia - absolutna makabra.
    Zmienię więc scenerię.
    Niedźwiedzie są plagą kanadyjskich szlaków turystycznych. Mój dobry znajomy opowiadał przezycie na campingu. Są tam ostrzeżenia, żeby jedzenie niesione w plecaky było w szczelnych pojemnikach i żeby nie wnosic go do namiotu. Posiłek jeść na zewnatrz a po zjedzeniu wszystko włożyć do plecaka i wciągnąć na linę, na której te plecaki wiszą całą noc.
    Znajomy tak zrobił a mimo to w nocy obudził go hałas - niedźwiedź obwachiwał jego namiot. Wyskoczył jak oparzony, na szczęście niedźwiedź nie był nim zaiteresowany. Zdemolował namiot, niczego nie znalazł i poszedł dalej. Widocznie namiot pachniał jedzeniem.
    I osobiste dośwaidczenie - w lecie szedłem z Krupówek na Halę Gąsiennicową. Przystanąłem na chwile oddechu na skraju lasu i usłyszałem jak na pobliskiej polanie przewodnik mówi szkolnej wycieczce jak się zachowywać w przypadku napotkania niedźwiedzia.
    Ruszyłem przed siebie i wtedy uczniowie zaczęli krzyczeć - o, niedźwiedź, niedźwiedź!
    Gdy wyszedłem na widok byli mocno zawiedzeni, ale potem, gdy nasze ścieżki sie kilkakrotnie krzyżowały, pozdrawiali mnie - dzień dobry panie Niedźwiedziu .

    OdpowiedzUsuń
  23. 1. To faktycznie mają w Kanadzie "niedzwiedzi problem":-).
    2. To ja też Ci powiem "Dzień dobry panie Niedzwiedziu":-))

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak jedno tak drugie opowiadanie to zbrodnia i ąż mi ciarki stanęły. Po co zmuszali niedźwiedzia do jedzenia kanapek. Dwa, jak już biedak leżał to trzeba było kopać i utopić?
    No i zabójstwo matki z małymi to też tragedia na natury.
    Ludzie są zabójcami pod każdym względem, na pewno więcej wybijają życia niż nie jeden drapieżnik :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie się z Tobą zgadzam.
      Serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  25. Ech ciężko się czyta takie historie. Smutne i okrutne. Bezmyślne, choć podobno człowiek to istota myśląca i czująca.
    Serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że smutne i okrutne.
      Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
  26. Widziałam niedźwiedzia po zejściu z Giewontu, na Hali Kondratowej. Oczywiście nie z bliska ale jego pomruki słychać było dobrze.
    Człowiek poczuł się panem tego świata a jest przecież tylko jego elementem i ma współżyć z przyrodą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację.
      Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam.

      Usuń
  27. co z tymi ludźmi? przykro mi że tak się stało.... piękne zdjęcia i dobrze, że to napisałaś, nie wiedziałam że coś takiego może się spotkać małego bezbronnego niedźwiadka

    OdpowiedzUsuń
  28. W Górach Sowich na Niedźwiedziej Skale jest tablica z napisem:
    "W górach jestem znowu prawdziwym człowiekiem;
    tam stajemy się braćmi i wszystko co brzydkie
    i błahe opuszcza nas"-Herman Henkel
    https://polska-org.pl/5244017,foto.html?idEntity=4360763

    Miłego weekendu!


    OdpowiedzUsuń
  29. A pamiętasz Stokrotko historię niedżwiedzicy Magdy i trójki jej dzieci? Była agresywna więc razem z dziećmi ulokowano ją w ZOO - chyba we Wrocławiu. Bardzo szybko zakończyła życie, ale nie pamiętam co się stało z jej dzieći,
    Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że pamiętam, Niedżwiedzica Magda była już za stara żeby żyć w niewoli. Ale jej dzieci jakoś się przyzwyczaiły...

      Usuń
  30. Na Lubelszczyźnie niedźwiedzi nie ma, więc to nie mój problem. Niemniej nie jest rzeczą normalną zobaczyć niedźwiedzia w miejscach, gdzie żyją ludzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. .... albo zobaczyć człowieka tam gdzie żyją niedżwiedzie...

      Usuń
  31. Nie znam odpowiedniego określenia na takich ludzi, którzy znęcają się nad małym niedźwiedziem. Tak naprawdę ivh nie zaatakował, to oni go zaatakowali. Smutne to. Każdy chce mieć poczucie bezpieczeństwa, nie tylko ludzie, ale i zwierzęta i zazwyczaj jest tak, że one atakują po prostu instynktowanie, bo czują się zagrożone. A śmieci i śmiecenie wszędzie to jest bardzo duży problem i cóż, tutaj nie pomogą podwyżki cen. Trzeba stworzyć miejsca utylizacji i przetwarzaniaa tych śmieci. Moim zdaniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś.
      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  32. A cóż mozna pomyśleć o śmierci niedzwiadków ? Dramat. I głupota ludzka, taka porażająca. Czy naprawdę trzeba miec w głowie zwój siana, aby nie wiedzieć, że to dzikie zwierzę ? Że głodne zaatakuje ? W Bieszczadach wcale nie rzadko zdarzają się takie przypadki. Bezmyślność ludzka zgaraża nie tylko zwierzętom. Także ludziom. Serdeczności Jagódko �� Anula

    OdpowiedzUsuń
  33. Pani Stokrotko dowiedziałam się przed chwilą z radia że dzisiaj 22 maja jest Dzień Praw Zwierząt.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Kasiu chociaż to brzmi trochę śmiesznie, bo zwierzęta nie mają niestety żadnych praw.....

      Usuń
  34. Brak słów. Przerażające.

    OdpowiedzUsuń

Takie różności - część druga

  A tu z drugim wnuczkiem który teraz jest uczniem 2 -giej klasy liceum. To jego nazwałam Pytalskim. Ciąg dalszy różności: 1. Pierwszy biały...